Reklama

Siły zbrojne

Krążowniki „Sława” przerobione na Zumwalty

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Zachodnie media powołując się na źródła w rosyjskim przemyśle, zaczęły rozpisywać się o planach modernizacji starych krążowników projektu 1164 typu „Atlant”. Zakres zmian był tak ogromny, że nowe okręty miały mieć zmieniony kod NATO ze „Slava” na „Zumvaltski”. Problem polega na tym, że pierwsze informacje na ten temat pokazały się 1 kwietnia i od razu powinny być traktowane bardziej jako żart, niż realne plany.

Trudno jest poważnie ocenić informację o planach modernizacji krążowników rakietowych projektu 1164 typu „Atlant”. Biorąc pod uwagę sam zakres proponowanych zmian, powinna być ona od razu traktowana jako dowcip — tym bardziej że ukazała się 1 kwietnia br. W rzeczywistości news zaczął żyć swoim życiem i był przedrukowywany – szczególnie w zachodnich mediach.

Mało kto zwrócił uwagę, że opisywany zakres modernizacji Atlantów jest mało prawdopodobny i to co najmniej z czterech powodów. Po pierwsze zgodnie z informacjami przekazywanymi przez Rosjan w 2018 roku modernizacja krążowników projektu 1164 typu miała zostać przesunięta najwcześniej na 2022 rok. Oczywiście można zmienić taką decyzję, jednak nie wskazuje na to: ani stan rosyjskich finansów, ani dotychczasowa strategia rozwoju Wojennomorskowa Fłota.

image
Fot. mil.ru

Po drugie modernizacja krążowników typu „Atlant” musiałaby objąć wymianę praktycznie wszystkiego, od ciągle ulegającego awariom systemu napędowego do znajdującego się na masztach kompleksu obserwacji technicznej. Zaproponowane prace miałaby bowiem nie tylko zwiększyć możliwości bojowe tych jednostek pływających, ale przede wszystkim wydłużyć czas ich służby do momentu wprowadzenia nowych, dużych okrętów bojowych. I być może to właśnie dlatego ani wcześniej, ani później rosyjska marynarka wojenna nie potwierdziła „newsów modernizacyjnych”. W najlepszym przypadku mogło to oznaczać, że zakres prac jest tylko propozycją i deklaracją możliwości przemysłu, a nie konkretnym rozwiązaniem. W najgorszym, że to po prostu dowcip.

Po trzecie praktycznie wszystkie systemy uzbrojenia zaproponowane dla zmodernizowanych Atlantów nie istnieją: albo w ogóle, albo w wersji morskiej. Sama opisywana konfiguracja okrętowego systemu walki jest jednak na tyle interesująca, że pokazuje, jak na jednej jednostce pływającej można zmieścić wszystkie najnowsze, rosyjskie systemy uzbrojenia ofensywnego, poza… silosami dla międzykontynentalnych rakiet balistycznych.

Zupełną rewolucją w nowym projekcie była rezygnacja z szesnastu rakiet przeciwokrętowych P-1000 „Wułkan” (wg NATO typu SS-N-12 „Sandbox”), których charakterystyczne, pochylone wyrzutnie, ciągnące się od śródokręcia do dziobu, były znakiem rozpoznawczym rosyjskich krążowników. Ich wymiana byłaby zasadna, ponieważ od dawna podejrzewa się, że system ten jest albo niesprawny, albo zupełnie nieprzydatny we współczesnych działaniach morskich.

Zdziwienie budził jednak od razu fakt, że miałyby one zostać zastąpione przez sześć położonych na pokładzie wyrzutni dla torped Poseidon — o napędzie atomowym, zdolnych do przenoszenia ładunków nuklearnych na praktycznie nieograniczony dystans na głębokości około 1000 m. Tak pozornie niewielka ilość wyrzutni wynika z faktu, że każda torpeda ma mieć prawdopodobnie średnicę około 2 m i długość około 24 m.

Same rakiety przeciwokrętowe P-1000 „Wułkan” miałyby natomiast być zastąpione przez wielofunkcyjne wyrzutnie rakietowe dla systemów „Kalibr”, „Oniks” i „Cirkon”. Nowe Atlanty miałyby więc być wyposażone w rakiety hiperdźwiękowe, manewrujące (typu 3M14) i przeciwokrętowe (poddźwiękowe typu 3M54 i ponaddźwiękowe typu P-800).

Równie poważne zmiany miały dotyczyć systemu obrony przeciwlotniczej. Obecnie w jego skład na krążownikach projektu 1164 wchodzą teoretycznie: 64 rakiety przeciwlotnicze pionowego startu systemu „Fort” S-300F, 36 rakiet systemu „OSA-M” oraz 6 armat wielolufowych AK-630 kalibru 30 mm. Wszystko to ma zostać zgodnie z projektem z 1 kwietnia wymienione na okrętowe wersje przeciwlotniczych systemów nowej generacji: S-500 „Promietiej” oraz S-350 „Witiaź”. „Projektantom” nowych Atlantów nie przeszkadzało przy tym, że wersje morskie tych systemów jeszcze nie istnieją.

image
Fot. mil.ru

Prezentowane wraz z nowym projektem rysunki wskazują na plany zastosowania ośmiu wyrzutni, podobnych do tych, jakie są obecnie na uzbrojeniu rosyjskich krążowników (każda z nich posiada jedno stanowisko startowe oraz zapas ośmiu startujących pionowo rakiet, ładowanych bębnowo). Ograniczeniem systemu przeciwlotniczego „Atlantów” jest także, poza problemami z utrzymaniem go w sprawności, niewydolny system obserwacji technicznej. Wszystkie radary bojowe na rosyjskich krążownikach powinny być więc wymienione, jednak jak na razie w Rosji nie ma gotowych stacji radiolokacyjnych dla tej wielkości okrętów i tego rodzaju systemów.

Oczywiście Rosjanie mogliby zaadoptować rozwiązania zastosowane na takich jednostkach jak fregaty projektu 22350, czy też okręty rakietowe projektu 22800 typu Karakurt. Wymagałoby to jednak uruchomienia kolejnego programu rozwojowego, który ze względu na ilość możliwych zastosowań (są tylko trzy okręty typu „Atlant”) jest mało prawdopodobny.

Ale autorzy pomysłu modernizacji rosyjskich krążowników poszli jeszcze dalej i zaproponowali wymianę również podwójnej armaty dziobowej AK-130 kalibru 130 mm. Na zmodernizowanych krążownikach miałaby ona zostać zastąpiona przez działo elektromagnetyczne oznaczone jako Arx-209. Rosjanie nie odnotowali większych sukcesów w tej dziedzinie, więc od razu puszczono plotkę, że chodzi o opracowany w Turcji system Şahi-209, który miano wynegocjować w zamian za sprzedaż systemów przeciwlotniczych S-400 i w przyszłości S-500. Tureckie rozwiązanie jest jednak dalekie od doskonałości i jeszcze dalsze od gotowości do produkcji.

Jednak największym „przegięciem” autorów informacji o modernizacji krążowników typu „Atlant”, było poinformowanie, że zbudowane w ten sposób okręty mają mieć zmieniony w NATO kod ze „Slawa” na „Zumvaltski”. Podobieństwo do amerykańskich niszczycieli typu Zumwalt jest bowiem tak naprawdę tylko w ilości. W obu przypadkach zbudowano bowiem trzy krążowniki.

Poszukiwania w Internecie wykazało jednak, że pierwszy materiał na temat modernizacji krążowników typu „Atlant” ukazał się 1 kwietnia br. - jednak nie w Rosji, ale na portalu „NavalNews”. Dzień później na końcu artykułu napisanego przez H.I. Suttona umieszczono wyjaśnienie, że był to żart Prima Aprilisowy. Ilość późniejszych przedruków świadczyło, że dla niektórych dziennikarzy był on zupełnie wiarygodny.

Reklama

Komentarze (9)

  1. Wawiak

    Niech Rosjanie je przerobią na okręty podwodne. To dosyć proste i tanie - wystarczy wyciąć kilka dziur w poszyciu. Problem wynurzania rozwiąże się z czasem... No, część rzeczy obecnych na pokładzie sama się wynurzy, resztę wyciągną złomiarze.

  2. michalspajder

    Jak zauwazylem tytul tego artykulu to tez nie moglem uwierzyc,ze to prawda:-)))To chyba nawet lepszy zart niz ten o 3 niszczycielach od Amerykanow dla naszej MW:-)

    1. Niestety sa zachodnie publikatory które wierzą w takie rzeczy a nawet sami biorą udział w szerzeniu ruskiej propagandy

    2. Orthodox

      Prędzej wzięły udział w prześmiewczym heppeningu.

    3. Davien

      Michał, Rosjanie juz raz zrobili taki "zart" z przebudową Udałoja, by potem twierdzic że powstały okręt jest prawie 2x lepszy od niszczycieli typu Burke, polecam sprawdzić Admirał Czabanienko:) Ale tu to widac od razu że zart, chocby po tych Poseidonach i instalowaniu wyrzutni obrotowych dla Oniksów/Kalibrów jak wiadomo że 3S14 są w stylu VLS Mk-41:)

  3. R

    Pomazyc zawsze mozna.

    1. Davien

      Pomarzyc mozna ale realnie panie R, Tu w tym co pisali nei ma ani kszty realizmu no poza tym S-350 bo to akurat istnieje w wersji pokładowej jako Riedut.

  4. jupi jej

    A może łatwiej będzie przerobić go najpierw na żyletki a dopiero potem na "Zumwalta" ?

    1. Stary Grzyb

      10

    2. zumwalt jest z amelinum."tego nie pomalujesz".

  5. AS

    Po przeróbce nie będą miały analogów na Zachodzie.

  6. ubawiony

    tak jasne, a Kuzniecowa przerobią na Geralda R. Forda, pod zachodnim kryptonimem Fordskij

  7. obalaczbredni

    Ja wiem że tutaj trzeba promować jedyne słuszne stanowisko rusofobii i to w każdej dziedzinie ale nie ma się tak co napinać. Rosjanie mają wszystkie klocki do budowy takiego okrętu - czy zbudują czy nie to ich sprawa. Mają opracowane nowe własne turbiny gazowe, jak dany system uzbrojenia strzela z lądu to i wystrzeli z wody, zyrkony już testowano na okrętach, reszta to kwiesta czasu. Radar który działa na lądzie będzie działał na wodzie - to ta sama fizyka nic się nie zmienia. Mogą wszystkie klocki zestawiać jak zechcą w dowolnej konfiguracji. Już kiedyś pisałem że nie potrzeba 100 wyrzutni żeby wystrzelić 100 pocisków tak jak to robią Amerykanie - można mieć kontenery z pociskami, które będą się obracać jak karuzela - oni to już rozwijali przez lata. To nato musi wynajmować od nich transportowce a nie odwrotnie

    1. Kuba Ptrilcka z Pardubic

      Ja powiem więcej - nie wierzyć, że "chcieć to móc" to też rusofobia!

    2. Orthodox

      W to wszystko szło by uwierzyć, gdyby gospodarka funkcjonowała jak na kraj o takiej wielkości i o takich zasobach surowców przystało. Na te wszystkie systemy które niby są, a tak naprawdę ich nie ma potrzeba przede wszystkim kasy, której wiadomo że brak. Turbiny też są, ale ich nie ma, bo są tylko do okrętu wielkości fregaty.

    3. Kiks

      Rusofobia? Raczej polewka.

  8. Orthodox

    Pomijając żart. Ewentualny remont Sław skończy się jak remont Kuźniecowa. Dokończą żywota ,,atakując'' przeciwnika zacumowane w porcie. W celach propagandowych. Ewentualnych następców nigdy się nie doczekają, gdyż Rosja bezpowrotnie straciła kompetencje w budowie okrętów bojowych powyżej fregaty.

  9. Ukulele

    Czasem mam wrażenie, że w Rosji 1 kwietnia trwa cały rok.

Reklama