Amerykanie wysyłają w świat sygnały, że nie są pewni transparentności chińskiego programu atomowego. Co więcej, raz po raz sugerują, iż być może nawet w ciągu kolejnych dziesięciu lat Pekin może znacznie przyspieszyć rozbudowę własnego arsenału broni strategicznej. Dokonać tego może zarówno pod względem potencjalnej ilości dostępnych ładunków nuklearnych, jak i efektywnych środków przenoszenia. Być może czas najwyższy, aby zmienić myślenie, zdominowane planami redukcji potencjałów atomowych, zaczynając akceptować wizję dojścia Chin do dotychczasowego poziomu Stanów Zjednoczonych i Rosji właśnie w tym zakresie.
Jak poinformowały media na całym świecie, Stany Zjednoczone miały poddać pod wątpliwość przejrzystość chińskiego programu atomowego. Stało się tak, podobnie, jak to miało mieć miejsce wcześniej, ale w kontekście Rosji. Zdaniem „The Wall Street Journal” amerykańska dyplomacja przygotowała specjalny raport wskazujący, że Pekin mógł potajemnie rozpocząć próby z małymi ładunkami nuklearnymi. Jednakże podkreśla się jednocześnie, że obawy Waszyngtonu mają opierać się na pewnych przesłankach bez wskazania konkretnego dowodu złamania reżimu, ustanowionego przez Traktat o całkowitym zakazie prób z bronią jądrową z 1996 r. (Comprehensive Nuclear-Test-Ban Treaty, CTBT).
Wiele wątpliwości, płynących nawet z kręgów amerykańskich służb specjalnych, pojawiało się w przypadku zeszłorocznej sprawy rosyjskich testów i zapewne będzie podobnie również w kontekście Chin. Co więcej, trzeba przy tym zaznaczyć, że wspomniany traktat nie został ratyfikowany przez Chiny. Lecz tamtejsze władze są jego sygnatariuszem i deklarują przestrzeganie jego warunków. Taka postawa Chin, pod względem własnego stosunku do CTBT, jest istotna przede wszystkim pod względem niemożności prowadzenia sprawdzeń na miejscu, gdzie podejrzewane są hipotetyczne próby łamania reżimu.
Chodzić ma w głównej mierze o obserwację działań prowadzonych w rejonie ośrodka badań i poligonu w Lob-Nor (zlokalizowanym w autonomicznym regionie Sinciangu). To właśnie tam, w zeszłym roku (zgodnie z wersją amerykańską) miano zaobserwować możliwość przygotowywania specjalnych komór pozwalających testować materiały nuklearne, a co więcej zauważono rozpoczęcie robót ziemnych mogących sugerować rozbudowę, chociażby części podziemnej. Transparentność działań podejmowanych wokół Lob-Nor miały zakwestionować, także sygnały o blokowaniu sensorów międzynarodowej agencji, monitorującej respektowanie przez państwa postanowień CTBT z 1996 r. Przy czym, zdaniem amerykańskich dziennikarzy, przedstawiciele agendy międzynarodowej zauważyli, iż od sierpnia 2019 r. nie obserwowano żadnych przerw czy anomalii w transmisjach z pięciu sensorów ulokowanych w Chinach. Przy czym sama przerwa rzeczywiście była wcześniej odnotowana, począwszy od 2018 r. - zdaniem amerykańskiej gazety, cytowanej przez inne media.
Takie sugestie płynące ze Stanów Zjednoczonych spotkały się z reakcją władz chińskich. Uznały one, że tego rodzaju oskarżenia są zupełnie pozbawione podstaw merytorycznych. Zaś strona chińska wywiązuje się z międzynarodowych umów i płynących z ich strony obostrzeń. Przy czym, dla Stanów Zjednoczonych sygnały o możliwości dynamicznego rozwoju chińskiej broni atomowej mają być czynnikiem determinującym potrzebę rozszerzenia dotychczasowych formatów umów bilateralnych amerykańsko-radzieckich/rosyjskich, odnośnie broni masowego rażenia i środków jej przenoszenia, właśnie o Chiny. Przy czym, strona chińska naturalnie nader sceptycznie podchodziła w przeszłości do jakichkolwiek prób sugerowania trójstronnych umów, tego rodzaju.
Bardzo sceptyczny do obecnej amerykańskiej administracji prezydenckiej, brytyjski „The Guardian” wskazuje, iż takie zarzuty ze strony Waszyngtonu mogą stanowić próbę wsparcia własnej polityki względem zbrojeń nuklearnych. Jest to, o tyle interesując hipoteza, gdyż potencjalnie nieudana próba włączenia Chin do rozmów o redukcjach potencjałów atomowych, stanowi wręcz idealny argument dla rozwoju amerykańskich zbrojeń atomowych.
Co więcej, zdaniem ekspertów, na których powołują się brytyjscy dziennikarze, jeśli już Chiny podjęły się działań w Lob-Nor, to mogą one obejmować działania podprogowe w kontekście wspomnianych międzynarodowych ograniczeń. A więc balansować na granicach badań nad bronią nuklearną, które są dozwolone – bez inicjacji pełnej eksplozji nuklearnej. Tym samym, amerykańskie sygnały ewidentnie mogą być skoncentrowane na kwestiach działań informacyjnych i polityczno-wojskowych, a mniej obejmować samą obawę o złamanie reżimu CTBT.
Obecnie chińskie zasoby broni nuklearnej są szacowane na poziomie 290-300 ładunków (Chiny stały się oficjalnie mocarstwem atomowym w 1964 r.), dla porównania Stany Zjednoczone mają 6185 głowic, z czego w linii znajduje się 1750, a Rosja analogicznie może odwołać się do 6490 ładunków w tym 1600 w linii (dane za Foreign Policy, marzec 2020). Przy czym, zgodnie z wypowiedziami Lt. Gen. Roberta Ashleya z amerykańskiego wywiadu wojskowego (DIA) – przemówienie w Hudson Institute w Waszyngtonie – plany w tej dekadzie zakładają przynajmniej podwojenie stanu posiadania po stronie Chin.
Ma to być, również z perspektywy amerykańskich źródeł, najszybszy wzrost potencjału atomowego w całej historii chińskiego programu zbrojeń nuklearnych. Przy czym, dla Waszyngtonu, od samej liczby ładunków, problematyczne ma być w przypadku chińskiego arsenału broni masowego rażenia typu A raczej skoncentrowanie się na mniejszych, taktycznych ładunkach. Należy przypomnieć, że to właśnie leżało u podstaw zanegowania reżimu INF pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Rosją. Również w przypadku INF Waszyngton wysyłał sygnały, że ten traktat nie tylko jest łamany przez stronę rosyjską, ale praktycznie blokuje możliwość rozwoju efektywnych środków pośrednich wobec Chin.
Nie zmienia to faktu, iż Pekin ma wytwarzać w ostatnim czasie materiał rozszczepialny niezbędny do zwiększenia ilości własnych ładunków, wykraczając tym samym poza naturalne potrzeby własnej energetyki atomowej. Co umożliwia, przynajmniej na papierze dojście do poziomu amerykańsko-rosyjskiego nawet w przeciągu 5-10 lat (2030 r.). I jest to chyba informacja bardziej istotna w perspektywie długookresowej niż sama kwestia poligonu Lob-Nor
Oczywiście wszelkie prace nad wzrostem potencjału atomowego Chin są podejmowane z uwzględnieniem rozwoju pełnowartościowej triady atomowej, a więc systemów przenoszenia ładunków nuklearnych przez statki powietrzne, systemy bazowania lądowego oraz okręty. Przy czym, w przypadku Chin priorytetem mają być nadal pociski rakietowe (ICBM mobilne i wystrzeliwane ze stacjonarnych silosów – oznaczane jako: DF -4, -5A, -5B, -15, -21, -26, -31, -31A, -31AG i najnowsze -41 ) bazowania lądowego, których ma być najwięcej w tej chwili.
Następnym krokiem jest potencjalnie zwiększenie zdolności okrętów podwodnych (SSBN), wyposażonych w rakiety balistyczne z głowicami nuklearnymi (SLBM). Obecnie rdzeniem tych ostatnich ma być flota okrętów Typu 094 klasy Jin (w 2019 r. miało ich ok. 4 w gotowości operacyjnej i 2 kolejne w stoczni Huludao) z pociskami JL-1 i JL-2. Co więcej, plany zakładają wprowadzanie na wyposażenie marynarki wojennej Typu 096 SSBN z pociskami JL-3 SLBM. Najmniej ma być zdolnych do użytku głowic przeznaczonych do przenoszenia przez statki powietrzne. W tym przypadku Chiny mają do wykonania największą pracę w zakresie rozwoju technologii nosicieli (bombowców) i samych pocisków (ALBM).
Należy uznać, że w przypadku zwiększania się niestabilności międzynarodowej oraz redefiniowania standardów relacji międzynarodowych, wyznaczanych w toku zimnej wojny lub tuż po jej zakończeniu, Chiny zapewne będą naturalnie chciały zwiększyć możliwości własnego potencjału atomowego. Byłoby to oczywiście pragmatycznym podkreśleniem zachodzącej zmiany w strategicznym ulokowaniu broni atomowej w przypadku polityki Pekinu (od samego odstraszania do pokazu możliwości uderzenia pełnowartościowego na cele przeciwnika). Jak również pewnym kluczowym, symbolicznym odejściem od dwubiegunowego standardu amerykańsko-rosyjskiego w obrębie broni atomowej. Tym bardziej sceptycznie można podchodzić do przyszłych planów rozmów rozbrojeniowych mocarstw. Gdyż wątpliwe jest, że bez Chin, to przede wszystkim Stany Zjednoczone zgodzą się na znaczne redukcje, patrząc tylko na czynnik arsenału rosyjskiego.
Czytaj też: Czy grozi nam wyścig zbrojeń? [OPINIA]
Sugeruje to możliwość ponownego wyścigu zbrojeń w tym zakresie, którego wprowadzeniem są obecne działania amerykańskie czy też rosyjskie wokół własnych potencjałów nuklearnych i środków ich przenoszenia (nie tylko strategicznych, biorąc pod uwagę koniec Traktatu INF). Przy czym, możliwe przyspieszenie dynamiki wzmacniania potencjału nuklearnego Chin, będzie być może większym wyzwaniem co ciekawe dla Rosji. Szczególnie w kategoriach symbolicznych, które dla Moskwy po zakończeniu zimnej wojny i pojawieniu się ekipy prezydenta Władimira Putina są nader istotne. Stany Zjednoczone już dawno uznały Chiny, jako głównego rywala globalnego i ponawiane oskarżenia względem Pekinu, również w odniesieniu do broni masowego rażenia typu A, sugerują, że rozumieją chińską drogę do własnego wzmocnienia nuklearnego. Pytanie, czy Rosja jest w stanie zaakceptować osłabienie swojej pozycji w tym zakresie lub nawet zepchnięcie na trzecią pozycję, szczególnie w kontekście własnych problemów ekonomicznych.
Z calego tego tekstu jest tylko jedna wazna informacja,,,jezeli Chiny zdecydowaly sie rozbudowywac bron atomowa do poziomu usa,,tzn ze juz sie nie zatrzymaja na tym stanie, tzn ze sa gotowi do panowania nad swiatem I przewiduja ze w nie dalekiej przyszlosci 10-15 lat na rozbudowe potecjalu atomowego beda tak silni ze wszyscy mamy pozamiatane,,,chinole w przeciwienstwie do faszystow np nie potrzebuja bialych,,nie potrzebuja tez niewolnikow bo swoich maja wystarczjaca ilosc
Czego się świat zachodni obawia? Przecież propaganda głosi że Chiny samo badziewie produkują i że tanie i karnej jakości.
a my się zamartwiamy jakimś tam koronawirusem ?!
Nawet gdyby Chiny miały 10k głowic a Rosja tylko 6k to czy to coś zmienia dla Rosji? Nic a nic.
Zmienia wszystko. Na dzień dzisiejszy Chiny posiadając około 300 głowic nie mogą symetrycznie odpowiedzieć na atak rosyjski. Jest to jedyna i ostatnia już dziedzina, w której Rosja ma nad Chinami przewagę. W każdej innej jak populacja, przemysł, technologia, handel, środki finansowe i kapitał Chiny już osiągnęły nad Rosją ogromną przewagę, która stale się powiększa. Przy chińskich możliwościach przemysłowych mogą wybudować symetryczny do Rosyjskiego Arsenal nuklearny w ciągu kilku lat i to przy użyciu wyliczenie nowoczesnych środków przenoszenia, a nie, jak w przypadku Rosji, pochodzący głównie z lat 70tych i 80tych poprzedniego stulecia.
Chcesz pokoju, szykuj się na wojnę.
Czy to sa zarty? Amerykanie moze wiedza,a moze nie...Chinczycy maja ze 300 ladunkow i od razu panika.A do tego glowice nuklearne to nie maseczki chirurgiczne,nie da sie ich produkowac masowo w fabryce.I musza byc dobrej jakosci,niezawodne.Oczywiscie,jest opcja,ze kiedys ChRL dorowna USA i Rosji w liczbie glowic.Jednak na razie w porownaniu do stanu arsenalow rzeczonych mocarstw posiadaja kosmetyczne ilosci.
Jak pokazuje obecna epidemia glowice sa przestarzale-licza sie wlasnie maseczki i zdolnosc ich masowej produkcji(nie przecze iz jakosc daloby sie poprawic).
Jasnie panstwo chca wszystko tanio, z Indii, Turcji, Bangladeszu, Cin itp. No to bylo, ale teraz sie okazuje, ze nie oplacalo sie oddawac zdolnosci produkcyjnych za zaoszczedzona garsc srebrnikow.Ot, w Wielkiej Brytanii oczekiwano dzis, w niedziele 400,000 kombinezonow ochronnych z Turcji. Nie ma, moze jutro beda. Konkluzje zostawiam szanownym internautom. A co do poprawiania jakosci, no coz-bedzie sie oplacac, zostanie poprawiona. A nie, to i tak na poczatek Zachod bez mocy produkcyjnych kupi kazde badziewie.
Kombinezony pewnie zamiast do Wielkiej Brytanii, trafiły do USA, jak 300000 niemieckich maseczek z Tajlandii... Tak samo będzie z częściami zamiennymi i serwisowaniem do amerykańskiego uzbrojenia. Na MiG-29 w konflikcie z Rosją Polska będzie mogła bardziej liczyć niż na F-16 i F-35... :)
A ten dalej te bajki rozsiewa:)) Ale jak na razie to czesciej spadają rosyjskie"cuda"niz amerykanskei:)
Liczymy że wszystkie spadną same i nawet nie trzeba będzie ich zestrzeliwać:) W końcu migi 29 są bardziej niebiepieczne dla swych pilotów niż dla wroga:)
Hmmm ale nie bardzo rozumiem twoja wypowiedz-przeciez ja w sumie napisalem to samo podczas gdy Ty nagle zmieniles zdanie(?) i uznales ze maseczki sa wazne(wczesniej je bagatelizujac).
Podalem wczesniej przyklad, ze maseczki jest duzo latwiej wyprodukowac niz glowice nuklearne, wiec nie ma co tak demonizowac tych Chinczykow:-))) Chodzilo mi o to, ze tak szybko to nie nadrobia oni dystansu do USA i Rosji. Natomiast rozumiem chyba, o czym ty myslisz. Ze takie np.maseczki i kombinezony ochronne moga byc w dzisiejszym swiecie skuteczna bronia. Uwazam, ze moga, ale tylko do czasu. Z wyzej wymienionych przeze mnie powodow.
Tak czy siak - w przypadku takiego kraju jak Polska, najlepszym rozwiązaniem będzie nie opowiadanie się za jakąkolwiek ze stron... Za cieńcy jesteśmy na taką grę. Tylko polityka WIELOWEKTOROWA.
Ktoś z pewnej partii rzucił hasłem polityki wielowektorowej i lemingi podchwycili bezmyślnie powtarzając ten frazes. Tylko bo że faktycznie mało państwa ma położenie do prowadzenia takiej polityki a już na pewno nie Polska. Myśli pan że gdybyśmy przed wybucheu II WŚ prowadzili taką politykę to coś by to zmieniło? To geografia definiuję politykę państwa a nasi dwaj najgroźniejsi sąsiedzi mają sprzeczne z nami interesy.
Tu nie chodzi o lemingi. Typowe spłycanie tematu...
Oczywiście, żeby zmieniło - przykład Czechosłowacji, witającej każdą wkraczającą armię z kwiatami! Czy to nie amerykańskie powiedzenie "Jak nie możesz kogoś pobić to przyłącz się do niego"? Czy Polska mogła w 1939 pokonać Niemcy lub Sowiety? Bo jak nie, to co nam dawał opór "do krwi ostatniej"? 447 i zarzuty o udział w holocauście, nigdy nie stawiane Czechom, Holandii (1/4 holenderskich żołnierzy po wkroczeniu Niemców... na ochotnika wstąpiła do SS!), Belgii, Norwegii?
No nic. Znowu byśmy stracili niepodległość. Przecież to o to wam Rosjanom chodzi. A tak umiedzynarodowilismy konflikt i już nie można było ot tak dokonać rozbioru jak w XVIII w. Po prostu.
Akurat w armii niemeickiej z krajów przez nią atakowanych najwięcej było Rosjan panie funklub:)
ale ludność Rosyjska nie witała wojsk nioemieckich kwiatami na ulicach swoich miast , co miało miejsce w kilku miastach zachodniej europy
Doprawdy?? Własnei witali Niemców jak wyzwolicieli dopóki się nei okazalo ze to taki sam diabeł jak Stalin,
Na podbitym terytorium ZSRS Niemcy byli witani jak wyzwoliciele. Kwiatami, to powiedzieć za mało.Po polsku narodowość, jako przymiotnik, pisze się z małej litery , panie biały. Nawet własną.
Litości! Kiedy Czechosłowacy witali Sowietów kwiatami. W 1945, czy w1968? Witali, ale butelkami z benzyną.
Czechosłowaków nie ma i nie było.
Tylko NATO.
Nie być może tylko dawno powinno to być zrobione. Amerykańska narracja, przyjmowana zresztą przez większość świata to mówienie o chińskim badziewiu - tymczasem jest to potęga gospodarcza oparta na produkcji. W dodatku ten kraj po prostu opiera się na tajności - jak Chińczyk mówi, że ma trzy ołówki i pokazuje, że ma je w ręku, to nie znaczy, że w plecaku nie ma 30. Tymczasem potencjał militarny USA, Rosji i większości krajów jest bardzo przestarzały - od lat broń redukowano, a nie ulepszano - szczególnie w dziedzinie broni strategicznej. Oczywiście jeśli porównać nowy okręt podwodny wybudowany w USA i Chinach to amerykański będzie nowocześniejszy, ale jak porównamy nowo budowany okręt z takim co pływa od 20 lat, to porównanie już nie będzie takie korzystne. Tymczasem Chiny produkują bardzo szybko. Widać to po rzeczach prostych jak np. maseczki, ale i po dużych jak np. okręty. To ja się zapytam skąd przypuszczenie, ze nie umieją w tym samym tempie produkować np. samolotów, czołgów, rakiet, samochodów czy lokomotyw? Wydaje mi się, że Chiny są w stanie bardzo szybko powielać każda zdobytą technologię. Muszą mieć tylko chęci by to robić. Co do broni atomowej, to próbne eksplozje nie są potrzebne - obecnie symulują to superkomputery. Natomiast parametry rakiet - ich prędkość i celność, systemy wielogłowicowe nie wymagają opracowania nowych głowic. Nie da się więc określić czy Chiny mają 300 czy 1500 głowic. Jedyna metoda to oszacowanie wydatków z budżetu na dany rodzaj uzbrojenia.
Chiny w żadnej dziedzinie uzbrojenia nie mają nic lepszego od Rosji, a zwłaszcza w dziedzinie broni atomowej ich rakiety mocno odstają. Natomiast faktycznie, w stosunku do przestarzałych Minuteman III, Chińczycy mogą już mieć coś lepszego.
Oficjalnie nie mają, tylko w wypadku Chin jest możliwe, że zapomnieli powiedzieć, że ten prototyp co pokazali 3 lata temu, to produkują po 100 sztuk rocznie i w sumie to mają 300 J-31. W sumie się zgadza bo J-7 już nie mają. Jeśli chodzi o okręty i broń nuklearną to sporo sprzętu USA pochodzi z lat 70-tych. Zresztą chyba najlepsze porównanie to będzie F-16 i J-10, bo to najbliższe odpowiedniki. F-16 produkowane od 1976 i J-10 produkowane od 2003. Z F-35 go nie porównasz, ale z F-16 czemu nie? Z okrętami jest trudniej, bo nie ma odpowiedników wielkością, ale gdyby były to chińskie z 2020 odpowiadałyby amerykańskim z 2000. Tylko, że Amerykanie przez 20 lat by zbudowali 20 takich okrętów, a Chińczycy 20 zrobią w 5 lat. Częściowo nawet Chińczycy powiedzieli, że będą redukować armię lądową a rozbudowywać lotnictwo i flotę. Przyjmuję, że nie będą produkować J-7 tylko J-10 albo coś nowszego.
Wstydziłbym się na tym forum sugerować, że J-10 z 2003r. jest nowocześniejszy , czy lepszy od F-16 bo ten został skonstruowany w 1976. Co wspólnego mają pierwsze Efy z dzisiejszymi, prócz zbliżonego wyglądu?
J10C zje na śniadanie F-16V.
Zanim wykona pierwszy kęs, już się udławi.
Taak, to się zapoznaj z mozliwościami tego"cuda" a zwłaszcza z :"super" radarem AESA dla J-10 o mozliwosciach mniejszych od AN/APG-68v9 a potem cos pisz:))
Z okrętami już jest ciekawie. Chiński niszczyciel typu 055 wyporność 13000 ton. Burke , czy Ticonderoga nieco mniej niż 10000 ton. Na razie chcą "tylko" osiem takich "maluszków", do osłony niedoszłych jeszcze lotniskowców. Masz tam "jedynie" 112 uniwersalnych VLS, do których Chińczycy mają dość szeroki asortyment. Od woda-woda YJ-18A, poprzez OPL HQ-9B, Yu-8A przeciwko OP do Cruise Missile. Nad nowszym wsadem do nich też już pracują. Do tego dochodzi HHQ-10. Taki ich odpowiednik RIM-116 RAM. Działa 130 mm z amunicją programowalną i naprowadzaną, 30 mm Gatlinga oraz torped nie liczę. Amerykanie zrobili sobie co prawda jeszcze większe futurystyczne Zumwalty. Niestety w liczbie "aż" trzech sztuk. Dlatego nie bardzo wiedzą w co je uzbroić i co z nimi zrobić.
Marek tyle ze 055 poza rozmiarami w porównaniu do Burke'a czy nawet CG-47 mma znacznei gorsze uzbrojenie. HQ-9B to system ladowy na 055 jest HHQ-9 cztli kopia S-300F Takze co do systemów bojowych to Chiny nei maja AEGIS czy jego odpowiednika a sam radar scianowy, choć AESA nie musi byc wcale lepszy od AN/SPY-1 o AN/SPY-6 nie mówiąc ( radar AESA dla JF-17 ma znacznei gorsze charakterystyki od An/APG-68v9) YJ-18 to najprawdopodobniej kopia Kalibra, Yu-8 to odpowiednik ASROC-a. No i w końcu róznica skali: 8 type 055 na 70-80 Burke-ów i 20 Ticonderog . Natomiast co do Zumwaltów to okazały się zwyczajnie za drogie i skończyły jako okrety eksperymentalne a uzbrojenie do nich jest bez problemu( SM-6 jeszcze nie znikneły z tego swiata) do dział tez opracowuja nowe znacznie tańsze pociski.
Mylisz się. Chińczycy bardzo ładnie kopiują to, co mają Rosjanie i dowcipnie łączą ze skopiowaną z Zachodu elektroniką. Do tego jeszcze mają własne pomysły. Zapewniam ciebie, że bardzo innowacyjne. Zachód sam im niestety wykształcił odpowiednie kadry. Przyglądnij się niszczycielowi typu 055. Kiedyś chińskie pływadełka nawet przy ustępującym zachodnim rosyjskich okrętach były śmieszne. Dziś o takiej zabawce Rosjanie mogą sobie jeno pośnić. Lekceważenie Chin, to największa z możliwych głupota.
Jakby jeszcze Pan napisał jak te wydatki oszacować, na podstawie czego, to byłoby super.
Proponowałbym by Amerykanie opierali się na danych CIA i oszacowali czy rosną wydatki na wojsko i jaki konkretnie rodzaj wojsk. Przydatne może być wiele pozornie nieistotnych informacji - np. jaką amunicję produkują dla samolotów. Np. J-7 mają działka 30mm, a J-10 działka 23 mm. Ile kupiono jakiego paliwa albo opon. Rozmiar opon może sugerować jakich pojazdów jest więcej. Nie jestem analitykiem z Pentagonu, ale na historii uczyli mnie jak oszacować liczebność i rodzaj wojsk po ilości zużytej końskiej paszy i wysokości żołdu. Otóż zarówno jazda jak i piechota używała koni do transportu - dzięki czemu można obliczyć liczbę koni. Natomiast jazda dostawała większy żołd, dzięki czemu można obliczyć proporcje jazdy i piechoty. Domyślam się, ze teraz jest to bardziej skomplikowane, ale amerykanie mają wielu analityków i komputery. Ja umiałbym tylko powiedzieć, że jeżeli na wojska strategicznie wydają 50% więcej, to pewnie mają 50% więcej głowic. Pewnie bym nie trafił, bo głowica głowicy nie równa...
To teraz rozumiem zakupy Inspektoratu. Skoro my tutaj nic z ich zakupów nie rozumiemy, co dopiero obcy wywiad!!!;)))))))
na podstawie programów komputerowych i symulacji.
Panie Redaktorze, wydaje sie że Rosjanie maja blizej z swoimi rakietami z odpowiednimi głowicami do największych center Chin na wschodnim wybrzeżu i ma tych rakiet dużo. Najgorsze z punktu widzenia US to wspólne przedsięwziecia Chiny -Rosja vide wspólny patrol bombowców strategicznych (nawiasem Tu 95 przenosi rakiety samosterujące X-101 i 102 które o generacje wyprzedzają Tomahawki ) w wrześniu 2019 i rozwój chińskiego systemu wczesnego ostrzegania wsomagany przez Rosję. Defence 24 i tzw. ekspercka społeczność w Polsce przechodzi nad tym do porządku dziennego klepiąc utarte tezy. Prawie nikt, z tych ekspertów nie próbuje analizować mozliwych scenariuszy współpracy rosyjsko chińskiej ograniczając się do szablonu, że Rosja zdana jest na decyzje US.
No bo taka jest aktualna "linia propagandowa". Zaklinanie rzeczywistości, że Chiny są zagrożeniem dla Rosji a nie rywalem (i potencjalnym pierwszym przeciwnikiem) USA. Najzabawniejsze jest to, że Chiny rozwijają swój potencjał militarny "w kierunku morza" a nie "lądu" i to w żaden sposób nie wskazuje na działania przeciw Rosji, która żadną morską protegą nie jest. Ale i tak funbojki w komentarzach wiedzą swoje: Chiny odbiorą Rosji Syberię bo tak wynika z ich "wizji" a o zapanowaniu nad Morzem Południowochińskim i całym dalszym regionem nie piszą bo to "niepoprawne medialno-politycznie".
Skierowaniu Chin na Syberię miało, prawdopodobnie, służyć odcięcie Chin od ropy z Iranu i surowców z Afryki. Nie udało się więc Syberia jest bezpieczna.
Ropy z Iranu i tak nie kupują bo przyłączyli się do sankcji USa więc niezła wpadka, OLo:)
"przylaczyli" - to nie wiem czy dobre slowo. Raczej Chinskie firmy chca handowac z amerykanskimi wiec wola nie ryzkowac naloznia sankcji na nie. Bardziej to "wymuszone" niz wspolne przyloacznie sie itp
Panei Ech nikt ich nie zmuszał, nie było mowy o sankcjach a jednak same Chiny sie przyłaczyły do USa w sankcjach i na Rosję i na Iran.
Przecież ostatnio na tym portalu był artykuł o wielkich ćwiczeniach z przerzutu sprzętu samolotami przez Chińczyków, to co może na Waszyngton to ćwiczą?
Odbiorą, odbiorą. I nie będą do tego musieli używać czołgów. Uzależnią Rosję ekonomicznie i bez jednego wystrzału dostaną to, chcą. Stać ich na to.
Posiadają obligacje USA o wartości 2 Billionow Dolarów. Kto tu jest zadłużony?
Nie odbiorą, tylko po prostu kupią to czego potrzebują, ku obupólnej korzyści i zadowoleniu i wyjdzie o wiele taniej niż wojna. I to jest wielki ból głowy nad Potomakiem, nie da się odciąć Chin od zaopatrzenia w surowce. Hipotetyczną wojna Rosji z Chinami to cofnięcie obydwu krajów do epoki kamiennej. Naprawdę sądzisz że ktokolwiek w Moskwie lub Pekinie ma ochotę na popełnienie spektakularnego samobójstwa, tylko po to, by USA mogły utrzymać pozycję światowego hegemona? Taka pozycja USA jest w interesie USA i amerykańskich wasali, jeżeli chodzi o interesy Chin i Rosji, wręcz przeciwnie.
A po co kupowac jak mozna sobie po prostu wziac.Za jakas dekade po prostu wejda i wezma.
Co można czerpać z atomowej pustyni i do czego?
Bo widzisz mądralo, kupno w tej sytuacji jest o wiele tańsze. Myślisz że wydobycie surowców z radioaktywnej pustyni zwanej kiedyś Syberią będzie tanie? I po co Chinom wówczas te surowce? Do odbudowy zamienionych w radioaktywne zgliszcza Pekinu czy Szanghaju? Naprawdę uważasz że będzie taniej?
Korzyść dla Rosjan będzie taka sama jak dla Chin, kiedy pozbyły się Hong Kongu na rzecz Brytyjczyków. Tylko, że Ruscy się pozbędą połowy państwa.
Ciekawe czy Brytyjczycy zdecydowaliby się zabranie Chinom Hong Kongu gdyby wiedzieli że Chiny mogłyby wykonać uderzenie jądrowe na brytyjską flotę i gdyby w w odwecie mogli jeszcze spopielić Londyn? No tak, Chiny nie miały broni jądrowej, Rosja ma.
Katon, tyle ze twój przykład jest bez sensu bo tu obie strony mają bron jądrową i jak do USA doleci neiwiele chińskich rakiet to Rosja jest w zasiegu praktycznie wszystkich. A w twoim przykładzie to WB mogłaby spopielic Chiny 5x bo taką wtedy mieli nad cesarstwem chińskim przewagę. Rosja jej nie ma panie katon.
I właśnie dlatego Davienku że obydwa kraje mają broń jądrową to wojna między nimi jest wykluczona, tym bardziej że obydwa te kraje mają tak naprawdę tylko jednego przeciwnika i oprócz nieistotnych już zaszłości historycznych nie mają żadnego powodu do konfliktu.
Katonku ale to ty zaczałes z... przykładem bo jakos nei pisałem ze Chiny maja iść z kimkolwiek na wojne, wręcz przeciwnie nie będzie ani wojny USA Chny ani Rosja-Chiny bo w pierwszym przypadku sie nikomu nie opłaca a Chiny wiedza że nie miałyby szans z USA a w drugim po co atakowac swoja stacje benzynowa:) I nei nie maja wspólnego wroga bo Chiny palcem nei rusza jak Rosji odbije i zaatakuje NATO bo i po co? By oberwac odłamkami?? A Same wojny z USA nei mają zamiaru zaczynac, podobnie jak USA z Chinami.
Davienku, trollu jeden, nie podałem żadnego przykładu tylko odpowiedziałem niejakiemu Markowi który twierdzi że Chiny odbiorą Rosji Syberię tak jak kiedyś straciły Hong Kong i cały czas tłumaczę że żadnej wojny pomiędzy atomowymi mocarstwami nie będzie, bo oznacza to po prostu zagładę całej cywilizacji. Jeżeli twierdzisz że to ja kiedykolwiek napisałem coś innego, to bardzo proszę, podaj jeden przykład takiej wypowiedzi, chociaż jeden. Z drugiej strony, jeżeli zechcesz, to mogę podać całkiem sporo przykładów wpisów jednego "eksperta" piszącego bzdury o Minutemanach i Tridentach które to podobno mają zamienić Moskwę i całą Rosję w radioaktywny parking. Nie tylko Rosję, na Chiny też miało spaść małe co nieco. Ty je pisałeś czy też publikuje tutaj swoje przemyślenia jakiś inny Davien. I na litość boską, Davien, że masz problem z przyswojeniem sobie podstawowych faktów, nawet nie chce mi się wymieniać twoich twierdzeń w których przekroczyłeś granicę śmieszności, ale na Boga, mógłbyś określić jaką to WB miała przewagę nad Cesarstwem Chin w broni jądrowej w czasie gdy rabowała Chinom Hong Kong?
Co Ty gadasz jak ruskie same na swoich kanałach wojskowych są bardzo zaniepokojeni modernizacją tomahawkami
Zenek, po pierwsze Ch-1002 nie sa odpowiednikiem Tomahawka, który jest od nich i tak sporo nowoczesniejszy ale pocisków ALCM/CALCM wiec jak widać...
Od strony czysto logicznej - dlaczego Chiny miałyby się stosować do jakichkolwiek ograniczeń w zakresie budowy własnego arsenału odstraszającego? Bo my tak chcemy, bo to odpowiada naszym interesom? A co ich to obchodzi? Oni kierują się swoim interesem. Dlatego nie ma co mazać się tylko trzeba im skręcić kark teraz, póki wymiana ciosów nie będzie dla nas śmiertelna. Za 10 lat będzie już za późno i ewentualne straty będą nie do przyjęcia. Za 20 ich dominacja będzie nieodwracalna.
Czyli jesteś zwolennikiem militarnego narzucania swojej woli innym przez silniejszego ale czy tak ogólnie czy tylko jak ty jesteś silniejszy
zapewne on nigdy nie chciałby być tym słabszym...
usa powinno nie nazucac swej woli innym kulturom
Tak jak ty nie powinieneś narzucać swojego zdania w tej sprawie...
Od czasów chińskiej syberiady juz 50-ruskich satelitów celuje w Chiny a to przeklada się 400 pociskow balistycznych KPCH MUSI BYĆ BARDZIEJ ROZSĄDNA
Atomowa KPCH I TAK TO ICH NIE UCHRONI ani te nuklearne bunkry pod pekinem A odwierty na kilometr Taki to jeszcze ruski PATENT A ci wiedza gdzie celować
Jak ścigać się z Jankesami o globalny prymat, to w każdej dziedzinie. Tu jednak dużo im jeszcze brakuje i respektując zobowiązania, mniej lub bardziej formalne, dystans szybko się nie skróci.
Chiny wydzierżawiły od Rosji olbrzymie tereny tajgi na dalekim wschodzie na okres 50 lat z opcją o przedłużenie, więc fanklub Daviena ma rację, Chiny nie zaatakują Rosji, tylko ją wykupią.
I tym właśnie różni się imperializm Chiński, od Amerykańskiego, czy Rosyjskiego. Główną bronią jest gotówka, a rozbudowana armia ma tylko podkreślać prestiż. Arsenał atomowy wcale nie musi zostać znacząco rozbudowany, gdyż ma jedynie gwarantować byt i swobodę działania.
kiedyś jeden bankier powiedział tego jest kraj czyj jest przemysł to sobie odpowiedz gdzie my jesteśmy i nie martw się o rosję
niestety
Mam nadzieję w odróżnieniu od niektórych że rosyjski bufor zostanie utrzymany. Nie mówię o państwie o takiej sile militarnej jak obecnie. Jego istnienie jest mimo wszystko dobre choć zmusza nas do utrzymania wysokich wydatków wojskowych. Chodzi o to by potencjalna strefa zgniotu była odsunięta jak najdalej od naszych granic. Gdy pozostanie choćby szczątkowa forma Rosji nie będzie nam grozić sąsiedztwo państwa zdecydowanie silniejszego pod każdym względem ChRLD. Czas osłabia coraz bardziej państwo Putina dlatego też całkowity upadek mógłby spowodować że faktycznie Chińczycy byliby naszymi sąsiadami. A w tej konfrontacji nie ma cienia szansy na przetwanie.
niestety imperialne ambicje USA Rosji i Chin sa przeszkoda w zbudowaniu lepszego swiata. Grozi nam wszystkim katastrofa klimatyczna susza i głód. Niestety przywódcy mocarstw ze swoim anachronicznym myśleniem z czasów zimnej wojny zupełnie nie są przygotowani na nadchodzące wyzwania. Głosy rozsądniejszych ludzi, naukowców są tłumione przez populistyczne reżimy. Z drugiej strony ogłupiała polityczna poprawność która koncentrując się na kwestiach obyczajowych też nie rozumie że czasy się zmieniły. Chciwe korporacje w międzyczasie rujnują ekosystemy wmawiając ogłupiałym ludziom że potrzebują kolejnego samochodu i wczasów pod palmami. Nieliczne głosy rozsądku są oczywiście ignorowane przez ludzi zajętych pogonią za bogactwem lub tych liczniejszych zajętych walką o chleb i przetrwanie.
Skrótowy opis dziejów człowieka. Wczoraj się urodziłeś?
Puki co, gwarancją istnienia Rosji, jako państwa i narodu, są rakiety. Jednak ekonomia zrobi swoje.
Zsrr się rozpadł i rakiety ani czolgi nie pomogły. Nikt także nie skorzystał z "okazji" by ich wtedy napaść.
Nie skorzystał, bo ktoś ciągle palec na guziku atomowym trzymał. I tak będzie dalej. Rosja będzie się kurczyć ekonomicznie i demograficznie, ale będzie. Będą się tylko zmieniali właściciele atomowej walizki.
Orthodox, nikt nie trzymał wtedy palca na tym guziku jak całkiem sporo z tego co uruchamia ten guzik znalazło sie poza Rosją. Tyle ze nikt nie ma zamiaru na Rosje napadac bo i po co?? Natomiast godny uwagi jest fakt ze mimo bardaku wtedy w Rosji upilnowali by broń jadrowa nie wyciekła na zewnatrz.
Popuszczając wodze fantazji możemy stwierdzić, ze długofalowo Rosja nie ma szans w konfrontacji z Chinami, ale... reszta świata też nie ma! Jeśli zejdziemy na ziemię, wypada zauważyć, że w dającej się przewidzieć przyszłości Rosja stanowi zagrożenie, Chiny nie. dlatego dziękuje za taki bufor. Jak dla mnie może upaść.
To jest po prostu inna wizja tego co lepsze dla Polski. Nastąpiło chyba nieporozumienie. Ze względu na potęgę Chin lepiej dla nas by byli jak najdalej od naszych granic. Z tym że nikt nie ma szans to może bez przesady bo są dwa supermocarstwa więc jakieś szanse są. Tyle że nie jest mowa o nas.
Nie muszą z mami graniczyć, by nas napaść czy nękać. Mogą to zrobić rękoma innych. Proxy.
Może niech się pan zajmie krowami i nie zmyśla bajek szukając nam wrogów. Chiny nie są i nie będą naszym wrogiem. A rozgrywki Supermocarstw zostawmy dużym graczom.
A dlaczego Rosja miałaby napadać na Europę? Gaz i ropę Ruskie będą sprzedawać sami sobie. Rosja to nie Polska, kto zabroni biednemu bogato żyć. A chincyki to większa zaraza w każdej strefie życia od Ruskich i Amerykancow razem wziętych.
Akurat my mamy dobre relacje z Chinami.
Tybet kiedyś też miał.
Na razie
Jak sam napisales 300 ladunkow v 6500 ladunkow
Chiny mogą mieć 1000 ładunków, lub 500. Chiny nigdy nie podały ile mają.
Nie chodzi o ilośc ładunków ale o ilośc środków przenoszenia i ich zasięg bo to decyduje o siletej broni. Możesz miec i 10000 głowic ale jak masz 20 rakiet a ktos ma 200 głowic i 100 rakiet to kto ma więksą siłe uderzeniowa?
To da sie policzyc. Do wybudowania bomby atomwej trzeba wybudwac kilka fabryk (np do wzbogacania uranu) ma to swoja szybkosc. Dlatego latwo policzyc ile Chiny maja, ile ma Izrael, ile ma Kore itp. Mowic to sobie moga
nie, co najwyżej możesz policzyć ile mogą mieć. Dopuki nie policzysz sztuk to nigdy nie będziesz wiedział ile rzeczywiście mają.
Nowy START obejmie wszystkich producentów broni nuklearnej GLOBALNY LIMIT coś ala OPEC
Na wszystkich to nie ma szans. To Izrael tez musiałby sie zgodzic a nie widze tego w tym stuleciu
Nie obejmie. Nie będzie nowego START bo USA się na to nie zgodzi. :)
No patrz funku: NEW Start USA sie zgadza i ratyfikuje, Rosja nie, USa przestzrega choć nie musi, rosja ma to gdzies. Cos jeszcze masz do powiedzenia?
W 1995 Amerykanie zlikwidowali Peacekeepery - bo START II, ktory nigdy nie wszedl w zycie, bo nie ratyfikowala go Rosja. I do dzis ani Rosja, anu USA nie maja rownie nowoczesnych pocisków.
Chateaux sprawdz moze ile było MX-ów a ile maja Minutemanów, zreszta bez przerwy modernizowanych i gdzie skończyły głowice bojowe z tych MX-ów. A zlikwidowali je bo po redukcji do jednej głowicy na rakietę MX-y zwykle nie były lepsze od Minutemanów-III a znacznie drozsze w utrzymaniu i obsłudze. A Peacekeepery wycofano nie w 1995r ale w 2005. Z 114 powstałych rakiet rozmieszczono ich zaledwie 46
"...sprawdz moze ile było MX-ów a ile maja Minutemanów, zreszta bez przerwy modernizowanych.." Z tą "modernizacją" to nie rób sobie żartów trefnisiu: wymieniali wiązki elektryczne które podgryzły w silosach szczury albo izolacja "sparciała" ze starości no i odmalowali od nowa miejsca gdzie odpadł lakier. Aha, zapomniałem-najważniejsza "modernizacja" polegała na wymianie dyskietek z 8 calowych na te 3.5 cala!!!
dejwi to na rakietach zna sie jak malo kto. Przeciez dejvi uzbrajal F-4 Luftwaffe w 1973 w pociski AIM-120. dejvi ostatnio tez rozpisywal sie o swoich planach uzbrojenia w AIM-120 samolotow TU-160 i Su-57 oraz czolgu T-72. A zeby dejvi sie nie wykrecal, to wklejam jako dowod cytat jego wypowiedzi o AIM-120 w 1973 ktory to dejvi wklepal na portalu Defence 24 w artykule "Super Hornet dla Luftwaffe". Cytuje. Dowód poniżej. Brednie dejviego wypisane na portalu Defence 24 pod artykułem "Jednak Superhornet dla Luftwaffe?". poniedziałek, 14 października 2019, 18:12, anonimowy komentator "Luftwaffe zakupiła w 1973 roku w ramach programu Peace Rhine uproszczoną wersję Phan-toma F-4F o mniejszej masie i słabszej stacji radiolokacyjnej APG-120 oraz pozbawioną moż-liwości tankowania w locie i wykorzystania pocisków AIM-7 Sparrow. " davien, wtorek, 15 października 2019, 01:42 No cóż, tu masz racje, nie mieli AIM-7 za to nowowczesne AIM-9L i AIM-120, co przy AIM-9B na F-104... A co do radarów to porównywanie AN/ASG-114 na Starfighterze do AN/APQ-120 świadczy wyłacznie że zenobii ma zerowa wiedze:) Bryxx, wtorek, 15 października 2019, 16:53 Ciekawe jaka ma wiedzę gość uzbrajajacy w 1972 roku niemieckie Phantomy w AIM-120 lub oraz twierdzący że radiolokator tychże maszyn to pełnoprawny AN/APQ-120.
Ale nikt rozsądny nie traktuje go przecież poważnie.
No i kolejny raz udowodniłes ze ja mam rację a ty i Bryxx mieliście zwidy i to o zgrozo o 1972r kiedy to zadnych F-4F nie było w Luftwaffe:)) Dzieki za dobra robote:))
Pentagram Izrael też obejmie?
Izrael nie jest strona traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jadrowej i nigdy oficjalnie nei przyznali ze ja maja.
Chiny nie jest strona traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i nigdy oficjalnie nei przyznali ze ze ja maja .
Kolego ależ oczywiście Problemem są testy po tym jak RPA zerwała kontrakt teraz mieliby nową atomówke a maja chroniony brak energii