Reklama

Polityka obronna

Debata w Sejmie: trzeba przekonać Rosję, że trudno opanować Polskę [RELACJA]

Fot. Alan Wilson, flickr, CC BY-SA 2.0
Fot. Alan Wilson, flickr, CC BY-SA 2.0

Rosja jako potencjalny agresor będzie chciała zagarnąć nasz potencjał możliwie mało uszkodzony, trzeba ją więc przekonać, że Polska jest krajem bardzo trudnym do opanowania – przekonywał we wtorek w Sejmie były wiceminister obrony prof. Romuald Szeremietiew. Natomiast inny były wiceszef MON Waldemar Skrzypczak wskazywał m.in. na wady w systemie mobilizacji i gotowości bojowej.

Takie opinie padły we wtorek w Sejmie na konferencji naukowej "Zrównoważony system obronny Polski". Główny referat wygłosił na niej były wiceminister obrony prof. Romuald Szeremietiew, a spotkanie otworzył wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Jest on liderem partii Porozumienie, koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości w ramach Zjednoczonej Prawicy. Z kolei Szeremietiew to obecnie główny doradca obronny Gowina.

Wicepremier ocenił, że po 1989 r. powszechnie zdawano sobie sprawę, iż Polska weszła w prawdopodobnie krótki okres szansy na zbudowanie suwerenności oraz zdecydowane zwiększenie poziomu bezpieczeństwa państwa. Stąd wejście do NATO i Unii Europejskiej, a także inne inicjatywy – Grupa Wyszehradzka i Trójmorze. – Troska o stan obronności, a więc stworzenie gwarancji bezpiecznej przyszłości dla polskiego państwa, powinna łączyć wszystkich Polaków bez względu na ich przekonania czy sympatie polityczne – zaznaczył Gowin, podkreślając, że wnioski z konferencji mogą stać się wkładem do programu rządzenia krajem, o ile po wyborach w przyszłym roku obecnie rządzący również będą sprawowali władzę. – Nasza konferencja służy m.in. temu, żeby już nigdy żadne wrogie wojska nie przekroczyły granicy Polski – zaznaczył wicepremier.

Zbigniew Gryglas, wiceprezes partii Gowina, podkreślił z kolei, że zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w sprawy bezpieczeństwa Europy jest niezbędne. Przypomniał, że w czasie II wojny światowej Polacy walczyli na wszystkich frontach i zbudowali największy na kontynencie ruch oporu pod okupacją. – Ta historia paradoksalnie może naszym wrogom przypominać, że Polskę można zdobyć, ale Polski nie da się nigdy utrzymać – zwrócił uwagę poseł.

Szeremietiew podkreślał, że wszystkie składniki systemu obrony państwa powinny być jednakowo ważne. – W moim przekonaniu ta równowaga jest rzeczą kluczową – podkreślił były wiceminister obrony. Klasyczny polski system obrony wypracowany jeszcze w czasach króla Kazimierza Wielkiego – mówił dalej Szeremietiew – składał się z pięciu elementów: zawodowych wojsk operacyjnych (wtedy rycerstwa), terytorium przygotowanego do obrony (wówczas zamków i ufortyfikowanych miast), sił terytorialnych (dawniej pospolitego ruszenia), zdolności do masowych działań nieregularnych (wtedy tzw. wojny szarpanej) oraz wsparcia sojuszników.

Obawiam się, że jeżeli idzie o obecną sytuację, to w naszej koncepcji obrony na pierwszym miejscu mamy wsparcie sojuszników, na drugim – wojska operacyjne, na trzecim – nieśmiało budowane siły terytorialne. Zdolność do masowych działań chyba sobie darujemy, a jeśli idzie o przygotowanie terytorium do obrony, to chyba też za wiele nie ma.

prof. Romuald Szeremietiew

Jego zdaniem Rosja, jeśli zdecyduje się zająć Polskę, to po to, żeby – jak w przeszłości – nasze terytorium i ludność wykorzystać na potrzeby swojego imperium.

To znaczy, że nieprzyjaciel będzie chciał nas opanować wojskowo, czyli rozbić nasze siły zbrojne, podporządkować sobie terytorium i wykorzystać potencjał możliwie mało uszkodzony. A więc moim zdaniem straszenie nas, że tutaj spadnie parę "piguł" (bomb atomowych – przyp. red.) i będą dookoła same "czarnobyle", jest z punktu widzenia interesów tego agresora bezsensownym działaniem i tym bym się nie przejmował. Natomiast przejmowałbym się tym, żeby agresor doszedł do wniosku, że opanowanie nawet wojskowe naszego terytorium nie gwarantuje mu podporządkowania Polski i Polaków.

prof. Romuald Szeremietiew

Zatem według Szeremietiewa celem Polski powinno być ustalenie takiego sposobu obrony, który przekona potencjalnego przeciwnika, że Polska jest krajem bardzo trudnym a może nawet niemożliwym do trwałego podporządkowania i opanowania.

Były wiceszef MON i były dowódca Wojsk Lądowych gen. broni w stanie spoczynku Waldemar Skrzypczak miał wystąpienie poświęcone głównym kierunkom, z których należy spodziewać się zagrożenia. Generał w dużej części powtórzył tezy postawione w niedawnym wywiadzie dla Defence24.pl. Mówił, że ewentualna rosyjska operacja połączona przeciwko Polsce będzie prowadzona na kilku kierunkach – z Brześcia na Warszawę i z Kaliningradu przez Elbląg w połączeniu z desantami powietrznymi na przeprawy na Wiśle i desantem morskim na Wybrzeżu. Celem Rosji – zdaniem Skrzypczaka – będzie jak najszybsze dojście do rubieży Odry.

Skrzypczak m.in. podkreślił, że był przeciw przenosinom czołgów Leopard 2 z 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej na wschód od Wisły. – Ta dywizja była grotem, który miał wykonać przeciwuderzenie na przeciwnika, który się włamie w głąb ugrupowania. Ta dywizja już nie ma takiej zdolności, bo ją pozbawiono jednej brygady – powiedział generał. – Moja reakcja jest taka: nie może brać góry polityka nad rozsądkiem operacyjnym, ale tak się stało – podkreślił.

Jakie mamy braki? – pytał generał. W tym kontekście wymienił czwartą dywizję Wojsk Lądowych na kierunku wschodnim (dowództwo takiej dywizji zlikwidowano kilka lat temu, teraz MON podjęło decyzję o jej odtworzeniu), a także kolejną dywizję do obrony Wybrzeża.

Moim zdaniem mamy wadliwy system mobilizacji, mamy wadliwy system gotowości bojowej, anachroniczny, w żaden sposób nieprzystający do państwa frontowego, jakim jesteśmy. Jeżeli w naszym systemie mobilizacji terminy gotowości mobilizacyjnej dla jednostek są półroczne, to na którą wojnę one się przygotowują?

gen. broni Waldemar Skrzypczak

Były dowódca Jednostki Wojskowej GROM oraz były wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. dyw. rez. Roman Polko ocenił, że wyzwania stojące obecnie przed Wojskami Specjalnymi są związane m.in. z internetem, trollami i "zielonymi ludzikami", czyli wszystkim, co obecnie kryje się pod pojęciem piątej kolumny. – Kluczowe wyzwania to m.in. ataki wirusami, hackowanie, przejmowanie nawigacji rakiet i samolotów, kontrolowanie internetu rzeczy, synteza wirusów. Dzisiaj "specjals" to jest sterydowy komandos. Jestem ciekaw, czy operator drona czy robota pola walki będzie dostawał Virtuti Militari za superdziałanie. Wyzwaniem dla Wojsk Specjalnych jest informatyzacja i robotyzacja, ale też rozwijanie kompetencji socjologicznych. "Specjalsi" rosyjscy w Donbasie i na Krymie najpierw rozmiękczali ludność, prowadzili wojnę informacyjną – wymieniał Polko.

Reklama

Komentarze (46)

  1. Oleum

    Jakie trojmorze? Bedac panstwem balkanskim, Wegrami, Czechami chcielibyscie budowac swoje bezpieczenstwo w oparciu o taki kraj jak Polska? Nawet Ukraincy szukaja wsparcia Niemcow i Francuzow a nas olewaja bo nic nie mamy i nic nie mozemy. To jakies mokre sny sa. Pilsudski mogl cos takiego planowac bo mial panstwo, ktore pobilo Rosje i Niemcy. My nie mamy ani armii ani sprawnej wladzy

  2. nie jestem fanem Rosji

    Panowie posłowie zrozumcie : nie chodzi o Polskę bo takiego barachła Rosja ma na pęczki na swoim terytorium które ciężko jest jej utrzymać.

  3. Partyzant

    To czemu nie inwestujemy w partyzantkę, nie tworzymy struktur nie zakopujemy broni w lasach etc.

  4. Andrettoni

    Gdy doszło do rozbiorów Polski mieliśmy do czynienia z aż trzema zaborcami, a mimo to mieli oni z nami wiele problemów, a trzeba pamiętać, że wówczas masy były mało uświadomione i wiecznie borykano się z problemem dolnych warstw społeczeństwa - chłopi byli wykorzystywani i łatwo było nimi manipulować obiecując zniesienie lub ograniczenie pańszczyzny i byli słabo uświadomieni patriotycznie, pojecie \"narodowości\" nie było w pełni ukształtowane. Obecnie żyjemy w epoce powszechnego dostępu do informacji, a ogół społeczeństwa jest znacznie bardziej świadomy pod względem patriotycznym, więc Rosja nie odniosła by dużych korzyści zajmując nasz kraj, ze względu na opór, który by napotkała. Trzeba to tylko uwypuklić i uświadomić Potencjał militarny \"w polu\" mamy i zawsze będziemy mieć mniejszy ze względu na to, że nasz kraj jest mniejszy, ma mniej ludności, mniej surowców i mniej rozbudowany przemysł militarny Możemy natomiast pokazać, że jesteśmy niestrawni. To, że jesteśmy niestrawni jest faktem, ale trzeba to uświadomić potencjalnym przeciwnikom.

  5. Yugol

    Luudzieee ile można??? Rosja nas opanuje już tuż tuż!!! Wykryto asteroide koniec świata już tuż tuż!!! Bill Gates zapowiada wirusa pomor ludzkości już tuż tuż!!! Ile można mielić ???

  6. mc.

    Ciekawe... tak dużo głosów że Rosja nas nie napadnie (bo niby po co ?). Ciekawe skąd one pochodzą... A z innej \"bajki\" - a po co Rosji KRYM ? Wydali mnóstwo pieniędzy żeby go opanować, i jeszcze więcej żeby na nim \"panować\". Na wczasy chcą tam jeździć ??? Z mojego wcześniejszego posta: \"Do czego służy wojna ? Wojna to realizacja celów polityczno-gospodarczych metodami wojskowymi. Czy Rosji dziś wojna jest potrzebna ? Jeszcze nie. Jeszcze... Na razie Rosja realizuje swoje cele polityczne i gospodarcze dzięki współpracy z Niemcami, i wybranymi politykami europejskimi. Ale co się stanie jeśli ta Piąta Kolumna \\\"upadnie\\\" - bo wyborcy odsuną ich od władzy. Rosja wpadnie w \\\"dół gospodarczy\\\".\"

  7. dim

    @Pacodegen - Drapieżnika determinuje instynkt, nie logika. Moskwa, od 900 lat, nieodmiennie i w każdym pokoleniu, napada na słabych sąsiadów. Uważasz, że coś ich odmieniło. Zdradź, po czym to poznajesz ? Może po ostatnich manewrach ?

  8. Yugol

    Potencjał gospodarczy Polski jest w rękach zachodniego kapitału więc baju baju mogą sobie panowie

  9. Nihil Novi

    Duzo ciekawych tez w komentarzach, odniose sie do kilku z nich: - Ilosc broni w rekach prywatnych nie ma znaczenia. >> Moim zdaniem ma fundamentalne znaczenie, bo nie ma wolnosci bez broni i nie da sie zajac i UTRZYMAC terytorium, gdzie duza czesc populacji ma wole walki, bron i wie jak jej uzywac. Mozna bombardowac, niszczyc, skazic, donosic, kolaborowac itp. Ale scenariusz z trwalym zajeciem terytorium odpada. Polak wlasnego domu, rodziny, sasiadow i przyjaciol broni do ostatniego naboju i kropli krwi - taka skaza genetyczna. No chyba, ze jest rozbrojony, a sasiedzi witaja Armie Czerwona bramami z kwiatow, chlebem i sola, albo przychodza noca slawiac pana \"B\". Ale majac bron, to czy broni sie przed onucami, czy przed zlodowaceniem i inwazja eskimosow na 447 lat... co za roznica? - Sprawna mobilizacja w II RP. >> Nie wiem jak wtedy, ale rozmawialem z paroma wojskowymi i od dziesiecioleci oddolne inicjatywy i usprawnienia sa albo niemile widziane, albo przejmowane przez zasiedzialy wojskowy beton z PRL, ktory zbiera za to nagrody. Wiec atmosfera \"wykonuje rozkazy, czekam na weekend, wyplate, awans i emeryture\" rozlewa sie na kolejne pokolenia. Korporacyjne podejscie \"ciagle usprawnienia\", za ktore nagradza sie ich autorow jest tam nieznane. Czas przelamac marazm i zmusic do zmian. \"Niedzielny\" WOT wkurza regularne jednostki? Bo jest traktowany lepiej? Bo ma wiecej mlodzienczego entuzjazmu i \"naiwnosci\"? Dobrze, niech z tego wkurzenia wyplynie energia i rozwiazania do oddolnego przelamania \"nie da sie, bo nie\". Tylko prosze, miejcie wtedy zawczasu plan jak zarabiac na zycie po zwolnieniu... - Odwet na Krolewiec. >> To chyba jedyne, co moglibysmy skutecznie przeprowadzic i do tego (moze) z polaczonymi silami NATO. Ale oczywiscie bo bohaterskim szturmie i zuzyciu wiekszosci wartosciowych zasobow bojowych dostalibysmy od sojusznikow po lapach, Royal Navy poinformowalaby, ze resztki naszego zlota w ich skarbcach sa zajete na poczet wydatkow za amunicje i paliwo, a Krolewiec przytulilby sobie Wielki Sojusznik na wieczne nieoddanie. Bo inny scenariusz to tylko w komedii :) - Atak jadrowy na nas (np dla odstraszenia NATO po zajeciu Ukrainy, Bialorusi i panstw nadbaltyckich) >> Nie wierze. Po prostu skutki ekonomiczne bylyby straszne. Takie rurociagi jak NordStream i nie tylko one, wylecialyby nastepnego dnia w powietrze. A to bylby tylko poczatek konca Europy srodkowo-wschodniej i Rosji. Europa zachodnia i poludniowa dalyby rade na zlozach z Emiratow itp. Wtedy Rosja bez kasy z eksportu padlaby lupem Chinczykow. Chyba, ze USA powtorzylyby wsparcie kasa i sprzetem jak za drugiej Wojny Swiatowej, zeby sie Rosjanie ostatecznie wykrwawili w ich interesie. Nah, kiepski interes dla Rosjan. I Chinczykow. Ale moze nie dla Najwiekszego Sojusznika? - Baza USA nas uchroni. >> Bedzie jak z Izraelem i Rosjanami w Syrii: Mozecie bombardowac co chcecie, tylko nas uprzedzacie, zebysmy was nie zestrzelili niechcacy. Czyli ciezka kasa wywalona gorzej niz w bloto. Chcecie bazy? To za nia nam zaplaccie. - Rosja nie chce nas zajac, tylko cofnac cywilizacyjnie >> Musieliby miec inny plan na rozwoj poza eksportem surowcow i broni. Gdybysmy im w tym realnie zagrozili eksploatujac i wyprzedajac Niemcom zloza, ktore podobno mamy, to wtedy tak, zgodze sie, ze mieliby w tym interes. Bo inaczej to niszcza sobie rynek zbytu. Zabe gotuje sie powoli. Krym i zachod Ukrainy - ile to juz lat?

  10. rnooi

    Zakładacie że naszym wrogiem jest Rosja tymczasem ja widze wiele wrogich działań nie z kierunku Rosji. Co z tym?

  11. Palmel

    do wojtek11- \'tak nowoczesny sprzęt\' to jest już grupa rekonstrukcyjna

  12. Pacodegen

    Czasy się zmieniają, zwykła wojenka nie jest już możliwa, gdy zaangażowani są wielcy tego świata. Jesteśmy w NATO i chociaż doświadczenia nasze mówią o opuszczonych, samotnych Polakach walczących z hitlerowcami, to dzisiaj takiej sytuacji nie wyobrażam sobie. Obecna władza, jak żadna poprzednia, straszy nas wojną z Rosją, apetytem Rosji na zagarnięcie Polski, absurd. Nie te czasy. Zadajmy sobie podstawowe pytanie, po co Rosji Polska? Każda agresja na państwo natowskie to wojna, niekonwencjonalna, a ogarniająca świat, więc może trochę umiaru w tym straszeniu. Potencjał gospodarczy Polski jest tak Rosji potrzebny jak nam Łotwy, powiedzmy sobie szczerze. Czas się zastanowić jak budować silną Polskę, ekonomicznie, jak rozwijać potencjał naukowo-badawczy, rozwojowy, przemysł, jak się w końcu bogacić, a nie trwonić pieniądze na czwartą czy piątą dywizję. Czas korzystać ze sprzyjającej atmosfery światowej, by budować silną gospodarczo Polskę. Budowanie Polski na strachu to koszmar.Oczywiście nie wykluczam rozwoju naszej armii ale musi tu być rozsądek a nie chciejstwo i polityczne gierki. Potrzebna jest nowoczesna armia z komponentami obrony powszechnej, na co trzeba czasu i mądrości. Potrzebna jest jednak cyberobrona, bo najprościej dzisiaj zniszczyć Polskę w cyberprzestrzeni, wyłączając nam sieci energetyczne, internetowe, zakłócając funkcjonowanie banków, telefonii, czy chociażby zatruwając ujęcia wód. Potrzebne są siły antyterrorystyczne, bo wojna już jest. Politycy skupiają się na walce politycznej o władzę a nie na realnej obronie Polski przed całym spektrum zagrożeń, wykorzystując służby specjalne do swoich celów, niszcząc wywiad, kontrwywiad. Nie mam rozsądnych polityków a zgraję walczących o władzę indolentów.

  13. wojtek11

    Ale Rosjanie mają ubaw słuchając takiej debaty ... Po pierwsze zakładamy , że chcą nas zaatakować , po drugie tak nowoczesny sprzęt , który jest na naszym wyposażeniu jest ich marzeniem ...

  14. Umpapa

    Ja generałem nie jestem, ale o kierunkach ataku jak i o środkach przeciwdziałania wiem wszystko z Youtube, chyba nawet więcej niż czołowi analitycy z Polski, dla tego denerwują mnie referaty szczególnie płatne i inne bajania. Prawda jest jedna, ten kraj potrzebuje masowego dostępu do broni, obowiązkowych szkoleń dla cywili i wprowadzania coraz większej ilości dronów bojowych nie podatnych na walkę elektroniczną. To jest jedyny kierunek który wyrównuje dysproporcje między nami a nimi.

  15. Bardzo Jasnowłosa

    Założenie, że Rosjanie chcą Polskę zająć wydaje się być optymistyczne. A może równie dobre dla ich interesu (czy tylko dla ich interesu, czy znajda się jeszcze inni zainteresowani?) jest cofnąć Polskę cywilizacyjnie tak o 30 lat? Ile rakiet z głowicą konwencjonalną do tego potrzeba, o mocniejszych nie wspominając? W całej naszej mizerii mamy większe możliwości utrudnić ruchy ich wojsk niż ograniczyć skale efektu ataku rakietowego.

  16. B52

    Obawiam się, że otępiali fani smartshit\'ów i świata wirtualnego nie są zdolni do zorganizowanych działań obronnych. Państwa będące pod stałym zagrożeniem /np.Izrael/ mają obowiązkową służbę wojskową. My nie czujemy zagrożenia, żyjemy w oparach bohaterstwa przodków i to wystarcza.

  17. Bardzo Jasnowłosa

    @dim byłoby pięknie gdyby RP wydawała na prawdziwą obronę kilka miliardów euro - tak jak piszesz. Za to można by kupić naprawdę sporo nowoczesnego uzbrojenia (w założeniu braku: złodziejstwa, ustawianych przetargów, chaosu organizacyjnego). Budżet MON, ok. 9-10 mld euro rocznie, rzeczywiście jest tylko 20 procent niższy niż odpowiednik w Izraelu. Ale u nas z tych pieniędzy utrzymywane jest przede wszystkim kilkaset tysięcy rodzin byłych oficerów wojsk Układu Warszawskiego. To pochłania raczej 70 niż 50 procent budżetu MON

  18. Pawel

    Politycy zamiast zająć się realnymi planami rozwoju Armi Polskiej mają istną paranoje na punkcie ataku Rosji na Polskę i Europe Zachodnią ! Idiotyczne wypowiedzi Pani Pawłowicz i nie tylko jej świadczą gdzie Polska Tzw elita ma przyszlość Polski ! Ufam że mamy jeszcze w Polsce madrych ludzi , ktorzy walną pieścią w stół i stworzą silną Armie

  19. Palmel

    Do Daviena - Nie Rosja napadła na Ukrainę tylko był tam zamach stanu co się stało po podpisaniu porozumienia w lutym 2014 roku przez Sikorskiego, a Krym wrócił do Rosji który Katarzyna Wielka zajęła w 1772 roku i zobacz jak jest zamieszkała Ukraina narodowościowo tam w ponad 90% mieszają Rosjanie, a na Krymie w Sewastopolu nie stacjonuje flota USA i Putin wiedział o co jest gra a po za tym amerykanie mają problemy z produkcją dysz do rakiet a tam były zakłady które je produkowały dla Rosji

  20. Palmel

    Rosjanie na pewno znają raport adm. Canarisa nt AK i Polskiego Państwa Podziemnego i dlatego nas nie napadną, Rosja potrzebuje Euro a nie Rubli i co będą nam nam płacić w Euro, a co do Sąsiadów (Marek) poczytaj sobie raport NATO na temat wojny w Gruzji a na Ukrainie jakie zakłady Rosja po rozpadzie ZSRR zostawiła w Donbasie

  21. Marek

    @Fun funów USA No właśnie. Dla jakich korzyści matuszka rassija, od kilkuset lat z uporem maniaka napada na swoich sąsiadów?

  22. As

    Zamiast obrony przeciwlotniczej referaty, zamiast marynarki sympozja, zamiast reszty długofalowe programy i kompetencje. Przeciwnika pokonamy paplaniną bez pokrycia.

  23. mc.

    Do Fun funów USA: do czego służy wojna ? Wojna to realizacja celów polityczno-gospodarczych metodami wojskowymi. Czy Rosji dziś wojna jest potrzebna ? Jeszcze nie. Jeszcze... Na razie Rosja realizuje swoje cele polityczne i gospodarcze dzięki współpracy z Niemcami, i wybranymi politykami europejskimi. Ale co się stanie jeśli ta Piata Kolumna \"upadnie\" - bo wyborcy odsuną ich od władzy. Rosja wpadnie w \"dół gospodarczy\". Handlując surowcami jest się bardzo uzależnionym od odbiorców. Obecnie (działania Rosji) to działa na korzyść Rosji. Co zrobi Prezydent Putin gdy nie będzie miał argumentu gospodarczego w ręku ? Bedzie musiał odwrócić uwagę Rosjan od gospodarki i... pozostaje WOJNA. Czy musi uderzyć na nas ? Oczywiście to zależy od nas. Jeżeli będziemy przygotowani, jeżeli będzie się spodziewał dużych strat - uderzy gdzie indziej. Pytanie kolejne - czy w przypadku \"ataku hybrydowego\" którego celem będzie zajęcie \"Pribałtyki\" i części Polski kraje Europejskie zareagują ??? - pozostawiam to bez odpowiedzi.

  24. Naiwny

    Fun Funów - Jak to, naprawdę nie wiesz dlaczego Rosja nieuchronnie Nas zaatakuje? Przecież to dogmat. To nie podlega dyskusji. W to się wierzy albo nie. Ale Prawdziwy Polak w to niezachwianie wierzy. I wiare tą pielęgnuje i przekazuje swym potomkom.

  25. Davien

    Funku, a dlaczego Rosja napadła na Ukrainę okupując Krym i wysyłajac swoich terrorystów do Doniecka i ługańska?

Reklama