Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Amerykańskie okręty dla Arabii Saudyjskiej

Okręt Multi-Mission Surface Combatant. Fot. Lockheed Martin
Okręt Multi-Mission Surface Combatant. Fot. Lockheed Martin

Koncern Lockheed Martin otrzymał kontrakt o wartości prawie dwóch miliardów dolarów na kontynuowanie budowy czterech korwet wielozadaniowych MMSC dla marynarki wojennej Arabii Saudyjskiej.

Umowa o wartości 1,96 miliarda dolarów ma zapewnić dalszą budowę dla Arabii Saudyjskiej czterech wielozadaniowych okrętów nawodnych MMSC (Multi-Mission Surface Combatant). Liderem konsorcjum realizującego kontrakt jest koncern Lockheed Martin, natomiast sama budowa jest już realizowana w stoczni Fincantieri Marinette Marine Corporation w Marinette w stanie Wisconsin. „Jest już realizowana”, ponieważ 28 października br. odbyła się tam ceremonia umownego „położenia stępki” pod pierwszy okręt, który będzie nosił nazwę „Saud”.

Kontrakt na 1,96 miliarda dolarów jest już bowiem drugą i jeszcze nie ostatnią umową, jaką koncern Lockheed Martin zawarł z Arabią Saudyjską. W zeszłym roku Amerykanie otrzymali bowiem 450 milionów dolarów na kompleks dokumentacji projektowej i przygotowanie produkcji pod budowę czterech fregat. Plany modernizacyjne saudyjskiej marynarki wojennej są jednak o wiele większe i zakładają wydanie na rozbudowę własnej floty ponad 20 miliardów dolarów (w ramach tzw. Saudi Naval Expansion Program II). Z tej sumy pieniędzy aż 6 miliardów dolarów może trafić do koncernu Lockheed Martin na budowę nowych fregat.

Jak na razie założono, że dostawy dla Arabii Saudyjskiej nowych jednostek pływających zaczną się od 2023 roku. Tak krótki czas na realizację umowy jest możliwy, ponieważ saudyjskie fregaty mają być zbudowane na bazie już istniejącego i cały czas realizowanego w Stanach Zjednoczonych projektu jednokadłubowych okrętów do działań przybrzeżnych LCS (Littoral Combat Ship) typu Freedom.

Fregaty przekazane Arabii Saudyjskiej będą konstrukcyjnie przypominały te jednostki, natomiast zmieniono koncepcję ich wykorzystania i wyposażania.

Zdecydowano się na jeden, konkretny wariant wyposażenia bojowego oparty o dwie ośmiostanowiskowe wyrzutnie pionowego startu typu Mk-41. Oznacza to możliwość uzbrojenia tych okrętów: albo w maksymalnie szesnaście rakiet przeciwlotniczych średniego zasięgu (SM-2), albo nawet w 64 rakiety przeciwlotnicze krótkiego zasięgu typu RIM-162 Evolved SeaSparrow Missiles ESSM (po cztery w jednym silosie). Kontrakt zawarty przez Saudyjczyków od razu zakłada dostarczenie przez producenta (koncern Raytheon) 532 pocisków ESSM. System obrony bezpośredniej fregat ma być oparty o wyrzutnię SeaRAM.

Zwalczanie celów nawodnych ma zabezpieczać osiem rakiet przeciwokrętowych RGM-84 Harpoon Block II. Wzmocnieniem systemu uzbrojenia mają być: jedna armata dziobowa kalibru 57 mm oraz dwie zdalnie sterowane armaty Nexter Narwhal kalibru 20 mm. Informacja dla systemów bojowych zostanie zabezpieczona dzięki umieszczonej na przednim maszcie stacji radiolokacyjnej TRS-4D z aktywną anteną ścianową AESA, wspomaganej przez dwa radiolokacyjno-optyczne systemy kierowania ogniem Saab CEROS 200.

Saudyjskie fregaty mają być również przystosowane do zwalczania okrętów podwodnych. W tym celu zaplanowano wyposażenie tych jednostek w komplet stacji hydroakustycznych oraz wyrzutne torpedowe. Pomocą w realizacji zadań ZOP będzie niewątpliwie wielozadaniowy śmigłowiec MH-60R Seahawk, dla którego na rufie okrętu zorganizowano lądowisko i hangar. Wszystkie te systemy będzie spinał okrętowy system walki COMBATSS-21 firmy Lockheed Martin.

Tak wyposażony okręt ma mieć wyporność około 4000 ton, długość 118,1 m, szerokość 17,6 m i będzie obsługiwany przez załogę liczącą od 100 do 130 osób. Dzięki dwóm turbinom gazowym Rolls Royce MT-30 oraz dwóm silnikom diesla Colt-Pielstick saudyjskie fregaty będą się mogły poruszać z maksymalną prędkością co najmniej 30 w.

Reklama

Komentarze (6)

  1. BUBA

    2 takie jednostki przydaly by sie PMW.

    1. Davien

      BUBA a za nie masz 4 fregaty klasy FREMM lub 4-5 MEKO A200, ot taka "malutka róznica. Toz te okręty sa prawie w cenie Burke'ów

    2. Artur

      tak się płaci za konkretny produkt

    3. Artur

      Koszt tak wyposażonego Freeman to jest około 3mld Jeśli ktoś nie ma hajsu to niech kupi sobie kajak.

  2. Palmel

    a Chińczycy budują niszczyciele w Iranie zakładają tam bazę i port i razem + Rosjanie ćwiczą działania wspólne marynarek na Oceanie Indyjski

    1. Davien

      Palmel, a jakie ty masz niszczyciele budowane w Iranie?? Bo na razie szczyt techniki to korweta:)

  3. Davien

    Okrety wygladaja nieżle, ale jeżeli te 6 mld to cena za 4 to są potwornie drogie, nawet uwzgledniajac te 553 ESSM-y.

    1. Lord Godar

      Są bardzo drogie , europejskie konstrukcje wychodzą taniej .

    2. Dawo

      6 mld uwzględnia tez koszty dodatkowe jak infrastrukturu, śmigłowce czy uzbrojenia. Same okręty mają kosztować blisko 2 mld USD.

    3. Davien

      Te bardzo drogie to spore niedopowiedzenie, tyle to kosztuja dwa FREMM-y.

  4. Rafal74

    Jesli oczywiscie sie nie myle, to koszt ORP Slazak byl podobny jak jednego z tych okretow. Tylko, ze budowano go latami i w sumie nadal nie skonczono :( Smutne, jak wydaje sie nasze pieniadze :(

    1. adams

      Nasz Ślązak to golas bez praktycznie żadnego uzbrojenia

    2. Davien

      Rafał, a kiedy to koszt ORP Ślązak wynosił 1,5 mld usd??

  5. Lord Godar

    No i nad wciśnięciem czegoś podobnego lobbyści z LM poprzez gremia pseudo fachowców i stowarzyszenia ludzi "oddanych " losowi Rzeczypospolitej , usilnie pracowali w ostatnim czasie i pracują nadal . Może i technicznie ok , ale koszmarnie drogi okręt produkowany w stoczniach amerykańskich .

  6. Polak

    2 miliardy dolarów za 4 korwety ? czyli 8 miliardów złotych. Na jedną wychodzi 2 miliardy złotych. A za ile my to zbudowaliśmy Gawrona ? Szkoda gadać. Kilka razy drozej niż Amerykanie. Skandal.

Reklama