Baza lotnicza Andersen na wyspie Guam długo nie narzekała na brak bombowców strategicznych, po wycofaniu niedawnej stałej misji bombowej i ostatniej rotacji B-52. Amerykanie przerzucili na nią bombowce B-1B, ale to nie jedyna forma obecności popularnych Lancerów w regionie.
Jak poinformowało 1 maja dowództwo strategiczne – US Strategic Command - obecnie 4 maszyny bombowe B-1B Lancer i ok. 200 wojskowych z 9th Bomb Squadron, funkcjonującego w ramach 7th Bomb Wing w bazie sił powietrznych Dyess w Teksasie, zostało dyslokowanych właśnie rejon Pacyfiku. US Strategic Command podkreśla przy tym, że maszyny typu B-1B wracają w rejon odpowiedzialności INDOPACOM na dłużej po raz pierwszy od 2017 r., kiedy to z bazy Andersen operowali lotnicy należący do 9th Expeditionary Bomb Squadron.
Przy czym, trzy popularne Lancery poleciały od razu bezpośrednio na Guam, a jeden samolot włączył się od razu do ćwiczeń US Navy prowadzonych w pobliżu Japonii. Obecna misja jest wyrazem dualnego podejścia Amerykanów do działań bombowców strategicznych. Z jednej strony mają to być przebazowania samolotów do różnych baz w regionie, ale bez ich przywiązywania do jednego miejsca i prowadzenia cyklicznych rotacji. Tak, aby zmniejszyć przewidywalność swoich działań i zwiększyć zdolność do prowadzenia strategicznego odstraszania potencjalnego przeciwnika. Zaś z drugiej strony cały czas ćwiczone są misje bombowców strategicznych w rejonie Pacyfiku startujących bezpośrednio z baz w Stanach Zjednoczonych. Tym samy, w tym drugim przypadku ograniczając znacząco ryzyko ich zaskoczenia lub zablokowania przez potencjalnego przeciwnika.
Co więcej, w ostatnich dniach kwietnia inne Lancery, należące do 28th Bomb Wing przeprowadziły demonstrację zdolności do wspomnianego szybkiego wzmocnienia sił w regionie bezpośrednio z baz w Stanach Zjednoczonych. Dwa B-1B 28 kwietnia miały wystartować z bazy lotniczej Ellsworth w Południowej Dakocie i wylecieć na niemal 32-godzinny patrol w rejon m.in. Morza Południowochińskiego. Co ciekawe, 22 kwietnia również maszyna typy B-1B była wysłana do regionu z bazy w Stanach Zjednoczonych. Wówczas przeprowadzone zostały ćwiczenia w zakresie współpracy w powietrzu z sześcioma samolotami F-16 US Air Force oraz japońskimi F-15 i F-2 należącymi do Sił Powietrznych Japońskich Sił Samoobrony.
Czytaj też: Bombowiec Lancer ćwiczy nad Pacyfikiem
Misje Bomber Task Force o których mowa (BTF) są prowadzone od 2014 r., przy czym do 2017 r. były znane jako Bomber Assurance and Deterrence. Całość jest zaś nadzorowana przez US Air Force Global Strike Command i wyraża wsparcie dla poszczególnych dowództw geograficznych oraz zadań w ich obszarach odpowiedzialności. W tym przypadku, mowa oczywiście o ścisłej współpracy pomiędzy U.S. Indo-Pacific Command i U.S. Strategic Command.
Zauważa się przy tym, że B-1B charakteryzują się znacznymi możliwościami w zakresie przenoszenia zróżnicowanego uzbrojenia – od bomb po pociski kierowane. Zaś ich obecność na Pacyfiku to inwestycja w szkolenie załóg oraz personelu naziemnego, możliwość prowadzenia szkoleń z partnerami w regionie, a przede wszystkim wyraz amerykańskiej gotowości do reagowania na wszelkie potencjalne kryzysy międzynarodowe.
Czytaj też: USA nie cofa się na Pacyfiku [KOMENTARZ]
B1 przeleciały nad spornymi częściami Morza Południowochińskiego. Ciekawe czy zostały przechwycone.
Fajna zabawka za1mld usd Za lekka na strategiczną Brak mocy uderzenia chyba że B61 punktowe
Cztery B1b to naprawdę porażająca ilość jaka przypada na Pacyfik. A to i tak wiekszość bombowców B1 zdolbych do lotów. Nawet def24 o tym pisał. B1B jest sześć sztuk zdolnych do latania i jedna maszyna do celów testowych. No naprawdę na miarę supermocarstwa. Szczególnie, że to średni 30 letnie maszyny. A Koledzy wyśmiewają się z Polskiej Armii.
Taak, ale wiesz Niuniu ze to od dawna nieaktualne a B-1B jest sprawnych więcej niż Rosja ma w ogóle ich odpowiednika?:) A teraz popatrz sobie na średni wiek Tu-160:))
Średni wiek rosyjskich bombowców, podobnie jak myśliwców, jest 2x mniejszy od amerykańskich... :)
Doprawdy?? No popatrz jak ładnie wpadłes:)) Bo taki Tu-160 jest starszy od B-1B, Tu-95 to rówiesnik B-52 a F-22 i F-35 są istotnie 2x nowsze niż rosyjskie maszyny:)
Przy okazji te 4 B1B to coś koło połowy całego potencjału zarówno zdolnego do lotu jak i nie rosyjskich tu160. Co do wieku szczególnie „młode” są te Su24, co?
Tylko częściej spadają bo są nieremontowane.
Nie z polskiej tylko z rosyjskiej!
…i nie koledzy, tylko tawariszczi.
B-1B od dobrych paru lat, nie są już w służbie strategicznej. W tej chwili jedynymi samolotami podlegającymi US Strategic Command są B2 oraz cześć B52,
To nie jest prawda. Jednostki wyposażone w B1B jak najbardziej podlegają pod US Stratcom, a mówiąc ściślej pod wchodzący w jej skład komponent lotniczy czyli Air Force Global Strike Command. Zapewne chodzi Panu o to, że nie przenoszą broni nuklearnej.
Od lutego dzięki USA będą strategiczne. Rosja przestanie udawać, że Tu-22M3M są niestrategiczne a USA przestanie udawać, że B-1 są niestategiczne. :D
Na razie nie muszą nic udawać. A jeśli New START wygaśnie to zapewne przywróci się im możliwość przenoszenia broni nuklearnej. Póki co wiadomo, że B1B mają być nosicielami broni hipersonicznej.
Tak jak wiadomo, że F-35 miały być nosicielami rakiet CUDA (hit-to-kill oczywiście) i wieżyczki z laserem? Czy tak jak Zumwalt miał być nosicielem railguna, który miał strącać rakiety balistyczne, pociski hipersoniczne i "równać góry"? A może tak jak wiadomo, że F-22 ma HMCS i IRST? :)