Reklama

Siły zbrojne

Amerykański konwój wojskowy wjechał do Polski [WIDEO]

Fot. US Embassy Warsaw/Twitter
Fot. US Embassy Warsaw/Twitter

Konwój amerykańskich żołnierzy udających się do Żagania wjechał z Niemiec do Polski przez Olszynę w Lubuskiem. Na granicy Amerykanów symbolicznie powitali żołnierze z „Czarnej Dywizji” w Żaganiu, gdzie ma stacjonować duża grupa pancerniaków z USA i ich sprzęt. 

Do Żagania z niemieckiego portu Bremerhaven w konwoju, który dojechał w czwartek rano do Olszyny, dotarło kilkadziesiąt ciężarówek i terenowych Humvee z wojskowymi na pokładach.

Na granicy na Amerykanów czekali polscy żołnierze, na czele z dowódcą 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania gen. dyw. Jarosławem Miką. Kiedy amerykańska kolumna zatrzymała się, z pierwszego z pojazdów wysiadł dowódca skierowanej do Polski 3 Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej płk Christopher R. Norrie. Naprzeciw wyszedł mu generał Mika. 

 

Potem jeden z amerykańskich żołnierzy zdjął z pierwszego samochodu w konwoju niemiecką flagę, złożył i przekazał eskortującym kolumnę żandarmom z Niemiec. Następnie założył polską. Tym samym eskortę nad konwojem przejęła polska żandarmeria wojskowa.

Zaraz potem konwój ruszył w kierunku Żagania. Tam na Skwerze Czołgisty przed wejściem na teren 34. Brygady Kawalerii Pancernej zaplanowano dalszą część powitania.

"To nie jest nowość dla polskich sił zbrojnych, że po raz pierwszy ćwiczymy razem, że po raz pierwszy podejmujemy nowe wyzwania, bo to już trwa. Natomiast po raz pierwszy jest to historyczny moment z wojskowego punktu widzenia. Witamy żołnierzy amerykańskich, którzy u nas będą stacjonować, i z których doświadczeń będziemy korzystać. Tak naprawdę ważne jest w tym wszystkim budowanie więzi międzyludzkich" – powiedział w Olszynie generał Mika.

"Uroczystość oficjalnego powitania będzie miała miejsce w Żaganiu, co jest powodem do dumy dla żołnierzy, dla wszystkich, którzy podejmowali ten wysiłek, ten trud powitania właśnie strony amerykańskiej" – powiedział generał. 

"Bardzo podoba mi się pobyt w Polsce, jest to świetne doświadczenie. Dobrze układa się współpraca z polskimi władzami lokalnymi, ze społeczeństwem (…) Cała infrastruktura jest przygotowana znakomicie. Przez ostatnich kilka miesięcy byliśmy w ścisłej współpracy z wojskiem polskim. Zrobili kawał dobrej roboty przygotowując infrastrukturę dla nas. W tej chwili mamy kilkuset żołnierzy w Żaganiu, ta liczba będzie się zmieniać w ciągu najbliższych miesięcy. Liczba będzie wahać się w zależności od tego, gdzie będą prowadzone najbliższe ćwiczenia. Żołnierz będą przemieszczali się między lokalizacjami w Polsce" – powiedział mjr Joshua Camara z sekcji prasowej amerykańskiej brygady.

Ciężki sprzęt, taki jak czołgi, wozy bojowe czy haubice jest transportowany głównie koleją. Natomiast większość amerykańskich żołnierzy z indywidualnym sprzętem dociera do naszego kraju samolotami. Następnie z lotnisk we Wrocławiu czy Poznaniu autobusami udają się do miejsc zakwaterowania.

Licząca 3,5 tys. ludzi brygadowa grupa bojowa ma na wyposażeniu 400 pojazdów gąsienicowych i ponad 900 kołowych, w tym 87 czołgów M1A2 Abrams, 18 samobieżnych haubic kal. 155 mm Paladin, ponad 400 samochodów Humvee i 144 bojowe wozy piechoty Bradley. Cały ten sprzęt jest przerzucany do Polski.

Dowództwo brygady, pododdziały zabezpieczenia i bataliony wsparcia, pułk artylerii polowej, szwadrony kawalerii mają stacjonować w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu. Od lutego amerykański żołnierze wraz ze swoim sprzętem zaczną się dyslokować w regionie, by ćwiczyć z europejskimi sojusznikami.

Amerykańskie brygady mają przebywać w Polsce i innych krajach regionu rotacyjnie w ramach operacji Atlantic Resolve.

Pierwszą 9-miesięczną zmianę będzie pełnić 3. Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa (Armored Brigade Combat Team, ABCT) z 4. Dywizji Piechoty w Fort Carson w stanie Kolorado. To właśnie jej żołnierzy symbolicznie witano na granicy w Olszynie.

PAP/MR

Reklama

Komentarze (8)

  1. Michał

    "To nie jest nowość dla polskich sił zbrojnych, że po raz pierwszy ćwiczymy razem, że po raz pierwszy podejmujemy nowe wyzwania, bo to już trwa." hehehe :)

  2. Mlody

    Nie ma się z czego cieszyć. Ameryka potrzebuje terenu do rozgrywki z Rosją dlatego są w Polsce. Jak zwykle po nas pozostaną tylko zgliszcza bo wojnę prowadzi się nie na swoim terytorium.

  3. dfg

    Ilu bedzie razem amerykanow w Polsce? 7.000?

  4. makuś

    W sobotę we Wrocławiu ma być przywitanie Amerykanów i ich sprzętu bojowego... Pomyślałem sobie pojadę , zobaczę... A tu na rozpisce ma być sprzęt bojowy Leopard i Rosomak... Co te wozy bojowe mają wspólnego z Amerykanami... A gdzie Abramsy , których spodziewałem się zobaczyć... Nie mogli na platformie postawić we Wrocławiu jednego ? Przecież tymi nudnymi już Leopardami to się chce... Żenada... To po co robić pic dla Amerykanów we Wrocławiu, bez żołnierzy USA i chociaż jednego Abramsa... Szkoda ,że Wrocław nie pokaże np Twardego i T-72 bo to ciekawsze aniżeli nudny już Leopard...

  5. mateo8989

    Cała grupa bojowa warta jest kilka mld złotych.To już jest coś. Nas jako państwo raczej nie stać na taki sprzęt

  6. johann

    Konwój przypomina lata 70-80 , pojazdy jakby z innej epoki , i ten brak szyb bocznych . Dobrze że chociaż takie podrzucili - teraz mogę spać spokojnie w DREZNIE . Nareszcie wschodnia flanka uspokoi się ?

  7. miejscowy

    Dyslokacja do Żagania na Sląsku i Drawska na Pomorzu wzmacnia ochronę zachodniej granicy. Znamienne były protesty strony Niemieckiej wobec dyslokacji wojsk USA. Przypominam, że pomimo traktatu z 1990 roku o uznaniu granicy to formalnie nie zawarliśmy traktatu pokojowego i Niemcy w swojej ustawie zasadniczej nadal utrzymują podobno zapisy o granicach z okresu przed II WŚ

    1. Gras

      Gorzej dla nas jeśli wojska Amerykańskie były by w takiej sytuacji po stronie Niemiec.

    2. CICHY

      Jak już w innym artykule (na tej stronie) zaznaczono i chyba słusznie brygada rozlokowana bliżej zachodniej granicy to ciężka brygada, która nie powinna stacjonowac blisko potencjalnego zagrożenia, a reczej w bliskiej odleglosci. Od tego sa batalionowe grupy bojowe ktore zostana umieszczone w najbliższej odległości jak choćby Przesmyk suwalski .

    3. Kiks

      Dlatego my mamy straszaka w zanadrzu w postaci groźby kontrybucji wojennych.

  8. NAVY

    Dla czego sprzętu nie dowiedziono do portów naszych tylko wyładowano w Niemczech i,700 km.drogami się tłuczą !? Nigdzie nie natrafiłem na taką i formację , więc pytam.

    1. olo

      Bo to jest ćwiczenie na wypadek W gdzie posiłki nie będą wpływać na Bałtyk tylko poprzez Niemcy docierać do Polski i dalej na wschód. Cała logistyka to są ćwiczenia dla po pierwsze żołnierzy ale też dla służb policyjnych,celnych czy cywilnych w Europie.Po drugie jest to demonstracja siły w samych Niemczech gdzie postsowieckich pociotków po DDR i RAF jest masa.

    2. kary

      Oficjalnie nigdzie tego nie powiedzą ale to jest element sprawdzania przerzutu w razie "W" znacznej ilości wojska prosto z USA do Europy amerykanie chcą w ten sposób sprawdzić ile czasu to zajmuje zakładają że w razie konfliktu w naszej części Europy nasze porty i już samo wejście na Bałtyk jest ryzykowne więc opracowali scenariusz oparty na portach Holandia i RFN

    3. Gość

      Bo w razie konfliktu nie byliby w stanie dopłynąć do polskich portów,więc od razu przećwiczyli realna drogę pomocy w razie W.

Reklama