Reklama

Siły zbrojne

Amerykanie wracają do min przeciwpiechotnych

Fot. 1st Lt. Kyle Suchomski/U.S. Army
Fot. 1st Lt. Kyle Suchomski/U.S. Army

Biały Dom poinformował o zmniejszeniu ograniczeń w zakresie wykorzystywania przez amerykańskie siły zbrojne min przeciwpiechotnych. Decyzję tą podjął prezydent Trump, motywując to osłabienie amerykańskiego potencjału militarnego względem innych państw na świecie.

Decyzję o rezygnacji z wykorzystywania min przeciwpiechotnych przez USA podjął w połowie 2014 roku ówczesny prezydent Barack Obama, z wyłączeniem półwyspu koreańskiego. Amerykanie planowali także oficjalnie dołączyć i ratyfikować Traktat ottawski, czyli konwencje o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz ich zniszczeniu, która została zawarta w 1997 roku. Do chwili obecnej do konwencji przystąpiły 164 państwa, z czego ratyfikowało ją 133 z nich, w tym Polska. Do dziś jednak USA nie przystąpiły ani nie ratyfikowały tej konwencji.

Decyzja Obamy była motywowana przede wszystkim względami humanitarnymi oraz chęcią wprowadzenia nowych, niezagrażających cywilom odpowiedników tego systemu uzbrojenia. Wedle szacunków ośrodka Landmine Monitor w latach 1999-2018 w wyniku wybuchu min przeciwpiechotnych życie lub zdrowie straciło 130 tysięcy osób, w tym większość ofiar śmiertelnych stanowili cywile. Z tego powodu większość państw na świecie zdecydowała się na trwałe wycofanie i zniszczenie posiadanych zapasów tego uzbrojenia.

Amerykańscy wojskowi stanęli jednak wobec problemu wycofania ze swojego uzbrojenia jednego z niezwykle skutecznych i przydatnych systemów uzbrojenia, a co za tym idzie utraty pewnych zdolności głównie o charakterze defensywnym bez możliwości szybkiego wprowadzenia równie skutecznych odpowiedników. Dodatkowo inne mocarstwa światowe takie jak Federacja Rosyjska czy Chińska Republika Ludowa lub państwa skonfliktowane z USA jak Iran, czy Korea Północna, nie wprowadziły żadnych ograniczeń w wykorzystywaniu tego typu broni.

Decyzja Trumpa spotkała się jednak z krytyką środowisk, które uważają to za przejaw polityki która nie liczy się z bezpieczeństwem cywili w potencjalnych strefach konfliktów. W rozmowie z National Public Radio gen. Ben Hodges, były dowódca US Army Europe powiedział jednak, że patrząc na historię ChRL czy Rosji nic nie wskazuje, by te państwa stosowały prawo międzynarodowe. Co za tym idzie, dopuszczenie wykorzystania min przeciwpiechotnych ma zapewnić możliwość ochrony sił własnych i sojuszniczych.

Nowa decyzja ma w założeniu przywrócić utracony potencjał bojowy oraz dopuszczać bezwarunkowo do wykorzystania tzw. nietrwałych min przeciwpiechotnych, których termin dezaktywacji wynosi maksymalnie miesiąc lub mogą być wyłączane zdalnie. Miny starego typu, które powodowały ogromne straty po zakończeniu licznych konfliktów w przeciągu ostatnich stu lat, mają być oficjalnie nadal zakazane. Ma to pozwolić na uniknięcie ryzyka potencjalnych ofiar po zakończeniu ewentualnego konfliktu z udziałem USA.

Amerykański przemysł zbrojeniowy ma także zintensyfikować prace nad nowymi systemami tego typu, które będą docelowo w stanie w pełni zastąpić wszelkie typy współczesnych min przeciwpiechotnych działające na nacisk lub potrącenie, a będące największym zagrożeniem dla cywili w strefach konfliktu. 

Reklama

Komentarze (12)

  1. Ammo

    My tu wszyscy o minach przeciwpiechotnych, a tak naprawdę to nie one są nam najpotrzebniejsze. Najbardziej potrzebujemy min przeciwpancernych. Dlaczego? Głównie dlatego, że mamy największy deficyt broni przeciwpancernej i tutaj każda zniszczona maszyna wroga jest "małym" zwycięstwem. Po drugie piechota wroga nie będzie próbowała zdobywać lasów tylko miasta. A w miastach trudno zainstalować zwykłą minę przeciwpiechotną (pewnym rozwiązaniem jest coś na wzór M18A1 Claymore). Zobaczcie również na jakie cele polowali bojówkarze w Iraku. Głównie na pojazdy, Humwee czy czołg Abrams. Myślę, że nasza doktryna powinna być wymierzona przede wszystkim w pojazdy (pamiętając też, że w jednym pojeździe znajduje się nierzadko kilkoro żołnierzy) a ze zwykłą piechotą walczyć już możemy na inne sposoby.

  2. gebeth

    po 100 kroć tak. Miny to realny i stosunkowo tani środek spowalniający przemarsz wroga. Zniszczenie min klasy MON-50 ,100,200 .. to po prostu sabotaż. Te miny to świetny środek do stawiania zapór przeciwpiechotnych a nawet zwalczania czołgów. Explozja oczyszcza świetnie czołg z przydatnego sprzętu zewnętrznego! A wystarczyło tylko przeprojektować zapalniki . Koszt miny która unieruchomi sprzęt pancerny .. jest nieporównywalnie mniejszy od jakiegokolwiek innego sprzętu p-panc. Zwłaszcza WOT.. powinien być nasycony minami przeciwpiechotnymi o działaniu kierunkowym. Jak się czuje system ..,, jarzębina" ?? .. projektujemy ?..projektujemy ?;-) Projektujmy .. aż się obudzimy z ręką w nocniku.

    1. Rhotax

      Dokładnie . Pacyfizm skończy się okupacją bez środków do walki dla patriotów i odbijaniem przez sojuszników {czyli zburzeniem miast i tragedią ludności jaka na bank dla gierojów będzie tarczą }.

    2. On

      Tu chodzi o miny przeciwpiechotne a nie przeciwpancerne!

    3. Wawiak

      Dokładnie. Jak nie chcesz łożyć na własną armię, to potem płacisz na cudzą. Tu zapewne nawet sam Funky Koval zgodził by się z Rhotaxem ;-)

  3. niki

    Fosgen, iperyt, chlor. Jeszcze można na czołgach umieścić takie specjalne past żeby przypinać do nich cywili w charakterze żywych tarcz. " patrząc na historię ChRL czy Rosji nic nie wskazuje, by te państwa stosowały prawo międzynarodowe."

    1. Taka prawda

      "Wyzwalając" Grodno w 1939 armia rosyjska TO zrobiła. Jedną z ofiar był 13 letni obrońca Grodna - Tadzik Jasiński. Schwytany przez czerwonoarmijnych "wyzwolicieli" - po nieudanej próbie podpalenia rosyjskiego czołgu - został przywiązany do czołgu w charakterze "żywej tarczy". Raniony podczas szturmu Rosjan - nie przeżył tego "wyzwolenia".

    2. Wawiak

      Epizod obrony Grodna (epizod w sensie wydarzenia, a nie skali, której nie chcę w żadnym razie umniejszać) jest zadziwiająco mało znany w samej Polsce. Dzięki za jego przypomnienie. Serce boli, gdy czyta się o tamtych walkach i barbarzyństwie sowieckich bojców z RKKA.

  4. Dobra mina do złej gry

    Zenujaca proba zdyskedytowania Chin i Rosji; Niewymieniona z nazwy Finlandia tez nie podpisala glupawej konwencji ottawskiej a przeciez nie mozna Finlandii zarzucic bycia szwarccharakterem w stosunkach miedzynarodowych jak Rosja czy Chiny. Miny sa tania i skuteczna bronia i Polska powinna opracowywac i stosowac miny na duza skale, jak Finlandia. Problemem jest eksport min do "smiesznych" krajow a nie ich produkcja na wlasne potrzeby.

    1. CdM

      Dokładnie. Eksportu owszem zabronić. Zabronić można by też min (zapalników) które nie mają trwałej dezaktywacji czasowej.

  5. M.M

    Ręce opadają, gdy się czyta posty miłośników min. Nie przyszło wam do głowy, że "broń defensywna", będzie skażać naszą własną ziemię? Ze to nasze dzieci już wojnie ( a i w trakcie) będą tracić na niej nogi? Miny przeciwpiechotne są świetne, ale dla okupanta - zaminować las i nie trzeba uganiać się za partyzantami. A, że zamiast partyzanta zginie grzybiarz, kogo to obchodzi. Rozminowywać też nie okupant będzie

    1. Znudzony

      Zgadza się ręce opadają. Jeszcze napisz, że co to będzie jak wróg odbierze broń polskim żołnierzom. Najlepiej się nie bronić?? Przeczytaj najpierw że zrozumieniem artykuł a potem pisz!!

    2. CdM

      Mina to jednak przede wszystkim tania i skuteczna broń defensywna. Ponadto mina z trwale dezaktywującym się zapalnikiem po niezbyt długim czasie (tydzień, miesiąc - żaden problem przy dzisiejszej technologii) stanowi bez porównania mniejsze zagrożenie dla osób cywilnych, niż miny zalegające w gotowości do eksplozji całymi latami po wojnie.

  6. asd

    A nasi w podskokach zlikwidowali masę min, czysty sabotaż.

    1. JSM

      Dobrze, że chociaż nie zrezygnowali z broni kasetowej.

    2. kj1981

      Mam inną opinię na ten temat. Polska nie przewiduje działań na ziemi przeciwnika, wręcz przeciwnie, to przeciwnik zagraża nam tutaj. Czyli pola minowe musiałyby powstać w Polsce i to polscy cywile ponosiliby koszty ich stosowania. A na to zgody nie ma, w historii już mieliśmy dość "moralnych zwycięstw" okupionych krwią setek tysięcy cywilów. Nawiasem mówiąc, pola minowe są dość szybko i skutecznie pokonywane przez dobrze zorganizowane armie, a do takich się zalicza wojsko FR.

    3. no faktycznie

      Chiny też mogą szybko i skutecznie pokonać pola minowe. Mają więcej żołnierzy niż przeciwnik ma min.

  7. szczepan54

    Decyzja to świetna. Broń to broń - mówienie, że jakikolwiek jej rodzaj jest mniej lub bardziej humanitarny (czy broń może być humanitarna?) to po prostu błazenada. Miny są bronią tanią i skuteczną, wręcz idealną w tworzeniu lądowych stref A2/AD. Wycofywanie się z ich użycia to działanie na szkodę obronności kraju. Niezależnie od moich sympatii politycznych (a te są dalekie od działań USA), gratuluję Amerykanom zdrowego rozsądku.

    1. politolog

      To nie tak: główny agresor świata - USA, wycofał się "z przyczyn humanitarnych" z min, licząc, że uda się przeprowadzić ogólnoświatowych ich zakaz i zyskają swobodę działania. Jako agresor od min USA ponosiły duże straty, a ponieważ na nich nikt nie napadał, to dla USA przydatność min była prawie żadna. Z uwagi na opór wielu państw (spowodowany głównie wizją agresji USA na ich kraje) takiego światowego zakazu nie udało się przeprowadzić, stąd i USA wycofały się z tego ograniczenia. Podobnie jest z militaryzacją Kosmosu. USA i kilku ich wasali, sprzeciwia się inicjatywie popieranej przez prawie każde państwo na Ziemi: zakazowi umieszczania broni w Kosmosie. Za to ustawicznie, w ramach "zapobiegania militaryzacji Kosmosu" usiłują przeforsować... zakaz broni antysatelitarnych, czyli tych, które zwalczałyby broń w Kosmosie! Na szczęście zakazu broni antysatelitarnych USA nie udaje się wprowadzić.

    2. Rhotax

      Broń chemiczna obezwładniająca jest humanitarna . Kiedyś w Wietnamie US rozpylili BZ {dawka śmiertelna doustna ze 200 gram !!! wziewna też od groma } na ziemi wszyscy w zasięgu dostali halucynacji odcinających od realu a US ich po prostu powiązali . To jest humanitarne . Są inne środki obezwładniające na jakie maski nie wiele pomogą bo i tak przez skórę się dostanie środek i da unreal wyłączający lub pozwalający strzelać do swoich {jacy akurat są smokami czy czym tam wypadnie }.

    3. Trzeźwy

      Za to Rosja się nie wycofała, co cały ten głupawy komentarz kieruje wprost do kosza.

  8. Patriota

    Rosja bombardowała bezlitośnie nawet oznakowane szpitale w Syrii, Rosja posłała trucicieli do Anglii a ostatnio nawet zabójcę do... Niemiec . Wbrew jakiemukolwiek prawu ukradła Krym, i zestrzeliła nawet samolot pasażerski. Czy ktokolwiek uwierzy , że będą przestrzegać prawa międzynarodowego? I czy my wobec tego mamy być aż tak "wielkoduszni" by nie powiedzieć naiwni, by myśląc o bezpieczeństwie państwa wyzbywać się w imię tzw. humanitaryzmu tak skutecznej broni o charakterze przede wszystkim blokującym i odstraszajacym?? Bzdura!! Mamy "za miedzą" potężną , zbrojącą się na potęgę bazę agresywnego sąsiada więc nasza granica powinna być zaminowana jak linia demarkacyjna w Korei!! Bezwzględnie i kategorycznie wszystkimi dostępnymi nam dziś minami. I powinniśmy się dogadać w tym temacie też z Litwą by stworzyć spójną strefę izolacji Kaliningradu .

    1. RUDY

      Jeśli policzymy, ile szpitali i szpitali została zbombardowana przez Rosję w Syrii, stanie się jasne, że Syria miała najlepszą opiekę zdrowotną na świecie. Na każdego mieszkańca Syrii przypadało po jednym szpitalu, a w prowincji Idlib nawet po dwa!

    2. Urko

      Oj chyba więcej. Nie tylko Rosjanie i Amerykanie bombardują szpitale. Zapomniałeś o Turkach i Żydach, oni też by chcieli zbombardować coś z krzyżykiem na dachu. Poza tym sami Syryjczycy też się bombardują...

    3. nom

      10/10

  9. życie

    No proszę, jak zaczyna brakować pary i pojawia się wizja walki z kimś kto może mocno oddać to zaczyna się wtedy rozumieć dopiero słabszego.

  10. Lordzik

    W Polsce mamy opracowane już systemy minowania narzutowego, choć nie wprowadzone dotąd w znaczących ilościach. Do tego mamy też opracowane różne miny. Ale najgorszy MON świata , ich też nie chce. MON nie chce nas uzbroić. Uważam ,że to sabotaż. W obliczu przewagi liczebnej wroga systemy minowania , tanie i dostępne w kraju mogłyby znacząco utrudnić jakiekolwiek działania czy formacji pancerno-zmechanizowanych , i oczywiście piechoty. Na co czeka MON?? Kto "czeka" w MON?? Kto nas sabotuje?

  11. nick

    Powinniśmy się wycofać z Traktatu Ottawskiego.Od 1997 roku sytuacja międzynarodowa zmieniła się na gorsze, a Rosja stała się dużym zagrożeniem.Miny w przypadku przeciwnika silniejszego militarnie to broń defensywnie bardzo efektywna.Więc w naszym przypadku powinna znależć się na wyposażeniu armii.

  12. Pytajnik

    A my?

Reklama