Reklama

Geopolityka

88 ataków na Debalcewe mimo obowiązującego rozejmu

Fot. Ukraińskie ministerstwo obrony
Fot. Ukraińskie ministerstwo obrony

W ciągu pierwszych 24 godzin od wejścia w życie zawieszenia broni ukraińskie siły broniące Debalcewa zostały zaatakowane 88 razy przy użyciu wyrzutni Grad, czołgów, artylerii i moździerzy. Separatyści utrzymują, że porozumienie mińskie nie dotyczy ich wewnętrznego terytorium, za które uważają „kocioł debalcewski”. 

Debalcewo jest potrzebne siłom prorosyjskim z racji kluczowego strategicznie połączenia drogowego i kolejowego pomiędzy Donieckiem i Ługańskiem. Ukraińscy żołnierze przebywający w regionie informują, iż ostrzał na ich pozycje nie ustaje. W ciągu pierwszych 24 godzin zginęło 5 z nich a 25 zostało rannych.  

Jak informuje w oficjalnym komunikacie sztab Operacji Antyterrorystycznej: „ilość ostrzałów i ich zasięg po raz kolejny pokazują, że wróg wszystkimi siłami stara się przejąć miasto Debalcewo. Jednak w ciągu ostatniej doby siły ATO nie utraciły żadnej pozycji. Ukraińscy żołnierze chcą pokoju, ale swojej ziemi nie oddadzą”. 

Korespondent ukraińskiej agencji UNIAN poinformował we wtorek 17 lutego, że strona ukraińska odzyskała kontrolę nad miejscowością Łoginowe i trasą Artiomowsk-Debalcewo, które w ciągu ostatnich dni walk przechodziły z rąk do rąkUniemożliwia to tzw. „separatystom” zamknięcie „kotła” a jednocześnie pozwala dostarczać żołnierzom ATO sprzęt, żywność, przewozić rannych i prowadzić rotację ludzi. 

(AL)

Reklama

Komentarze (2)

  1. michał

    To bardzo trudny teren do obrony, bo w mieście jest przede wszystkim niska zabudowa, a bloków i innych większych obiektów, które moznaby przekształcić w umocnione punkty oporu jest niewiele. Jeśli ukraińcy straca stację (chyba że już stracili) to będzie pozamiatane. Trzeba trzymać za nich kciuki.

    1. topick

      Praktycznie sa odcieci od zaopatrzenia, a teraz okrazaja ich od polnocy i walki tocza sie juz na obrzezach miasta. Za chwile bedzie za pozno na ewakuacje.

  2. Mike

    Nawet jeśli terroryści z DRL i LRL uważają Debalcewe za swoje terytorium... to dlaczego walki toczyły się także koło Ługańska i Mariupola, o których słowem nie mówili? A Poroszenko czemu milczy? Twardo zapowiadał stan wojenny, gdyby naruszono zawieszenie. To się stało, a on... nabrał wody w usta.

    1. KDT

      Poroszenko milczy, bo w świecie wielkiej polityki nie można działać jak krejzy Ivan. W świecie polityki trzeba wykazać się "cierpliwością". Dwa, trzy dni to trochę mało na oficjalne stwierdzenie klęski Mińska 2. Jakiś tydzień musi ta "zabawa" w kotka i myszkę potrwać, w tym dać szanse Merkel na "rozmowy" z carem Putinem, nim będzie można powiedzieć: dość. Trzeba pamiętać, że zawieszenie działań wojennych będzie działało na korzyść Ukrainy, dlatego dla nich lepiej przez pewien czas wykazać się cierpliwością, bo a nóż-widelec jednak dojdzie do przerwania ognia, wymiany jeńców i dostarczenie uzbrojenia z USA-Biedronki.

    2. odkłamiacz

      Proponuję sprawdzić jaka była uzgodniona we wrześniu w Mińsku linia demarkacyjna a gdzie oddziały junty z Kijowa znajdują się teraz i wtedy wychodzi kto naprawdę jest agresorem, kto naruszył rozejm i wychodzą kłamstwa propagandy w Polsce.

Reklama