Reklama

Siły zbrojne

Polskie rozwiązania dla Narwi [RELACJA]

  • Tajlandia kupuje radar AN/TPS-78 – fot. Northrop Grumman

Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz w obecności wyższej kadry dowódczej Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych i przedstawicieli PGZ, zapoznał się z systemem dowodzenia SDP-20 SAMOC obsługiwanym przez żołnierzy z 3 Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej. Zaprezentowano go w ugrupowaniu bojowym oraz pokazano jego możliwości w zakresie ewentualnego wpięcia do nowego systemu rakiet krótkiego zasięgu planowanego do pozyskania w ramach programu o kryptonimie Narew.

3 Warszawska Brygada Rakietowa Obrony Powietrznej (WBROP) z racji wypełniania przez nią zadań związanych z zapewnieniem obrony powietrznej kraju jest w pierwszej kolejności przewidziana do przezbrojenia w nowoczesne zestawy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe. Mowa o systemach pozyskiwanych w ramach programów o kryptonimie Wisła (zestaw średniego zasięgu o zdolności zwalczania celów znajdujących się w odległości do 100 km) i Narew (zestaw do walki z celami powietrznymi czy pociskami rakietowymi znajdującymi się w odległości do 25-40 km).

Obecnie na stanie sześciu dywizjonów WBROP znajdują się zestawy rakietowe średniego zasięgu S-125SC Newa-SC i dalekiego zasięgu S-200C Wega. Są to systemy opracowane w ZSSR, ale w minionych latach poddane modernizacji przez krajowe ośrodki naukowe i przemysłowe. Bezpośrednią obronę poszczególnych dywizjonów brygady zapewniają, przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Grom (PPZR) i środki artyleryjskie.

Jednakże by system obrony mógł efektywnie funkcjonować, oprócz samych efektorów w postaci rakiet (czy innych środków zwalczania) musi się on składać z szeregu innych elementów składowych jak np. stacje radiolokacyjne czy systemy dowodzenia i zabezpieczenia działań. Ten ostatni element zaprezentowano w postaci treningu kierowania ogniem na stanowisku dowodzenia SDP-20 SAMOC.

Mobilne Stanowisko Dowodzenia Wojsk Rakietowych Obrony Powietrznej SAMOC jest opracowanym w kraju systemem, będącym wynikiem współpracy wojska i przemysłu (a w szczególności obecnego PIT-RADWAR S.A.). Surface To Air Missile Operations Center (SAMOC) składa się z Zespołu Dowodzenia i Łączności, Zespołu Kierowania Walką, Zespołu Planowania Działań Bojowych oraz Zespołu Planowania Wsparcia Logistycznego Działań Bojowych (czyli dwóch kabin kierowania walką i trzech kabin operacyjnych). Wszystkie są mobilne i dedykowane do pracy na stanowisku dowodzenia szczebla Brygady Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej (OPLiPRak.).

Czytaj więcej:  Jak zamknąć przeciwlotniczą lukę? [OPINIA] 

Za pomocą SAMOC mogą być realizowane różne funkcje. Mogą do nich należeć m.in. planowanie ugrupowania wojsk obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej oraz ich przemieszczenia, kierowanie ogniem wpiętych do niego pododdziałów i oddziałów (na podstawie rozkazów z nadrzędnych stanowisk dowodzenia - CAOC, COP/AOC, ODN/CRC oraz we współpracy z sąsiednimi stanowiskami dowodzenia), ocena zagrożenia z powietrza czy monitorowanie przebiegu i realizacji zadań stawianych podporządkowanym jednostkom. Zakres zaimplementowanych w SAMOC narzędzi składowych daje możliwość analizy bieżącej sytuacji, planowania działań, tworzenia rozkazów, dowodzenia czy dystrybucji dokumentów oraz nadzoru nad podległymi pododdziałami.

Po aktywowaniu obszaru prowadzenia ognia wojsk rakietowych (Missile Engagement Zone - MEZ) następuje wskazanie celu, jego charakterystyk i przesłanie do SAMOC. Cel jest identyfikowany a SAMOC ma wskazać dywizjon rakietowy, który najlepiej będzie się nadawał do jego neutralizacji.

SAMOC
Wnętrze elementów systemu SAMOC. Fot. PIT-RADWAR.

PRZELOT-SAMOC jest interoperacyjny z systemami obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej stosowanymi w krajach należących do NATO i oczywiście z krajowymi zestawami Newa i Wega. Zastosowano w nim terminale zgodne ze standardem Link 11B i Link 16.

Kontenery skonstruowane są w taki sposób, by umożliwiać długotrwałą pracę obsługi systemu, w dowolnych warunkach atmosferycznych w zakresie temperatur zewnętrznych od -30 do +500C. Kabiny są wyposażone w klimatyzację, osuszacz powietrza, urządzenie filtrowentylacyjne UFS, nagrzewnicę spalinową, wentylator sanitarny i nagrzewnicę elektryczną. Zainstalowano w nich również radiometry i filtrowentylator (pozwalający na utrzymanie wewnątrz kontenera nadciśnienia). Są one szczelne elektromagnetycznie (tłumienie w granicach 60dB w paśmie od 150 Hz do 1000 MHz) i zapewniają redukcję emisji elektromagnetycznej oraz ochronę informacji.

Sam system został już wielokrotnie przetestowany podczas różnych ćwiczeń i treningów (m.in. z przebywającą w Polsce baterią zestawu Patriot z US Army), gdzie wykazał dużą niezawodność i efektywność działania.

Opracowano jeszcze system SDP-10N dla dywizjonów wyposażonych w zestawy Newa-SC oraz SDP-10K przeznaczony do automatyzacji kierowania walką dywizjonu rakiet przeciwlotniczych Krug (już wycofanych z eksploatacji), potocznie zwane „mały SAMOC”.

Czytaj więcej: Przyszłość polskiej radiolokacji [RELACJA]

Zadaniem tych systemów jest zabezpieczenie i wsparcie systemu dowodzenia dla podległych baterii ogniowych oraz przetwarzania i zobrazowania informacji operacyjno-taktycznej czy informacji o sytuacji powietrznej. W ich skład wchodzą kabiny kierowania (KK-10) i dowodzenia (KO-10). KO-10 realizuje zadania związane z analizą rozkazów bojowych i edycją meldunków czy raportów. Z kolei KK-10 realizuje zadania zwalczania konkretnych celów powietrznych w oparciu o obraz sytuacji radiolokacyjnej, uzupełniony o dane z lokalnej, autonomicznej stacji radiolokacyjnej. W niej dokonywany jest wybór optymalnego sposobu zwalczania celu oraz wstępne naprowadzenie na niego wybranych zestawów.

Do SDP-20 może być podpiętych do 12 stanowisk dywizjonowych SDP-10. Każdy SDP-10 to 1-2 kabiny robocze.

Program związany z systemem SAMOC rozpoczął się w 2000 roku i pomimo znacznego niedofinansowania etapu badań i rozwoju zakończył się on jednak wdrożeniem tych systemów do Sił Zbrojnych RP (SZRP). Teraz proponowane są ich zmodyfikowane warianty tak by spełniały one założenia związane z budową w naszym kraju zdolności w zakresie zwalczania celów powietrznych na niskim zasięgu.

Jednym z celów wizyty ministra Macierewicza w WBROP było właśnie uczestnictwo w spotkaniu z przedstawicielami spółek wchodzących w skład PGZ, związanym z tematem systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu Narew i oferty w tym zakresie ze strony Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Wchodzące w skład PGZ podmioty oferują bowiem już gotowe lub będące w fazie rozwoju systemy, które mogłyby wejść jako elementy składowe tworzące takie zestawy. Oczywiście musiałyby one zostać w pewnym stopniu odpowiednio zmodyfikowane.

RZRA Liwiec
Radiolokacyjny zestaw rozpoznania artyleryjskiego LIWIEC. Fot. R. Surdacki/Defence24.pl.

PIT-RADWAR jest jednym z czołowych, krajowych dostawców urządzeń  z zakresu elektroniki profesjonalnej dla SZRP.  Znakami rozpoznawczymi tej firmy są stacje radiolokacyjne dalekiego zasięgu NUR-12, mobilne stacje radiolokacyjne średniego zasięgu TRS-15 i TRS-15C (NUR-15) oraz systemy rozpoznania pasywnego PRP-25 Gunica czy radiolokacyjne zestawy rozpoznania artyleryjskiego Liwiec.

Wśród systemów dowodzenia oferta spółki to przede wszystkim systemy dla obrony powietrznej takie jak Dunaj – integrujący informacje z radarów rozmieszczonych na terenie Polski i odpowiadający za opracowanie RAP-U (rozpoznanego obrazu sytuacji powietrznej - red.) na obszarze kraju, prezentowany PRZELOT-SAMOC czy Łowcza/Rega i Wołczenica (opracowujący informacje ze źródeł rozpoznania pasywnego).

PIT-RADWAR proponuje w programie Narew wykorzystanie potencjału wozu kierowania ogniem WG-35 stworzonego jako element dla planowanej do wdrożenia baterii przeciwlotniczej z armatami kalibru 35 mm (program o kryptonimie Noteć). Jest on wyposażony w zintegrowaną optoelektroniczną głowicę śledzącą dzięki której umożliwia wskazywanie celów i usprawnia proces kierowania baterii armat składającej się z do ośmiu dział (osiem kanałów celowania), może też kierować ogniem wyrzutni Poprad. System artyleryjski mógłby być elementem ochrony zestawów rakietowych.

Narew PGZ
Fot. PGZ.

Kolejnym systemem od tego producenta mogłaby być zdolna do przerzutu stacja radiolokacyjna Bystra, która jest pierwszym krajowym wielofunkcyjnym radarem 3D z anteną z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA). Przeznaczona jest do wskazywania celów dla systemów przeciwlotniczych typu SHORAD i V-SHORAD. Jest zdolna do współpracy z zautomatyzowanymi systemami dowodzenia różnych rodzajów wojsk. Stacja umożliwia m.in. wykrywanie śmigłowców w zawisie, BSP czy pocisków artyleryjskich/rakiet niekierowanych.

Radar Bystra mógłby zostać wykorzystany w programie Narew na pierwszym etapie, jeszcze zanim osiągnie gotowość docelowa wielofunkcyjna stacja Sajna. W Sochaczewie minister Macierewicz mówił o możliwości szybszego wprowadzenia wstępnej wersji zestawów Narew. Szef MON dodał, że jeżeli chodzi o rakiety, rozmowy prowadzone są "głównie" z Brytyjczykami (system z pociskami CAMM/CAMM-ER). Zakłada się, że pozostałe komponenty systemu Narew dostarczy polski przemysł, w tym PIT-RADWAR.

Czytaj więcej: Macierewicz: Pierwsza wersja Narwi możliwa w ciągu dwóch lat

Zasadniczymi systemami, nad którymi pracuje PIT-RADWAR są wielofunkcyjne stacje radiolokacyjne przeznaczone dla zestawów rakietowych krótkiego i średniego zasięgu. Będą to rozwiązania oparte na najnowszych technologiach półprzewodnikowych, cyfrowych i informacyjnych a przeznaczone dla pełnienia zasadniczej roli w procesie wykrywania i przekazywania danych dla zestawów przeciwlotniczych nowej generacji, przede wszystkim Narew.

Czytaj więcej: MSPO 2017: EMADS - europejska propozycja w programie Narew

Możliwe jest również, że właśnie te nowe stacje radiolokacyjne kierowania ogniem (kryptonim Sajna) otrzymają moduły AESA GaN (tranzystory mocy w technologii azotku galu), pozyskane w ramach umowy offsetowej czy szerszego transferu technologii związanego z programem Wisła. Tą drogą można by uzyskać w kraju zdolności w zakresie technologii przemysłowej produkcji mikrofalowych układów scalonych o dużej skali integracji MMIC (Monolithic Microwave Integrated Circuit). Bez MMIC możliwości samodzielnego budowania nowoczesnych głowic samonaprowadzających rakiet krótkiego i średniego zasięgu czy nowoczesnych radiolokatorów będą ograniczone. MON sygnalizował, że będzie zainteresowany pozyskaniem tej technologii w ramach programu Wisła. 

W PIT-RADWAR powstaje też wielofunkcyjny radar wstępnego wykrywania celów powietrznych P-18PL, system pasywnego wykrywania i lokalizacji celów powietrznych PCL/PET a także mobilna trójwspółrzędna stacja radiolokacyjna dalekiego zasięgu RDL-45 (Warta).

Z kolei Wojskowe Zakłady Łączności Nr 1 S.A. z Zegrza znane z dostarczanych wojsku systemów łączności radiowej i przewodowej, aparatowni łączności czy zestawów łączności satelitarnej, proponują dobrze już znany ruchomy węzeł łączności cyfrowej RWŁC-10/T, będący mobilnym centrum telekomunikacyjnym integrującym sieci komutacji strumieniowej oraz pakietowej. Jest to system modułowy, który w wersji podstawowej wyposażono w trzy radiolinie HCLOS o przepustowości do 34 Mb/s a pracujące w zakresie częstotliwości od 1350 do 2700 MHz co umożliwia prowadzenie łączności na dystansie do 50 km.

Macierewicz Sochaczew
Stacja radiolokacyjna Bystra. Fot. PGZ.

Inny system to mobilny węzeł łączności (MWŁ) tzw. nowej generacji. Jest to zintegrowany, cyfrowy system szczebla operacyjnego i strategicznego, który tworzy niejako szkielet systemu łączności rodzajów wojsk, dając w rezultacie zapewnienie ich interoperacyjności w zakresie przekazu fonicznego i transmisji danych. Może on m.in. być wykorzystany do obsługi mobilnego zautomatyzowanego stanowiska dowodzenia OPL.

MWŁ wyposażono w Ethernet 100 Base-FX i 1000-Base-SX, Ethernet 10/100/1000 Base – T/TX na złączu RJ-Field, łącza radioliniowe o przepływności do 200Mb/s i światłowodowe jedno i wielodomowe na złączu CTOS, łącza radiowe szerokopasmowe o przepływności do 8 Mb/s i wąskopasmowe, łącza satelitarne oraz Link 16.

Czytaj więcej: Wysoka poprzeczka dla Patriotów. Krok do sukcesu polskiej tarczy [KOMENTARZ]

Z kolei mobilny moduł stanowiska dowodzenia (MMSD) umieszczony w 20-stopowym kontenerze, przeznaczony jest do zabezpieczenia miejsc pracy elementu dowodzenia w warunkach polowych (do 16 zautomatyzowanych miejsc pracy). Jego infrastruktura daje możliwość zbudowania do trzech niezależnych sieci teleinformacyjnych, a wyposażenie pozwala na współpracę z zautomatyzowanymi systemami wsparcia dowodzenia i zabezpieczenia działań. W składzie MMSD mamy trzy złącza CTOS, trzy linie kablowe i dwadzieścia linii teleinformacyjnych.

W tym miejscu należy wspomnieć, że w realizowanym w USA programie Zintegrowanej Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej Armii (AIAMD), najważniejszym elementem będzie sieciocentryczny system dowodzenia IBCS, którego pozyskaniem zainteresowana jest Polska. Ma on dać interoperacyjność z jednostkami sojuszniczymi, zdolność do dowolnego/samodzielnego kształtowania całego systemu OPL i zwiększone bezpieczeństwo w zakresie odporności na elementy walki radioelektronicznej (WRE) ze strony przeciwnika.

Jednak tylko włączenie w sieć kontroli ognia IFCN nowo opracowywanych krajowych radiolokatorów czy innych elementów składowych krajowego systemu OPL daje podstawy do pozyskania i efektywnego działania IBCS w Polsce. Otwiera to przy okazji również drogę do eksportu tych systemów w przyszłości. I nie chodzi tu o integrację poprzez Link 16 (co już teraz jest osiągalne) a na zasadzie „plug-and-fight”. To wymaga już transferu technologii zestawów A/B-Kit. Podobnie Zautomatyzowany System Dowodzenia Dunaj II również powinien być zintegrowany z IBCS a m.in. stworzenie odpowiedniej sieci łączności ma umożliwić ten proces.

W trakcie wdrażania IBCS powinno się też zadbać o możliwość zdublowania łączności bezprzewodowej zapewnianej przez IFCN, na przykład za pomocą światłowodu, aby obrona przeciwlotnicza była bardziej odporna na zakłócenia elektroniczne czy dywersję. Kolejną kwestią jest ochrona całego systemu przed uzbrojeniem artyleryjsko-rakietowym. Na razie nie ma też szczegółowych informacji o sposobie zabezpieczenia tego systemu przed cyberatakiem. Wreszcie jest też pytanie czy i w jakim stopniu możliwy będzie samodzielny rozwój tej zdolności, czy w ogóle oprogramowania dla systemu zbudowanego w oparciu o IBCS.

Z punktu widzenia MON cały program obrony powietrznej jest największym, najkosztowniejszym i najtrudniejszym projektem jeżeli chodzi o modernizację techniczną. Choć podejmowane są kolejne kroki (jak niedawna zgoda USA), to wiążące decyzje nadal nie zapadły ani dla Wisły ani dla Narwi, nie jest też znany ostateczny koszt tego programu. Od powodzenia działań podejmowanych przez resort obrony i przemysł może zależeć proces modernizacji SZ również w innych obszarach.

Zobacz też: DSEI 2017: Rozwiązania dla Narwi w Londynie. Debiut Land Ceptor [Defence24.pl TV] 

Reklama

Komentarze (11)

  1. ALTERNATOR

    wszystko fajnie ....tylko jest małe ale ...ułomność tego systemu to sposób zbierania i zobrazowanie sytuacji ...musi stanąć "rozwinąć się by działać" ..krok następny widzę zwiększenie funkcjonalności systemu w ten sposób by zlikwidować "aspekt pola antenowego" oraz "zasilania systemu" powodującego statyczne działanie a co za tym idzie łatwe namierzenie i zniszczenie ..widzę to tak ..zastąpienie w przypadku systemu antenowego "dronami antenami" a w przypadku zasilania opracowania systemów akumulatorów o dużym potencjale i czasie działania z możliwością ładowania energią czy wiatru czy słońca a nie tylko li agregatami...System powinien mieć zachowaną autonomiczność i funkcjonować przede wszystkim podczas przemieszczania dając obraz sytuacji dla systemów niszczenia czy dowodzenia....tak widzę "jutro" dla wszelkich systemów wojskowych i nie tylko w których zastosowano radio jako przetwarzanie danych fal elektromagnetycznych

    1. Happy

      Proponuje sprawdzic pobory mocy dla stacji i jaki roziar wiatraka/panelu fotovoltaicznego bylby konieczny do jej zasilania

  2. As

    Szkoda, że nie mamy prawa wyboru i musimy dokonywać zakupów w USA, żeby utrzymać minimalny kontygent wojsk USA w Polsce

    1. hmm

      USA chce mieć bazę w Redzikowie czy nie?

  3. RoDong

    Bystra już działa a moduły GaN kupujemy podobno w Japonii, są one ręczne lutowane na panelu ściany. Francja, Japonia, USA, Włochy - co najmniej te kraje posiadają technologię produkcji modułów GaN. Kupowanie Wisły od USA by w ramach offsetu otrzymać technologię GaN jest jak kupowanie browaru żeby kilka razy napić się piwa. Słowem wydatek kosmiczny a zysk możliwy do osiągnięcia w inny bardziej efektywny sposób. Biorąc pod uwagę wysokość pułapu 10 mld dol. zdecydowanie za dużo nam liczą za ten "offset". Już taniej byłoby kupić licencję od Toshiby czy Leonardo.

    1. box

      Ile tysięcy żołnierzy i ile brygad pancernych jest wstanie wysłać do nas na już albo dosłać w razie czego Japonia w komplecie do tych radadow?

    2. KrzysiekS

      KrzysiekS->RoDong Kupowanie WISŁY nie było złym wyborem złe były przechwałki polityków że tylko ten system a nie inny. IBCS to wpięcie się w IMAD a to oznacza że atak Rosji może być potraktowany jako atak na system USA (ale nie musi żeby było jasne) Offset fakt najprawdopodobniej słaby najważniejsza jest technologia GaN dla PIT-RADWAR rakietowe jak widać trzeba brać z WB razem z CAMM/CAMM_ER.

    3. chateaux

      Transfer technologi GaN nie jest zadnym offsetem. Offset to tylko pośrednia lub bezposrednia inwestycja części środków w finansowych z zakupu w przemysł kraju kupującego. Może byc połączona z wykorzystaniem technologii pochodzących z transferu ale wcale nie musi. Transfer to bowiem całkowicie samodzielna transakcja, przedmiot oddzielnych negocjacji, przeprowadzanych obok negocjacji w sprawie zakupu hardwaru oraz w sprawie offsetu. DLatego ostateczna suma wartości kontraktu, a najprawdopodobniej kilku kontraktów, bedzie wypadkową osobno ceny hardwaru oraz osobno ceny transferu technologii - czytaj licencji na jej wykorzystanie. Mylenie transferu z offsetem, to natomiast piaskownica.

  4. poinformowany

    Ha ha ha ha ha ....... aaaaa, ludzie, znowu ściema - zaprezentowali ministrowi SAMOC-a. Ciekawe czy ktoś ze sztabu Brygady odważył się powiedzieć panu ministrowi, że owego SAMOC-a nie można nigdzie i do niczego podłączyć? Dlaczego? Bo od 10 lat nasze służby nie mogą / nie chcą nadać mu certyfikatu dopuszczającego podłączenie do klauzuli TAJNE. Skandal! Jesteśmy świętsi od papieża, teraz chłopaki z Brygady kombinują inaczej: łatwiej jest uzyskać certyfikat NATO SECRET wg procedur sojuszniczych. Ale to i tak następne kilka lat.

    1. realny

      Takie mobilne kabiny SAMOC-a muszą mieć ochronę w strefie jeżeli mają być objęte klauzulą TAJNE. Myślisz, że wojakom chce się pilnować sprzętu 24h? Tak jest wygodniej.

  5. Zbylwersowany podatnik

    Wisła i Narew to mało! Nam potrzeba jeszcze jednostek do bezpośredniej ochrony takich jak Loara czy rosyjski Pancyr. W zasadzie na trakcji kołowej jak i gąsienicowej, zarówno 2x 35mm jak i rakiety. Jeżeli w Loarze głównym problemem była cena radaru można rozwiązać to inaczej: 1x stacja radar, 1x zestaw 2x 35mm i 1x nośnik rakiet i działają w tercecie. Chociaż wiadome, że praktycznie jeżeli jest używanie czegoś w rodzaju 3in1 (Tanguska/Pancyr).

    1. wersa

      wiele rzeczy nam jest potrzebnych ale jakbyś nie zauważył nie leżymy na rozległych polach ropy naftowej czy gazu ziemnego....trudno to pojąc? ludzie mało zarabiają, służba zdrowia leży i kwiczy, deficyt rozbuchany a tobie się marzą wielomiliardowe zakupy.....za co?

    2. ekonomista

      A po zlikwidowaniu państwowej służby zdrowia, bezpłatnej edukacji i straży pożarnej to kupimy jeszcze 150 F35, 10 OP z napędem atomowym i 1 000 czołgów nowej generacji ;-)

    3. dim

      @Zbulwersowany podatnik Zgadzam się, gdyż wsazujesz oczywistość. Ale finanse ? Czyli zaproponuj co wzamian ciąć ? A wtedy dopiero dokończysz logicznie myśl, którą zacząłeś.

  6. Adaś

    No a przy okazji, czy Newa lub Wega stanowią jakąkolwiek ochronę??

    1. antyDavien

      Podobno Wega była tym "bocianem", który zniszczył izraelską F-35...

    2. Bucefal

      Tak. Problem w tym że w Syrii Rosjanie wykazali że są w tanie celnie zrzucać głupie bomby z wysokości powyżej pułapu ochrony oferowanej przez newki. Dodatkowo są jednokanałowe. Jeśli namierzają cel nie widzą już niczego innego i mogą razić jeden cel na raz. Oczywiście lepszy efektor oraz sieciowy system zarządzania dramatycznie poprawiłby skuteczność umożliwiając np. efektywne działanie z pułapki (newy są efektywnie mobilne). Jedynie co mnie martwi to kwestie anten, Rosjanie znają charakterystyki anten co potencjalnie ułatwia im przeciwdziałanie.

    3. dim

      @Adaś A choćby przeciwdesantową, przeciwśmigłowcową na wysokim pułapie...

  7. Marek1

    Możliwość utraty stanowiska szefa MON w ramach restrukturyzacji Rządu nagle wydobyła z AM niespotykaną aktywność. P. minister przestał się zajmować pierdołami i epatować nimi elektorat i nagle "odkrył", ze od ponad 2 lat można było(i należało) budować syst. krótkiego zasięgu Narew. Jakże szkoda tych prawie 30 m-cy, gdy z maniakalnym uporem AM&Co. blokowali prace nad Narwią w oczekiwaniu na św. Grala ministra tj. pozyskanie syst. IBCS. Nagle okazało się, ze jednak MOŻNA, ale dopiero, kiedy w oczy ministrowi zajrzało "odspawanie" od ministerialnego stołka ...

    1. X

      Nic dodać.

    2. hans

      dokładnie takie same odczucia mam!

  8. KrzysiekS

    CAMM/CAMM-ER połączenie to daje spokojnie NAREW i nie tylko.

  9. b

    8 lat nie zrobiono nic z opl, teraz zly AM w 2 lata znalazl kase na Wisle , temat Narwii CAMM ER z UK to najlepsze z mozliwych rozwiazanie.

    1. patriota

      dokładnie!

    2. W1P

      szkoda że nie napiszesz komentarza pod artykułem że z budżetu MON idzie 400 baniek na MSWiA.I my wydajemy 2% na armię a co do Wisły i Narwi to poczekajmy aż będą w kraju za kilkanaście lat a dopiero później hura optymizm

    3. Bartek 1

      Znalazł 60-80 mld PLN? Gdzie? Sprzeda hałdy węgla które kupił na początku kadencji? Jeśli znajdzie, to w kieszeni przyszłych pokoleń, które jeszcze długo będą wspominać ministra, który tak narzekał na Wisłę za 30 mld PLN, że aż kupił za dwa razy więcej. Gratuluję! Drogo kupić, tani sprzedać i źle się ożenić to każdy ... potrafi.

  10. ekonomista

    Powinniśmy zrezygnować z Wisły bo nas na nią NIE stać. A od Amerykanów, żeby się nie obrazili kupmy Chinooki.

    1. pgirak

      Masz całkowitą rację, Chinooki i tak lepiej zestrzeliwują samoloty i rakiety a nie jakieś Patrioty.

  11. bubu

    myślę że ta magiczna offsetowa technologia azotku galu jest znacznie przeceniana, bo to nie jest jakiś system radarowy, tylko wiedza jak produkować półprzewodniki w tym wypadku tranzystory czyli elektronikę, ale z tranzystorów krzemowych też buduje się wzmacniacze mocy i nie jest to jakiś kosmos- także utopimy kasę w coś bez czego się obejdziemy raczej niech pozyskają technologię budowy komputerów kwantowych

Reklama