Reklama

Siły zbrojne

7. Brygada Obrony Wybrzeża ćwiczy w Drawsku Pomorskim. Manewry Ryś-15 [WIDEO]

  • Amerykański śmigłowiec SH-60B Seahawk w akcji - fot. US DoD
    Amerykański śmigłowiec SH-60B Seahawk w akcji - fot. US DoD

Na poligonie w Drawsku Pomorskim odbywają się ważne szkolenia 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej pod kryptonimem Ryś-15. Bierze w nich udział ponad 3300 żołnierzy, w tym także rezerwiści. Główną rolę odgrywa 7. Brygada Obrony Wybrzeża, wspierana przez lotnictwo czy pododdziały rozpoznawcze.

Na Poligonie w Drawsku Pomorskim odbywają się ważne ćwiczenia 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Biorą w nich udział m.in. 7. Brygada Obrony Wybrzeża ze Słupska, 5. Pułk Artylerii z Sulechowa i 5. Pułk Inżynieryjny Szczecin–Podjuchy. W szkoleniu bierze udział ponad 3300 żołnierzy, w tym ponad 1600 z 7. Brygady. Oprócz żołnierzy z dowództwa, sztabu oraz pododdziałów „Niebieskich Beretów”, udział w nich biorą także rezerwiści. 

Jak podaje kpt. Karolina Krzewina-Hyc, w ćwiczenie zaangażowane są nie tylko wojska zmechanizowane, ale również artylerzyści, przeciwlotnicy, saperzy, lotnicy, zwiadowcy (m.in. z 18. Pułku Rozpoznawczego z Białegostoku), łącznościowcy, logistycy, wojskowi medycy. Obsada stanowiska dowodzenia wzmocniona jest także specjalistami współpracy cywilno–wojskowej (CIMIC) z Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych w Kielcach (CPdMZ) oraz z Centralnej Grupy Działań Psychologicznych z Bydgoszczy (CGDP). Kierownikiem ćwiczenia jest gen. bryg. Rajmund T. Andrzejczak, udział w nich bierze także gen. bryg. Andrzej Reudowicz z 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. 

Pododdziały wykonują zadania bojowe w oparciu o obiekty szkoleniowe Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych Drawsko. W kolejnych dniach żołnierze poddawani są nowym próbom. Początkowo, po wykryciu Stanowiska Dowodzenia 7. Brygady Obrony Wybrzeża przez siły przeciwnika wykonywane było przemieszczenie, a praca na stanowiskach przerywana była alarmami o wykrytym przeciwniku z powietrza. Dzień 2 grudnia br. rozpoczął się z kolei kontratakiem pododdziałów 7. Brygady na zatrzymanego i osłabionego przeciwnika. 

Reklama

Komentarze (13)

  1. rozsądny

    Tych żołnierzyków to mogli by jeszcze wyposarzyć w jakąś ręczną broń ppanc lub chociaż w granaty nasadkowe przeciwpancerno – odłamkowy GNPO . Zawsze na odległości 240 m mogli by niszczyć lekko opancerzone pojazdy , do 80 mm pancerza taki granat przebija . Ale po co - najlepiej się od razu poddać . Musieli by też zmienić im kaliber na 5.56 mm. Widok tego wojska to po prostu żenada .

    1. Tomasz Stelmach

      Nie znasz się chłopaku na broni, a się wypowiadasz. Pewnie nawet w życiu z "Kałacha" czy Glocka nie strzelałeś. Akurat na zdjęciach i filmiku mamy karabinki 5,56 mm. Można to poznać np. po kształcie przewodu odprowadzania gazów prochowych, hamulca wylotowego i rodzaju składanej kolby. A już gadanie o granatach nasadkowych to żenada.

    2. Monkey

      Podczas kampanii francuskiej w 1940 roku Luftwaffe jak najbardziej atakowała Szwajcarię, co skończyło sie walkami powietrznymi. Dopiero, kiedy Szwajcarzy udowodnili, że odpowiedzą na każdy rodzaj agresji Hitler przystopował. Byli zresztą na tyle zdesperowani, że pozwolili polskiej ! Dywizji Grenadierów w całości, ze sprzętem i uzbrojeniem przekroczyć granicę. Następnie ich internowali w dosyć łagodnych warunkach, trzymając w gotowości, bo wiedzieli, że jeśli III Rzesza ich napadnie, bedą mieli całą dywizję żądnych zemsty i wprawionych w walce żołnierzy pod dobrym generałem (Bronisław Prugar-Ketling, w kampanii wrześniowej dowódca 11 Karpackiej Dywizji Piechoty). Alianci też się "mylili".

    3. Telamon

      To dość normalne, że armia przekraczająca granicę państwa neutralnego zazwyczaj robi to z całym swoim wyposażeniem. Państwo neutralne nie protestuje gdyż ów sprzęt z reguły trafia na jego uzbrojenie. W zamian utrzymuje internowanych. Tak było w przypadku Rumunii i Węgier. Co do warunków to wszyscy internowani w Szwajcarii raczej nie cierpieli. Mogli studiować, pracowali przy szwajcarskich projektach. Poza tym nie bardzo mieli jak uciekać z kraju otoczonego przez Niemców i Włochów.

  2. miki89

    nieśmiertelne MLTBy :)

    1. Jeżeli chcą sobie strzelić w kolano

  3. jasiu

    AK-47 i BWP witamy w XXI wieku!

    1. Tomasz Stelmach

      Gdzie ty tu widzisz AK-47? Ja widzę Tantale na naboje NATO.

    2. sljedzik

      ja tam widziałem AKMS ;)

    3. Jan

      Szwajcarskie F-5 były wielokrotnie modernizowane i są na przyzwoitym poziomie a nasze F-16 Block 52+ reprezentują stary standard tak na poziomie początku lat 90 z anteną szczelinową !!! Wbrew pozorom po za wiekiem maszyn nie dzieli je jakiś wielki dystans

  4. rezerwa

    Wspomnę stare czasy. Ćwiczenia Opal 86 na drawskim poligonie. Przynajmniej kilkanaście tys żołnierzy. Zimowy poligon ,który trwał 2 miesiące. Sporo nocy , gdy temp dochodziła do minus 30 stopni (nie polewam) a my w namiotach opalanych kozami na węgiel. Trochę się tych namiotów spaliło. Kierowcy całe noce grzali w parku samochody , żeby można było rano wyjechać w pole. W polu np "kopanie" okopów czy działobitni przy pomocy trotylu, bo ziemia była zamarznięta na maksa.

    1. Rezerwa

      Bralem udzial w OPAL 86 LATO 2 misiace i 26 dni Start Wicko morski kierunek Slupsk Miastko Czarne poligon Okonek Borne sulinowo i na koniec Drawski ciagle na gasienicach w sumie Opal 86 bralo udzial w calej polsce 89 tysiecy zolnerzy.

  5. Kamil

    Dlaczego wojsko wraz z upadkiem komuny zamieniło się w przedszkole? Wydaje mi się, że poziom wyszkolenia jakim dysponowali żołnierze w 1939 oraz za komuny nie jest w stanie do odtworzenia. No bo kto da impuls i przykład jak dowódcy wojsk nie są w stanie dorównać fizycznie młodemu 18-latkowi?

    1. Spartakus

      Jest niska kondycja fizyczna i sprawność ponieważ zostały polikwidowane OSF-y , czyli ośrodki szkolenia fizycznego . Bojowe tory przeszkód . Teraz wf w wojsku to tylko brzuszki , podciągnięcia i bieg 3000 m dla mężczyzn i 1000 m dla kobiet - po prostu żenada . Kto za to odpowiada - się pytam ??? Dlatego prawdziwe wojsko zamieniono teraz na przedszkole .

  6. Nie - dla szeregowych emerytów

    Tylko pobór do wojska zwiększy liczebność naszych wojsk w czasie pokoju i liczbę rezerwistów na czas wojny !!!! Czas skończyć z teorią , że wojna nam nie grozi i że obroni nas garstka zawodowych żołnierzy w tym 50 letnich szeregowych . Powrót do poboru i odbudowa zniszczoych jednostek wojskowych może poprawić sytuację . Nie stać nas na całkowicie zawodową armię i szeregowych emerytów!!! Dla każdego szeregowego , który osiągnie wiek emerytalny trzeba będzie wypłacić odprawę mieszkaniową - skąd na to pieniądze ????

    1. GUMIŚ

      Żołnierze z poboru nie mają żadnej wartości bojowej!!!! Byłem w LWP w latach 80-tych XX wieku i widziałem jak traktują wojsko poborowi i jaką mają motywację do robienia czegokolwiek. Wojsko wykorzystywało ich do prac fizycznych , często na prywatne potrzeby kadry. Szwejki z poboru zajmowały się głównie sprzątaniem "rejonów" zewnętrznych i wewnętrznych a o żadnym bojowym szkoleniu nie było nawet mowy. Szwejki nie były zainteresowane wojskiem i traktowały je jak odrabianie przymusowej pańszczyzny. Armia zawodowa jest wielkim osiągnięciem ostatnich lat i nie wolno z niej rezygnować!!! Nasze Siły Zbrojne wymagają wielkich reform które należy jak najszybciej zrealizować między innymi poprzez eliminację kadry pochodzącej jeszcze z LWP. Nowi ludzie , wychowani w wolnej Polsce , powinni przejąć dowodzenie Siłami Zbrojnymi.

    2. olo

      Tak ale w przypadku jak ty będziesz miał sprzęt na stanie i odpowiadał za niego finansowo. Podstawowy noktowizor to moja trzyletnia pensja, radiostacja w najlepszym przypadku 5 letnie pobory. Daj niech zniszczą, a niszczą tak dla zabawy i co im zrobisz. My w 2008\2009 po otrzymaniu sprzętu noktowizyjnego mieliśmy 90% niesprawności a z jakiego powodu bo im się nosić nie chciało, a żołnierzowi z ZSW możesz naskoczyć. A sam jesteś 150 tyś, w plecy. Mi tak sprzęt załatwili sprawy sądowe oskarżenia a winny kto oczywiście ja. Dlatego przestańcie pieprzyć że ZSW jest lekiem na całe zło. Dlatego ten system który jest teraz jest systemem optymalnym. 12 lat dotyczy wszystkich w służbie kontraktowej nie tylko szeregowych. Dlaczego nikt o tym nie mówi. U szeregowych poprzez wprowadzenie obowiązku odbycia szkoły podoficerskiej zmusza się ich do działania.

    3. Aleksy Tołstoj

      A wiesz kolego, że ja kiedyś poznałem majora z Royal Marines i ten facet miał skończone 49 lat. Bardzo się martwił, bo w brytyjskiej piechocie morskiej odchodzi się pod kapelusz po skończeniu 50 roku życia. Ty wiesz co ten gość potrafił? Zdziwił byś się, bo tu był żyła nie chłop, chciałbym mu dorównać, ale byłem za chudy w uszach. Biegał codziennie jak Zatopek na 5 mil, pływał po kilkanaście długości basenu, szarpał sztangę 100 kg jak piórko. Słowem sprawny i wysportowany na szóstkę. Można? Można, ino trzeba chcieć..

  7. Wafel

    Bravo 7emka, taktyczna rozgrzewka dookola namiotu Rosyjski desant z Leby polaczy sie z ich pancerna szpica za Lodzia Su24 doleca do Leby 15Min,potrzeba by je dozbroic

  8. MaciejW

    Rzeczywiscie te kilka sprzętów i Drużyna piechoty to jakis śmiech, jak porówna sie z potencjalnym przeciwnikiem (brygady desantowe FR) i np jej wyposażeniem technicznym i siłą ognia. Wystarczy popatrzeć na jakiekolwiek ćwiczenia z obw Kaliningradzkiego- multum sprzętu zmechanizowanego, broni przeciwpancernej wsparte silna artyleria. Ta brygada nie ma prawie nic co mogłaby przeciwstawić. Jako broń ppanc pododdziału RPG7? Wstyd dla armii NATO, to nawet państwa afrykańskie maja nowsze modele RPG.

  9. Tomasz

    Świadomość, że to wszystko jest na niby powoduje brak adrenaliny i widoczną ślamazarność. Działanie wg. ściśle określonego scenariusza to lipa. Bardziej mi się podobają ćwiczenia w stylu amerykańskim - dzielimy ćwiczących na dwie grupy, stawiamy zadania, a sposób wykonania to już sprawa ich dowódców. Wtedy trzeba być naprawdę czujnym i trzeba się starać, bo nigdy nic nie wiadomo, a zwycięzca może być tylko jeden.

  10. znudzony jak mops

    Na jaką cholerę ta brygada obrony wybrzeża? Mamy 524 km wybrzeża, z tego ponad 1/3 nadaje się znakomicie do desantowania z morza. To ok. 100 km!! Co można obronić jedną brygadą??? Kiedy istniały prawdziwe niebieskie berety (7DD) to przynajmniej było jasne po co ten związek taktyczny utworzono. A teraz? Czy rzeczywiście musimy się ciągle picować?? Mamy czerwone berety, które nigdzie nie będą desantowane z powietrza, bo mamy za mało samolotów transportowych i niebieskie berety, które nie mają odpowiedniego sprzętu do desantowania morskiego (no może wpław, ale to raczej ryzykowne). Defiladowe wojsko, malowana armia!!!

  11. gość

    Znakomita grupa rekonstrukcyjna.

  12. Zaniepokojony

    Co to za ćwiczenia jak na zdjęciu widzę 5 żołnierzyków i tylko 4 z karabinami ? Co oni mogą obronić ? Most , punkt kontroli granicznej czy rozciągniętą linię frontu ? A ten drut kolczasty wokół namiotów na filmiku to niby czemu ma służyć ? Nawet jednonogi inwalida go przeskoczy . Jestem wyraźnie zaniepokojony liczebnością polskich wojsk i ich wyszkoleniem. Jestem za powrotem poboru do wojska .

    1. Polak

      POPIERAM !!!

    2. dwa

      z tym drutem kolczastym to faktycznie śmiech jakiś, ale to się świetnie wpisuje w moje przemyślenia. Im się zwyczajnie nie chce. Po co się starać rozciągać drut kolczasty skoro to tylko ćwiczenia, ale miał być to jest :) Lipa Panowie, krytykujemy wierchuszkę MON, a na każdym szczeblu dyletanci.

    3. ryszard56

      slusznie nic dodac i do tego stary BWP

  13. dwa

    Dziwi mnie jedna rzecz, zawsze gdy oglądam filmiki z ćwiczeń, ci żołnierze ruszają się jak niemoty, koordynacja ruchowa jak u osób które z bieganiem mają tyle co do kibelka podbiegną.. ta armia miała być profesjonalna, a wydaje się że goście z poboru mieli większą motywację niż oni. Ale w sumie co się dziwić, skoro nikt ich z roboty nie wyrzuci, konsekwencje służbowe pewnie żadne, a i starać się nie trzeba bo z takim sprzętem i tak żadnego konfliktu nie wygramy.

Reklama