Reklama

Siły zbrojne

Rosjanie oficjalnie zwiększają zasięg systemu „Iskander-M”

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Rosyjskie siły zbrojne prowadzą próby poligonowe nowych rakiet zestawu rakietowego „Iskander-M”, która mają mieć zwiększony zasięg i dokładność trafienia.

O testach nowych rakiet systemu „Iskander-M” powiadomił szef państwowego, centralnego poligonu „Kapustin Jar” w Obwodzie Astrachańskim generał Olieg Kisłow. To właśnie tam prowadzone są badania nad nowymi, perspektywicznymi rodzajami uzbrojenia i techniki wojskowej.

W Rosji od razu połączono tą informację z niedawną deklaracją rosyjskiego ministerstwa obrony o planach zwiększenia zasięgu i dokładności systemu „Iskander-M”, co chciano osiągnąć przez wprowadzenie nowych rakiet. Tak więc do siedmiu typów pocisków, jakie obecnie wykorzystuje się w tym systemie, dołączą kolejne, które zgodnie z deklaracją konstruktorów mają się nie różnić wyglądem zewnętrznym od „starszych” typów rakiet.

Czytaj też: Dziesięć brygad Iskanderów w Rosji

Oznacza to dodatkowo, że system „Iskander” ma już oficjalnie mieć zasięg większy niż 500 km, który nie mógł być przekraczany ze względu na traktat INF (Intermediate Forces Treaty, INF Treaty) o likwidacji lądowych pocisków pośredniego zasięgu (został zawarty pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim w 1987 roku).

Reklama

Komentarze (11)

  1. WP1

    A kiedy my w końcu uzyskamy możliwość rażenie celów na dystansie minimum 500 km z wyrzutni lądowych????

    1. sża

      Gdyby Rosja atakowała Ukrainę, to by już nie było Ukrainy...

    2. Fort

      Gdyby Rosja wprost zaatakowała Ukrainę, to by już nie było ale Rosji. Zreszta niedługo i tak już nie będzie

  2. Redrum

    "Rakietowo - artyleryjski" sposób uprawiania polityki przez Rosję pokazuje, że państwo to w istocie niewiele różni się od Korei Północnej. Nie mając nic wartościowego do zaoferowania światu, jedni i drudzy eksportują strach, chaos i poczucie niepewności.

  3. asd

    Jedynym sposobem odstraszenia ruskich jest posiadanie podobnego systemu do iskander. Ruscy 10 razy pomyśleliby wtedy przed atakiem jeśli mogliby dostać po łbie czymś podobnym.

  4. Kris

    Do czego służy ta Kratownica na froncie Kabiny ? Wie ktoś?

    1. Łukasz

      Może naciągają na nią siatki maskujące?

  5. Zapowiedzi..

    Powinniśmy rozwinąć opl na bazie broni laserowej i żadna rakieta nie opuści Terytorium Rosji.

    1. endriu

      Jesteś pewny ? Bo ja nie .

  6. say69mat

    def24.pl: Oznacza to dodatkowo, że system „Iskander” ma już oficjalnie mieć zasięg większy niż 500 km, który nie mógł być przekraczany ze względu na traktat INF (Intermediate Forces Treaty, INF Treaty) o likwidacji lądowych pocisków pośredniego zasięgu (został zawarty pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim w 1987 roku). say69mat: Jakim cudem, Rosja pełnymi garściami czerpie z modelu polityki zbrojeniowej, realizowanej przez dynastię Kim w KRLD??? Czy tego typu model polityki zwiększy jakąkolwiek miarą bezpieczeństwo, czy ryzyko konfliktu???

  7. yaro

    Ostatnio jeden z konstruktorów podał, że jest wersja rakiety Iskander M o zasięgu 2 tys km jako odpowiedź na rozmieszczanie elementów tarczy przez USA poza granicami tego kraju i nie chodziło mu o rakiety kalibr.

    1. Davien

      Dla SM-3 lub PAC-3MSE nie robi to zadnej róznicy czy ma 500 czy 2000km zasięgu. Jedyny efekt to złamanie kolejnego traktatu przez Rosję.

  8. sgajei

    Każde państwo ma prawo do skutecznej obrony swojego terytorium. Tyle w temacie.

    1. Kiks

      Jak do tej pory to tego państwa nikt nie zaatakował, nikt nie zaatakuje, bo niespecjalnie ono interesuje kogolwiek. Za to państwo wtrąca się w wybory w innych krajach, atakuje inne państwa, szerzy kłamliwą propagandę i łamie traktaty jak widać.. Ruskich coraz drożej kosztują te gierki. A to tylko początek.

    2. Wojciech

      Każde państwo ma obowiązek przestrzegać podpisanych przez siebie traktatów. A poza tym zwiększenie zasięgu broni ofensywnej nie ma nic wspólnego z obroną.

    3. adam

      iskander nie służy do obrony swego terytorium,ale do ataku na nie swoim terytorium.

  9. KP

    Wobec powyższego kupowanie okrętów podwodnych uzbrojonych w Tomahawki to absurd. Należy kupić następce Gryphona, choćby ze względu na koszty.

    1. Wojciech

      Po pierwsze nikt nam nie sprzeda żadnych rakiet o zasięgu powyżej 1000 km w tym Tomahawków a po drugie nawet gdyby jakimś cudem to kilkanaście rakiet z głowicami konwencjonalnymi nie zmieni wyniku żadnej wojny. Chyba, że byłaby to wojna prewencyjna polegająca na wyeliminowaniu z zaskoczenia rządu wrogiego państwa. Ale tego typu działania nie mieszczą się w głowach ludzi wychowanych na Sienkiewiczu.

    2. dim

      Oczywiście. Ale kto i ile wtedy weźmie i brać będzie ciągle za serwisy i zakupy części, także tych na zapas ?

  10. zwykli rosjanie OBUDŹcie się!

    ale też każde UCZCIWE państwo winno przestrzegać DEKLARACJI - a Rosja tego NIE ROBI cytat: "Oznacza to dodatkowo, że system „Iskander” ma już oficjalnie mieć zasięg większy niż 500 km, który nie mógł być przekraczany ze względu na traktat INF (Intermediate Forces Treaty, INF Treaty) o likwidacji lądowych pocisków pośredniego zasięgu (został zawarty pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim w 1987 roku)."

  11. Rusofil

    Podobają mi się te rosyjskie makiety, do złudzenia przypominają prawdziwą broń :)

Reklama