Reklama

Siły zbrojne

Polskie F-16 przejęły ochronę nieba nad krajami bałtyckimi

Fot. Arnas Glazauskas (Lithuanian Air Force Base)/kam.lt
Fot. Arnas Glazauskas (Lithuanian Air Force Base)/kam.lt

Polscy piloci rozpoczęli dyżur bojowy w ochronie przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. Po raz pierwszy w historii dysponują myśliwcami F-16.

Jak podaje Dowództwo Generalne RSZ, działania kontyngentu Orlik 7 to 44 zmiana pośród wszystkich państw NATO wykonujących zadania ochrony przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. Kontyngent składa się z ponad 100 osób personelu o różnych specjalnościach potrzebnych do wykonywania zadań oraz 4 samolotów wielozadaniowych F-16. Polacy stacjonują w bazie Siauliai na Litwie, służba będzie pełniona od maja do sierpnia 2017 roku.

Po raz pierwszy w historii misję Air Policing pełnią polskie myśliwce F-16 C/D Block 52+. W litewskiej bazie zastąpiły maszyny F-16AM/BM holenderskich sił powietrznych. Zarówno polskie, jak i holenderskie myśliwce mogą być w trakcie misji uzbrajane w rakiety krótkiego zasięgu AIM-9 Sidewinder i średniego AIM-120 AMRAAM.

W poprzednich latach maszyny MiG-29 wydzielane do działań na Litwie były z reguły uzbrajane wyłącznie w rakiety krótkiego zasięgu (R-60M lub R-73, kierowane termicznie). Polskie F-16 będą wspierane przez hiszpańskie F-18, operujące z Estonii.

Zadaniem PKW Orlik 7 jest zapewnienie nienaruszalności przestrzeni powietrznej państw NATO w rejonie państw bałtyckich w dyżurze bojowym QRA (Quick Reaction Alert) wysiłkiem 2 statków powietrznych 24/7 oraz udzielanie pomocy samolotom wojskowym i cywilnym w sytuacjach awaryjnych występujących podczas lotu.

Maszyny pełniące misję Baltic Air Policing są często podrywane do przechwycenia/identyfikacji samolotów rosyjskich wykonujących loty w regionie Morza Bałtyckiego. Na ogół (choć nie zawsze) Rosjanie latają w przestrzeni międzynarodowej, ale bez planów lotu czy z wyłączonymi transponderami. Przykładowo, w dniach od 17 do 30 kwietnia myśliwce startowały 3 razy.

18 kwietnia eskortowano transportowego An-26, który leciał z wyłączonym transponderem, choć miał plan lotu i utrzymywał łączność radiową z kontrolą ruchu lotniczego. Dwa dni później według litewskiego MON przechwycono cztery Su-24M lecące do Kaliningradu. Podobnie jak transportowiec, utrzymywały one łączność radiową i miały plany lotu, ale wykonywały go z wyłączonymi transponderami.

Do nieco innej sytuacji doszło jednak 28 kwietnia. Myśliwce NATO zidentyfikowały i eskortowały grupę samolotów składającą się z jednego Tu-134 i dwóch Su-27. Tu-134 leciał z włączonym transponderem i miał plan lotu, z Kaliningradu w kierunku pozostałej części terytorium Rosji. Dwa Su-27 eskortowały Tupolewa do granicy z Estonią (potem zawróciły), nie miały przedstawionego wcześniej planu lotu, nie używały transponderów i nie utrzymywały łączności radiowej.

 

 

Reklama

Komentarze (6)

  1. mi6

    A strona www misji Orlik nadal nieaktualna. Zapomnieli w MON? Na stronie dowództwa operacyjnego sił w ogóle nie ma linka do strony orlika.

  2. Andrzej

    Czy nasi szanowni nadbałtyccy sojusznicy nie mogliby wreszcie się zebrać do kupy i wystawić razem eskadrę F-16? To wstyd ciągle prosić się NATO. Chyba im budżet na to pozawala?

    1. box

      Może to zrobią jak my juz się zbierzemy i sami wystawiamy kilkuset tysięczna armie, 1,5tys czołgów i kilkaset myśliwców f35 wyposażonych w parę tysięcy rakiet manewrujacych zamiast prosić się ciągle o pomoc

  3. Sheriff

    O rany ! A Litwini nie protestowali ? Polskie F16 nad ich niebem??

  4. Arek

    Polska powinna wykonać skok naprzód i zbudować pierwszy samolot VI generacji M-28NG Super Skytruck. Platforma gotowa, wsadzić radar Nysa, rakiety przeciwlotnicze nowej generacji Piorun oraz system minowania narzutowego Baobab. Opcjonalnie stworzyć analogiczny samolot bazowania pokładowego Super Bryza. W ten sposób zamiast topić pieniądze za granicą to zagranica będzie zostawiać pieniądze u nas, bo jako pierwszy przedstawiciel VI generacji M-28NG będzie przez długie lata bezkonkurencyjny

    1. Rych

      Nie zapominaj o granatnikach rewolwerowych !

    2. MMMM

      Jeszcze przydała by się Pilica pod kokpitem sterowana z wnętrza przez członka załogi wyposażonego w zmodyfikowany do wersji VR hełm WZ-67 poprzez ultra szybkie łącze transmisji danych TRWA-M

    3. dokk

      Bardzo inspirujący dialog techniczny/

  5. Maciek

    Nasze wojsko piluje ich nieba a oni polce zyjacej na litwie w dniu flagi zakazali wywieszenia polskiej flagi jako flagi panstwa wrogiego.co za paranoja

  6. Matt

    Zaraz tam będą F-35, polataja sobie razem no i może je kupimy. Kiedyś ;o)

    1. marzyciel

      F-35 to powinien być dla nas jeden z priorytetów zaraz za najpotrzebniejszymi rzeczami dla WL i OPL. W zasadzie powinniśmy już je sobie zaklepać żeby być w kolejce do odbioru produkowanych egzemplarzy, bo w innym wypadku zobaczymy te ptaszyny za 15-20 lat ;p

Reklama