Reklama

Geopolityka

Asymetryczna odpowiedź i zastraszanie. Militarne filary reżimu Korei Północnej [OPINIA]

Korea Północna przeprowadziła w tym miesiącu już trzy nieudane próby rakiet balistycznych. Pomimo braku zaawansowania technicznego, przywódcy Korei Północnej stworzyli doktrynę wojskowo-polityczną, która w poważnym stopniu utrudnia podejmowanie interwencji przeciwko Pjongjangowi. W jaki sposób armia ma pomóc Kim Dzong Unowi utrzymać władzę za wszelką cenę, pomimo ogromnej presji międzynarodowej i ofiar wśród własnych obywateli?

Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (KRLD) od samego początku powstania prowokowała i dążyła do podniesienia napięcia w regionie. Wstępne jej możliwości powodowały, że realne zagrożenie skierowane było jedynie w stronę południowego sąsiada a więc pozostającej z nią wciąż w stanie wojny Korei Południowej. Potężny kryzys gospodarczy lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, klęski nieurodzaju i głód w kraju spowodował, że za wsparcie ze strony innych krajów trzeba się było pogodzić ze znacznym obniżeniem agresywnej retoryki (jedynie w postaci słownych gróźb i wypowiedzi). Ale wówczas i same możliwości militarne były znacznie skromniejsze.

Objęcie władzy przez  Kim Dzong Una obróciło ten stan o 1800. Obecny przywódca Korei Północnej nie podąża śladami swego ojca a bardziej dziadka, przy czym jego plan idzie jeszcze bardziej do przodu. Chce on rozwijać Koreę Północną według zmodyfikowanego wariantu Chińskiego. Stara się wysyłać zaufanych ludzi na uczelnie zachodnie by tam zdobyli niezbędną wiedzę, pozyskiwać nowe technologie, usprawnić gospodarkę a przede wszystkim przemysł, ale też co jest zupełną nowością zapewnić wzrost poziomu życia mieszkańców północnej Korei. Zdobył on bowiem gruntowne wykształcenie na zachodzie i wiele lat tam przebywał.

I częściowo mu się to udaje o czy mogą świadczyć głosy ze strony ekspertów zachodnich. Ten sam przywódca w brutalny sposób pozbywa się swoich przeciwników politycznych oraz twardo zwalcza wszelkie objawy nielojalności, normą jest popełnianie przez władze najcięższych przestępstw wobec obywateli. To pod jego auspicjami rozwijane są w Korei badania nad bronią atomową, systemami rakiet różnego zasięgu czy aktywne działanie w cyberprzestrzeni. Ogranicza on również dostęp dla społeczeństwa do wiedzy na temat poziomu życia w innych krajach, obowiązujących tam przepisów i norm społecznych oraz związanych z tym praw obywateli.

„Pokaz” siły militarnej

O armii i możliwościach militarnych KRLD wiemy tyle, ile zostało przez nią samą ujawnione oraz z analiz danych pozyskanych podczas przeprowadzanych testów czy ćwiczeń z użyciem eksploatowanego uzbrojenia. Kraj ten oficjalnie przeznacza na wojsko 25% PKB (nieoficjalnie nawet 50%) a sama armia i struktury siłowe są olbrzymie pod względem ilościowym. Gorzej sytuacja wygląda pod względem jakościowym. Gros używanego sprzętu to konstrukcje na poziomie technologii lat siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Ale są też pewne nowości i zapowiedzi zmian.

Podczas oficjalnych parad wojskowych można zaobserwować nowe systemy uzbrojenia. M. in. pojawiły się nowe kewlarowe hełmy dla piechoty, granatniki z głowicami termobarycznymi RPO-A Trzmiel, czy nowe karabinki automatyczne. Są to ważne elementy ale nie wpływające istotnie na poziom nowoczesności i gotowości do podjęcia skutecznych działań przez Północnokoreańskie Siły Zbrojne.

Wiadomym jest, że armia ta używa dużej liczby systemów artyleryjskich i rakietowych, ale nie wiele wiemy czy prowadzone są jakieś prace nad zwiększeniem zasięgu i precyzji zastosowanej amunicji dla samobieżnych systemów takich jak np.  170 mm działa M1978 czy nowsze M1989 oraz niedawno ujawnione 152 mm haubice samobieżne. Możliwe, że planuje się w przyszłości wyposażyć te systemy w amunicję z taktycznym ładunkiem atomowym oraz dostosować do realizacji nowych zadań. W zasięgu największych dział jest m. in. Seul.

Zaobserwować za to można nowe 300 mm dwunastoprowadnicowe (ośmioprowadnicowe), wyrzutnie rakietowe na pojazdach kołowych i gąsiennicowych (KN-09). Koreańczycy podają, że wystrzeliwane z nich rakiety posiadają system naprowadzania zwiększający precyzję trafienia a oparty na pozycjonowaniu za pomocą systemu satelitarnego. Ich zasięg jest szacowany na 100÷150 km (inne źródła mówią o 180 a nawet 200 km). Są one rozwijane z wydatną pomocą Chin.

Prawdopodobnie od 2014 roku rozwijany jest nowy czołg bazujący na radzieckim T-72,  ale jak na razie widzimy kolejne modyfikacje wozów rodziny T-62.

Nowe są też pociski przeciwlotnicze Pon’gae-5 (KN-06 - przypominające rakiety z systemów HQ-9/S-300) o zasięgu 100÷150 km. Po trzy pojemniki transportowo-startowe z nimi wraz z nowymi radiolokatorami umieszcza się  na rosyjskich Kamazach w układzie 6x6 budowanych od 2007 roku na licencji w Pyeongseong.

Jednak jednym z najważniejszych obszarów systemów uzbrojenia dzięki którym Korea Północna może realnie oddziaływać na Koreę Południową czy inne kraje zachodnie jest broń jądrowa oraz biologiczna czy chemiczna wraz z przenoszącymi ją rakietami różnych typów.

Korea Północna najprawdopodobniej posiada 6÷8 pocisków Hwasong 14 (KN-14) typu Intercontinental Ballistic Missile (ICBM) o zasięgu ponad 10 000 kilometrów i kilkanaście starszych Hwasong 13 (KN-08) o zasięgu ponad 6000 km. Oba są nadal modernizowane poprzez instalację nowych, efektywniejszych typów silników na paliwo ciekłe czy nowych rodzajów głowic (jak na razie problemem jest techniczne zbudowanie odpowiedniej głowicy z ładunkiem atomowym). Przenoszone są one przez 16 kołowe pojazdy o długości 19÷20 metrów dla KN-08 i 17÷18 metrów dla KN-14. Należy pamiętać, że gotowość operacyjna rozwijanych typów pocisków balistycznych dalekiego zasięgu stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania.

Rozwijane są pociski Musudan (lub Hawsong-10 czy BM-25) typu Intermediate Range Ballistic Missiles  (IRBM) o zasięgu 2500÷4000 km i długości ok. 12.228 metrów. Sama część głowicowa ma ponad 2700 mm długości a napędowa i kierowania ponad 9350 mm.

No Dong 1 i 2 (Rodong) są wersją rozwojową radzieckich  pocisków R-17 Scud. Przenoszą ważącą ok. 700÷1200 kg głowicę bojową i mają odpowiednio zasięg 1300 i 1500 km. W służbie pozostają też starsze Hawsong-5 o zasięgu 300 km i z 1000 kg głowicą bojową oraz ich zmodyfikowane wersje o zasięgu 500 km, ale przenoszące już tylko 770 kg głowicę. Hawsong-7 ma natomiast zasięg 700 km z 500 kg głowicą bojową.

Dane te nie są jednak oficjalnie zweryfikowane i opierają się na zaobserwowanych technicznych możliwościach prezentowanych rakiet oraz uzyskanych z analizy wyników testów.

 Z drugiej strony oznaczałoby to, że już obecnie eksploatowane rakiety posiadają wystarczający zasięg by osiągnąć wyspy Japońskie a najnowsze pociski nawet tereny należące do USA. Należy zauważyć, że w kwietniu br. Koreańczycy przeprowadzili trzy nieudane testy pocisków balistycznych, co świadczy o problemach z rozwojem tego typu uzbrojenia, ale bynajmniej nie można uznawać tego za powód do stwierdzenia, że arsenał rakietowy jest nieskuteczny.

Od kilkunastu lat Pjongjang rozwija niezbędną infrastrukturę, laboratoria (np. w Yongbyon) i obszary testów związane z procesem pozyskiwania plutonu i dalszym jego dostosowaniem do zastosowań militarnych. Dynamiczny proces ich rozwoju i samych testów następował w 2003, 2005, 2009 i 2012 roku, ale uważa się, że już pierwsze takie placówki powstały na początku lat dziewięćdziesiątych.

Obecnie Koreańczycy mają całą sieć placówek pozwalających na produkcję broni atomowej chociaż nadal nie uporali się z pewnymi  problemami technicznymi jak np. zapewnieniem odpowiednio wydajnego systemu chłodzenia. Uruchomiono już pierwszy własny 5 MW reaktor atomowy dostarczający materiał na nowe głowice atomowe. Ocenia się, że obecnie Korea Północna posiada 758 kg wysoko wzbogaconego uranu i 54 kg plutonu co pozwalana  na produkcję nawet 46÷60 głowic bojowych (do produkcji jednej głowicy potrzeba od 4 do 6 kg plutonu i od 16 do 20 kg uranu).

W styczniu 2016 roku ogłoszono światu o pozytywnej próbie z ładunkiem termojądrowym, ale  informacja była fałszywa. Kolejny test dotyczył ładunku o mocy tylko ponad 10 kT (bomba zrzucona na Hiroshimę miała 15-16 kT). Analitycy zachodni oceniają, że obecnie Koreańczycy są w stanie zbudować ładunek  o mocy do 25 kT.

Intensywnie prowadzone są badania nad pociskiem balistycznym z silnikiem na paliwo stałe wystrzeliwanym z okrętu podwodnego (SLBM). Testowano go z użyciem okrętu podwodnego klasy Sinpo o wyporności 2000 ton. Natomiast pierwsze okręty podwodne typu Gore miały tylko jedną wyrzutnię takich pocisków (średnica kadłuba ok. 7000 mm).

Inny, najnowszy pocisk typu Pukgeukseong-1 (Bukgeukseong-1 lub KN-11) jest napędzany silnikiem na paliwo ciekłe i również jest w fazie testów (wg części analityków zachodnich jest to odmiana dostarczonego z Rosji pocisku R-27/SS-N-6). W czasie testów pocisk osiągnął zasięg 500 km, przy czym jego maksymalny zasięg jest szacowany na ok. 1000 km. Pokazane z testów materiały świadczą również o opanowaniu przez Koreańczyków technologii zimnego startu. W stoczni Sinpo South budowany jest nowy okręt podwodny o średnicy kadłuba szacowanej na ponad 10 000 mm z przeznaczeniem do przenoszenia nowych pocisków oraz rozpoczęto już proces produkcji kolejnej takiej jednostki.

Ujawnione też zdjęcia z pokazów nowego Pukgeukseong-2 (KN-15) napędzanego silnikiem na paliwo stałe i wystrzeliwanego z wyrzutni bazowania lądowego. Dokończenie rozwoju tych pocisków jest oceniane na drugą połowę 2018 roku.

Na wyposażenie floty i jednostek obrony wybrzeża wprowadzono także nowy pocisk przeciwokrętowy wizualnie bardzo podobny do rosyjskiego Kh-35 3M24 Uran (SS-N25).

W centrum kosmicznym Sohae przeprowadzane są próby z rakietami Unha-3 (o średnicy 2400 mm i długości 30 000 mm) obecnie na dwóch stanowiskach startowych. Rozwijane są satelity obserwacji ziemi Kwangmyongsong-4 w ramach pięcioletniego planu podboju przestrzeni kosmicznej. Niemniej niektóre opinie sugerują, że satelity są zbyt małe by przenosić nawet proste systemy obserwacji a sam program jest próbą ukrycia testów pocisków zwiększonego zasięgu. Pojawiły się też informacje o budowie nowej rakiety o długości prawie 60 000 mm.

W celach obronno-dywersyjnych Koreańczycy zakładają też potajemnie pola minowe w strefie zdemilitaryzowanej, które już obecnie stały się przyczyną śmierci lub kalectwa kilkunastu żołnierzy z Korei Południowej. Zresztą sam system stosowania zapór inżynieryjnych w połączeniu z polami minowymi różnych typów jest szeroko w armii stosowany i rozbudowany.

Rozbudowane są siły specjalne i dywersyjne, chociaż słabo wyposażone w porównaniu z ich zachodnimi odpowiednikami. Rozwijany jest nowy, duży  BSP dalekiego zasięgu czy mniejsze systemy tego typu. W armii realizowany jest szeroko zakrojony program rozwoju zdolności ataku w cyberprzestrzeni. Ataki ze strony Korei Północnej skierowane są głownie przeciwko instytucją rządowym i firmom (w tym z USA).

Co ciekawe mając świadomość olbrzymiej dysproporcji możliwości technologicznych w stosunku do potencjału Korei Południowej czy USA i ich sojuszników w obszarze lotnictwa lub floty nawodnej zdecydowano się na mniej dynamiczny rozwój tych systemów walki. Najprawdopodobniej będzie tak się również działo z częścią wyposażenia wojsk lądowych. Ma to uzasadnienie nie tylko militarne, ale i ekonomiczne.

W rozwoju nowych technologii Koreańczykom pomagają firmy chińskie, które różnymi sposobami dostarczają tam niektóre technologie lub zapewniają pośrednictwo w pozyskaniu gotowych rozwiązań i wsparcie finansowe. Prawdopodobnie wsparcie płynie też ze strony Rosji.

Podsumowanie

Z takim potencjałem należy się liczyć, chociaż realne jego użycie może być bardzo dyskusyjne i do końca niewiadome. Korea Północna to nie uwikłana w wojnę domową Syria (a i w tym wypadku USA o wszystkim powiadomiły Rosję), praktycznie bezbronna Libia czy osamotniony Irak. W tym wypadku atak prewencyjny nie zapewni pożądanych efektów ani militarnych ani politycznych, a jego skutki mogą okazać się odwrotne od zamierzonych. KRLD może uderzyć na sąsiada czy inne kraje, a taki niespodziewany atak może doprowadzić do poważnych strat i wydłużenia samego konfliktu. Nawet jeżeli najniebezpieczniejsze pociski o relatywnie dużym zasięgu wraz z bronią jądrową zostałyby zniszczone czy wyeliminowane w inny sposób (niekinetyczny), to i tak liczne, proste wyrzutnie rakietowe, artyleria i arsenał broni chemicznej oraz biologicznej będą stanowić bardzo poważne zagrożenie.

Chiny też mogą ingerować w podobne działania USA w obszarze ich zainteresowania. Zresztą możliwe, że postawa Pjongjangu jest im oraz Rosji na rękę, będąc elementem ich własnej polityki. Z krajem posiadającym broń atomową i środki jej przenoszenia trzeba się liczyć i dokładnie ocenić skutki militarnej interwencji w każdej możliwej formie.

Korea Północna jest traktowana przez sąsiadów z południa jak wrogi odrębny kraj, ale też jako jeden ściśle powiązany z nim historycznie i kulturowo naród. Wiedzą oni, że ewentualny konflikt mocno uderzy w nich samych bo wyeliminowanie tak dużych ilości systemów uzbrojenia to również potężne straty własne. Sam konflikt może również spowodować pewne perturbacje ekonomiczne w rejonie Azji i na świecie.

Obecne szachowanie i eskalowanie napięcia ze strony KRLD to również konieczność ponoszenia olbrzymich nakładów ekonomicznych na zbrojenia w regionie czy ciągle utrzymywany stan gotowości. Mają też miejsce cyberataki z Północy.

Z drugiej strony trudno jest ocenić co zrobią sami Koreańczycy z północy w wypadku otwartego konfliktu zbrojnego. Nie wiadomo jak daleko zostali zindoktrynowani i będą posłuszni panującemu reżimowi. Sama władza Kim Dzong Una jest też elementem zagadkowym i możliwe, że całkiem kto inny pociąga za sznurki w tym kraju.

Należy pamiętać, że Korea Północna to również kraj bogaty w surowce naturalne niezbędne w produkcji nowoczesnych technologii.

THAAD
System THAAD. Fot. Ben Listerman, Missile Defense Agency/army.mil.

Jak na razie Korea Południowa rozwija systemy zdolne do wykrycia i przeciwdziałania takim zagrożeniom natomiast USA zdecydowały się na wysłanie do Korei Południowej baterii systemu Terminal High Altitude Area Defense (THAAD) co spotkało się z ostrą reakcją nie tylko Korei Północnej, ale też Chin. Kolejna bateria będzie również dostarczona. Siły specjalne USA (np. 353 Special Operations Group) i Korei Południowej od 1990 roku regularnie ćwiczą ewentualny atak na instalacje nuklearne Korei Północnej. Jednak przede wszystkim liczy się na Chiny i ich mediacje z niepokornym sąsiadem. 

Czytaj też: Atak prewencyjny na Koreę Północną [3 SCENARIUSZE]

Reklama

Komentarze (8)

  1. awawgeawg

    "Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (KRLD) od samego początku powstania prowokowała i dążyła do podniesienia napięcia w regionie." Najpierw zdajmy sobie sprawę , dlaczeo wogóle Korea została podzielona. Na początku chodziło o utworzenie jednolitego rządu w Korei po 2giej wojnie światowej, gdyż poprzedni rząd był marionetką wystawoną przez Japończyków. Na konferencji w Jałcie USA, WB i ZSRR uzgodniły , że tymczasowo, do momentu utworzenia stabilnego rządu podzielą na dwie strefy. Jako,że nastała zimna wojna nie udało się stworzyć tego jednolitego rządu i oba kraje starały się wykorzystać swoje strefy do realizacji swoich celów. Konkluzja: Za aktualny stan rzeczy odpowiedzialność ponoszą USA i ZSRR. Dla Koreańczyków jest to dramat. Tak samo Koreańczycy z Korei Północnej nie są winni polityce, jaką prowadzi rodzina Kimów. Jakby USA było takim super przyjaznym demokratycznym państwem, to nie narzycała by sankcji gospodarczych na KRLD. Ale niestety stało się inaczej i przez te sankcje oraz brak wsparcia ZSRR(już nie istniało), 3 mln Koreańczyków zeszło z głodu między 1994 a 1998 rokiem. Koreańczycy z północy nie mają za co kochać USA, wogóle wszyscy Koreańczycy nie maja za co kochać ani Rosji, Chin, USA. Przez nich są podzieleni i w razie ewentualnego konfliktu zbrojnego cały półwysep może się mocno wyludnić i zostać skażony promieniowaniem i bronią biologiczną. Jak żandarmi (USA, Rosja) tego świata przestaną się wtrącać to mogę się założyć, że większość konfliktów na świecie ucichnie.

  2. swanthold

    tak tylko przypomnę, że w bodaj jeszcze 1989 roku "eksperci" twierdzili, że związek sowiecki ma przed sobą wiele lat istnienia

    1. serhseh

      i istnieje, ale teraz nazywa sie Rosja

  3. dimitris

    A to jest news o śmigłowcach, ale jakoś niepolskich: Grecy podnieśli zamówienie Chinooków dla sił lotniczych z 10, do 15 (razem będą ich mieli 30 sztuk - wyspy tego wymagają). Dla sił lotniczych, gdyż wojska lądowe to jeszcze oddzielna sprzętowa bajka. Uwaga na ceny: Za początkowe zamówienie 10 mało używanych sztuk, z zapasów ochrony prezydenta USA, ale z 12 silnikami, 7 systemami ochrony p/rakietom wroga, kompletem remontów, masą innych części zamiennych, atestami itd - total cost Grecy zapłacą $ 125.840.802. Źródło info: defencenews.gr. Za kolejnych 5 (kontrakt od razu przewidywał możliwe podwyższenie liczby 10 o kolejnych 5), zapłacą jeszcze 80 mln USD. Drogo ? Tanio ? Oceńcie sami, ale tyle akurat to kosztowało. Natomiast uprzedzam (za Grekami), że baaaaaardzo kosztowna jest prawidłowa bieżąca eksploatacja Chinooków, w porównaniu do modeli np. europejskich, oczywiście nieco mniejszych. Poza tym przejechali się na Apaczach, choć kupowanych od 2003 roku wzwyż, czyli "młodych" - Boeing żąda (żąda !) ostatnio po 35 mln USD/sztuka za modernizację do mark III, bez której mówi, że wstrzyma dostawy części zamiennych, normalnego wsparcia obsługi. Toteż nie sądzę, by Grecy kupili jeszcze kiedyś kolejne Apacze. Chyba, że coś się, z naciskiem odgórnie, bardzo mocno zmieni.

    1. Davien

      Dimitris, Grecy kupili ok 30-sto letnie Chinooki, sprawdż sobie kiedy przestano produkować tą wersję więc czemu się dziwisz że poszły za grosze. My chcielismy kupic nowe śmigłowce w wersjach specjalistycznych, zobacz sobie ile kosztuje nowy Ch-47 w wersji SOF

  4. Skoczek

    Korei kończy się czas. Wydali olbrzymie pieniądze na sprzęt i szkolenie, które robi się przestarzałe. Ludzie są coraz starsi a zgromadzona amunicja traci terminy zdatności i dodatkowo trzeba zapłacić za jej utylizacje. Moim zdaniem Pn. Korea bez konfliktu jest bankrutem ekonomicznym.

    1. grand

      Szybki jesteś. Korea Północna od 30 lat jest bankrutem ekonomicznym.

  5. cbc

    Stratedzy wojskowi z Korei Północnej są widać mądrzejsi niż nasi dygnitarze...Po co w Polsce rozwijać konwencjonalne lotnictwo czy marynarkę wojenną. Z Rosją nie mamy szans. Inwestujmy 1,5Pkb w środki przenoszenia dalekosiężnego. Resztę mozna w szabelki. Jeżeli mielibyśmy zdolnosci zniszczyc calkowicie obiekty oddalone od Polski o 500/1000 km. Zawsze bedziemy przy kazdym stole negocjacji.

  6. wunderwaffe

    "Z krajem posiadającym broń atomową i środki jej przenoszenia trzeba się liczyć" (ten cytat z powyższego artykułu wystarczy za cały mój komentarz)

  7. W.

    O jakiej srednicy jest ten okret podwodny?

    1. Dokucznik

      10 metrów. A tu o nic innego nie chodzi, tylko o te rzadko występujące surowce naturalne.

  8. patriota

    Bardzo ciekawe byłoby porównanie potencjału sił zbrojnych i przemysłu zbrojeniowego Polski i Korei Północnej. Wnioski byłyby naprawdę zaskakujące (np. technologie rakietowe, programy kosmiczne, marynarka wojenna, bron pancerna) :)

    1. etam

      Nie takie zaskakujące skoro Korea Płn zbudowała swoją pozycję w oparciu o wizje masakrowania sąsiadów a Polska na względnej uległości.

    2. Pepe

      To może zaproponujmy 25% PKB na utrzymanie sił zbrojnych tak przez 20 lat aby nie pozostać na straconej pozycji w tym porównaniu

    3. Vvv

      T-55 vs leo2pl?

Reklama