Reklama

Siły zbrojne

MON o oficerach "dobranych przez PO". Gen. Różański odpowiada

Fot. Czesław Cichy
Fot. Czesław Cichy

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało w komunikacie, że przeprowadziło „szeroką wymianę kadr”, zastępując „oficerów dobranych przez Platformę Obywatelską”. Do sprawy odniósł się były Dowódca Generalny RSZ gen. broni Mirosław Różański, który stwierdził „do dziś myślałem, że jestem generałem RP”.

W związku z wczorajszym, niejawnym posiedzeniem Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, poświęconym zmianom kadrowym w armii MON wydało komunikat w tej sprawie. W jego treści stwierdzono między innymi, że Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz „przeprowadził szeroką wymianę kadr na najwyższych stanowiskach w jednostkach operacyjnych, każdorazowo zastępując oficerów dobranych przez Platformę Obywatelską oficerami o dużym doświadczeniu bojowym w Iraku i Afganistanie i przeszkolonych we współpracy z wojskami NATO”.

W nawiązaniu do komunikatu wydanego przez resort obrony były Dowódca Generalny RSZ gen. broni Mirosław Różański przypomniał na portalu społecznościowym, że pierwszy awans generalski otrzymał od prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, drugi – od Lecha Kaczyńskiego, a trzeci od Bronisława Komorowskiego. Stwierdził też: „do dziś myślałem, że jestem generałem RP”.

Ministerstwo Obrony Narodowej wskazało, że w Sztabie Generalnym zmiany kadrowe objęły 90 proc. stanowisk dowódczych, a w Dowództwie Generalnym RSZ – 82 proc. Na stanowisko szefa Sztabu Generalnego mianowano gen. broni Leszka Surawskiego. Wcześniej gen. Surawski sprawował funkcję I zastępcy Dowódcy Generalnego RSZ, Inspektora Wojsk Lądowych oraz dowódcy 16. Dywizji Zmechanizowanej. Służył też jako szef Zarządu P-3 w Sztabie Generalnym, czy Dowódca 20. Bartoszyckiej Brygady Zmechanizowanej. W trakcie misji w Iraku pełnił od lipca 2004 roku funkcję zastępcy szefa sztabu Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe. Pierwszy awans generalski otrzymał decyzją prezydenta Kaczyńskiego w 2008 roku, drugi – decyzją prezydenta Komorowskiego w 2012 roku, a trzeci decyzją prezydenta Dudy w 2016 roku.

Poprzedni Szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Gocuł pełnił swoją funkcję od maja 2013, a w maju 2016 roku został mianowany na kolejną kadencję. Pełnił służbę w Sztabie Generalnym od 2007 roku, w tym od 2010 roku jako pierwszy zastępca Szefa SG WP. Brał udział w przygotowywaniu szczytów NATO w Walii i w Warszawie, jako Szef SG uczestniczył też w posiedzeniach Komitetu Wojskowego NATO. W 2003 roku podczas misji w Iraku pełnił funkcję zastępcy szefa sztabu Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe. Pod koniec 2016 roku zdecydował o złożeniu rezygnacji. Był mianowany na stopnie generała brygady i dywizji przez Lecha Kaczyńskiego, a na stopnie generała broni oraz generała – przez Bronisława Komorowskiego.

Stanowisko Dowódcy Operacyjnego RSZ objął gen. dyw. Sławomir Wojciechowski, wcześniej zastępca Dowódcy Operacyjnego RSZ. Służył też na kierowniczych stanowiskach w Zarządzie Planowania Operacyjnego P-3 Sztabu Generalnego WP oraz Zespole ds. Nowego Kierowania i Dowodzenia SZ RP. Dowodził 17 Wielkopolską Brygadą Zmechanizowaną, IX zmianą PKW Afganistan oraz pierwszą Grupą Bojową UE, którą sformował. Na stopień generała brygady został awansowany w 2008 roku przez prezydenta Kaczyńskiego, na stopień generała dywizji przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Poprzedni dowódca operacyjny gen. broni Marek Tomaszycki od maja 2013 roku sprawował funkcję Dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych, a po reformie dowodzenia od 1 stycznia 2014 roku – Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Wcześniej dowodził m.in. 12 Szczecińską Dywizją Zmechanizowaną, I zmianą PKW Afganistan i 10 Brygadą Kawalerii Pancernej. W Iraku służył jako szef Oddziału Szkolenia Polskiego Kontyngentu Wojskowego w latach 2003-2004. Awanse na stopnie generała brygady oraz generała dywizji otrzymał w 2006 i 2007 roku od prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a stopień generała broni – w 2013 roku od prezydenta Komorowskiego.

Mianowany na stanowisko Dowódcy Generalnego RSZ gen. dyw. Jarosław Mika wcześniej kierował 11 Lubuską Dywizją Kawalerii Pancernej. Był również zastępcą dowódcy – szefem sztabu 12 Dywizji Zmechanizowanej. W Afganistanie był zastępcą dowódcy Regionu Wschodniego ds. koalicyjnych. W Iraku pełnił służbę w 2007 roku, gdzie wykonywał zadania jako asystent dowódcy dywizji. Awanse generalskie otrzymał w 2011 i w 2014 roku – decyzją prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Gen. Różański pełnił służbę jako drugi z kolei Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, a wcześniej dowodził Grupą Organizacyjną DGRSZ. Bezpośrednio przed objęciem funkcji Dowódcy Generalnego gen. Różański sprawował stanowisko radcy-koordynatora w pionie sekretarza stanu w MON. Wcześniej dowodził 11 Lubuską Dywizją Kawalerii Pancernej i 17 Wielkopolską Brygadą Zmechanizowaną, uczestniczył w przygotowywaniu wydzielonych kontyngentów tych jednostek do Afganistanu. W Iraku w 2007 roku dowodził Brygadową Grupę Bojową. Na stopień generała brygady został awansowany przez Aleksandra Kwaśniewskiego w 2005 roku, generała dywizji – przez Lecha Kaczyńskiego w 2009 roku, na stopień generała broni – przez Bronisława Komorowskiego w 2015 roku. 

Nastąpił wzrost liczby żołnierzy z 96 000 w roku 2015 do 106 000 w roku 2017. Powstrzymano falę odejść z armii oficerów i szeregowych. Poprzednie kierownictwo MON prowadziło politykę zmniejszania liczebności polskiej armii. O ile w roku 2015 odeszło o 528 więcej żołnierzy niż planowano (planowano 4 000, odeszło 4528), to w roku 2016 odeszło o 656 mniej niż było zaplanowane (zakładano odejście 5500, a odeszło 4844). Wzrosła liczba oficerów kształconych na wyższych uczelniach, 490 w roku 2015 do 906 w roku 2017. Awansowano ponad 27 000 szeregowych, podoficerów i oficerów w tym 25 generałów.

Katarzyna Jakubowska, Centrum Operacyjne MON

Reklama

Komentarze (11)

  1. m

    Armia, podobnie jak inne służby mundurowe, powinna przestać być miejscem, gdzie ludzie o byle jakich kwalifikacjach mogą prześliznąć się przez życie za dobre pieniądze. Natomiast poglądy polityczne, o ile nie są powodem naruszania dyscypliny wojskowej wobec kierownictwa MON, są prywatną sprawą i nie powinny rzutować na ocenę żołnierza. Z drugiej strony w kierownictwie MON przydałby się wiceminister znający się na sprawach wojska tj. Romuald Szeremietiew (gdyby nie został zniszczony przez WSI i swojego ówczesnego przełożonego, to dziś nie byłoby kwestii AHS Krab, okrętów bojowych dla MW i paru innych).

  2. Kazik

    Wolałbym, aby powodem zwolnienia z służby generałów był np. stwierdzony brak kompetencji, a nie otrzymanie awansu za poprzedniego rządu.

  3. Bogdan M. Szulc

    Wypowiada się bardzo wielu nienawistników nie znających generałów ani funkcjonowania sił zbrojnych. Zazwyczaj anonimowo.

    1. K.

      W Internecie nikt nie jest anonimowy. Kwestia środków i czasu.

  4. Grzesiek

    skoro Różański czuje się generałem RP to czemu ze swoimi kolegami nie próbował zablokować tej żenującej reformy dowodzenia i jeszcze brali udział w jej tworzeniu,nawet nie próbowali jej przetestować przed wprowadzeniem

    1. Bunio

      A co ma piernik do wiatraka? Czy "żołnierze RP" są z definicji nieomylni? Więc jeśli ktoś jest zwolennikiem (albo tylko wykonawcą) jakiejś nietrafionej koncepcji, to automatycznie przestaje być żołnierzem RP? BTW owszem reforma miała wielu krytyków, ale obecna kontrreforma też ich ma. Podobnie jak np. koncepcja tworzenia OT częściowo kosztem wojska regularnego. Nikt nie jest jasnowidzem, niektorych rzeczy nie da się przetestować.

    2. Tytejszy

      Moja opinia jest podobna do pańskiej, żaden z nich nie zaprotestował gdy w gruncie rzeczy paraliżowano decyzyjność w polskiej armii w razie konfliktu zbrojnego.

    3. P9

      Trafiłeś w sedno. Artykuł o tym nie wspomina, a szkoda, bo wtedy łatwiej pisać niedorzeczności w komentarzach "o czasach Stalina"?

  5. Smuteczek

    Wymiana 90% obsady SG przypomina juz chyba tylko czasy Stalina

    1. Marco

      Co ty wiesz o czasach Stalina?Rzucasz słowami, o których nie masz zielonego pojęcia.

    2. Edward

      Jedno pytanie nasuwa się niemal automatycznie: Dlaczego tak późno? (odpowiedź wydaje się oczywista).

  6. Bunio

    Szkoda że nie ma komentarzy o sednie tego artykułu. Co oświadczenie MON mówi o szacunku dla rzołnierzy. Czy wojsko powinno być mieszane w ideologię i walkę polityczną. Jak to się odbija na morale SZ, gdy się oficerom na siłę przypisuje łatki polityczne, często w sposób krzywdzący..

  7. i dobrze

    Na szczęście niedostatek generałów nam nie grozi.

    1. Na tak wysokich stanowiskach sztabowych, to chyba jest wymagane jakieś doświadczenie i studia dotyczące strategii, a nie tylko, przy całym szacunku dla mianowanych, doświadczenie z dowodzenia dywizją?!

  8. jang

    tow Stalin także w latach 1937-38 wyeliminował podobny% kadry dowódczej/90% wyższych oficerów/ Owoce tych zmian poznał dość szybko.Do dziś historia jego armii zakłamana i utajniona by nie ujawnić faktycznych strat w wojnie z Finami i Niemcami...

    1. edi

      Przypominam że polska armia była REKORDZISTKĄ w posiadaniu generałów i wyższych oficerów licząc na 100 tys żołnierzy. W polskiej armii dalej mamy oficerów z czasów komuny po sowieckich szkołach.

    2. axyz

      Gdzieś czytałem, że to wywiad niemiecki podsunął Stalinowi spreparowane materiały, które oskarżały Tuchaczewskiego i jego oficerów o spisek przeciwko Stalinowi. I to wystarczyło aby ten satrapa spacyfikował własną armię...

  9. Macorr

    Zawsze lubie takie dane w kontekście: 2015 rok odeszło 4528, 2016 4844, czyli ponad 300 więcej, ale komunikat mon mówi ze odeszło mniej niz zaplanowano :). Przy czym zaplanowano w 2016 o 1500 więcej odejść... Ja rozumiem że można próbowac obronić takie dane demografią, osiągnięciem wieku emerytalnego ale zważywszy na rotacje w na najwyższym szczeblu dane są cokolwiek niepokojące....

  10. Podlaski dzik

    Czy ktoś może mi to potwierdzić?: Podobno PIS chce zlikwidować w moim mieście 18 pułk rozpoznawczy a w jego miejsce ma być tylko WOT. Czy to prawda czy kaczka dziennikarska? Siemoniak mówił kiedyś że od 2017 w Białymstoku będzie nie pułk ale brygada rozpoznawcza z 2tysiacami ludzi. Czy ktoś wie jaka jest prawda?

    1. Max Mad

      W 2014 padła deklaracja że na bazie 18 Białostockiego Pułku Rozpoznawczego miała powstać brygada tak samo jak wzmocnienie 14 Suwalskiego Miało to potrwać kilka lat (co zrozumiałe) i pierwsze wyraźne efekty miały być w przeciągu 3 lat od tamtej daty. W międzyczasie zmieniło się kierownictwo MON i... nic. Cisza na ten temat.

    2. emeryt

      Nie Brygada WOT tylko dowództwo Brygady i dowództwo jednego z jej batalionów bo przecież reszta żołnierzy będzie na co dzień mieszkać w domach. Więc ile dla nich potrzeba miejsca?

    3. mhm

      Przewodniczący sejmowej komisji ON: "Jeden projekt nie wyklucza drugiego. Białostocka brygada OT będzie rozwijana zgodnie z planem, a pułk będzie powiększany. Oba te związki taktyczne są wojsku potrzebne i będą realizowały inne zadania."

  11. STRZELEC

    ... żołnierzem i generałem Rzeczpospolitej ...

Reklama