Reklama

Geopolityka

Obcokrajowcy w Bundeswehrze? Szef MSZ Niemiec przeciwko ćwiczeniom NATO

Fot. www.auswaertiges-amt.de
Fot. www.auswaertiges-amt.de

Niemcy planują dopuszczenie do służby w siłach zbrojnych osób niebędących obywatelami Republiki Federalnej, z krajów Unii Europejskiej – pisze „Die Welt”. Z kolei szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier odniósł się krytycznie do ćwiczeń NATO, prowadzonych w Europie Środkowo-Wschodniej.

Jak donosi „Die Welt”, plany dopuszczenia do służby obywateli krajów UE zawarte są w projekcie przyszłej „Białej Księgi”. Ma to na celu rozszerzenie dostępu Bundeswehry do zasobów kadrowych, ale też nadanie „europejskiej perspektywy” służbie w siłach zbrojnych.

Niemcy zmagają się bowiem ze złą sytuacją kadrową w armii. Berlin niedawno ujawnił plan podwyższenia jej liczebności o 7 tysięcy żołnierzy zawodowych i kontraktowych. Obecnie w siłach zbrojnych służy nieco ponad 177 tys. wojskowych. Zatwierdzona w trakcie ostatniej reformy docelowa struktura przewiduje, że w Bundeswehrze powinno się znaleźć 185 tysięcy wojskowych (z tego 2,5 tys. miejsc przeznaczono dla rezerwistów i 12,5 tys. dla służby ochotniczej).

Zakładane zmiany liczebności sił zbrojnych Republiki Federalnej są następstwem pogorszenia się otoczenia bezpieczeństwa, w tym wskutek kryzysu ukraińskiego i zwiększonego zaangażowania zarówno w ramach NATO, jak i w misjach zagranicznych (np. w Mali czy w północnym Iraku). Niemcy borykają się jednak z trudnościami w rekrutacji personelu wojskowego, szczególnie w odniesieniu do specjalistów IT czy służb technicznych.

Plany „otwarcia” Bundeswehry dla obywateli innych państw UE mogą być więc próbą zniwelowania tych trudności. Nie jest tajemnicą, że są one związane również z pacyfistycznymi tendencjami, szeroko zakorzenionymi w niemieckim społeczeństwie.

Z kolei szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier z socjalistycznej partii SPD odniósł się krytycznie do manewrów NATO w Europie Środkowo-Wschodniej. W wywiadzie dla „Bild am Sontag” stwierdził m.in., że „symboliczne parady czołgów na wschodnich granicach sojuszu” nie przyczyniają się do zwiększenia bezpieczeństwa. Zaznaczył też, że powinno się dążyć do odnowienia dyskusji w zakresie rozbrojenia czy kontroli uzbrojenia, a w jego opinii należy unikać „wymachiwania szabelką”. Szef niemieckiej dyplomacji zapewne nie chciał zauważyć, że o ile na ćwiczenia Anakonda zostali zaproszeni obserwatorzy, w tym z Rosji czy z Białorusi, to rosyjskie manewry na dużą skalę odbywają się bez uprzedzenia i z naruszeniem porozumień dotyczących kontroli zbrojeń, ćwiczono też – i to jeszcze przed kryzysem ukraińskim i zwiększeniem obecności NATO w naszym regionie - uderzenia na konkretne obiekty (np. w Szwecji w 2013 roku).

Gabinet Angeli Merkel dąży do zwiększenia zdolności armii i jej udziału w transatlantyckiej architekturze bezpieczeństwa. Niemcy są jedynym krajem kontynentalnej Europy, który zadeklarował udział w rotacyjnej obecności w Europie Środkowo-Wschodniej jako państwo ramowe. Jednakże te działania realizowane są z dużymi trudnościami, a wypowiedzi takie jak obecnego szefa MSZ są skrajnie niekorzystne dla systemu bezpieczeństwa w Europie.

Stanowią bowiem demonstrację podziałów, które mogą być odczytane przez potencjalnego przeciwnika jako oznaka słabości. Należy dodać, że Bundeswehra brała udział w ostatnich manewrach – zarówno w ćwiczeniach Baltops i Saber Strike, jak i w ćwiczeniach Anakonda. Uczestniczyła też, po raz pierwszy, w przerzucie pododdziałów zmotoryzowanych drogami publicznymi do państw bałtyckich wraz z US Army (Dragoon Ride II).

Takie wypowiedzi przyczyniają się do dyskredytowania NATO w oczach niemieckiego społeczeństwa, nawet jeżeli nie było to intencją szefa dyplomacji, który wskazywał na gotowość do dialogu obok wspólnej obrony. Dlatego też należy je ocenić negatywnie, nawet jeżeli są elementem krajowej walki politycznej i są związane z niskimi notowaniami partii SPD, której członkiem jest Steinmeier. Pogłębianie podziałów politycznych i społecznych wobec struktur transatlantyckich jest jednym ze strategicznych celów Federacji Rosyjskiej.

Reklama

Komentarze (22)

  1. ollo

    Gosc jest juz na wylocie to pracuje na przyszłość - zostanie pewnie szefem jakiejś ekstra ruskiej firmy - albo doradcą - czy dla niepoznaki niemieckiej. A dla niemców kasa sie liczy a nie jakies tam wschodnie róbieże

  2. Gość

    Szef MSZ Niemiec chyba chce iść w ślady poprzedniego kanclerza.

    1. zLoad

      Albo sobie ustalili zamieniac sie stanowiskami , poprzednik ponoc chcial / chce wracac do niemieckiej polityki. A ktos przygotowal teren dla imigracji. Slowem moze wygladac ze wraca w kryzysie kiedy kraj go potrzebuje.

  3. gosc

    "powinno się dążyć do odnowienia dyskusji w zakresie rozbrojenia czy kontroli uzbrojenia" - Steinmeier. Czyli my sie mamy rozbrajac a rosja w tym samym czasie sie bedzie zbroic i zwiekszac zagrozenie dla bezpieczenstwa krajow Europy. To jest niemiecka logika.

    1. zLoad

      Krety publicznie sie tak wypowiadaja. Dlatego strzelanie przez Turcje do imigrantow na granicy (info z interia). Turcja zobaczyla ze niemieccy politycy mowia o rozbrojeniu kontynentu, wtedy zostaja sami naprzeciw Rosji. I nagle spowaznieli. Albo sprytna gra niemieckich politykow. Skoro Shroeder trafil do gazpromu... Ja tam widze niemiecka armie niezdolna opuscic wlasnego kraju.

  4. Ad_summam

    Wydaje się, że Pan Walter Steinmeier nie rozumie, albo nie chce zrozumieć czym jest Rosja. A tego należało by wymagać, od człowieka na jego stanowisku...

    1. grundy

      Pan Steinmeier doskonale wie i rozumie czym jest Rosja, i tak samo jak swój były chlebodawca Schroeder u którego robił za podnóżek, chce coś z tego mieć, najchętniej miłą posadkę przy NS II (to nie żart).

  5. kol

    Niemcy przede wszystkim dbają o swoje interesy. Polacy sami mają zadbać o swoje bezpieczeństwo, a nie liczyć na to, że ktoś zrobi to za nich, na dodatek ponosząc straty finansowe przez sankcje itd. Wielu tutaj komentatorów jest oburzonych postawą ministra bo uważa, że cały sojusz kręci się wyłącznie w stosunku krajów Europy Środkowo- Wschodniej. To jest błazeniada. Liczą się tylko interesy, a nie nadstawianie karków w nic nie liczącej się sprawie.

  6. Miro

    I sami powiedzcie, czy w takiej sytuacji Polska ma wydawać tylko 2 % PKB na uzbrojenie ? 4 % nie byłoby za dużo.

  7. panzerfaust39

    Teraz jeszcze sami dadzą muzułmanom broń do łapy

    1. Marek

      Tylko, że dzisiejsza broń wymaga od użytkownika kultury technicznej, bo nie jest już tak prosta jak poczciwy Kar98k od Mauzera.

    2. kl

      Mają rozmach po raz trzeci, w rok praktycznie za darmo ściągnęli dwa miliony potencjalnych poborowych do tego w większości niewykształconych muzułmanów których można z łatwością zindoktrynować i zwerbować

  8. olo

    3% PKB na zbrojenia i współpraca tylko z USA w dziedzinie militarnej + UK i Skandynawią i V4. Sprzęt + polonizacja też tylko z tych kierunków bo Niemcy w razie W wstrzymają resursy czy dostawy części lub amunicji.Niemcy wbiją nam nóż w plecy tak samo jak wbiła nam go Rosja w 1939 roku. To samo Francja czy Włochy mają nas gdzieś i wolą Rosję jaka ona by nie była.

    1. kl

      Do tego nowa ustawa wilczka, Nuclear Sharing, współpraca z państwami takimi jak Turcja, Izrael, Korea Południowa, transfer technologi zbrojeniowych, maksymalne uniezależnienie się od dostaw amunicji i elektroniki z zewnątrz

  9. SZELESZCZĄCY W TRZCINOWISKU

    czas zacząć wygasać mariaż z Niemcami ...Polska dla nich to przeszkoda do Rosji ..Polska zaczyna myśleć samodzielnie gospodarczo ,politycznie ..zaczyna mieć moc sprawczą ..Polska potrafi powiedzieć nie jako samodzielny podmiot a nie jako zespół państw które mają jakiś tam interes ..Polska ośmiela się stać na równi z wielkimi Europy a nie tylko w tle jako klakier ich interesów ..jest małe ale jesteśmy sami ..samotni w naszych jak to mówi zachód "histeriach"....zostało nam USA i przychylność państw skandynawskich ......cóż rzec może trzeba będzie "kupić" przyjaźń USA by istnieć w przyszłości i mieć w Parlamencie Europejskim taką moc sprawczą że Polskie "liberum veto" będzie coś znaczyło i oddziaływało na politykę Uni Europejskiej ...jeśli będzie jeszcze istnieć za lat 10 .....

    1. rmarcin555

      @SZELESZCZĄCY W TRZCINOWISKU Widzę, że nic kompletnie nie rozumiesz z historii naszego kraju. Dalej szukasz przyjaciół daleko a wrogów blisko. Cudowna strategia. Czy zdajesz sobie sprawę, że Niemcy są naszym największym partnerem handlowym? Zanim zaczniesz się nadymać i wstawać z kolan jak to ostatnio jest w modzie sugeruje solidny kontakt z rzeczywistością. Od samego nadymania się siły nie przybywa. Nikogo nie nabierzemy. Dla USA najważniejszym krajem w Europie są i jeszcze długo pozostaną Niemcy. Dlatego też wszelkie "kupowanie" przychylności USA jest skazane na porażkę. Nie gramy w tej samej lidze. Rosja też będzie dla Amerykanów ważniejsza bo należą do tego samego elitarnego atomowego klubu. Niemcy obecnie są krajem pacyfistycznym. Na nie wiem czy to źle. Radzę sobie przypomnieć co się działo w Europie gdy nie byli. A że chcą robić interesy z Rosją? Wszyscy chcą. Należy więc im przypominać dlaczego nie powinni.

  10. Afgan

    Intencje Niemiec są bardzo mało przejrzyste. Poczynania Niemiec należy z uwagą śledzić, PRZEDE WSZYSTKIM W ŻADEN SPOSÓB IM NIE UFAĆ, należy też brać pod uwagę ewentualność, że w bliżej nieokreślonej przyszłości możliwy jest konflikt zbrojny polsko-niemiecki. Niemcy obecnie zachowują się jak coś w rodzaju "rosyjskiego konia trojańskiego", którego zadaniem jest rozkładanie struktur NATO i Unii Europejskiej od środka. Kraj ten wysyła pełno sprzecznych i szkodliwych sygnałów. Niemcy mówią o rozbrojeniu i kontroli zbrojeń w Europie Środkowej, ale sami zwiększają stan swojej armii, o co tu chodzi? Przeszkadzają im manewry sojuszników, ale rosyjskie niezapowiedziane ćwiczenia na wielką skalę już nie. Mówią o jedności Europy, ale Nord Stream to ruch dokładnie odwrotny i antyeuropejski. Mówią o ekologii i energii odnawialnej, robią wszystko aby zajechać polską energetykę węglową, a jednak są gotowi kupować "brudny" prąd z Rosji (pomysły mostu energetycznego na dnie Bałtyku). Prawda jest taka że Niemcy i Rosja ciągną od kilkuset lat ku sobie niczym 2 bieguny magnesu, a Polska jest czymś co leży po środku i tylko przeszkadza i dla jednych jak i drugich najlepiej byłoby aby zniknęła. W Polsce nasi politycy też to muszą zrozumieć i brać pod uwagę przy planowaniu naszej strategii bezpieczeństwa. W kwestii obronności postawmy na współpracę z USA, Izraelem, Skandynawią i Ukrainą (siłą rzeczy jeśli Ukraina nie chce być niewolnikiem Rosji musi być przyjacielem Polski, innej opcji nie mają). Co do fanów niemieckiego uzbrojenia i zwolenników jego wprowadzania do naszego wojska, w szczególności systemów przeciwlotniczych MEADS, okrętów podwodnych Type-214, śmigłowców Tiger czy BWP Puma, to OD TEGO SPRZĘTU JAK NAJDALEJ! Prawdopodobnie w przypadku konfliktu z Rosją uzbrojenie to zacznie nagle z dziwnych przyczyn szwankować, a z całą pewnością już teraz Rosjanie znają doskonale charakterystykę techniczną tego sprzętu i wszystko wiedzą o jego mocnych i słabych stronach. Mało kto wie, że na przykład rosyjski czołg Armata to tak na prawdę "odgrzebany" projekt niemieckiego czołgu nowej generacji z przełomu lat 80-tych i 90-tych zarzucony po upadku muru berlińskiego. Co do posiadanych przez nas Leopardów musimy się w kwestii ich eksploatacji całkowicie uniezależnić od niemieckiego przemysłu.

  11. Hermenegilda

    Tacy politycy jak Steimeier i przykładowo włoscy politycy (Renti, Berlusconi) potwierdzają tezę, że nie powinna istnieć wspólna europejska polityka zagraniczna a UE powinna być ograniczona do sfery ekonomicznej (pod warunkiem niepowtórzenia przyzwolenia na okradanie państw UE jak zrobili to Grecy!)! P.S. Wspólna polityka swobodnego przemieszczania się, wobec niezabezpieczenia granic zewnętrznych UE już oczywiście zbankrutowała!!

  12. vbtt

    Oni doskonale wiedzą jak powiększyć swoją armię ;)

  13. zLoad

    Czy ta twarz budzi zaufanie?

  14. Xvr

    Niemcy są najlepszym adwokatem Rosji w Europie, ponieważ potrzebują wsparcia Rosji , aby uzyskać status quasi mocarstwa na świecie. Działania USA i Polski zakłócają ten proces , stąd nerwowa reakcja niemieckiego MSZ na ćwiczenia Anakonda.

    1. bartek

      Zgadzam się i również to działa w druga stronę bez Niemiec jako adwokata Rosja już dziś byłaby panstwem w Azji, bo nawet to że ktoś kiedyś uznał że Rosja i Rosjanie mają jakieś kulturowe i geograficzne konotacje z Europą to chyba musiała być sprawka Niemców. Podsumowując w tym ukladzie mamy dwa kraje o różnych zadaniach do wypelnienia jeden silny ekonomicznie a drugi militarnie. Zwróćmy uwagę zatem na mozliwe scenariusze rozpadu tego ukladu. Sa nimi jedynie znaczące wzmicnienie militarne Niemiec lub ekonomiczne Rosji. Natomiast w obu przypadkach dla Polski te scenariusze są niekorzystne. Z drugiej strony dlatego wlasnie oba te panstwa reagują jak reagują na nasze ew. łupki, rozwoj armii, bazy NATO, czy dywersyfikacje źródeł dostaw. O ile Rosji nie możemy kontrolować o tyle póki Niemcy są w strukturach europejsko-atlantyckich to mamy chociaż biurokratyczno-polityczną możliwość wpływu na ich zachowanie.

    2. zLoad

      A ja mysle, ze sie boją.

  15. zLoad

    1) Wymieszane z muzulmanami spoleczenstwo - armia jest uziemiona, przy probie wyjscia z kraju rozpetaja sie zamieszki przez religie "pokoju" , szabrownictwo i inne taki. Slowem przyblokowany jeden z pionkow UE. 2) Sprzeciw obecnosci niemieckiego wojska w cwiczeniach NATO - izolowanie niemieckiej armii od sojusznikow - wokol owego pionka powstaje bariera zeby nikt nie wiedzial co sie tam z nim dzieje. 3) Obcokrajowcy w niemieckiej armii - wcisniecie do niej oplaconego motlochu ktory bedzie sial zamęt i ja zniszczy wewnetrznie - zniszczenie pionka UE. No i mamy Rosje na Ukrainie i Bialorusi. Polska ze swoim sprzetem ktory wielokrotnie tu krytykowalem nie da rady obrdonic swoich wschodnich sasiadow, ci nie beda nas wpierac politycznie, militarnie, nie bedzie wymiany gospodarczej. Cios w moje plany. Tak samo jak proba wciagniecia czarnego potwora w negocjacje o wydaniu zakladnikow ukrainskich w Donbasie. Ten zacznie negocjowac , potem sie zasiedzi ,bedzie zerowal na spoleczenstwe - nasza wymiana gospodarcza ze spatologizowanym sasiadem oslabnie, Rosja bedzie czekac na lepsze plany zeby odzyskac sily i zajac co sie da. by zLoad

  16. Pan Klepsydra

    Socjalista... I wszystko jasne. W latach 30-tych XX wieku ruch socjalistyczny w Europie zachodniej był tak samo mocny jak dzisiaj. Wtedy też najmocniejsze państwa Europy chciały rozmowami zapewnić pokój na kontynencie, nawet wobec agresywnych i zupełnie jawnych posunięć Niemiec i Rosji. Jak to się skończyło to wiemy, na prawie 6 lat Europa i cały świat pogrążyły się w wojennym bagnie. Odsłanianie miękkiego podbrzusza i chrześcijańskie nadstawianie drugiego policzka kompletnie nie sprawdza się w polityce zagranicznej, kiedy ma się do czynienia z ekspansjonistycznym, bezwzględnym reżimem totalitarnym a z takim de facto mamy do czynienia od lat w Rosji. Polityka ciągłych ustępstw i "nie drażnienia" takiego sąsiada może prowadzić tylko do tego, że kiedy w końcu takie bandyckie państwo atakuje, ugodowy sąsiad jest w pozycji srającego faceta ze spodniami na kostkach. I nawet jeżeli jakiś potężny przyjaciel zdecyduje się pomóc - a tego nigdy nie wiadomo - to i tak wojna trwa latami i pochłania miliony ofiar... Chyba świat dojrzewa znowu do wielkiej wojny bo ludzie najwyraźniej nie są w stanie niczego nauczyć się z własnej historii.

  17. Omg

    Odradza się niemiecki militaryzm + nastroje nacjonalistyczne. Jeszcze kilka lat temu niemieckie społeczeństwo pytało by czy "wypada".... Amerykański plan jest już wdrożony w życie. Przecież ktoś będzie musiał pilnować "porządku" w Europie gdy jankesy będą wojować z Chinami...

    1. Marek

      Niemiecki militaryzm? Nie zrobisz z leżącego w ciepełku na kanapie tłustego brysia, wojowniczego bulteriera. Obawiam się więc, że Wittmanów, Rudlów , Rudorfferów czy też innych czy innych Kretschmerów w ich armii dzisiaj niestety nie będzie.

  18. dkskssksj

    Dopóki państwa Europy Srodk-wsch nie zrozumieją że razem stanowią potęge a osobno tylko popychadła, zawsze większe panstwa będą robić interesy ponad naszymi głowami i z pewnością poświęca nawet nasze życia dla swojego dobra. W tej gestii, polityki,multi kulti nie działa. A Niemcy i ich politycy, jak zawsze, ale Ci miną, za 15-20 lat zastąpią ich inni mieszkańcy obecnych Niemiec, i dlatego to co Pan Minister mowi jest tylko pochukiwaniem przedstawiciela wymierającej narodowości......

    1. lsd

      Państwa Europy Środkowo-wschodniej nie chcą ze sobą współpracować i każde z nich chce należeć do klubu bogatych państw zachodnich bez jakiegokolwiek oglądania się na sąsiadów (tak było, jest i będzie). Multi kulti jak na razie działa, mamy spokój na kontynencie i tylko państwa odwołujące się do nacjonalizmu stanowią zagrożenie, jak np. Rosja. Niemcy, tak jak nasz kraj, też mogą zmienić się w chorego członka Europy, tylko że ich choroba będzie miała tragiczne skutki dla nas. To dobrze, iż społeczeństwo niemieckie jest choćby częściowo pacyfistyczne. W każdym europejskim kraju istnieje część społeczeństwa, która wciąż pielęgnuje kult siły, a właściwie przemocy wobec słabszych. Tylko, że to my jesteśmy tym słabszym członkiem Europy. W naszym interesie jest, aby Niemcom nie było za ciasno we własnym kraju. Niemcy są świadome swoich możliwości i nie muszą werbalnie manifestować swojej siły i niech na razie tak zostanie.

  19. As

    Nas stać jedynie na symboliczne parady zachęcające potencjalnego agresora do napaści bo mamy beznadziejnych sojuszników.

  20. ka9q

    Tak jak patrzę na jego wypowiedź to mimowolnie nasuwa mi się stwierdzenie, że pewnie chciałby nowego paktu Ribbentrop-Mołotow czyli w jego wykonaniu Staimler-Ławrow. Widać że Amerykanie przeszkadzają Niemcom w polityce zbliżania z Rosją.

    1. E[p]

      W przypadku utraty niepodleglosci przez Polske Niemcy beda spieszyc z podpisywaniem najpierw rozejmow a potem traktatow pokojowych naszym kosztem. Takiego oto ciosu w plecy nalezy sie spodziewac ze strony naszego wspanialego sasiada z ktorym mamy przeciez "fantastyczne" relacje jesli wierzyc pewnym srodowiskom politycznym o watpliwych intencjach.

  21. Lewy

    Były szef BND (wywiadu RFN) Frank Walter Steunmeier jest jednym z głównych postaci w niemiecko- rosyjskim porozumieniu o rozbudowaniu współpracy i wpływów na szczeblu zarówno gospodarczym jak i militarnym wewnątrz jak i zarówna w sąsiednich krajach Europy srodkowo wschodniej. Tajny pakt który został przechwycony po przez Polski kontrwywiad ponad dwie dekady temu. Polska i Polacy powinni temu człowiekowi nie ufać w jakimkolwiek stopniu. To jest antypolak

  22. E[p]

    "Nie jest tajemnicą, że są one związane również z pacyfistycznymi tendencjami, szeroko zakorzenionymi w niemieckim społeczeństwie" to jest jakis zart? Nigdy nie zapomne opowiesci dziadka o tym jakiego upokorzenia doznalismy od tego narodu. Szkoda ze od 89' kolejne ekipy rzadzace tego nie zauwazaja i dalej drwia z milionow Polakow kojac sie przed sasiadem wyprzedajac im majatek narodowy i kupujac ich zlom.

    1. Rocco

      o jakim złomie kupionym od niemców piszesz? Bo chyba nie o leo2 które są iście skokiem technologicznym w stosunku do T72M/PT91. I jakoś nikt inny wtedy nie chciał nam czołgów sprzedać.....

Reklama