Reklama

Siły zbrojne

Rusza ćwiczenie Grupy Wyszehradzkiej. Common Challenge 2015 [FOTO]

  • Fot. Missile Defence Agency
  • photo
    photo
  • Fot. Toni Hermoso Pulido / Flickr.com / CC 2.0.
  • fot. US Navy

W Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Drawsku odbędzie się międzynarodowe ćwiczenie certyfikujące Grupę Bojową Unii Europejskiej V4 Common Challenge-15. Wezmą w nim udział żołnierze z Polski, Czech, Słowacji, Węgier oraz przedstawiciele Ukrainy. Do Drawska Pomorskiego przybyły już jednostki słowackie, wyposażone w bojowe wozy piechoty BVP-1. 

Celem ćwiczenia jest ocena stopnia gotowości bojowej dowództwa Grupy Bojowej UE do realizacji zadań w ramach operacji reagowania kryzysowego. Weźmie w nim udział niemal 2000 żołnierzy, w tym ok. 500 wojskowych pochodzących z państw sojuszniczych i zaprzyjaźnionych. Ćwiczący będą korzystać z ponad 120 jednostek sprzętu.

Główne siły biorące udział w Common Challenge-15 pochodzą z Polski, z 12. Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina. Pododdziały sojusznicze będą wchodzić w skład Wielonarodowej Grupy Bojowej. Pierwsi goście zagraniczni dotarli już do Drawska Pomorskiego. W sobotę 7 listopada do obozowiska w Konotopie trafiło ponad 200 żołnierzy słowackich i 30 jednostek ich sprzętu wojskowego, którzy w rejon ćwiczeń dotarli transportem kolejowym.

Zgodnie ze słowami kpt. Artura Wojciechowicza, jednego z oficerów 12. Brygady Zmechanizowanej: „Przemieszczenie żołnierzy i sprzętu wojskowego armii sojuszniczych na tak dużych odległościach przy wykorzystaniu transportu kolejowego jest świetną okazją do porównania procedur i wymiany doświadczeń, a także sprawdzenia współdziałania w ramach Grupy Wyszehradzkiej”. Wyposażenie Słowaków stanowią wozy BVP-1, czyli licencyjne BMP-1. W perspektywie pojazdy tego typu zostaną najprawdopodobniej zastąpione przez polsko-słowackie transportery Scipio, łączące podwozie KTO Rosomak ze słowacką wieżą.

Czytaj więcej: Rosomaki jadą na Słowację. Nowe otwarcie współpracy państw V4

Szkolenie odbędzie się w dniach od 14 do 20 listopada w Drawsku Pomorskim. W szkoleniu wezmą udział także jednostki lotnicze, artylerii, aeromobilne, elementy wojsk specjalnych, logistycy, łącznościowcy czy grupa współpracy cywilno-wojskowej.

Reklama

Komentarze (11)

  1. Sebacer

    Na prawdę już mi się chce rzyygać jak widzę te BWP-1 , to jest wstyd na skalę światową. Nie wyobrażam sobie jakie sa morale naszych żołnierzy posługujących się tymi trupami . Porażka i wstyd jeszcze raz wstyd

    1. Hammer

      Rosjanom nie było wstyd bronić ojczyzny przed super technika niemiecką na T-34. Choć fakt że przestarzała konstrukcja. Niezawodność chłopie. Niezawodność i prostota w długofalowym konflikcie to klucz do sukcesu.

  2. ZZR

    A przed kim Grupa Wyszehradzka będzie się bronić? Bo chciałbym zauważyć że 3/4 grupy uśmiecha się do Rosji i otwarcie krytykuje NATO.

  3. Magda

    Nowe sztaby wojskowe "Szpicy" NATO, wspólne szkolenie Grupy Wyszechradzkiej oraz amerykańskie i niemieckie samoloty bojowe przybywające do Wschodniej Europy jako wsparcie, to dobra wiadomość dla Polski i innch sojuszników wschodniej flanki NATO, zagrożonych agresją fuhrera Putina. Jednak najbardziej optymalną wersją bezpieczeństwa dla nas i innych państw leżących na pograniczu z Rosją jest własne dozbrojenie się w najnowocześniejszą broń oraz przeniesienie amerykańskich baz wojskowych z Niemiec do Rumunii, Bułgarii, Słowacji, Polski, Litwy, Łotwy i Estoni. Bo na rychłą demokratyzację Rosji i odsunięcie od władzy jastrzębi Putina wojujących z Ukrainą i zagrażających nam, nie ma co liczyć. A szkoda, bo Polska i cała UE oraz napdnięta przez Putina Ukraina chciałyby przyjaźni i współpracy gospodarczej z bogatą i demokratyczną a nie autorytarną Rosją, mając potężnego przyjaciela a nie wroga po sąsiedzku.Nowe sztaby wojskowe "Szpicy" NATO, wspólne szkolenie Grupy Wyszehradzkiej oraz amerykańskie i niemieckie samoloty bojowe przybywające do Wschodniej Europy jako wsparcie, to dobra wiadomość dla Polski i innch sojuszników wschodniej flanki NATO, zagrożonych agresją fuhrera Putina. Jednak najbardziej optymalną wersją bezpieczeństwa dla nas i innych państw leżących na pograniczu z Rosją jest własne dozbrojenie się w najnowocześniejszą broń oraz przeniesienie amerykańskich baz wojskowych z Niemiec do Rumunii, Bułgarii, Słowacji, Polski, Litwy, Łotwy i Estoni. Bo na rychłą demokratyzację Rosji i odsunięcie od władzy jastrzębi Putina wojujących z Ukrainą i zagrażających nam, nie ma co liczyć. A szkoda, bo Polska i cała UE oraz napdnięta przez Putina Ukraina chciałyby przyjaźni i współpracy gospodarczej z bogatą i demokratyczną a nie autorytarną Rosją, mając potężnego przyjaciela a nie wroga po sąsiedzku.

  4. b

    BWP to oczywiście sprzęt przestarzały ale nadal pozostaje w użyciu przez armię "walczących o wolność i demokrację " naszych wschodnich sąsiadów, i to w nieumarłych ilościach. W przypadku konfliktu pewnie ten "skansen" pojawi się w wielkiej liczbie.

  5. HAMMER

    Ale mimo wszystko ćwiczenia łączone w ramach Grupy Wyszehradzkiej to coś czego państwa regionu bardzo potrzebowały. Oby częściej. Na bazy NATO nie ma co liczyć. I to jest FAKT. Chcesz pokoju? Szykuj się do wojny. Licz na siebie. Wzmacniaj swój potencjał. Z głową. SLAVIC POWER

  6. smuteczek

    Jest to krok we właściwym kierunku. Mam nadzieję, że na tym się nie skończy.

  7. BRZDĄC

    a mnie się BWP podoba ubrac go w kevlary ,tytany ale skorupe zostawic w pierwotnym kształcie no i wiwatówkę z wieżą usunąc i zrobić jako np wóz dowodzenia tak jak MP31 jako nosiciel dronów czy innych działań transportowych ludzi ,sprzętu materiałów, amunicji ...jako środek transportu super

  8. tozi

    A mi się BWP zawsze podobał. Nikt nie zrobił nic lepiej wyglądającego. No ale, nie o wygląd tu chodzi prawda? Niska sylwetka, lekki, szybki, no i najważniejsze... pływa ;p

  9. Teodor

    Ładne zdjęcia typu: zjazd miłośników starych pojazdów. Nie mam nic do BWP1, do przewożenia żołnierzy chyba jeszcze nadaje się. Siła rażenia jest chyba jednak niewielka. Możliwe, że Polacy dadzą im pojeździć na Rosomakach, tak dla odprężenia. W zasadzie istnieje chyba konieczność dozbrojenia żołnierzy desantu w spike'e i gromy (może to też będzie ćwiczone. Trudno oczekiwać, że będą ćwiczyli atak czołowy i zdobywanie pozycji przy wykorzystaniu tych leciwych maszyn. Raczej będą to działania opóźniające. Ręczna wyrzutnia spike spokojnie zastąpi pocisk rakietowy z wyposażenia BWP1. Szacowałem liczebność sojuszników na 800 żołnierzy, jak widać źle oszacowałem. Co do kompatybilności tych scipio to bym polemizował. Byłoby lepiej gdyby Słowacy pozostawili te KTO u siebie. W Polsce powinien być im wydzierżawiony sprzęt typu Rosomak na czas ćwiczeń. W razie konfliktu to siły zbrojne będą posuwały się na linii E-W nie zaś południkowej. Tutaj przeszkodą są bowiem góry.

  10. zastary

    Ciekawie było by pooglądać elementy skansenu układu warszawskiego :)

  11. Ymir

    BWP-1 wszystkich krajów, łączcie się!

Reklama