Reklama

Siły zbrojne

Polscy chemicy na czele Sił Odpowiedzi NATO

Fot. arch. GZ OPBMR
Fot. arch. GZ OPBMR

Polscy żołnierze z wojsk chemicznych uczestniczą w ćwiczeniach Trident Juncture 2015, certyfikujących zestaw Sił Odpowiedzi na 2016 rok. Są to największe od ponad dziesięciu lat ćwiczenia wojskowe NATO. Bierze w nich udział ponad 36 tys. żołnierzy z państw-członków Sojuszu i krajów partnerskich. 

Manewry Trident Juncture 2015 to największe od ponad dekady ćwiczenia wojskowe państw NATO i zaprzyjaźnionych z Sojuszem, toczą się na terytorium Hiszpanii, Portugalii i Włoch, a także na wodach Oceanu Atlantyckiego i Morza Śródziemnego. Udział w nich biorą przyszłoroczne Siły Odpowiedzi NATO. Jedną z ważniejszych ról w Siłach Odpowiedzi pełnią polscy żołnierze - tworzą trzon i dowództwo wielonarodowego batalionu ochrony przed bronią masowego rażenia (OPBMR).

Batalion liczy ponad 500 żołnierzy pochodzących z dziewięciu krajów (Polska, Bułgaria, Czechy, Dania, Rumunia, Słowenia, Węgry, Wielka Brytania, Włochy). Polacy są w nim reprezentowani najliczniej, w batalionie służy ich bowiem blisko 340. Również zdecydowana większość sprzętu oddziału pochodzi z Polski. Ogółem polska część batalionu pochodzi z 18 jednostek i instytucji.

Batalion wystawił do ćwiczeń Grupę Zadaniową OPBMR, dowodzoną przez ppłk. Piotra Wachnę, dowódcę 2. Batalionu Chemicznego 4. Pułku Chemicznego w Brodnicy i Połączony Zespół Oceny Skażeń, którego dowódcą jest ppłk Marcin Kloske z Zarządu OPBMR Dowództwa Generalnego RSZ. Grupa Zadaniowa, podlegająca dowódcy operacji, działa w sposób zbliżony do grup współpracy cywilno-wojskowej i komunikacji operacyjnej, natomiast Zespół Oceny Skażeń to rodzaj ciała doradczego dowódcy operacji, w skład którego wchodzą fachowcy w dziedzinie mikrobiologii, chemii, radiologii, toksykologii oraz tzw. zaawansowanego OPBMR, zajmujący się modelowaniem sytuacji skażeń lub prognozowaniem ich rozprzestrzeniania się.

Kierownicza rola polskich żołnierzy w dziedzinie OPBMR nie jest przypadkiem - Polacy są w Sojuszu postrzegani jako wiodący specjaliści w zagadnieniach związanych z ochroną przed skutkami działania broni masowego rażenia, w 2009 r. nasi żołnierze dowodzili już poprzednim przedsięwzięciem tego rodzaju. Polscy chemicy brali jednak udział nie tylko w ćwiczeniach - uczestniczyli również w realnych działaniach, jak choćby podczas zabezpieczania olimpiady w Atenach, czy szczytu NATO w Rydze.

Ćwiczenia Trident Juncture 2015 rozpoczęły się 3 października, zakończą się 6 listopada. Oprócz chemików w manewrach biorą także udział lotnicy z 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego i 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego, jednostki Inspektoratu Wsparcia SZ oraz Żandarmerii Wojskowej.

W manewrach bierze udział łącznie 36 000 przedstawicieli personelu z więcej niż 30 krajów (w tym także państw partnerskich NATO). Są wspierani przez 140 samolotów i śmigłowców (w tym m.in. polskie F-16) oraz 60 okrętów wojennych. Są to największe ćwiczenia Paktu od ponad 10 lat. Ich scenariusz został zmodyfikowany w związku z zagrożeniem ze strony Rosji.

W szkoleniu bierze udział między innymi batalion z państw bałtyckich, który ćwiczył obronę przeciwpancerną przed hiszpańskim batalionem zmechanizowanym, dysponującym czołgami Leopard 2. W manewrach brały udział także amerykańskie jednostki pancerne, korzystające ze sprzętu rozmieszczonego w Europie w ramach wzmocnienia obecności US Army w Europie oraz np. portugalskie pododdziały naziemnej obrony przeciwlotniczej.

Czytaj też: Rusza faza „bojowa” największych od 2002 r. manewrów NATO.

Czytaj też: Początek manewrów Trident Juncture. Największe ćwiczenia NATO od 2002 r.

Reklama

Komentarze

    Reklama