Reklama

Siły zbrojne

20 tys. żołnierzy USA ruszy do Europy

Fot. US Army

Siły zbrojne Stanów Zjednoczonych planują przemieścić do Europy na ćwiczenia Defender-Europe 20 20 tys. żołnierzy. To największa taka operacja od 25 lat. Duża część manewrów odbędzie się na terenie Polski, co oznacza wyzwania nie tylko operacyjne, ale i logistyczne.

Dowództwo wojsk USA w Europie poinformowało oficjalnie o planie przeprowadzenia ćwiczeń Defender Europe 20, które – jak sama nazwa wskazuje – mają pozwolić na sprawdzenie i doskonalenie możliwości wsparcia obrony Europy przez duże jednostki sił amerykańskich. W połączonych manewrach weźmie udział łącznie 37 tys. żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych, państw sojuszniczych i partnerskich.

Scenariusz manewrów obejmuje przerzut aż 20 tys. żołnierzy do Europy z USA. Ćwiczenie odbędzie się w okresie kwiecień-maj 2020 roku. Przemieszczenie wojsk rozpocznie się już w lutym. W manewrach wezmą udział m.in.:

  • Dowództwo dywizji US Army;
  • Trzy brygady pancerne US Army;
  • Brygada artylerii US Army;
  • Jednostki wsparcia.

Oprócz nich w szkoleniu będą uczestniczyć także jednostki sił powietrznych i piechoty morskiej USA. Podkreślono, że część sprzętu zostanie przemieszczona z USA, a część jednostek wykorzysta wyposażenie składowane w Europie w ramach Army Prepositioned Stock (APS). Obecnie instalacje APS znajdują się przede wszystkim na zachodzie Europy, i jest w nich składowany m.in. sprzęt dla jednej brygady pancernej, jednostek artylerii, wsparcia i dowodzenia.

Trzeba jednak pamiętać, że w niedalekiej przyszłości APS dla kolejnej brygady pancernej powstanie w Polsce (w Powidzu). Wiosenne manewry będą z kolei pierwszym od dawna tego rodzaju „testem” dla systemu składowania sprzętu w Europie.

Komentatorzy porównują założenia manewrów Defender z podobnymi ćwiczeniami Reforger z czasów Zimnej Wojny.  Łączna liczba uczestników tych ostatnich bywała większa (ponad 100 tys. w 1988 roku, jednak z bardzo dużym udziałem żołnierzy bazujących na stałe w Europie). Z drugiej strony, uwzględniając zmiany jakie zaszły w środowisku bezpieczeństwa, jak i fakt, że dziś USA zaangażowane są na wielu teatrach działań, skala ćwiczeń jest bardzo istotnym sygnałem o zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych we wsparcie państw Starego Kontynentu. Powinna ona pozwolić na gruntowne sprawdzenie możliwości przemieszczenia na kontynent dużych sił i włączenia ich do systemu obrony Europy.

Defender Europe 20 ma również swój polski kontekst, bo istotna część manewrów będzie mieć miejsce na terenie naszego kraju, prawdopodobnie równolegle z ćwiczeniami Anakonda 2020. Na pewno ich przeprowadzenie będzie olbrzymim wyzwaniem – i to nie tylko jeśli chodzi o działania wojsk na poligonach, ale też organizację systemu dowodzenia, zabezpieczenia oraz logistyki. Przemieszczenie będzie wymagało dużych zdolności transportowych, stąd należy spodziewać się że w czasie ćwiczeń zostaną wykorzystane wszystkie środki przerzutu (lotnicze, kolejowe, drogowe i morskie). Przyszłoroczny Defender pozwoli więc na przekonanie się, jak powinien działać system amerykańskiego wsparcia dla obrony Europy.

Reklama

Komentarze (12)

  1. Fencer

    Brałem udział w ćwiczeniach UW "Drużba 83"...to była prawdziwa wojna, kilkudziesięciu rannych, prawdopodobnie kilku zabitych, mnóstwo uszkodzonego sprzętu i tony zużytej amunicji ćwiczebnej ale i bojowej....sam doznałem zwichnięcia nadgarstka (odczuwam do dziś przy zmianie pogody), gdy mój czołg wpadł w lej.....Samoloty, śmigłowce, czołgi, artyleria...obrona, natarcie, przegrupowanie, wycofanie, odtworzenie zdolności bojowej....eh, kilkanaście dni zmagań, bród, smród, głód i potworne zmęczenie.....

    1. BB

      Ja mialem podobnie tylko w latach 71-73. Wspominam milo bo mialem 20 lat. Teraz dobiegam 70. LWP liczylo wowczas ok. 450 tys. zolnierzy (liczac lekko). Obecnie mieszkam niedaleko przesmyku suwalskiego. Jestem bardzo zaniepokojony widokiem firm ochroniarskich na biurach przepustek jednostek WP. Nie tedy droga.

    2. Fencer

      Żołnierz w czasie pokoju ma się przygotowywać do wojny a nie "siedzieć" na biurze przepustek, sadzić las, obrabiać pole przy wojskowych jednostkach gospodarczych, karmić trzodę chlewną, odśnieżać drogi itp.....było w latach 70-80 ok. 400 tys. żołnierzy...ale w wojskach operacyjnych służyło 168 tys...reszta zajmowała się czynnościami j/w...a broń trzymali tylko na przysiędze!

  2. dim

    20 tysięcy ? Olbrzymie wyzwanie ? Czyli dwie dywizje ? Trzy miesiące na transport ? - czy to aby nie jest stan katastrofalny ? Państwo Polskie powinno znacznie pilniej i poważniej potraktować swą obronność. Plan osiągnięcia i tak przeciętnych zdolności obronnych, to nie może być na "za 15 lat". Polski może nie być znacznie szybciej. Dowód, że MON zupełnie nie traktuje tak swoich obowiązków: Kiedy ostatni raz miał miejsce niezapowiedziany alarm w całej dużej jednostce ?

    1. Author

      Jedna dywizja*

    2. Krzysiek

      No to chłopie zostań szefem MONu i pokaż na czym to wszystko polega. Bo takie mamrotanie pod nosem to jest śmieszne. Pewnie namiotu byś nie potrafił rozłożyć, nie mówiąc o wymianie świecy w silniku - ale będziesz głosił wizje jak mają wyglądać manewry z udział 20 tys. żołnierzy + ciężki sprzęty.

  3. robertpk

    liczmy na siebie , USA pokazały w Syrii - jakim są sojusznikiem, rzucając Kurdów na pożarcie Erdoganowi. Niemcy pokazują, robiąc interesy z putinowską Rosją ponad naszymi głowami i wydając na armię 1,3%PKB. Rozwijajmy własny potencjał technologiczny, własne możliwości i sojusze oparte o realne interesy - np. ze Szwecją, Rumunią, krajami Bałtyckimi,...

    1. tyle

      Oczywiście zgadzając się się z regułą-umiesz liczyć , licz na siebie , nasza sytuacja jest inna niż Kurdów. USA ma jeśli chodzi o ekonomię, wręcz żywotny interes , aby nie pozwolić na powstanie jednego tworu gospodarczego, tzw Eurazji od Lizbony do Władywostoku. Niemiecka myśl techniczna i organizacja gospodarki, plus rosyjskie surowce, to jest przeciwnik , z którymi Stany mogą przegrać. Nasz projekt Trójmorza, który ja rozumiem jako chęć zachowania przynajmniej części niezależności od Niemiec ( współpracujmy, ale nie tak , że jedna strona chce całkowicie zdominować i to nie tylko gospodarczo słabszego partnera), szczęśliwie wpisuje się w amerykańską strategię.

    2. bender

      Z pożarciem przez Erdogana poczekajmy aż się wydarzy. Pomyśl też czy na pewno chciałbyś zbrojnego konfliktu USA z chwiejnym, ale bądź co bądź sojusznikiem z NATO. Za to możesz być pewny, że społeczność międzynarodowa w tym USA nie będą zachwycone turecką akcją militarną. Karty są wciąż w grze. Nawet Trump z właściwą sobie przesadą zaczął grozić sankcjami gospodarczymi. A co do Niemiec, to niektórym ciężko dogodzić: jak wydają poniżej 2% na obronność to źle, bo nie inwestują wystarczająco w nasze wspólne bezpieczeństwo, jak zaczynają wydawać więcej, to panika, bo na pewno zaczynają spiskować z Rosjanami. Do tego pomysł na zastąpienie wymiany handlowej z największą gospodarką w UE handlem z ekonomicznymi, hmm, no nie gigantami przecież, to pomysł z gatunku takich sobie.

    3. robertpk

      "Pomyśl też czy na pewno chciałbyś zbrojnego konfliktu USA z chwiejnym, ale bądź co bądź sojusznikiem z NATO" ...chodzi ci o to państwo które współpracuje militarnie z Rosją, wdraża pełzającą islamizację, sponsoruje fundamentalistyczne bojówki w Syrii, szantażuje UE zalewem milionów uchodźców, których po części samo wygenerowało .. ?? nie, nie chciałbym wojny Amerykańsko-Tureckiej , chciałbym końca iluzji Turcji w NATO

  4. antyDavien

    Rosjanie przerzucają 120 tyś na podobne odległości ...

    1. SAS

      Przez który ocean?

    2. reht

      Bo taka jest różnica w efektywności tego wojska - 120 tys co najmniej potrzeba na amerykańskie 20 tys...

  5. KarCZeka

    REFORGER był połączony z szybkim transportem dużej ilości wojska(kilka dywizji) do RFN, część transportem lotniczym, reszta do 30dni przez ocean. Tutaj 2 miesiące na 20.000 tys ludzi to stanowczo za długo jak na realia konfrontacji z Rosją.

  6. Orm Bywaly

    Podciągają wojska bliżej , wykazują się przed działaniami Turcji

  7. bender

    Rozpoczęcie już za pól roku. Dobrze będzie znów pooglądać amerykańskie i sojusznicze czołgi na poligonach. W myślach mam widoczki jak z Dragona 15. Liczę na obszerną relację Defence24.

    1. bender

      To nie są siły szybkiego reagowania. To regularne ćwiczenie. Szybkie reagowanie to ćwiczyli Brytyjczycy u nas podczas Black Eagle 14 zaraz jak wybuchł kryzys ukraiński. Brytyjska brygada pancerna pojawiła się błyskawicznie. Zresztą pomysł ze sprzętem dla brygad pancernych umieszczonym u nas i w Norwegii ma w przyszłości pozwolić Amerykanom na szybki przerzut do Europy. Dowództwo dywizyjne w Poznaniu ma to koordynować na naszym odcinku i przygotować plany działania na czas W. Za to intryguje mnie Twoja troska o ekologię. Masz awersję na wszystkie czołgi, czy tylko na pewne modele? Np. T-72 są dobre, bo ich wraki dostarczają żelaza środowisku, a M1A2 są niedobre, bo hałas turbiny płoszy turkucia podjadka?

  8. Kolo

    Niemcy znowu będą blokować autostrady aby przypodobać się Rosji?

  9. As

    To oznacza że w Rosji odbędą się podobne ćwiczenia przy czym udział w nich weźmie podobna ilość żołnierzy plus sto tysięcy. Swoją drogą już wyobrażam wobie męki żołnierzy usiłujących korzystać z naszych dróg nie przystosowanych do przemieszczania się sprzętu wśród milionów wysepek, słupków, ograniczników, ekranów akustycznych i całej pozostałej struktury drogowej za grupe łapówki umieszczanej na każdym metrze nowej drogi, czy potrzebna, czy nie.

  10. Dudley

    A to kuriozum, że na portalu militarnym nie ma żadnej wzmianki o tak znaczącym posunięciu jak wycofanie wojsk amerykańskich z części Kurdystanu i oficjalnym komunikacie że wojska amerykańskie nie będą bronić dotychczasowego sojusznika (kurdyjskie milicje YPG) przed atakami wojsk tureckich na terytorium Syrii. Wojna informacyjna trwa, o umysły i kieszeń naiwnego Kowalskiego

  11. Dudley

    Przyjadą ćwiczyć szybkie opuszczanie pozycji u boku sojuszników w Europie Centralnej/Wschodniej, zważywszy na regionalne uwarunkowania czyt. za wąskie drogi jak na amerykanów . Bo uciekanie w regionach pustynnych i górskich już mają przećwiczone, bo właśnie realizują te zadanie na bojowo w Kurdystanie

  12. Xd

    Obawiają się niezadowolenia europy z wprowadzanych ceł czy co bo bronić to będą oni nas jak kurdów w syrii

Reklama