Reklama

Geopolityka

Wojsko Polskie kupuje 1000 Warmate’ów [AKTUALIZACJA]

  • Wicepremier Wietnamu Nguyen Xuan Phuc i wicepremier Ke Kim Yan Kambodży - fot. MSZ Wietnamu.
  • Fot. J.Sabak
  • Pierwszy lot samolotu Eurofighter Typhoon z rakietami Storm Shadow– fot. Alenia Aermacchi
  • Paweł Olechnowicz. Fot. Defence24.pl.

Jednostka Wojskowa NIL i należąca do Grupy WB spółka WB Electronics podpisały w poniedziałek umowę na dostawę 1000 sztuk amunicji krążącej Warmate za „niewiele” ponad 100 mln zł. Te „drony-samobójcy” trafią na wyposażenie zarówno wojsk operacyjnych, w tym Wojsk Specjalnych, jak i Wojsk Obrony Terytorialnej.

Umowę podpisali dowódca JW NIL płk Mirosław Krupa oraz prezes WB Electronics Piotr Wojciechowski. Na ceremonii, która odbyła się w siedzibie spółki w Ożarowie Mazowieckim, obecny był szef MON Antoni Macierewicz oraz wiceminister Michał Dworczyk.

Umowa przewiduje, że dostawy rozpoczną się w tym roku (pierwszych kilkadziesiąt egzemplarzy) i zakończą się w roku 2018. Jak zadeklarował prezes WB Electronics Piotr Wojciechowski wszystkie objęte umową Warmate’y zostaną dostarczone najpewniej do połowy przyszłego roku.

Czytaj więcej: Wojsko kupuje drony bojowe Warmate. Początek rewolucji? [KOMENTARZ]

Ani MON, ani WB Electronics nie chcą podawać dokładnej wartości kontraktu. Wojciechowski powiedział przekracza ona 100 mln zł, na co Macierewicz zastrzegł, że jest to "niewiele" ponad tę kwotę. WB Electronics tłumaczy tajemnicę handlową tym, że nie chce informować potencjalnych konkurentów o cenie pojedynczego zestawu.

Kontrakt obejmuje 100 zestawów po 10 dronów, a także pakiet logistyczny i szkoleniowy. W skład tego ostatniego wchodzą m.in. bezzałogowce wielokrotnego użytku – pozbawione głowicy bojowej, ale o wzmocnionej konstrukcji – uzupełnione ćwiczebnymi celami w formie elastycznej siatki, która amortyzuje uderzenie.

Zakupione w poniedziałek bezzałogowce trafią zarówno do Wojsk Obrony Terytorialnej, jak i do wojsk operacyjnych, w tym do Wojsk Specjalnych.

Warmate
Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Jak powiedział Macierewicz, testy Warmate’ów, trwały blisko rok i będą kontynuowane już po podpisaniu umowy. – Chcemy traktować pierwsze miesiące, pierwsze dziesiątki tych dronów także jako pewnego rodzaju test realizowany w warunkach polowych, który pozwoli udoskonalać tę broń – zapowiedział minister.

Podpisujemy dzisiaj kontrakt, który powinien zrealizować podstawowe potrzeby wojska, zarówno Wojsk Specjalnych, wojsk operacyjnych i Wojsk Obrony Terytorialnej. I chociaż inspiracja dla tego wyszła od Wojsk Obrony Terytorialnej, to będą one (Warmate’y – przyp. red.) używane przez wszystkie rodzaje wojsk. Kontrakt opiewa na 1000 takich pocisków, przynajmniej w pierwszym podejściu. Zaczną być dostarczane do jednostek wojskowych jeszcze w tym roku. Całość realizacji – w roku przyszłym.

szef MON Antoni Macierewicz

Minister ocenił, że "mamy wielką szansę wyposażyć nasze wojsko w najnowocześniejsze typy broni". – Cieszę się bardzo, że to Wojska Obrony Terytorialnej nadają taką dynamikę, chętnie się dzielą swoimi doświadczeniami i swoimi pomysłami, a pozostałe jednostki z tego chętnie korzystają – powiedział minister.

Dodał, że liczy na to, iż nowa amunicja krążąca będzie skutecznie odstraszała każdego wroga. – Liczymy też na to, że WB Electronics będzie tę produkcję realizował w takich terminach, w których się umówiliśmy, a my, relacjonując skuteczność używania tej broni, będziemy zainteresowani nabywaniem coraz większej ilości tego sprzętu – powiedział Macierewicz.

Czytaj więcej: Polski Fundusz Rozwoju inwestuje w WB Electronics. Akcje za 128 mln zł

Warmate to system bezzałogowców klasy mikro, przeznaczonych do wykonywania misji rozpoznawczych lub uderzeniowych. Może być wyposażony w głowicę obserwacyjną, uzupełnioną o ładunek bojowy (odłamkowo-burzący lub kumulacyjny, o przebijalności do około 240 mm, bądź termobaryczny), co sprawia, że może być używany zarówno przeciwko celom powierzchniowym, opancerzonym, jak i umocnionym. Głowice bojowe - m.in. GO-1 i GK-1 używane w Warmate opracowane zostały przez WITU, a ich producentem jest należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej bydgoska Belma.

To jest bardzo dobry przykład współpracy trzech sektorów – instytutu naukowego, PGZ jako przemysłu państwowego i prywatnego przemysłu, jakim jest WB Electronics – zauważył Wojciechowski. Podkreślił, że Warmate jest produktem całkowicie polskim i w dodatku zdobył już klienta zagranicznego.

Ten system jest bardzo innowacyjnym produktem, który pozwala wzmocnić żołnierza w dużą siłę uderzeniową na najniższym szczeblu. Jest przeznaczony dla czegoś, co określamy lekką piechotą. System może być używany przez dwóch żołnierzy, przenoszony w dwóch plecakach.

prezes WB Electronics Piotr Wojciechowski

Prezes dodał, że jest to system przeznaczony do działania w terenie otwartym, średniozubranizowanym, do niszczenia punktów umocnionych i lekkich pojazdów opancerzonych.

Warmate’y, które trafią do WOT, będą używane przez sekcje działające w ramach plutonów wsparcia, które będą w każdej kompanii OT.

Warmate według informacji producenta może prowadzić działania na dystansie ponad 10 km, a czas lotu to ponad 30 minut. Pułap operacyjny systemu Warmate to 30-200 m, maksymalny – 500 m nad ziemią, nie wyżej niż 3 km nad poziomem morza. Maksymalna prędkość to 150 km/h. 

Sam system trafił już na wyposażenie co najmniej jednego z krajów NATO, z przeznaczeniem do użycia operacyjnego w siłach specjalnych. Podczas MSPO 2017 podpisano też kontrakt na dostawę systemów Warmate na Ukrainę. We współpracy z tamtejszym przemysłem WB Group przygotowało ofertę rozpoznawczo-uderzeniowego systemu opartego o pojazd Kozak-2M, współpracujące ze sobą drony Warmate i FlyEye (pełniące rolę systemu rozpoznawczego), wraz z elementami systemu kierowania ogniem opartego m.in. o rozwiązania zestawu Topaz. Ukraiński przemysł opracował rodzinę własnych głowic bojowych do systemu Warmate.

Warmate
Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Czytaj więcej: Warmate trafił do sił specjalnych kraju NATO

Warmate należy do systemów tzw. amunicji krążącej. Dzięki niewielkim rozmiarom (masa startowa 4 kg) jest trudny do wykrycia. Jeżeli prowadzona jest misja bojowa, może szybko dostać się w rejon działań a następnie wykryć cel i zniszczyć go. W wypadku użycia amunicji krążącej najlepsze rezultaty daje zmasowane zastosowanie dużej ilości, "roju" małych dronów, gdyż w takiej sytuacji nawet obezwładnienie pojedynczych BSL nie zapewnia przeciwnikowi ochrony. Namierzanie "roju" bezzałogowców może przeciążyć np. systemy kierowania ogniem wozów bojowych.

Czytaj również: Warmate: Polska amunicja krążąca w akcji.

W grudniu 2016 r. MON zapowiedziało, że "w przyszłym roku Wojsko Polskie będzie miało pierwszych tysiąc sztuk dronów bojowych, dronów uderzeniowych". Miesiąc wcześniej szef MON Antoni Macierewicz mówił, że zarówno do jednostek operacyjnych, jak i Wojsk Obrony Terytorialnej trafią "tysiące" latających bezzałogowców. Można się było wówczas domyślać, że chodzi właśnie o systemy amunicji krążącej, przeznaczone do zmasowanego użycia – Zamierzamy kupić tyle systemów bezpilotowych, ile będzie potrzeba do działania naszych formacji. Ta broń jest bronią masową, jej skuteczność zależy od masowości jej użycia. Mówimy tu o tysiącach egzemplarzy. Zarówno dla wojsk operacyjnych, jak też Obrony Terytorialnej – powiedział Macierewicz.

Warmate Wojciechowski Macierewicz
Prezes WB Electronics Piotr Wojciechowski i szef MON Antoni Macierewicz prezentują egzemplarz amunicji krążącej Warmate. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

W poniedziałek szef MON ironicznie nawiązał do tych zapowiedzi. – Nie spełniłem raz jeszcze swoich obietnic. Nie ma dronów. Są krążące pociski, ale równie skuteczne jak drony, zapewniam – powiedział minister.

To kolejna umowa, gdy uzbrojenie dla WOT i pozostałych rodzajów sił zbrojnych kupuje JW NIL a nie stworzony w tym celu Inspektorat Uzbrojenia MON. – Widzicie państwo, jak jest skomplikowana technologia nie tylko wytwarzania, ale i zamawiania i realizowania (umów – przyp. red.) od tej strony – nazwijmy to – biurokratycznej. Ale ona jest tak skomplikowana po to, żeby dostarczyć naszym żołnierzom najlepszy produkt, żeby mieli naprawdę czym walczyć wtedy, kiedy przyjdzie do tego konieczność – tłumaczył szef MON.

Czytaj więcej: 53 tys. karabinów Grot dla Wojska Polskiego. Kontrakt podpisany

Reklama

Komentarze (84)

  1. Franciszek J.

    Te 100 zestawów z 1000 sztuk amunicji to wydatek głównie na elektronikę i oprogramowanie systemu naziemnego, cena amunicji krążącej jest tu małym ułamkiem kosztów. Stąd dęta propaganda, że 100 tys za jeden "latawiec z granatem" jest bez sensu, a właściwie tylko ośmiesza krytyków, bo stanowisko naziemne może pracować zużywając nielimitowana ilość efektorów latających. Inna sprawa, że obecny system Warmate, a zwłaszcza 1000 sztuk amunicji, należy traktować jako przeznaczone na "zużycie" w ramach wypracowania różnych taktyk i scenariuszy optymalnego użycia bojowego, stąd dopiero druga generacja, z głowicą tandemową WITU przebijającą 700 mm pancerza, ze zwiększonym zasięgiem, czasem operowania i prędkością, będzie wersją bojową i masową. Mam nadzieję, że we wszystkich rodzajach SZ RP, także dla PMW, także dla specjalsów Formozy na Zatoce Gdańskiej i Zalewie Wiślanym, dla jednostek desantowych, patrolowych i specjalnych.

    1. Dropik

      700 mm to daje głowica która waży więcej niż cały warmate. Żeby ją przenieść potrzeba znacznie większego drona. Ta co jest teraz jest wersją używaną amunicji kasetowej hesyt 1 122 mm . Mieści się jej tam 20 .

  2. OST

    Widziałem to na jakimś filmie w TV. Nie wyglądało to poważnie. Nie wiem może był to ładunek tylko dla pokazu, ale efekt był taki jakby ten dron uderzył faktycznie z siłą nawet nie F1. Jeżeli tak ma to wyglądać, to lepiej do Nyski albo Żuka wsadzić beczkę ze 100 litrami benzyny, cegła na gaz i na wroga! A ile za 100.000 zł można tych Nysek puścić!?

  3. Krzysztof59

    Bardzo przemyślany ruch. 100 stanowisk operatorskich pozwoli wykształcić masowo operatorów, a te tysiąc sztuk amunicji będzie poświęcone na wypracowanie skutecznych scenariuszy użycia. Prawdopodobnie stanowiska te, po upgrade systemu, będą też dla drugiej generacji amunicji z głowicą tandemową na 700mm rha albo silną głowicą termobaryczną.

  4. GRAS

    Kupią coś to źle nic nie kupują też źle ciężko dogodzić....

  5. Macorr

    Dobrze jakaś obietnicą w końcu spełniona. Teraz czekam na dodatkowe Leo i F-16. Tylko strach pomyśleć , naprawdę musimy teraz kupować 25% udziałów w LM i KMW?:)

    1. Pewny

      A pewnie

    2. Gal

      24% ;)

  6. dst

    Dzieciaki, Jakie niszczenie czołgów? głowica bojowa warmatea zawiera 700g materiału wybuchowego, to tyle co granat ręczny F1.

    1. Harry

      Granaty umieszczone w pociskach 122mm kasetowych mają możliwość przebicia pancerza o grubości ponad 120mm. Myślę, że głowica w Warmate ma przebijalność 240mm jaka jest podawana w tekstach.

  7. Robin

    W sumie dobry ruch

  8. Apu

    Wszystko to zakłóci jammer dużej mocy który jest już na wyposażeniu niektórych naszych służb.Dron zgłupieje i nie doleci do celu. Widziałem takie urządzenie podczas wizyty Trampa w Warszawie.

    1. kubuskow

      No i jaki zasięg ma taki jammer? Ile ich potrzeba do pokrycia linii frontu i zaplecza? Ile to będzie wroga kosztować? Ile paliwa i ludzi do tego sprzętu będzie potrzeba? Wszystkie te koszty tylko z powodu paru latających granatów.

    2. tak tylko pytam...

      Jammer, zagłuszacz, co to jest? Nie znam rosyjskiego, ale w dość dużej ilości postów pojawiają się takie wyrażenia. Czy urządzenie to jest podobne do siatki na motyle?

    3. dim

      Nie zgłupieje, a straci kontakt z operatorem. Co innego zagłuszenie, co innego przejęcie dronu i to drugie jest znacznie trudniejsze. Zatem dron tracąc kontakt dalej wykonywać będzie zaprogramowany przelot, rejestrując co widzi, następnie powróci i "odda" zapis swej pamięci operatorowi. Z ładunkiem wciąż zabezpieczonym.Tak postępowali m.in. Rosjanie ze swymi seryjnymi dronami, już kilka lat temu.

  9. Pytanko Takie

    Jak rozumiem, Warmate z głowicą obserwacyjną używany do zadań zwiadowczych jest maszyną z założenia wielokrotnego użytku. Dopóki go nie zestrzelą. A Warmate z głowicą kumulacyjną? On zrzuca tę głowicę na cel czy cały ten aparat latający z głowicą uderza w cel? Czyli Warmate to jednorazówka za 100 tys zł?

    1. dim

      100 tys to cena zestawu. Gdy sam "nabój kamikaze", po rozwinięciu produkcji wielkoseryjnej, może być nawet bardzo tani, o cenie porównywalnej z dobrym pociskiem artyleryjskim 155.

  10. cichy

    Tysiąc granatów za ponad 100 mln - ponad 100 tys. zł za sztukę? Gratulacje dla marketingu WB Electronics!

    1. stach

      Jak pokażesz, że potrafisz rzucić granatem na odległość 10 km i trafić w cel wielkości samochodu to ty dostaniesz te 100 tys., nie WB. To kiedy robisz pokaz?

  11. barbar

    Czy dobrze pamiętam, że w masowej produkcji miały kosztować nie wiecej niż 10tys USD za sztukę ?

    1. kryty

      Cena obejmuje pakiet logistyczny i szkoleniowy. Dokupienie 1000 kolejnych samych dronów może kosztować ułamek tego co pierwszy kontrakt.

    2. ZX72

      Następna seria będzie tyle kosztować. Przecież do produkcji trzeba teraz zbudować linię produkcyjną, która musi się jeszcze zamortyzować. W cenie jest też koszt zaprojektowania i zysk. Na poziomie kosztu wykonania bez głowicy obserwacyjnej, głowicy uderzeniowej i konsoli sterowania taki sprzęt to góra 10 000 zł za szt.

    3. Paweł

      Pewnie kosztują jeszcze taniej Reszta to marża itp...

  12. lolek

    a jeśli cel będzie między drzewami w lesie, warmate się nie przebije z rozłożonymi skrzydłami i mała szybkością. Spadnie wcześniej. I 100 tys zł w błoto a raczej w krzaki

    1. Pocieszyciel strapionych

      To ciekawe - bo Warmate jest do zwalczania czołgów. Znaczy ruskie czołgi mają szerokość skutera i przeciskają się między drzewami? Gratuluję - kolejny "znawca tematu". Juz nie wiedza, do czego by się przyczepić na siłę i sami siebie ośmieszają. Od razu wyjaśniam - pod wodą Warmate też nie polują na czołgi. Aczkolwiek - z napędem elektrycznym i przy zmianie skoku śmigła - to całkiem niewykluczone, ale raczej do ZOP. Co niniejszym dedykuję ludziom z WB do rozważenia - jako mikrotorpedę uskrzydloną - taki klon śmigłowy dużej rakietotorpedy. Oczywiście przy naprowadzaniu pod wodą - co wymaga zewnętrznego pozycjonera i pewnie albo światłowowodu z nosiciela naprowadzającego albo kanału dźwiękowego wyższych częstotliwości dla właściwej dyskredytacji sygnału.

  13. Radosław Niesikorski

    1000 Warmate to sprawa bardziej szkoleniowa, niz bojowa. Chodzi o wypracowanie taktyki użycia, wpięcia w cały system sieciocentryczny. Obrona całego obszaru Polski przed desantem aeromobilnym i szybka, elastyczna kontra dla wojsk liniowych, a także dla potrzeb likwidacji włamań npla. Co niektóre trolle-"znafcy" pajacują, widać tylko to im pozostało. Te 1000 Warmate będzie zużytych w testach, zwłaszcza przy testach ataków saturacyjnych rojów. Dopiero II generacja, z głowicami tandemowymi o przebijalności 700 mm RHA, z nowymi nosicielami, szybszymi i z większym zasięgiem, będzie miała charakter masowy i stricte operacyjny. Wtedy nie 1 tys, a minimum 10 tys będzie zamówionych, co zresztą obniży koszty jednostkowe i zapewni efekt skali i standaryzacji.

    1. oksywie

      brawo dla p. Antoniego tylko ,ze jeszcze by pomyslal o naS ..ostatniej linii.emerytach mon ... i nie zabieral nam prawo do korzystania z obiektow sportowych tego resortu

  14. Wojtek

    Ja bym się cieszył jeszcze z 1000 wyrzutni javelin lub spike.

  15. bęcki

    Nie żebym był czepliwy ale nie prościej było zrobić mniejsze, bardziej niezawodne i precyzyjniejsze V1. Chodzi mi o napęd. To jakiś problem jest korzystać z silników rakietowych czy odrzutowych? Cała koncepcja WARMATE to przecież nic innego jak ubogi krewny rakiety skrzydlatej. Mogę zasugerować parę silników odrzutowych produkowanych w Polsce o niewygórowanej cenie. Zastanawiam się tez nad tymi "rojami". Czy "operator" steruje każdy elementem roju czyt też steruje rojem którego elementy "same" współpracują między sobą? I czy w ogóle jest jakaś opcja roju poz taką że każdym jego elementem steruje inny operator?

    1. gg

      Czy silnik rakietowy wytwarza ciepło? Reszty się domyśl

    2. ~ronin

      Silnik rakietowy ma podstawową wadę a mianowicie wytwarza dużo ciepła przez co jest łatwo wykrywalny przez głowicę termowizyjną powszechnie stosowaną w OPL. I przez to bardzo łatwo takiego drona można wykryć i zastrzelić. Dodatkowo go słychać. Silniki elektryczne są bardzo ciche w porównaniu do odrzutowych. Dodatkowo mniejsza prędkość ma tą zaletę że operatorowi łatwiej trafić w cel dokładnie tam gdzie chce bo na znacznie więcej czasu niż w przypadku silników odrzutowych. Lecąc zaraz nad drzewami można zaskoczyć przeciwnika. Jest jakaś szansa na zestrzelenie takiego drona karabinem chociaż dość mała. Powinni udoskonalić taktykę ataku dodając termiwizję i atakując nimi głównie w nocy. Żaden wróg nie spał by spokojnie a w dodatku w nocy nie mieli by szans najmniejszych na zestrzelenie takiego urządzenia co teoretycznie mogą zrobić w ciągu dnia.

  16. tak tylko...

    Widzę, że chyba duża część krytykujących, która chciała by strzelać, bądź zakłócać drony chyba nigdy nie widziała latającego modelu RC. Ja się tym bawię od lat. Te modele latają prawie bezgłośnie (elektryki). To jak mają go usłyszeć żołnierze przeciwnika, którzy dodatkowo są zagłuszani przez warkot silników własnych pojazdów? Ja swoje modele specjalnie maluję jaskrawymi kolorami, by były widoczne, w przypadku dronów pomalowanych w kolory ochronne fizyczne dostrzeżenie niewielkiego modelu może być wręcz niemożliwe. Więc zagłuszenie, czy zestrzelenie drona może być niewykonalne, z prostej przyczyny - o jego obecności atakowany przekona się w chwili wybuchu...

    1. ZZ

      Przebijam - radar MESA. Wielkości smartfona, pozwoli znaleźć takiego drona z kilometra. Nie trzeba montować tego na pojeździe, można nawet wsadzić jakiemuś szwejowi na plecak.

    2. kierowca

      Klient napisał o radarze Iskra-1 ," doskonały" pomiar prędkości - rozbudują go o nowe nieograniczone możliwości.

  17. DW

    Fantastyczne są te wasze wypowiedzi, Warmate jest super i w pełni się z tym zgadzam ale... to dalej NIE jest warte ponad 100 tys. zł za sztukę (nawet z całym pakietem). Jak cena spadnie do 20-30 tys. to ok.

    1. JHWH

      Przy zamówieniu 10 000 szt pewnie spadnie

  18. MM

    Pytanie laika: gdyby 10 takich Warmate uderzyło w czołg, wytrzymałby czy nie?

    1. JK

      Jeśli uderzy w strop wieży lub jeszcze lepiej- w pokrywę silnika to może poważnie uszkodzić a nawet zniszczyć. Natomiast wszystkie Tigry, BTR-y, BWP-y BMD-emy czyli zdecydowana większość pojazdów przeciwnika uszkodzi na pewno, a zniszczenie jest bardzo prawdopodobne.

    2. [sic!]

      Od góry jakby dobrze trafić głowicą kumulacyjną to może by przebiło pancerz. Odłamkowo-burząca lub termobaryczna głowica powinna zniszczyć pokaźną część optoelektroniki i innych systemów, a w przypadku pancerza reaktywnego zdetonować kostki era. Generalnie czołg powinien najprawdopodobniej skierować się do warsztatu.

    3. Ja wszechwiedzacy:-)

      W strop wieży to i jeden starczy, o ile nie bedzie osloniety np.dodatkowym pancerzem reaktywnym. Jeśli bedzie ekstra pancerz to drugim dronem trzeba by poprawić w to samo miejsce ( to jest wykonalne). W pancerz przedni nie za bardzo.

  19. Saw

    Z całą elektroniką sterującą, zabezpieczeniami, logistyką i pakietem szkoleniowym 110 tys. zł / szt. to dalej gruba przesada. Usprawiedliwiać to może jedynie niższa cena dla kolejnych zamówień. Żeby się też nie okazało, że pomimo wszelkiej maści zabezpieczeń, które mają tłumaczyć taką cenę, byle ruskie elektronarzędzie może unieszkodliwić takiego drona. Koszt "latadła" o podobnym udźwigu dla rynku cywilnego to jakieś 6 tys. zł. Dla lżejszego Dragonfly WITU to jakiś 1 tys. zł z tą samą głowicą, ale mniejszym zasięgiem, pułapem i prędkością.

    1. QDark

      Czy mi się wydaje, czy ty chcesz porównywać drony cywilne z amunicją krążącą ? Jeśli to nie jest bubel(a raczej nie jest, choćby z uwagi na eksport) takie porównywanie jest po prostu oznaką "zielono mi".

    2. bęcki

      Z cywilnym sprzętem bym nie porównywał ale za te pieniądze i przy utrzymaniu wszystkich parametrów poza prędkością powinien mieć silnik odrzutowy. Była by rakieta skrzydlata w skali mikro, A tak jest granat skrzydlaty napędzany wiatraczkiem.

    3. ja

      Jeśli chodzi o stronę sprzętową to najwięcej kosztuje głowica optoelektroniczna i ewentualnie system komunkacji i nawigacji - bo to zazwyczaj brane jest z półki. Jeśli chodzi o resztę to głównie koszt rozliczenia roboczogodzin (rzędu 200pln/h - bo tyle sobie takie firmy liczą) i narzuty własne ;)

  20. rozczochrany

    WB Electronics stworzyło ten system by pracował jako rój dronów. Drony obserwacyjne Fly Eye naprowadzają drony uderzeniowe Warmate. Wszystko sterowane komputerowo przez algorytmy. Cały system ma być odporny na zakłucenia. I takrze tym różni się od dronów cywilnych. Prorokułami transmisji i odpornoscią na zakłucenia. Najdroższa w tym systemie jest elektronika i oprogramowanie. Zaś sam płatowiec, napęd, serwa i głowica bojowa to mały procent wartosci cenowej takiego drona.

  21. Kam

    Do Obywatel PL, trafne spostrzeżenia,w pełni się z nimi zgadzam , tyle w temacie.

    1. Obywatel PL

      Dzięki :)

  22. normalny

    A to niespodzianka bo WB było skreślone ... nie wiadomo dlaczego.

  23. luki

    Brawo , świetna wiadomość!

    1. lolo

      Świetna wiadomość będzie wtedy, jak to coś trafi do jednostek. A do tego bardzo dłuuuuuuuuuga droga. Umowę można zerwać, zmienić itd.

    2. derreck

      Świetna wiadomość że za tyle kasy kupiono amunicję krążącą o głowicy której moc równa jest przeciętnemu granatowi ręcznemu.

  24. łojojoj

    Może to "niehumanitarne" ale czy odpalone zdalnie z 10km IED nie byłoby skuteczniejsze. Co będzie następne? Szybujący pocisk 9mm do precyzyjnego strzelania przeciwnikowi w serce?

  25. We

    Jak to działa w nocy.

Reklama