Reklama

Siły zbrojne

Szef MON: kolejny batalion Leopardów 2 trafi do Wesołej

Do 1 Warszawskiej Brygady Pancernej w Warszawie-Wesołej ma trafić kolejny batalion czołgów Leopard 2A5, w garnizonie powstanie też nowy ośrodek szkolenia i zaplecze logistyczne – poinformował szef MON Antoni Macierewicz. W środę oficjalnie zakończył się proces przenoszenia z Żagania pierwszego batalionu Leopardów 2. – Tą decyzją zaczynamy realizację nowej strategii, która została wyznaczona przez Strategiczny Przegląd Obronny – powiedział minister.

Uroczystość z okazji zakończenia procesu przenoszenia z Żagania batalionu czołgów Leopard 2A5 (trzy kompanie) i Leopard 2A4 (jedna kompania) odbyła się w środę w warszawskiej Wesołej z udziałem ministra obrony. Decyzja o zmianie dyslokacji tych czołgów została ogłoszona przed rokiem.

Jeżeli chodzi o 1 Brygadę Pancerną, to po zakończeniu przenoszenia pierwszego batalionu już rozpoczął się proces szkolenia i przygotowywania kompanii następnego batalionu, który w następnych miesiącach 2018 r. zostanie także tutaj, na wschodni brzeg Wisły przeniesiony. To rozpoczyna realizację zmiany strategii obrony Polski, która polega na tym, żeby nie dopuścić do zajęcia terenu Polski przez przeciwnika a nie bazować na hipotetycznej możliwości kontrataku. Ta zmiana jest związana także ze zmianą ogólnej sytuacji bezpieczeństwa wynikającą ze stacjonowania na ternie Polski nie tylko grupy batalionowej wojsk NATO-wskich na flance wschodniej, ale także ciężkiej brygady pancernej wojsk amerykańskich.

szef MON Antoni Macierewicz

Minister podkreślił, że jest świadomy, że przeniesienie czołgów na wschód będzie wymagało także dodatkowych inwestycji dotyczących zarówno samych wozów, jak i jednostek wojskowych. – To znaczy niestety więcej pieniędzy, ale przede wszystkim więcej wymagań wobec żołnierzy i więcej sprzętu, który musi towarzyszyć samym czołgom. Zresztą plany idą jeszcze dalej, mianowicie żeby te brygady były dozbrojone przez systemy artyleryjskie, które wzmocnią całą polską zdolność obrony ściany wschodniej – powiedział szef MON na konferencji prasowej.

Czytaj więcej: Polska skazana na Leopardy? MON: „Nieporównanie więcej” Krabów

Zaznaczył, że to tylko część procesu wzmacniania wschodnich regionów kraju w ramach szerszego planu wynikającego ze Strategicznego Przeglądu Obronnego.

Macierewicz poinformował także, że są "bardzo rozbudowane" zamiary związane umieszczeniem w 1 BPanc. nowych symulatorów do szkolenia zarówno na Leopardach 2, jak i – jak powiedział minister – T-72. Szef MON dodał, że w planach jest także powiększenie poligonu, "żeby rzeczywiście umożliwiał przygotowywanie żołnierzy i sprzętu", oraz uzupełnienie brygady – jak to określił – "sprzętem towarzyszącym".

Leopard 2A5 1 BPanc.
Czołg Leopard 2A5 z widocznym znakiem rozpoznawczym 1 Warszawskiej Brygady Pancernej. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Czytaj więcej: Modernizacja T-72. Uwarunkowania i możliwości [ANALIZA]

Z informacji Defence24.pl wynika, że plany obejmują budowę w Wesołej ośrodka szkolenia z symulatorami oraz zaplecza technicznego z nowymi garażami, warsztatami, koszarami i myjnią. Prace miałyby się rozpocząć w 2018 r.

Przeniesiony do Wesołej z Żagania batalion liczy 58 czołgów, w tym 14 (jedna kompania) Leopardów 2A4, reszta do wozy w wersji A5. Siedem wozów jest obecnie w remoncie w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych w Poznaniu. Szkolenie w Ośrodku Szkolenia Leopard w Świętoszowie przeszło ponad 200 żołnierzy z Wesołej. Minister zapewniał, że batalion jest "w pełni sprawny i w pełni zdolny do walki".

Tą decyzją zaczynamy realizację nowej strategii, tej, która została wyznaczona przez Strategiczny Przegląd Obronny, przygotowany przez zespół pod kierunkiem pana ministra Tomasza Szatkowskiego. Gdyby nie to przygotowanie, gdyby nie ta całościowa wizja, gdyby nie bardzo szczegółowe wyliczenie sił i środków, jakimi musimy dysponować, by zrealizować to zadanie, to przeniesienie tego batalionu byłoby tylko oderwanym od całościowego planu gestem. Tak nie jest. Jest częścią całościowego planu, który ma zagwarantować Polsce i Polakom pełne bezpieczeństwo, który ma sprawić, że nigdy więcej już Polacy nie będą się obawiali o całość swojego państwa i bezpieczeństwo swoich rodzin.

szef MON Antoni Macierewicz

Decyzja o przeniesieniu drugiego batalionu czołgów do 1 BPanc. oznacza, że brygada przestanie być pancerną tylko z nazwy. Obecnie jej podstawowe jednostki (nie licząc artylerii, rozpoznania itp.) to jeden batalion czołgów i dwa bataliony zmechanizowane. W przyszłości brygada ma składać się z czterech batalionów, w tym dwóch pancernych.

Jeszcze do niedawana na wyposażeniu 1 BPanc. był batalion czołgów PT-91 Twardy. Po decyzji o przeniesieniu do Wesołej Leopardów 2, Twarde zostały wysłane do 15 Brygady Zmechanizowanej w Giżycku. Tam zastąpiły wozy T-72, które z kolei przeniesiono do Żagania, do 34 Brygady Kawalerii Pancernej, skąd pochodzi pierwszy, przeniesiony już do Wesołej batalion Leopardów 2, jak i drugi, który zmieni dyslokację w przyszłym roku.

Czytaj więcej: Hiszpańskie Leopardy nie dla Polski?

Minister wykorzystał spotkanie z żołnierzami w Wesołej do złożenia im bożonarodzeniowych życzeń. – Dobrze wypełniliście swoje zobowiązania, dobrze pełnicie służbę i dlatego te święta będą dla was szczególnie serdeczne i radosne – powiedział Macierewicz.

Antoni Macierewicz 1 BPanc.
Szef MON Antoni Macierewicz w 1 Warszawskiej Brygady Pancernej w Warszawie-Wesołej. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Szef MON dziękował także odpowiedzialnemu za SPO wiceministrowi Tomaszowi Szatkowskiemu, dowódcy generalnemu rodzajów sił zbrojnych gen. dyw. Jarosławowi Mice, dowódcy 16 Dywizji Zmechanizowanej, której podlega 1 BPanc., gen. dyw. Markowi Sokołowskiemu oraz dowódcy brygady płk. Janowi Rydzowi. Jest to o tyle ciekawe, że w październiku gen. Sokołowski oddał się do dyspozycji ministra po publikacjach prasowych, które wskazywały, że zaczynał on służbę w PRL-owskiej Wojskowej Służbie Wewnętrznej. MON zapowiadało wtedy, że w ciągu tygodnia wyda komunikat w sprawie przyszłości generała, ale tak się nie stało. Najwyraźniej jednak w resorcie wzięto pod uwagę, że Sokołowski w WSW odbywał zasadniczą służbę wojskową i raczej nie miał wpływu na to, gdzie zostanie przydzielony.

Czytaj więcej: MON: BBN wiedziało o służbie gen. Sokołowskiego w WSW

Pomysł przeniesienia batalionu czołgów Leopard 2 do garnizonu w warszawskiej Wesołej, promowany przez szefa MON Antoniego Macierewicza i przeprowadzony na podstawie koncepcji opracowanej w Sztabie Generalnym WP, nie był oceniany pozytywnie przez wszystkich generałów i ekspertów. Wskazywano m.in., że problemy może rodzić przemieszanie w jednej brygadzie sprzętu pochodzącego z różnych źródeł – Leopardów 2 konstrukcji niemieckiej i będących modernizacją czołgów sowieckich polskich PT-91 Twardy, lub też samych T-72M1. Obawy rodziło także znaczne oddalenie Wesołej od zaplecza logistycznego w Żaganiu i Świętoszowie.

Leopard 2A4 1 BPanc.
Czołg Leopard 2A4 z widocznym znakiem rozpoznawczym 1 Warszawskiej Brygady Pancernej. Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl

Ówczesny dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. broni Mirosław Różański oceniał, że taki manewr obniża zdolność sprzętu do użycia, i wskazywał na nieodpowiednią infrastrukturę w Wesołej. Również ówczesny dowódca 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, a obecnie następca Różańskiego w DGRSZ gen. dyw. Jarosław Mika – jak mówił zarówno w połowie listopada, jak i w środę Macierewicz – uważał, że Leopardy powinny zostać na zachodzie kraju.

Także były wiceszef MON i były dowódca Wojsk Lądowych gen. broni Waldemar Skrzypczak uznał przenosiny batalionu za nieporozumienie i rozbijanie najsilniejszej w Wojsku Polskim dywizji, jaką jest 11 LDKPanc. W przeciwieństwie do tych generałów były dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych, przewidywany do naczelnego dowódcę na czas wojny gen. broni Marek Tomaszycki już po odejściu z wojska powiedział, że na wschód przesunąłby nie batalion, lecz całą brygadę czołgów.

Czytaj więcej: Leopardy na wschód – efekt krótkiej kołdry? [OPINIA]

Przesunięcie batalionu czołgów z 11 LDKPanc. do garnizonu w Wesołej szef MON zapowiedział w grudniu 2016 r. Jako powód minister podał wtedy przybycie do Polski amerykańskiej pancernej brygadowej grupy bojowej (ang. ABCT).

Pierwsza grupa czołgistów z 1 Brygady Pancernej rozpoczęła dziewięciotygodniowy kurs w Ośrodku Szkolenia Leopard w Świętoszowie w połowie stycznia. Pierwsze Leopardy 2 przyjechały do Wesołej transportem kolejowym na początku kwietnia. Wozy należały wcześniej do 34 Brygady Kawalerii Pancernej w Żaganiu, znajdowały się batalionie o niskim stopniu ukompletowania.

Czytaj więcej: Leopardy przyjechały do Wesołej

Reklama

Komentarze (70)

  1. realista

    Nikt normalny nie powie, że Polska jako pojedynczy kraj może skutecznie wygrać wojnę z Rosją.. rok 1920 był wyjątkowy, bo i okoliczności były inne, sytuacja również odmienna, środki rażenia i koncepcje planistyczne zgoła odmienne. W pojedynkę nie mamy szans. Liczenie na sojuszników? Czy ktoś wyobraża sobie otwarty konflikt USA- Rosja?? Prawdziwą wojnę, angażującą terytorium USA i FR?? Pomyślmy minutkę. Fikcja. Dopóki Amerykanie grają tę komedię z prężeniem zdolności bojowych i publiczne wspieranie Polski, a ruscy respektują tę zabawę, to wszystko jest cacy. Miejmy nowoczesną armię, inwestujmy w zdolności bojowe, ale to co możemy skutecznie zrobić, to przeciwstawić się dobrym ludziom w zielonych mundurach bez dystynkcji... nikt z naszego powodu nie zniszczy sobie gospodarki i nie zdziesiątkuje ludności we własnych krajach... realizm przede wszystkim..

    1. spiggy

      Oczywiscie wojny z Rosja sami nie wygramy. Wymagalaby ona jednak skomasowania sil i srodkow FR i odsloniecia innych kierunkow (Ukraina, Kaukaz etc). To nie jest takie proste jak myslisz. Rosja nie zacznie wojny ktorej nie bedzie w stanie wygrac.

  2. poznaniak

    Czy nie lepiej byłoby zamiast przenosić czołgi do nieprzystosowanej zupełnie do tego jednostki po prostu zakupić samochody ciężarowe do szybkiego ich przerzutu z Żagania i do tego dać pare groszy hydrologom ,by ci od nowa zbadali brody na Wiśle.Do tego trzeba zainwestować w wywiad i środki rozpoznania.Jeżeli doszłoby do niespodziewanego ataku ,to jeżeli czołgi będą stać w Żaganiu, to będzie większa szansa na zestrzelenie samolotu wroga niż jeśli byłyby one w Wesołej.Muszę również dodac ,że w ministerstwie nikt poważnie nie rozważa tego ,że przy tak słabej naszej marynarce nieprzyjaciel może zaatakować nas od strony morza i w takiej sytuacji również lepiej żeby czołgi były na zachodzie.

    1. dhjk

      Nie, nie lepiej. Drogi, mosty i przeprawy łatwo zniszczyć i będzie to pierwsze co zrobi przeciwnik po stacjach radarowych i lotniskach. A wtedy czołgami tylko "na piechotę".

  3. nn

    wreszcie czołgi będą tam gdzie być powinny a nie Niemieckiej granicy pilnować,,,, postawienie hal remontowych i wytrasowanie poligonu itd to nie jest budowa statku kosmicznego....

    1. K.

      Pewnie , wysiedli się parę miejscowości i wybuduję poligon pod Warszawą . Potem reszta mieszkańców będzie gratulować takiej decyzji .

  4. Chlopek

    Primo- wojna nie wybucha niespodziewanie. Pomijając przygotowanie propagandowe i polityczne wszystko zaczyna sie od koncentracji wojsk agresora np. pod pretekstem wielkich manewrów. To oznacza ze brygady czołgów skoncentrowane w garnizonach pod zachodnią granicą wcale nie muszą czekac bezczynnie na atak ale mogą opuścić garnizony i zając pozycje wyjściowe odpowiednio wcześniej. Secundo czołgi potrzebują paliwa amunicji i serwisowania. Garnizon w Wesołej nie ma zaplecza serwisowego co oznacza ze z czasem stan techniczny stacjonujących tam czołgów bedzie się pogarszał a ich gotowość bojowa będzie coraz mniejsza. Koncentracja silnych jednostek pod zachodnią granica daje większe możliwości przetrwania niespodziewanego ataku lotnictwa npla. Dodatkowo jednostki pod zachodnia granicą moga tez zostać objęte obroną przeciwlotniczą sojuszników. Nie da sie ich tak łatwo wyeliminować jak osamotnionej brygady w Wesołej. Dodatkowo garnizony na zachodzie mogą bardzo szybko zostac wzmocnione przez wojska sojuszników a wzmocnienie garnizonu w Wesołej to juz znacznie poważniejsza operacja logistyczna.

    1. kobuz#

      pomijam fakt, ze również wojska sojusznicze w Niemczech nie są rozlokowane we wschodniej części Niemiec i nikt nie zamierza przenosić tych oddziałów pod granice z Polska, czyli potencjalnym zagrożeniem z Rosji. No, ale wojskiem dowodzą tam generałowie, a nie cywil z ambicjami przerastającymi jego kwalifikacje... so what

    2. Skoczek224

      Pierwszym krokiem do agresji będzie destabilizacja państwa.

    3. zby79

      Wielkie manewry rosyjskie są co roku (patrz zapad) a jakie w momencie ćwiczeń środki zapobiegawcze są podejmowane? Zapakowali chociaż czołgi na wagony? Wątpię. Transport w czasie pokoju z Żagania do Warszawy to 4 dni (tak uważa gen. dywizji, były dowódca z Żagania). Rosjanie uważają, że ich wojska będą w Warszawie w ciągu 2 dni. I co wtedy? A wojska sojuszników... Taaa, Najpierw muszą wyrazić zaskoczenie i ubolewanie z powodu nieporozumienia (3 dni), potem zażądać wstrzymania walk (kolejne 3 dni), potem zaprotestować (jeden dzień). następnie zdecydowanie zaprotestować (kolejny dzień), potem się zebrać na naradę (2 dni obrad), potem zacząć przygotowania (14 dni). To jak rozumiem Warszawy mają bronić cywile i WOT a wojska z Żagania czekać na wzmocnienia sojuszników 30 dni? A może wojska z Żagania będą forsować Wisłę i szturmować Warszawę zajętą przez Rosjan? Błyskotliwy plan obrony.

  5. Zenon z Elei

    Warszawa Warszawa.... 9 w 44 sami zagraliśmy miasto (pomimo zakazu rządu w Londynie) i bez tego Polska została na mapach... Także argumenty taki sobie z tą obroną za wszelką cenę. Jeśli ale w tradycje głupich strat się wpisuje...

    1. Armymen

      tylko jakim kosztem? , ci ludzie bardziej przydali by się w wolnej polsce , straciliśmy elity intelektualne których zabrakło po wyzwoleniu , mieliśmy też okazję na front polski (trzy armie) , ale ta została zaprzepaszczona w momencie wyprowadzenia naszych wojsk z rosji , po co więc piszesz tak nieprzemyślane opinie

  6. Czytelnik

    Te czołgi maja zapas amunicji ( o ile jest ona jeszcze sprawna bo zdaje się, że przeterminowana ) na jeden - dwa dni walki. Gdzie są składy podstawowego zapasu amunicji - wiadomo ( dla nie zorientowanych - nie w Świętoszowie, Żaganiu itp., w każdym bądź razie daleko). Proszę o odpowiedź: jak w razie wojny zostaną dostarczone zapasy amunicji ( naloty, uszkodzone drogi , koleje , mosty)? Teraz, w czasie pokoju, amunicji tej na pewno nie dostaniecie.

    1. Han Solo

      My niestety tych zapasów amunicji nawet w Żaganiu i Świętoszowie mamy sporo za mało. Gdyby wszystkie budynki, warsztaty, magazyny i obsługa zostały przeniesione do Wesołej to rozumiem. Ale same czołgi?

  7. kotek

    Dziwią mnie te namiętne dyskusje o potencjale bojowym, lokalizacjach itd. itd. Brakuje w tych gorących wypowiedziach elementu zastanowienia KTO by te wszystkie obrony i kontrataki przeprowadzał - bo decyzje będą (ewentualnie) podejmowali przecież "politycy"... Przecież nie sam Duda, nie sam Morawiecki a i chyba nie sam Macierewicz - a dogadać jakoś się nie potrafią... Gdzie będzie centrum dowodzenia "sztab" - chyba nie na Wiejskiej, raczej też nie Klonowa czy Rakowiecka... może Nowogrodzka...

  8. box

    Wbrew lamentom znacznej czesci komentujaych skoncentrowanie czesci glownych sil na poludnie od Warszawy to optymalne rozwiazanie, bo nie sa wcale przy samej granicy jak tu wielu rozpacza, ale sa od niej w miare oddalone, a jednoczesnie nie musza przeprawiac sie przez wisle i potrzebuja stosunkowo niewiele czasu zeby odgrodzic droge do warszawy od wschodu. A trzeba zdawac sobie sprawe ze jak Warszawa upadnie to bedzie koniec wojny, juz nie mowiac o tym co sie stanie z ludnoscia cywilna na zajetych obszarach. Polacy to nie mieszkancy osetii czy wschodniej czesci ukrainy i nikt nie bedzie liczyl na to ze sie zrusyfikuja, a jesli rosja zdecyduje sie na atak na Polske to znaczy, ze nie bedzie jej juz obchodzilo to co ktos sobie pomysli i ZADNEGO kontrataku z zachodu jesli zostanie zajeta wschodnia czesc Polski nie bedzie. Dlatego zatrzymanie uderzenia ze wschodu musi sie odbyc przed Warszawa. Natomiast w sytuacji gdy w niemczech stacjonuje ponad 40tys amerykanow i do tego ich brygada pancerna po naszej stronie odry atak od zachodu nam nie groz a trzymanie czolgow na zachodzie bo tak jest taniej jak to niektorzy sugeruja jest delikatnie mowiac niepowazne - bo czolgi nie sa po to zeby byly tansze tylko zeby realizowac skutecznie obrone. Jak maja nie brac udzialu w walce tylko byc tansze to nie kupujmy kolejnych leo tylko zrobmy je ze styropianu. Nasze rozmiezczenie wojska jest dostosowane do warunkow ukladu warszawskiego i nalezy dostosowac koncepcje obrony do nowych warunkow. I nie mowie zeby najlepsze jednostki staly przy samej granicy ale nie mozna tez oddac bez walki polowy obszaru kraju i to jeszcze do linii wisly. Ale skoro tu ludzie potrafia wypisywac tak oderwne od rzeczywistosci bzdury powtarzajac za totalna opozycja i wspierajacymi ja mediami czy expertami w rodzaju gen rozanskiego, ze nawet przekop mierzei wislanej dzieki czemu Polska uzyska swobodny dostep dla statkow do portu w elblagu bez proszenia sie rosji o mozliwosc przeplywania jej wodami oraz uzyskujac mozliwosc rozwoju tego portu (takze w kontekscie budowy via baltica i zwiekszania polaczen z poludniem europy), nie ma znaczenia i nic nam nie daje, to co tu mozna komentowac.

    1. Autor komentarza

      bardzo dobry wpis. zawsze się dziwiłem czemu nasze czołgi po 90tym roku są pod Odrą a nie nad Wisłą.

    2. mama

      Niczego nie obronią, bo zostaną zniszczone w pierwszej godzinie konfliktu za pomocą tzw. napadu powietrznego.

    3. K.

      Proponuje poczytać jak głęboki ma być tor wodny do Elbląga. Jakie będą koszty jego utrzymania, jaki to ma potencjał wojskowy . Jakie będą zyski dla regionu bo o Polsce szkoda pisać. Decyzji o przeniesieniu Leo nie da się obronić . Brak zaplecza , infrastruktury, poligonów . Czołgi przed wybuchem wojny można przenieść w dogodne miejsca ,nie będą czekaly w garażach , chociaż teraz ...

  9. Pablo

    To ja się zapytam- ile będzie kosztowało i jak długo zajmie tworzenie nowego ośrodka szkoleniowego pod Warszawą? Ile będzie kosztowało, i ile czasu zajmie tworzenie zaplecza logistycznego dla Leopardów pod warszawą? Czy zasadne jest dublowanie struktur- oba te elementy są już przecież rozwinięte w poprzednim miejscu dyslokacji, dla 10 i 34 brygady. Jakie aspekty uzasadniają ponoszenie tych kosztów? Jaki poligon ma być przez jednostkę w Wesołej wykorzystywany do ćwiczeń zgrywających, skoro tamtejsza jednostka posiada jedynie pas długości 500m, na którym natarci może rozwinąć zaledwie pluton czołgów? Który z dowódców jest autorem koncepcji przenoszenia Leopardów pod Warszawę, i którzy generałowie się pod niż podpisali?

    1. oio

      względy polityczne użycie Leo w Turcji reszta się nie liczy ważne że pod sejm blisko

  10. D'Amato

    Zamiast budować, tylko rozwalać... Polska bogata.

  11. mw23

    nikt tego nie napisał więc może ja... Z Wesołej duże lepiej przeprowadzić skuteczny, wyprzedzający, oszałamiający, obronno-zaczepny kontratak na Mińsk, Kijów czy gdzie tam jeszcze. ..

    1. kol

      już widzę jak Leopardy jadą dwa tygodnie do Mińska i miesiąc do Kijowa... Może od razu otwórzmy front od Bałtyku po Karpaty?

    2. Bren

      Z Wesołej to co najwyżej na defiladę w Warszawie będą mieli bliżej. Poza tym bez sensu dezorganizować najsilniejszą dywizję pancerną.

    3. oszoł

      Zbombardowany szrot nie przeprowadzi żadnego "oszałamiającego kontrataku"

  12. Bartek

    Czy ktos mi wyjasni dlaczego po prostu nie zakupimy nowych leopardow? Skoro tako Katar moze miec Leopardy 2A7 to chyba skads je kupili? Czyli mozna czy nie mozna?

    1. Notorek

      Dokładnie tego samego się domagam. Poza tym nawet gdyby hiszpańskie nie nadawały się do linii, to mielibyśmy bazę części zamiennych. Szwajcaria także miała leopardy na sprzedaż. Uważam, że na dwa bataliony a7 stać nasz MON. Z hiszpańskich może zbudować wozy zabezpieczenia techniczmego lub mosty przeprawowe.

    2. Grot_Iryda_meteor_lim_mars_sm-2_kania_iskra

      @Bartek Ależ możemy zakupić i czołgi i samoloty, i okręty, i rakiety kosmiczne, możemy nawet wybudować kosmodrom, albo "gwiazdę śmierci".... tylko nie stać nas na to. W związku z tym że Polski nie stać na takie zakupy, do dziś używamy stare "kobben-y", stare OHP, nie modernizujemy Mig-29, nie modernizujemy Rosomaków, T-72, rpg-7, ORP-Orzeł, mi-2, "goździka", używamy stalowych hełmów, szelek dusiołek itd.... Pytanie zasadnicze, czy warto wydawać na zbrojenia czy lepiej dążyć do pokoju

    3. slash

      Niemcy nie mają już możliwości produkcji nowych wozów . Hala zaorana jak linia produkcji silników W 46 u nas

  13. janIII

    Prawdopodobne są 2 kierunki ataku z lądu: 1- przez zach. Warmię, 2 - przez pd. Podlasie. Dlatego potrzebne są silne skrzydła. Dla 1 - wojsko na Pomorzu, dla 2 - wojsko na Lubelszczyźnie. Oczywiście w centrum nie może pozostać pustka, gdyż uderzenie może skończyć się faktycznie na Wrocławiu. A tak z innej beczki co wy z tą stolicą we Wrocławiu, ja rozumiem Kraków (ze wsch. COP z zachodu GOP) ... Tak czy siak stolicą jest i będzie Warszawa. Zabezpieczeniem zaś strategicznym jest stabilna sytuacja państw Bałtyckich i Ukrainy (że o wojskach sojuszniczych na Mazurach nie wspominam).

    1. marpas

      Nikt o zdrowych zmysłach nie daje najsilniejszych jednostek tak blisko potencjalnego przeciwnika, z Rosja i tak nie wygramy, a szanse mamy mając dobry sprzet na zapleczu a nie na przodzie. Ewentualny atak spowolni dopiero na linii wisły i wtedy mamy szanse wyjsc z uderzeniem, ale zostawiajac złom na tylach a dobry sprzet na przodzie jestesmy bez zadnych absolutnie szans, i mowie to mieszkajac na warmii

    2. ja

      Wszystko zależy od doktryny. Jak wojska Rosyjskie przypuszczą skoncentrowany atak to nie ma bata, że nasze wojsko zatrzyma ich na granicy państwowej i jej okolicach. Stąd właśnie założono kontratak w momencie gdy linie przeciwnika rozciągną się, a co za tym idzie, także ich linie zaopatrzenia. Z drugiej strony to wystawienie najbardziej wartościowych sił na pierwszej linii i nadzieja, że zatrzymają uderzenie do momentu aż dotrą (o ile dotrą) do nas wojska Sojuszu

  14. dokk

    Super. Iskandery będą miały bliżej.

    1. Geoffrey

      To może wywieźmy te czołgi do USA, tam będą bezpieczne. Po pierwsze - całe terytorium Polski jest w zasięgu Iskanderów, po drugie - czołgi nie stoją w bazach, kiedy prawdopodobieństwo wojny jest wysokie.

    2. Ciekaw propozycji.

      Są jeszcze kalibry, więc co proponujesz? Portugalia, czy Islandia?

  15. Patriota

    moim zdaniem wzmocni to wschodnia flanke wizerunkowo natomiast z czysto strategicznego punktu to bezsensu bo ofiara pierwszych godzin wojny padna najlepsze czołgi w naszej armii, pomylka jest rózniez przeniesienie ichakurat do wesolej. czemu nie wzeto pod uwage innych jednostek ktore maja lepiej rozbudowana infrastruktóre i i mozliwosci do szkolenia i cwiczenia np gizycko badz braniewo jak sie tak upieraja na zmiane dyslokacjii. Moim zdaniem powinnismy przebydowac nasze wojska pancerne i zmechanizowane na wzór amerykanskich ABCT, mamyna chwile obecna ok 250 Leo2 do tego ok 230 pt-91 mozna bt takich 6 brygad stworzyc z tego plus zabytkowe BWP-1.

  16. KrzysiekS

    Do wszystkich niezadowonych: Proponuję obejrzeć wypowiedź gen. Leona Komornickiego na temat rozmieszczenia jednostek wojska polskiego.

  17. qazex

    Jeżeli rzeczywiście analizować ewentualność rosyjskiego ataku, to przerzucanie najlepszych czołgów tuż pod granicę jest zwyczajnym samobójstwem. Szczególnie biorąc pod uwagę to jak rozbudowana jest rosyjska artyleria rakietowa i jakie są wnioski z konfliktu na Ukrainie, gdzie znaczna część strat w siłach pancernych to był właśnie ogień artyleryjski. Pierwsze uderzenie zmiecie te nasze czołgi razem z całym zapleczem brygady. Pierwszą linia obrony powinny być lekkie i mobilne siły, które powinny zadać przeciwnikowi jak najwięcej strat rozpoznając siły przeciwnika dla naszej artylerii. Główne siły powinny po zmiękczeniu sił przeciwnika i zadaniu im jak największych strat przystąpić do kontrataku. Przedpole Warszawy powinno być miejscem, w którym przeciwnik będzie się wykrwawiał, a nie pobojowiskiem, na którym lęgną nasze główne siły. Warszawa jako miasto i tak nie padnie w ciągu 48 godzin, wystarczy spojrzeć na każdy współczesny konflikt, walki w miastach nawet przy przygniatającej przewadze przeciwnika trwają długo. Także i tak czy tak przeciwnik dojdzie do stolicy, pytanie tylko, czy zachowamy siły do ewentualnego odparcia go. Gdyby w 1920 roku dywizje legionowe nie stały nad Wieprzem, tylko na przedpolu Warszawy, to pewnie historia potoczyłaby się innaczej.

    1. f

      masz 100% racji

    2. box

      Nie pod granice tylko pod warszawe, a to drobna roznica. Skoncentrowanie czesci glownych sil na poludnie od Warszawy to optymalne rozwiazanie, bo sa w miare oddalone od granicy a jednoczesnie nie musza przeprawiac sie przez wisle i potrzebuja stosunkowo niewiele czasu zeby odgrodzic droge do warszawy od wschodu. Natomiast w sytuacji gdy w niemczech stacjonuje ponad 40tys amerykanow i do tego ich brygada pancerna po naszej stronie odry atak od zachodu nam nie grozi

    3. Konceptor

      Smiercz po modernizacji ma mieć 120 km zasięgu. Od granicy z Białorusią do Wesołej jest 130 km, co oznacza, że aby ostrzelać nasze czołgi w Wesołej przeciwnik musiałby przeprawić się przez Bug. Prawdopodobieństwo że zdąży do zrobić zanim nasi żołnierze wsiądą do czołgów i odjadą jest chyba niewielkie? Ostrzał przy pomocy Iskanderów lub Kalibrów może nastąpić w każdym punkcie kraju. Oczywiście zgadzam się że na przedpolu Warszawy potrzebne są też inne jednostki, a czołgi mając do dyspozycji dużą ilość okolicznych mostów mogą manewrować na różnych kierunkach.

  18. dropik

    Sprawa jest prosta : Wesoła nie ma żadnych warunków żeby przyjąć te czołgi. nie ma garaży (można wybudować) ale najważniejsze że cała infrastruktura logistyczno-szkoleniowa zostaje na Zachodzie. Nie ma też tu żadnego poligon na którym można by codziennie ćwiczyć w grupie większej niż 3 czołgi. Jest tylko krótki pas szkoleniowy (pokazowy) na góra 3 czołgi. Szkolenia więc będą odbywały się tylko od czasu do czasu jak uda się wyjechać pociągiem na jakiś poligon (sam tak wyjazd oczywiście ma jakieś zalety szkoleniowe), ale to będzie góra 2 razy w roku bo to zbyt kosztowne. Jednostka będzie więc zapewne słabo wyszkolona lub będzie to kosztować znacznie więcej. jeśli chodzi o wojnę to mało prawdopodobne aby wojna wybuchła tak nagle żeby zaskoczyła jednostkę w koszarach więc spokojnie damy radę przerzucić jednostkę z Zachodu tam gdzie potrzeba, ale nie koniecznie na samą granicę. Oczywiście całe zaplecze jednostki, które służy do odtwarzania i formułowanie nowych jednostek powinno być możliwie daleko od radzieckiej granicy , że nie dało się ich zniszczyć byle czym. Jak więc traktować przeniesienie leopardów do Warszawy ? To zwykły PR .

    1. Grzesiek

      Tak sobie myślę, że jesteśmy w NATO, na które ponoć możemy liczyć i miejmy nadzieję się nie przeliczyć. Jeżeli wojna miałaby nie wybuchnąć nagle, tak że mielibyśmy czas przerzucić czołgi w odpowiednie miejsce, to mielibyśmy też czas na przerzucanie na nasze terytorium części sił sojuszniczych i postawienie w stan gotowości pozostałych w celu osiągnięcia maksymalnego efektu odstraszania. Jakie miałby wtedy szansę powodzenia atak ze wschodu? Tylko nagły atak z zaskoczenia ma sens.

  19. PolExit

    Ciekawe ze Różański mówi dokładnie to samo co Moskwa - przekopanie Mierzei Wiślanej jest zle..przenoszenie jednostek na wschód jest złe..

    1. Victor

      Ciekawe że Minister popełnia ten sam błąd co w 1939...

    2. Junger

      Przekopanie Mierzei z militarnego punktu widzenia nie ma sensu. Z gospodarczego również. Być może jakiś lokalny bogacz skorzysta wypływając na Bałtyk swoim wypasionym jachtem. Nic ponadto.

    3. K.

      Z wojskowego punktu widzenia to ma sens ? Jaki ?

  20. Skoczek224

    Na pewno minusem jest czasowe obniżenie zdolności bojowej części Naszych wojsk pancernych i tu sceptycy podjętych działań mają rację. Dużym plusem będzie wymuszenie wyrównania poziomu wyszkolenia całości wojsk panc. a różnicę widać na filmikach z ćwiczeń (nawet tych ostatnich). Walki czołgiem powinniśmy się uczyć od najlepszych a nie od tych co "ich mnogo". Sowiecka strategia pancerna nigdy nie mogła poszczycić się finezją i bezkrwawymi sukcesami. Osobiście jestem ciekaw ile "ograbiona" 34 Brygada będzie w stanie wycisnąć z T-72 a docelowo z ich zmodernizowanej wersji?

    1. gts

      Tylko po co ktos kto uczyl i szkolil sie na Leo ma teraz ogarniac T-72? To mi wytlumacz? Absurd. A ukompletowsnie jednostki moznaby osoagnac znacznie taniej i szybciej po prostu podnoszac uposazenie zolnierzom.

  21. marpas

    i ot były duże siły pancerne, a tak najbliżej wroga postawili najlepsze czołgi...proponuje jeszcze przenieść Powidz w okolice Lublina, chlopakow z Lublinca w okolice Augustowa, flotylle obrony wybrzeza do Elblaga, a pulki z Mi24 z Pruszcz i Inowrocka najlepiej do Braniewa...blisko do granicy i szybko do ich unicestwienie przez wroga...

  22. dimitris

    Wiem co Panowie, jako fachowcy wojskowości zaraz napiszecie. Że brak głębi strategicznej itd. I to jest słuszne. Ale jaki był cel utrzymywania głębi strategicznej, mogącej służyć jedynie obronie przez Polaków Berlina ? A maksymalnie, Berlina razem z Poznaniem ? Trakt Brzeski to tutaj, w Warszawie, nie tam.

    1. dropik

      co ma miejsce stacjonowania w czasie pokoju do miejsca koncentracji przed wojna ? Chyba że wierzysz że wojny wybuchają zupełnie znienacka ? Tu chodzi o to że by zrobić PR - my bronimy Polski bo przenosimy jednostki na wchód (gdzie nie ma poligonów do szkolenia czołgów bo w Wesołej nie ma warunków na to i nic tego nie zmieni!

    2. Mr KJ

      Celem głębi strategicznej w sytuacji kiedy potencjalny przeciwnik ma dużo rakiet a my mało OPL jest uniknięcie strat od pierwszego uderzenia. Bez względu na fakt że najpierw musi się napiąć sytuacja politycznie co pozwala na wyjście z baz itd. to należy zakładać w planie obronnym że atak nastąpi z zaskoczenia albo korzystając z pozornego odprężenia politycznego itd. Poza tym głębia daje dodatkowe minuty na reakcję kiedy rakiety już lecą.

  23. Spaghetti

    Tam gdzie jadą bataliony to są potrzebne brygady ciężkich czołgów ABRAMS

  24. achil

    z Wesołej na poligon w Orzyszu /Bemowie Piskim nie jest tak daleko.

    1. b

      3h do rampy kolejowej miedzy Orzyszem a Gaudynkiem.

  25. Podbipięta

    A kombinujcie Panowie ,kombinujcie.A banalna prawda jest taka że naciskali na to Amerykanie o czym zresztą pan minister półgębkiem wspomniał.

    1. fgh

      Podczas zimnej wojny naciskali na Niemców by bronili Hamburga i Hannoveru zapewne tymi samymi Leopardami, chichot historii.

Reklama