Reklama

Siły zbrojne

Mała część, duże problemy. US Army blokuje dostawy AH-64E

Fot. U.S. Navy, Mass Communication Specialist 3rd Class Brian Stephens/Flickr, CC BY 2.0
Fot. U.S. Navy, Mass Communication Specialist 3rd Class Brian Stephens/Flickr, CC BY 2.0

Jak dowiedział się portal Defence News, powodem wstrzymania dostaw maszyn AH-64E Apache Guardian dla US Army są problemy z elementem mocującym łopaty wirnika do głowicy. Jak podkreślają przedstawiciele wojska, zagrożone jest tu „krytyczne bezpieczeństwo” lotów.

Generał brygady Thomas Todd, odpowiedzialny za lotnictwo, potwierdził wstrzymanie dostaw maszyn oraz podkreślił, że wojsko nie było zadowolone wynikami inspekcji floty, dotyczącymi bezpieczeństwa. Podczas kontroli wykryto problemy z wydajnością elementów mocujących łopaty wirnika do głowicy w trakcie prowadzenia akcji w surowych, nadmorskich warunkach. Widoczne miały być również ślady korozji związane z klimatem oraz naprężeniem.

Prace nad nowym projektem elementu mocującego Boeing rozpoczął już ponad osiem miesięcy temu. Nie powstrzymało to jednak amerykańskich wojsk przed wstrzymaniem dostaw AH-64E, do czego doszło w lutym br. Natomiast w marcu br. koncernowi przekazano, że do odbioru dojdzie, gdy Boeing rozpocznie instalację nowego, zmodernizowanego mocowania. Testy rozwiązania już się rozpoczęły, a jego wprowadzenie Boeing planuje latem br.

W odpowiedzi na pytania dziennikarzy Defence News, przedstawiciele Boeinga zapewnili, że bezpieczeństwo członków załogi oraz niezawodność maszyny są dla niech priorytetem. Zmodernizowane części trafić mają więc najpierw do jednostek, które regularnie wykonują loty w tak szkodliwych dla elementów mocujących łopaty wirnika do głowicy warunkach, czyli tych surowych, nadmorskich. Zgodnie z obliczeniami gen. Todda, mowa tu o sześciu takich jednostkach. 

Zgodnie z szacunkami Amerykanów, jeżeli dostawy maszyn Apache rozpoczną się na powrót latem tego roku, to koncern Boeing będzie w stanie realizować dostawy dwóch batalionów miesięcznie. Co więcej, jak zaznaczył gen. Todd, oczekuje się, że takie tempo dostaw zostanie utrzymane aż do ich zakończenia, co ma dotyczyć także zamówień za pośrednictwem FMS. Na liście klientów zagranicznych, które kupiły lub zamówiły maszyny Boeinga, znajdziemy Indie, Katar, Arabię Saudyjską, Koreę Południową, Indonezję, Wielką Brytanię, Tajwan. US Army widzi nawet szansę na zwiększenie tempa dostaw, na co będzie na pewno naciskać koncern. 

Problem z małą, ale kluczową częścią maszyny miał doprowadzić do separacji wirnika w locie i katastrofy maszyny Apache, w wersji D, w 2012 roku. W Teksasie zginęło wtedy dwóch amerykańskich żołnierzy. Co więcej, już w miesiąc po ogłoszeniu, że Apache w wersji E osiągnęły zdolność operacyjną, zostały one uziemione. Powodem był wypadek w bazie Joint Base Lewis-McChord, do którego doszło w grudniu 2013 roku. 

Od momentu wprowadzenia maszyn Apache Guardian do służby doszło w sumie do ośmiu nieszczęśliwych wypadków. Do ostatniego doszło na początku kwietnia br. Śmierć poniosło w nim dwóch żołnierzy, którzy wykonywali lot ćwiczebny w warunkach nocnych.

Na cenzurowanym

Wypadek Apacha na początku kwietnia był kolejnym na liście katastrof amerykańskich maszyny w bieżącym miesiącu. Na początku tego miesiąca myśliwiec wielozadaniowy F-16 rozbił się w w pobliżu Las Vegas. Zginął pilot maszyny. Samolot należał do grupy akrobacyjnej Thunderbirds. Także na początku kwietnia w Dżibuti rozbił się samolot uderzeniowy AV-8B Harrier II stacjonujący w bazie Camp Lemonnier. Pilot zdołał się katapultować i został przewieziony do szpitala, ale nie odniósł poważniejszych obrażeń. Zniszczony samolot należał do eskadry VMM-162 „Golden Eagles” z okrętu desantowego USS Iwo Jima biorącej udział w ćwiczeniach pod kryptonimem „Alligator Dagger” na wodach międzynarodowych u brzegów Dżibuti.

Tego samego dnia doszło do wypadku z udziałem śmigłowca CH-53E Super Stallion w miejscowości El Centro, w stanie Kalifornia, przy granicy z Meksykiem. W wyniku katastrofy śmierć poniosło czterech żołnierzy znajdujących się na pokładzie maszyny. Śmigłowiec należał do 3 Skrzydła Lotnictwa Piechoty Morskiej z San Diego. 

Problemy miała również maszyna F-22 wspierająca prowadzone w Fallon szkolenie Navy Strike Fighter Tactics Instructor, znane lepiej jako Topgun. Przyczyny problemów, które pojawiły się podczas startu maszyny, nie są znane. Nieoficjalne źródła podają, że mogło dość do zgaśnięcia jednego z silników. 

Zgodnie z informacjami, które zgromadzili dziennikarze Military Times, analiza danych wypadków z udziałem amerykańskich maszyn wskazuje, że od 2013 roku ich liczba wzrosła prawie o 40 proc. 

Przypomnijmy, że AH-64E to najnowsza wersja maszyn Apache. Są one bardzo daleką modernizacją wariantu D.  Śmigłowce posiadają kompozytowe łopaty śmigła oraz nowe przekładnie i głowice, zdolne do przeniesienia mocy z potężniejszych silników T700-GE-701D. Zmiany te poprawiły osiągi, a zwłaszcza prędkość i wznoszenie. Modernizacji uległa też elektronika, awionika i oprogramowanie śmigłowca, co umożliwiło zastosowanie ulepszonego radaru Longbow typu AESA oraz systemu optoelektronicznego o wyższej rozdzielczości i dokładności M-TADS/PNVS (ang. Modernized Target Acquisition Designation Sight/Pilot Night Vision Sensor), nazywanego też Arrowhead. Dodatkowo załoga AH-64 zyskała możliwość kontroli uzbrojonych i nieuzbrojonych maszyn bezzałogowych (UAV). Podstawowe uzbrojenie Apache Guardian stanowią pociski kierowane Hellfire, kierowane i niekierowane rakiety 70 mm oraz działko kalibru 30 mm. Śmigłowiec AH-64E Apache Guardian jest oferowany polskim Siłom Zbrojnym w ramach programu Kruk, który ma wyłonić następcę maszyn Mi-24.

Reklama

Komentarze (6)

  1. Piotrek

    Jakieś dziwne podobieństwo do problemów Boeing z Airbus Helicopters i Super Pumą.

  2. Mar_Wegi

    Najpierw Francuzi ze swoimi karakalami-nielotami, a teraz jeszcze amerykanie z podobną wadą. Czy my w końcu zamówimy jakiś konkretny sprzęt, zamiast coś, co wzbudza kontrowersje na całym świecie?

  3. ijgskk

    Jak trochę skorodowało to czy nie mogą napawać i stoczyć albo sfrezować (zależnie od powierzchni)? Będzie dużo szybciej niż robić nowe części.

    1. hehehe

      Kompozytów nie można: sfrezujesz (poprzerywasz) włókna węglowe? Będzie jeszcze słabsze...

    2. Urko

      Te \"ślady korozji\" to prawdopodobnie nic krytycznego, co powodowało by uszkodzenie części, ale to zarazem oznaka, że elementy w czasie produkcji były narażane na różne czynniki, których nie powinno być. Jeśli producent do tego dopuszcza, to znaczy, że nie przestrzega reżimów technologicznych, więc ogólnie nie można ufać, że nie będzie innych niespodzianek. Np. że wadliwa obróbka cieplna nie spowoduje przyśpieszonego zmęczenia materiału czy najbardziej niebezpiecznej dla lekkich stopów korozji międzykrystalicznej. Już samo dokładne sprawdzanie takiej \"nowej\" części, bez jej naprawiania może być droższe od wyprodukowania nowej.

    3. v8tatra

      hehe ;) nie moga bo to korporacja procedury etc. ale podoba mi się Twój tok rozumowania;)) też tak mam;) podbijam zato pytanie co sądzicie o mi24 po jakiejś modernizacji nie koniecznie naszych zużytych ale w ogóle o mi24 plus modernizacja

  4. requć

    Darujmy sobie zakup Apache\'a bo wyjdzie jak z Wisłą. Za grube miliardy dostaniemy AH64 ze zwykłymi Hellfire i opcją JAGM na święty nigdy. Tymczasem odświeżając Mi24 możemy nie dość że sami możemy zintegrować własną optoelektronikę od PCO, rakiety 70mm Hydra/Tahales to jeszcze Brytyjczycy jak sami obiecali zintegrują nam Brimstone 2. Z PPK 5 generacji o zasięgu ponad 20 km (nie 9 jak półaktywny laser. Hellfire) to Mi24 bezpiecznie polata. Róbmy deal z MBDA UK CAMM ER + technologia za efektor dla Narwi i Brimestone\'a. Tyle

    1. Telamon

      Odświeżyć? Polskie Mi-24 są już stare i zużyte. To reanimacja trupa.

    2. Davien

      Noi wg twojej propozycji za jeszcze grubsze miliardy bedziemy mieli rozsypujace sie ze starości Mi-24 al z nowoczesnym uzbrojeniem:) istotnie \"super\" propozycja tylko co zrobisz jak za 2-4 lata Hindy zostaną uziemione z powodu zuzycia silników i kadłubów.

    3. detektor agentów handlowych USA

      A co się w tytanowym Mi-24 zużywa, poza awioniką, którą powinniśmy i tak zmienić na cyfrową, silnikami, które możemy dostać na Ukrainie i łopatami, które samo możemy wyprodukować? To nie kompozyty, które się rozsypują z wiekiem!

  5. Gts

    Wychodzi zamawianie czesci w firmie corce, ktora zleca to podwykonawcy, ktory z kolei przedstawia certyfikowanie w partii probnej, a potem sciaga czesci z Chin i wszyscy w tym lancuszku przymykaja oczy bo jest wiekszy zysk.

  6. a taki tam

    Zarąbiste maszyny. Jak nademną nisko przelatywały to ziemia się trzęsła. To jest bardzo symboliczne. Nawet \"taniec ważki\" wykonywany na pokazach przez Mi-24 chociaż prawie wyciskał łzy, to się nie równa.

Reklama