Reklama

Geopolityka

Amerykańska Izba Reprezentantów za kontrowersyjnym programem wywiadowczym. Czas na Senat

Amerykańska Izba Reprezentantów zgodziła się przedłużyć o kolejne sześć lat obowiązywanie programu zawartego w ramach FISA (Foreign Intelligence Surveillance Act), w praktyce przeznaczonego przede wszystkim dla amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA), znanego z najbardziej kontrowersyjnej części, znajdującej się w Sekcji 702 wspomnianej ustawy, obejmującej szeroko zakrojony system inwigilacji obcokrajowców i potencjalne pozyskiwanie informacji o Amerykanach.

Zwolennicy tego programu wywiadowczego określają go jako jedno z najlepszych narzędzi amerykańskiego wywiadu, szczególnie przydatne do działań wymierzonych w terrorystów i szpiegów. Przeciwnicy są zdania, że stanowi on ewidentne usankcjonowanie naruszenia swobód obywatelskich Amerykanów. Stąd też tak wiele emocji wywoływała dyskusja oraz głosowanie nad przedłużeniem obowiązywania FISA w Izbie Reprezentantów amerykańskiego Kongresu. Teraz w całej sprawie głos zabierze druga izba Kongresu, czyli Senat. Głosowanie odbędzie się tam najprawdopodobniej jeszcze przed 19 stycznia bieżącego roku, a więc przed momentem wygaśnięcia dotychczasowych uprawnień kongresowych dla FISA.

Czytaj też: Muzułmanie w USA protestują przeciwko profilowaniu i internetowej inwigilacji

Zdaniem obserwatorów amerykańskiego życia politycznego, tym razem to jednak właśnie głosowanie w Izbie Reprezentantów mogło być kluczowe dla losów ustawy. Ostatecznie zakończyło się uzyskaniem większości 256 głosów za do 164 głosów przeciw. Przeciwko ustawie głosowała jednak część deputowanych republikańskich, natomiast za przedłużeniem jej obowiązywania niektórzy spośród Demokratów.  Co ważne, w tle pojawiła się dyskusja o wprowadzeniu szerokich zmian ustawowych, zabezpieczających w lepszym stopniu prawa obywateli USA, także w kontekście rozwiązania prawnego alternatywnego wobec stosowanych zapisów FISA.

Chodzi, przede wszystkim, o wprowadzenie nowych zabezpieczeń związanych z możliwym dostępem do komunikacji obywateli Stanów Zjednoczonych przez funkcjonariuszy służb specjalnych oraz agend federalnych. Liderzy większości w Izbie Reprezentantów, administracja prezydencka oraz środowiska wspólnoty wywiadowczej są jednak przeciwne jakiemukolwiek modyfikowaniu założeń bazowych istniejącego programu. Realna była jednak obawa, że przed głosowaniem mogło dojść do sojuszu Demokratów oraz części Republikanów bliskich środowiskom libertariańskim. Dość specyficznie zachowywał się również sam prezydent Donald Trump, który w pewnym momencie debaty związanej z pracą Izby Reprezentantów zaczął wysyłać sprzeczne sygnały. Doszło do tego, że w pewnym momencie jego tweety pozostawały w opozycji do stanowiska liderów Republikanów oraz samej administracji.  

W uproszczeniu, wspomniany program wywiadowczy pozwala służbom wywiadowczym na przechwytywanie połączeń oraz innych form komunikacji (telefony, e-maile, itp.), bez uzyskania wcześniejszego nakazu sądowego. Dotycz to również współpracy NSA z kluczowymi amerykańskimi, ale zajmującymi jednocześnie globalną pozycję potentatami sfery technologii informacyjnych. W przypadku dalszego obowiązywania FISA i Sekcji 702, amerykańskie służby wywiadowcze mogą tym samym pozyskiwać informacje nie tylko pochodzące z form komunikacji prowadzonej przez obywateli państw trzecich, ale również z tych, w których udział biorą obywatele Stanów Zjednoczonych.

Czytaj też: Największy sukces rosyjskiego wywiadu: Edward Snowden?

Program jest pochodną tajnych działań podjętych po zamachach z 11 września i w pełni zalegalizowanych przez Kongres w 2008 r., właśnie w ramach FISA. Powstał w głównej mierze jako narzędzie skierowane przeciwko organizacjom terrorystycznym, na czele z Al Kaidą, coraz częściej wykorzystującym różne formy nowoczesnej komunikacji elektronicznej obok „klasycznej” komunikacji, np. telefonicznej. Dyskusja o jego funkcjonowaniu, a także o innych działaniach w zakresie wywiadu sygnałowego SIGINT, elektronicznego ELINT, itp. rozgorzała w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie po pojawieniu się „sprawy Edwarda Snowdena”.

Reklama

Komentarze

    Reklama