Reklama

Polityka obronna

Turcja odpowiada na kurdyjskie referendum niepodległościowe. Ruszają manewry

Fot. Staff Sgt. Thomas Duval / Wikimedia Commons/CC BY 3.0
Fot. Staff Sgt. Thomas Duval / Wikimedia Commons/CC BY 3.0

Jak donoszą tureckie siły zbrojne, w okolicach miasta Silopi, w pobliżu przejścia granicznego Habur między Turcją i irackim autonomicznym Kurdystanem, rozpoczęły się niezapowiedziane manewry armii tureckiej. Szczegóły ćwiczeń nie zostały ujawnione.

Ćwiczenia, jak zauważa AP, stanowią demonstrację siły przed zbliżającym się kurdyjskim referendum niepodległościowym.

Turecka armia nie podała szczegółów dotyczących manewrów. Podkreśliła, że równocześnie w regionie będą kontynuowane działania antyterrorystyczne.

Władze kurdyjskiej części północnego Iraku zapowiedziały przeprowadzenie 25 września referendum niepodległościowego mimo stanowiska premiera Iraku Hajdara al-Abadiego, który wielokrotnie powtarzał, że plebiscyt będzie sprzeczny z konstytucją.

Od 1991 roku iracki Kurdystan, składający się z trzech prowincji i liczący ok. 4,6 mln mieszkańców, ma znaczną autonomię. Jego niepodległości sprzeciwiają się nie tylko władze w Bagdadzie, ale również Turcja, Iran i Syria, gdzie tak jak w Iraku jest znaczna mniejszość kurdyjska i władze obawiają się nasilenia tendencji separatystycznych.

Negatywne stanowisko wobec referendum zajęły również Stany Zjednoczone, które są sojusznikiem Kurdów, i państwa europejskie. Ale prezydent Kurdystanu Masud Barzani odrzucił w ubiegłym tygodniu złożoną w czwartek przez USA, Wielką Brytanię i ONZ propozycję przełożenia referendum.

Ma się ono odbyć nie tylko w trzech prowincjach należących do Kurdystanu, ale także w bogatej w złoża ropy irackiej prowincji Kirkuk. O prawo do zarządzania tą mieszaną etnicznie prowincją rywalizują rząd centralny w Bagdadzie oraz autonomiczny regionalny rząd Kurdystanu.

Czytaj też: Rosyjskie S-400 dla Turcji. Erdogan: Pierwsza rata zapłacona

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył, że w czasie swojej wizyty w USA w tym tygodniu spotka się z premierem Iraku, żeby rozmawiać o planowanym referendum. Z kolei w sobotę iracki premier ostrzegł, że jeśli zaplanowane referendum doprowadzi do aktów przemocy, jest gotów do interwencji militarnej. Abadi nazwał ponadto plebiscyt "niebezpieczną eskalacją", która stanowi zachętę do naruszenia suwerenności Iraku.

PAP - mini

Reklama

Komentarze (4)

  1. PolExit

    Brawo, Polska zawsze wspierała dążenia niepodległościowe Narodu Kurdyjskiego.

  2. Mirkuw 1104

    każdy naród ma prawo do samostanowienia się, no nie?

  3. Naiwny

    Destabilizacja tego regionu jest wielce pożądana a nie ma lepszego sposobu na nią niż tworzenie "wolnego" Kurdystanu. Permanentny konflikt nie do opanowania na dziesiątki lat dla Turcji, Iranu, Iraku i Syrii. Nareszcie kowboje zaczęli się czegoś uczyć. Stara doktryna Brytyjska - dziel i rządź.

    1. Tratata

      To doktryna rzymska, a nie brytyjska. Poza tym 30milionowy naród, o tak długiej historii i tak długo walczący o wolność zasługuje na swoje państwo. Oczywiście Turcy znają różne metody rozwiązywania kwestii mniejszości - przetestowane z resztą na Ormianach i Grekach.

    2. oskarm

      @Naiwny, Ciekawy jestem twojego zdania na temat dazen niepodleglosciowych Polakow pod zaborami...

  4. tak tylko na marginesie

    Nie tylko Turcja, mający największe szanse na bycie Premierem Iraku, oświadczył, ze nie pozwoli na powstanie "drugiego Izraela" . Parlament Iraku zaaprobował użycie siły w przypadku referendum. Siły Syryjskie ( SAA, Tiger ....) przekroczyły Eufrat w celu odcięcia Kurdów od pól naftowych. ps. w referendum, a w zasadzie z referendum wykluczono "nie" Kurdów a więc: Arabów, Chrześcijan itd...

    1. sylwester

      to było do przewidzenia ze nie pozwolą stworzyć im swojego państwa , Amerykanie na pewno im nie pomogą wykorzystali ich do walki z isis a teraz zostawią na prześladowania

Reklama