Reklama

Siły zbrojne

180 armatohaubic Paladin dla Arabii Saudyjskiej

Fot. US Army
Fot. US Army

Departament Stanu zgodził się na sprzedaż do Arabii Saudyjskiej systemów artyleryjskich M109 „Paladin” kalibru 155 mm za około 1,3 miliarda dolarów. Zignorowano w ten sposób ostrzeżenia, że dostawy tego rodzaju uzbrojenia mogą przyczynić się do wzrostu liczby ofiar wojny domowej w sąsiednim Jemenie.

Amerykański Departament Stanu zgodził się 5 kwietnia br. na sprzedaż do Arabii Saudyjskiej samobieżnych systemów artyleryjskich za około 1,3 miliarda dolarów. Za taką maksymalną sumę Saudowie mają otrzymać 180 armatohaubic na podwoziu gąsienicowym M109 „Paladin” kalibru 155 mm.

Decyzja ma teraz zostać zaakceptowana przez Kongres, który ma na to 30 dni. Będzie to jednak prawdopodobnie już tylko formalność, ponieważ Departament Stanu nie publikuje z zasady informacji, gdyby wcześniej w danej sprawie nie miał poparcia ze strony kongresmenów.

Amerykanie podkreślają, że jest to już kolejna, duża umowa na uzbrojenie, o jakiej poinformowano od przyjazdu do Stanów Zjednoczonych przed dwoma tygodniami. saudyjskiego księcia Mohammed bin Salman. Wcześniej Arabia Saudyjska otrzymała zgodę na zakup przez poprzez program FMS pakietu rakiet przeciwpacernych TOW-2B za maksymalnie 670 mln dolarów. Poza tym Departament Stanu zgodził się na sprzedaż pakietu usług serwisowych i części zamiennych dla amerykańskiego sprzętu używanego przez saudyjskie wojska lądowe za maksymalnie 406 mln dolarów. 

Jest to jednak tylko fragment umów wojskowych, jakie Amerykanie planują podpisać z Królestwem w ciągu najbliższych 10 lat. Jak na razie ich wartość szacuje się na co najmniej 110 miliardów dolarów. Jedynym czynnikiem mogącym mieć wpływ na zwiększającą się amerykańsko-saudyjska współpracę wojskową jest trwająca od 3 lat wojna domowa w Jemenie. W jej trakcie zginęło już ponad 14000 osób – w tym większość to cywile. I być może Amerykanie uważnie śledzą, do czego jest w rzeczywistością wykorzystywane sprzedawane przez nich uzbrojenie.

Reklama

Komentarze (6)

  1. Kozi

    Ile kosztuje nasz Krab

    1. fgh

      To zależy ile sztuk kupisz. Każdy nowy produkt jest obciążony kosztami projektu, badań, prototypów, kolejnych badań itd. Nie za samą blachę i robociznę się płaci, ale przede wszystkim za badania. Jeśli kupimy wystarczająco dużo Krabów, to koszty projektów się zwrócą i cena znormalnieje.

    2. Podbipieta

      Krab jest nowy a te arabskie to modernizacja samych haubic a my kupujemy system Regina.Lufa Kraba nic nie znaczy bez wozów dywizjonu.I tak liczymy cenę.Co jak by nie liczyć oznacza że ta moderna dla AS jest baaaardzo droga.Ale znafcy wiedzą swoje...

  2. LLL

    To chyba sporo taniej niż kraby. AS płaci około 4,5 mld PLN za 180 haubic, w Polsce ostatni kontrakt to 96 Krabów za 4,6 mld PLN. Smutne to trochę. W taki sposób pasiemy państwowe zakłady, a one tracą szanse eksportowe, bo przecież nie będą sprzedawać za granicę taniej niż polskiej armii. I tak kółko się zamyka.

    1. sylwester

      a policzyłeś ofset , offset jest droższy od gotowego produktu kupiliśmy nie tylko Kraby ale i prawa do ich produkcji i dokumentacje technologiczną wykonania podzespołów a także pełne prawa w zakresie serwisowania , więc jak widać musi być drożej , Arabia kupuje gotowy produkt , nic nie zamierzają budować u siebie a i z serwisowaniem nie wiadomo jak będzie wyglądać sprawa

  3. Marek

    Czy mi się wydaje ale według tego kontraktu to nasze kraby są droższe ???

    1. Dana

      Według tego kontraktu są droższe. Plus minus dwa razy. Niezależność kosztuje. Ale proste wyliczenia matematyczne tu zawodzą bo Krab to produkt krajowy. Dzięki Krabom mamy m.in. pierwszą lufownię w RP dla artylerii a to służy nie tylko Krabom. HSW produkuje swoją haubicę od niedawna a amerykańskie M109 są w służbie od lat sześćdziesiątych (do tej pory wyprodukowano ok 4000 maszyn wszystkich typów i w wariantach licencyjnych), USA ma ok 1000 Paladinów i można je eksportować wprost z magazynów. Do tego stosunki USA z AS to oś polityki amerykańskiej w tym regionie i Saudowie mają specjalne przywileje w tym upusty na dowolny sprzęt amerykański. My nie mamy i kontrakt na Paladiny dla nas z pewnością nie byłby tak samo wyceniamy. Ale nie ma co się martwić. M109 to żaden cymes. Kilka krajów (w tym np Niemcy) zastąpili je innymi konstrukcjami. Polska też ma swoją maszynę o nominalnej donośności większej o 10 km od M109. Zatem nie ma co się oglądać na arabów tylko rozwijać swój przemysł wzorem sąsiadów.

    2. De Retour

      Nasze MON już dawno przyznało, że Kraby nie mają szans na eksport ponieważ są dużo droższe  od konkurencji.... Chyba Dworczyk to mówił dla Defence24. Przeprowadzili symulację, że dopiero po zakupie 500 sztuk przez Polskę cena Kraba zacznie być porównywalna do konkurencji.

    3. Podbipieta

      Kupują zestawy modernizacyjne (nowe podwozie etc.,) stąd ta ,,niska\" cena.

  4. WW1

    A czy ktoś kiedyś kupi \"nasze\" cudo o nazwie Krab?? :)

    1. Dropik

      Nikt bo kto by chciał czekać na nie do 2022 kiedy zwolnią się moce wytwórcze, a do tego caplacic więcej niż za taką samą koreańska haubice

    2. cooky

      nikt jej nie kupi bo dostawa 180 wozów trwała by co najmniej 8 lat :)

    3. adrian

      Szczerze to NIGDY BO SKŁADAKÓW SIE NIE KUPUJE A MY NAWET AMUNICJI SW@OEJEJ NIE MAMY TYLKO KUPUJEMY OD SŁOWACJI

  5. wikrotio

    Arabia Saudyjska jeszcze tylko chyba broni atomowej nie zastosowała przeciwko rebeliantom proirańskim. Już najnowocześniejsze niepokonane cuda z made in USA z mizernym skutkiem były używane a jakoś uzbrojonych w sprzęt pamiętający czasy Chruszczowa pokonać nie mogą...

  6. Mirek

    Raczej mogą się przyczynić do zwalczenia popieranej przez Iran rebelii która doprowadziła kraj do katastrofy

Reklama