Reklama

Technologie

Jak usprawnić celowanie do dronów i pojazdów?

Brytyjski żołnierz podczas strzelania do dronu z wykorzystaniem modułu celowniczego SMASH X4
Brytyjski żołnierz podczas strzelania do dronu z wykorzystaniem modułu celowniczego SMASH X4
Autor. British Army

Ukraińcy po raz kolejny pochwalili się zestrzeleniem rosyjskiego drona przez snajpera. Takie zdarzenia są jednak bardzo rzadkie i dlatego pojawiają się firmy proponujące niewielkie systemy celownicze z komputerem balistycznym, naprowadzające strzelca na cele, z uwzględnieniem wykonywanych przez nie ruchów.

Pomysł by snajperzy zwalczali również drony wcale nie jest nowy. Próbują to robić coraz częściej Ukraińcy, ale od co najmniej 2016 roku szkolą się do tego również Rosjanie. Zadanie jest bardzo trudne, ponieważ mówimy tu o zwykłych pociskach, które muszą trafić punktowo w poruszający się cel, a nie o śrucie (tak jak w strzelaniu do rzutków) który zwiększa obszar rażenia, jednak działa na bardzo krótkich dystansach.

Czytaj też

Rosjanie uważali jednak, że jeżeli snajper może być skuteczny w odniesieniu do śmigłowców, to poradzi sobie także z dronami. Uznali nawet, że najbardziej przydatny do tego rodzaju zadań jest tzw. wielkokalibrowy snajperski kompleks kalibru 12,7 mm ASWK (armiejskaja snajperskaja wintowka krupnokalibiernaja), skuteczny w odniesieniu do obiektów powietrznych znajdujących się w odległości większej niż jeden kilometr.

Ukraiński zespół snajperski z zestrzelonym przez siebie rosyjskim dronem
Ukraiński zespół snajperski z zestrzelonym przez siebie rosyjskim dronem
Autor. Ukraińskie siły operacji specjalnych

W szkoleniu, jakie prowadzi się w Rosji od kilku lat nie uwzględniono jednak kilku czynników, które pojawiły się po 2020 roku. Po pierwsze drony bojowe z roku na rok stawały się coraz mniejsze. W odległości 1 km nie chodzi więc już o samo trafienie bezzałgowca, ale w ogóle o jego wykrycie. Po drugie w Rosji nadal wykorzystuje się mechaniczne przyrządy celownicze, co w przypadku szybko poruszających się dronów praktycznie uniemożliwia trafienie.

Reklama

Oczywiście problemu nie ma jeżeli dron znajdzie się w zawisie (co jest możliwe głównie w przypadku multikopterów) i wtedy wykorzystanie uzbrojenia indywidualnego jest możliwe. W innym przypadku, jeszcze do niedawna pozostawały tylko systemy walki elektronicznej i uzbrojenie kierowane. By wyeliminować ten problem pojawiają się firmy proponujące układy wspomagania dla strzelca, które ułatwią mu przycelowanie się z uwzględnieniem ruchu celu i warunków atmosferycznych.

YouTube cover video

Komputerowe moduły celownicze SMASH

Najbardziej znanym przykładem takiego układu, może być skomputeryzowany celownik kolimatorowy SMASH X4, opracowany i produkowany przez izraelską firmę Smart Shooter. Początkowo firma ta pracowała nad rodziną celowników poprawiających celność strzelca, który jest zmęczony, ranny lub zestresowany. Z takim też założeniem wprowadzono go też w 2018 roku na wyposażenie izraelskich siłach zbrojnych. Szybko jednak okazało się, że rozwiązanie to zwiększa również skuteczność w zwalczaniu takich zagrożeń jak drony.

Skomputeryzowany moduł celowniczy SMASH X4
Skomputeryzowany moduł celowniczy SMASH X4
Autor. Smart Shooter

Z takim też nastawieniem w 2020 roku system SMASH został pozyskany przez amerykańskich specjalsów działających w Syrii. Później, także głównie z tego powodu, izraelskie moduły celownicze zakupiły niderlandzkie siły zbrojne - w wersji SMASH AD (Anti-Drone) oraz amerykańskie siły zbrojne dla Piechoty Morskiej i marynarki wojennej - w wersji SMASH 2000. W 2023 roku do grupy użytkowników tego rozwiązania dołączyły niemieckie i brytyjskie siły zbrojne.

Niemieccy żołnierze podczas strzelania do dronu z wykorzystaniem modułu celowniczego SMASH X4
Niemieccy żołnierze podczas strzelania do dronu z wykorzystaniem modułu celowniczego SMASH X4
Autor. Bundeswehr

Niemcy rozpoczynając swoje postępowanie przetargowe wprost wskazywali, że chodzi im o rozwiązanie wspomagające wykrywanie, celowanie i obronę kinetyczną przed dronami klasy 1, a więc o wadze mniejszej niż 150 kg (Zielassistenzsystemen zur Detektion und kinetischen Abwehr von Class 1 UAS). Ostatecznie wybrano w 2023 roku celowniki SMASH X4 pozyskane za pośrednictwem niemieckiej firmy IEA Mil-Optics.

Reklama

Mają one być łączone przede wszystkim z karabinami precyzyjnymi Heckler & Koch G27P. U Brytyjczyków są one z kolei integrowane z karabinkami szturmowymi L85A3. W przypadku Wielkiej Brytanii SMASH-a pozyskano w 2023 roku w ramach kontraktu o wartości 4,6 miliona funtów za pośrednictwem Viking Arms Limited. Wstępne zamówienie zakładało dostarczenie 225 celowników dla jednostek o bardzo wysokiej gotowości bojowej. I rzeczywiście przekazano je do 16. Brygady Powietrzno-Szturmowej.

Brytyjski żołnierz podczas strzelania z wykorzystaniem modułu celowniczego SMASH X4
Brytyjski żołnierz podczas strzelania z wykorzystaniem modułu celowniczego SMASH X4
Autor. www.army.mod.uk

Pozyskany przez Niemców i Brytyjczyków X4 jest nową wersją modułu celowniczego SMASH, która różni się od poprzednich głównie zastosowaniem układu optycznego z czterokrotnym powiększeniem (wersje 2000 i 3000 posiadały optykę niepowiększającą). Całość składa się z dwóch podstawowych elementów: modułu celowniczego montowanego na szczycie broni oraz łatwego do zamontowania chwytu pistoletowego wraz z kabłąkiem spustu (połączonego przewodem z układem celowniczym). Opcjonalne wyposażenie stanowi zintegrowany laserowy dalmierz, który umożliwia pomiar odległości do celu, poprawiając tym samym precyzję strzału. Moduł waży 930 gr i jest zasilany z akumulatora o pojemności 3400 mAh, co pozwala na oddanie do 7200 strzałów przy jego użyciu. Ze względu na zastosowanie komputera balistycznego, programując urządzenie należy określić rodzaj używanej amunicji, wybierając ją z wgranej biblioteki.

Moduły SMASH pozwalają strzelcowi na pracę w dwóch trybach:

  • jako standardowy kolimator;
  • ze wspomaganiem komputera balistycznego.

Czytaj też

Jest to rozwiązanie bezpieczne, ponieważ do momentu aż strzelec nie skieruje uzbrojenia na wybrany cel, w karabinku włączona jest blokada mechanizmu uderzeniowego FBM (Fire Block Mechanism). System można więc tak skonfigurować, by skuteczne pociągnięcie za spust następowało tylko wtedy, gdy celownik jest ustawiony w jednej linii z punktem celowania. Wszystko to zapewnia oprogramowanie opracowane w firmie Smart Shoorter, pozwalające na wykrywanie i namierzanie celów, jak również obliczające optymalny punkt celowania dla strzelca, nawet jeśli zagrożenie się porusza i to również podczas walki w nocy.

Reklama

Wstępnie wskazuje się, że moduł celowniczy SMASH ma największą skuteczność w zwalczaniu małych dronów powietrznych do odległości 250 m. Jednak pomaga on również w walce przeciwko standardowym celom, szczególnie słabiej wyszkolonym strzelcom, którzy przychodzą z rezerwy lub którzy nie używają karabinów tak często jak piechota (np. ratownikom medycznym i saperom).

Amerykanie trenują strzelanie z wykorzystaniem celownika SMASH do skrzynki przenoszonej przez drona na poligonie w Syrii 30 maja 2020 r.
Amerykanie trenują strzelanie z wykorzystaniem celownika SMASH do skrzynki przenoszonej przez drona na poligonie w Syrii 30 maja 2020 r.
Autor. US Army/William Howard

Jest to rozwiązanie uniwersalne, które można zastosować na rożnego rodzaju karabinkach, w tym rodziny M4/M16, AR-15 i izraelskich IWI Tavor. Takie zróżnicowanie jest możliwe dzięki przystosowania modułu do montażu na standardowej szynie Picatinny (zgodnej ze standardem MIL-STD 1913).

Firma Smart Shooter ma w swojej ofercie również zdalnie sterowaną podstawę SMASH HOPPER przygotowaną do zainstalowania na ziemi i na pojazdach, na której można zamontować karabiny wyposażonych w celowniki SMASH. W ten sposób można tworzyć stanowiska ogniowe, na których nie będzie wymagana fizyczna obecność żołnierzy (którzy będą wykorzystywali to uzbrojenie zdalnie).

Broń z modułem celowniczym SMASH na podstawie SMASH HOPPER P
Broń z modułem celowniczym SMASH na podstawie SMASH HOPPER P
Autor. Smart Shooter

Nie tylko broń strzelecka

Problem trafienia w odległy i szybko poruszający się cel, wcale zresztą nie dotyczy tylko strzelców wyborowych. Coraz większe trudności mają również operatorzy nowoczesnych granatników przeciwpancernych. Zaczęli oni bowiem otrzymywać uzbrojenie niekierowane o zasięgu większym niż 200-300 metrów. Tymczasem w miarę zwiększania się odległości, prawdopodobieństwo trafienia drastycznie spada, szczególnie w odniesieniu do pojazdów ruchomych. I cóż z tego, że poprzez dostarczanie coraz lepszej amunicji zwiększa się skuteczność w odniesieniu do nowych rodzajów pancerza, jeżeli celność zależeć będzie tylko od wyszkolenia i indywidualnych predyspozycji strzelca.

By temu zaradzić zaproponowano swoistą rewolucję „elektroniczną” czego przykładem jest granatnik Carl-Gustaf produkowany przez firmę Saab Bofors Dynamics. Nie jest to uzbrojenie jednorazowego użytku, ponieważ można je ładować różnego rodzaju pociskami kalibru 84 mm (podobnie jak w działach bezodrzutowych). Sposób zwiększania możliwości tego uzbrojenia pokazano w czasie targów Eurosatory 2022. Można tam było zobaczyć wersję „cyfrową” granatnika Carl-Gustaf Mk4, w którym zwiększono celność systemu poprzez zastosowanie modułu ze zintegrowanym systemem kierowania ogniem AFCD TI, doczepianym z lewej strony wyrzutni.

„Ucyfrowiony” granatnik Carl Gustaf M4 ze zintegrowanym system kierowania ogniem AFCD TI
„Ucyfrowiony” granatnik Carl Gustaf M4 ze zintegrowanym system kierowania ogniem AFCD TI
Autor. M.Dura

Rozwiązanie to zostało opracowane przez fińską firmę Senop należącą do grupy Patria w ramach trwającego trzy lata programu badawczo-rozwojowego (współpracując z firmą Saab). System ten według producenta znacząco zwiększa prawdopodobieństwo trafienia w pierwszym strzale: zarówno w odniesieniu do celów nieruchomych, jak i ruchomych. Jest to możliwe, dzięki umieszczeniu w jednej obudowie: kalkulatora balistycznego, dalmierza laserowego LRF, czujników informujących o pochyleniu terenu i przechyle wyrzutni, temperaturze otoczenia i ciśnieniu barometrycznym, żyroskopu informującego o prędkości kątowej oraz kamer: dziennej (z trzykrotnym powiększeniem oraz zoomem elektronicznym) i termowizyjnej.

Przy czym operator może wybrać tryb nocny, dzienny albo połączony obraz z obu kanałów przedstawiony na kolorowym monitorze 800x600. Ta cyfrowa fuzja obrazu jest szczególnie przydatna podczas zapadającego zmroku. Jest to więc daleko idące ulepszenie biorąc pod uwagę wcześniejsze łączenie oddzielnych celowników optycznych i komputerów kierowania ogniem. Przy takim rozwiązaniu wystarczy, by strzelec podążał za celem przez kilka sekund jednocześnie naciskając przycisk LRF, by dać później systemowi możliwość samodzielnego przesunięcia celownika z uwzględnieniem kąta wyprzedzenia oraz toru balistycznego.

Czytaj też

Ważne jest również to, że moduł AFCD TI został wstępnie przygotowany do sterowania amunicją programowalną (pocisk HE 448), a wewnętrzny komputer zawiera wszystkie tabele balistyczne charakterystyczne dla danego typu amunicji wykorzystywanego w wyrzutni Carl-Gustaf M4 (z pełną możliwością ich aktualizowania).

Moduł AFCD TI waży wraz z baterią około 1,5 kg, Jego zastosowanie nie zwiększa więc drastycznie ciężaru samego uzbrojenia, tym bardziej, że w wersji Carl-Gustaf M4 wyraźnie zmniejszono ciężar granatnika 6,7 kg (a więc o 3,4 kg mniej od wersji M3) i go skrócono do 950 mm (w odróżnieniu od 1015 mm w przypadku M3).

Chwilowa moda czy przyszłość?

Rozwiązania zaproponowane przez SmartShooter i Senop nie zastępują strzelca, ale niewątpliwie pomagają mu w prowadzeniu celnego ognia. Ich zastosowanie jest więc uzasadnione: i to zarówno w odniesieniu do systemów przeciwpancernych, jak i antydronowych. W obu przypadkach istnieje bowiem niebezpieczeństwo pojawienia się bardzo dużej ilości tanich celów, do zwalczania których potrzebna jest jak najtańsza amunicja.

A taką w odniesieniu do wojskowych pojazdów wykorzystują wielorazowe granatniki i w odniesieniu do dronów broń strzelecka. Na przeszkodzie w powszechnym wprowadzaniu cyfrowych modułów celowniczych stoi jednak jak na razie ich cena. Z roku na rok się ona jednak zmniejsza i być może już niedługo, przy wzrastającym poziomie zagrożenia ze strony takich krajów jak Rosja, SMASH oraz jego odpowiedniki staną się tak samo powszechnym wyposażeniem żołnierza, jakim się stały wcześniej, również drogie na początku, celowniki kolimatorowe.

Reklama

Komentarze (13)

  1. oko

    Potrzebny karabin automatyczny z amunicja programowalną kal. 12.7 mm o działaniu działka KDA 35 mm , z radarem dookolnym skanowaniem, wykrywaniem, namierzaniem i niszczeniem dronow .

  2. Seb66

    Ciekawe te celowniki. Ale....do naszego WP i tak nie trafią. Na 100%. Natomiast w stosunku do dronow - identycznie jak w przypadku pojazdów opancerzonych musimy mieć kompleksowy system, którego oczywiście MON nigdy nie stworzy. Bo ten "mon-ik" jest niewydolny nieudolny, niezdarny i nikompetentny. Bo w żadnej dziedzinie NIE zdołał przywrócić jakiegoś sensownego poziomu wyposażenia. Zatem tak jak w przypadku walki z czołgami, nie będziemy wydolni walczyć z dronami. I pozamiatane.

  3. PGR

    tu nie trzeba snajperow tylko strzelby i srut

  4. oko

    Żeby coś zniszczyć , to najpierw trzeba wykryć w systemie dookolnym na połapie i odległości poruszania się dronów, potem przesłanie informacji do strzelców niszczących drony (w pojeździe lub pieszego) za pomocą komunikatu o zbliżaniu się drona , a dopiero potem namierzenie i zniszczenie drona przy użyciu taniej i precyzyjnej amunicji. Nie wyobrażam sobie aby strzelec przez 13 godzin dziennie bez przerwy patrzał w niebo w dzień czy w noc szukając wzrokowo dronow .

  5. bc

    Zakupić wojsku jakieś lekkie pompki(shotguny, aktualnie na pewno więcej sensu niż zbędny balast pistoleciki), i opracować amunicję rozcalaną/śrut/kartacz do zwykłych karabinków i karabinów maszynowych, i ładować np co 3 w taśmie/magazynku.

    1. Extern.

      Z tą strzelbą mogło by zadziałać. Breneka ze strzelby spokojnie przecież poleci i na 300 metrów. Gdyby tak jak piszesz opracować wersję breneki rozscalającą się na różnych odległościach można by zdejmować małe drony nawet na tych 300 metrach taką amunicją. Na pewno tańszy sposób niż te moduły. Tyle że te moduły prawdopodobnie załatwiają nie tylko prowadzenie ognia do dronów ale i do wszystkiego innego również. Więc docelowo bardziej to kompleksowe rozwiązanie.

  6. Extern.

    Na YT wiedziałem filmik z Ukraińskim snajperem tłumaczącym jak strzelać do drona i niestety proste to nie jest bo sporo zmienia się balistyka gdy strzelamy z wysokimi kontami w stosunku do tej do jakiej strzelcy zwykle są przyzwyczajeni. Może dało by się zrobić prostszy moduł który mierzył by odległość do celu, kont pochylenia broni i wyliczał by po prostu opad na danym dystansie przesuwając w pionie odpowiednio kropkę na kolimatorze. Już to byłoby wielkim ułatwieniem.

  7. Darek S.

    Przecież to nie jest takie skomplikowane zbudować system, który w sposób automatyczny, będzie zestrzeliwał, wszystko co pojawi się na niebie i będzie w zasięgu. Drogie w tym systemie są tylko radary dopplerowskie, jeżeli w ten sposób następowałoby wstępne wykrywanie celów.

    1. Essex

      To daj przyklad.....

    2. skition

      Do Essex czyli Anti Aircraft Gun Wheeled Rosomak , Sea Future Leonardo 30×173mm (STANAG 4624), oraz wszelkie "oczy i uszy" z Noteci.

  8. DanielZakupowy

    Jak będziesz trzeba to Ukraińcy i z proc będą strzelać do dronów ale to nie znaczy, że my też mamy iść w tę stronę.

    1. skition

      A jakie masz inne rozwiązanie? Laser? Nie działa na lustro. EW ? Nie działa na światłowód. Piorun kosztuje 100 tys.$ za jeden pocisk. 12,7 mm to cena 30 złotych +vat. No to i 10 można wystrzelić by się zmieścić w cenie drona. Ważne by był to WLKM ( wielolufowy karabin maszynowy), który działa nieco jako śrut do rzutków. No i kwestia systemu naprowadzania by był skuteczny.

    2. DanielZakupowy

      Systemy z amunicją programowalną.

    3. skition

      Amunicja programowalna? Czyli zaprogramowany wybuch w określonej lokalizacji przestrzeni.. My nie potrafimy trafić w dron FPV ze zwykłego karabinu snajperskiego, a jeszcze ma się nam pocisk przeprogramować w locie? Operator drona zawsze będzie szybszy niż automatyczny system przeprogramowania się pocisku. Chodzi o czas. .Nie ma większej prędkości niż prędkość światła.w światłowodzie to 200 000 km/s. W przypadku przeprogramowania się pocisku ten czas jest zwyczajnie dłuższy.

  9. Pablix

    Trochę mi ręce opadają jak po raz kolejny czytam o jakiejś supertechnologii, która nie wymaga kosmicznych pieniędzy i 30 lat badań, a tylko pomysłowości i innowacyjności i na którą po raz kolejny nasi inżynierowie ani nie wpadli, ani nie mieli pojęcia, że tak się da (a nawet jak mieli, to nic z tym nie zrobili). Przykład Izraela, czyli kraju z PKB mniejszym sporo od naszego - dało się opracować latający kawałek rury ze światłowodem, kamerką i ładunkiem kumulacyjnym (Spike), który bryluje na rynkach. Dało się opracować Iron Dome (a mamy przecież i radary, i pociski, i elektronikę zdolną to ogarnąć do cholery! :< ), który bryluje na rynkach, dało się stworzyć aktywną ochronę czołgów (Trophy), który bryluje na rynkach... I nie mówcie, że to dlatego, że MON nie zamówił, to nie ma. Czy nad Wisłą zaczną wreszcie widzieć dalej kawałek dalej, niż do najbliższego płotu? Kiedy nasze zbrojeniówy odkryją, że jest więcej niż jeden klient na świecie na dobre pomysły?

    1. [email protected]

      Oddać w prywatne ręce i bez powiązanych z elitą ludźmi, ale najpierw likwidacja pgz

    2. Tomasz

      @ [email protected] zlikwidować PDZ to największa bzdura! Prywatne działa dobrze wtedy gdy dostaje państwowe zamówienia. U nas to samo może robić PGZ, ale nikt nie ma odwagi zamówić takie systemy. Odpowiedz sobie teraz na pytanie: jak to jest, że Korea Północna była w stanie zbudować rakiety wynoszące satelity i przenoszące głowice na ponad 1000km przy braku firm prywatnych, wsparcia z zewnątrz, a my nie mamy własnych rakiet do dzisiaj? To wszystko to polityka, a nie brak umiejętności czy brak prywatnego biznesu. Trzymają nas za mordy i tyle w temacie.

    3. Parasnake

      Jak widać rozwiązanie jest bardzo innowacyjne skoro zamiast projektować własne kupują je USA, Niemcy, W.Brytania, Holandia czy Singapur.

  10. Prezes Polski

    Takie celowniki powinny być na wyposażeniu w dużej ilości, tak żeby były w każdym pododdziale. To jest szczególnie istotne w związku z tym, że nie mamy wyszkolonych rezerw i nie zanosi się, żeby się pojawiły w wystarczającej liczebności. Prawdziwe szkolenie zacznie się jak śmierć zajrzy nam w oczy, a wtedy czasu będzie bardzo mało.

  11. bc

    Do tego "elektroniczny spust" sprzęgnięty z celownikiem z dalmierzem itd, strzelec naciskał by przycisk a strzał padał dopiero w odpowiednim momencie, coś jak SKO w czołgu.

  12. Stefan1

    Czyli do polskiego zamówienia na granatniki możnaby takie celowniki dołożyć.

  13. Artarmar

    Powinna być także możliwość zablokowania, 6 znakowe hasło etc, aby nie wpadalo to w ręce orkow i to jak granie na cheatach : ). Trudno nie my zaczynaliśmy

Reklama