Reklama

Siły zbrojne

Amerykańska marynarka zamawia „działka” laserowe

Fot. Lockheed Martin
Fot. Lockheed Martin

Koncern Lockheed Martin otrzymał kontrakt wart 150 milionów dolarów na opracowanie, wyprodukowanie i dostawę dwóch laserowych systemów dużej mocy, które jako pierwsze w historii mają być integralną częścią systemu walki okrętów amerykańskiej marynarki wojennej.

Zamówienie na opracowanie, wyprodukowanie i dostawę dwóch okrętowych systemów laserowych ma obecnie wartość 150 milionów dolarów, ale już zakłada się rozszerzenie kontraktu o dalsze systemy tego typu za dodatkowe 942,8 miliona dolarów. Wprowadzony ma być tzw. kompleks HELIOS (With the High Energy Laser and Integrated Optical-dazzler with Surveillance), w skład którego ma wchodzić:

  • światłowodowy laser dużej mocy, który planuje się wykorzystywać przede wszystkim do zwalczania bezzałogowych aparatów latających i niewielkich szybkich łodzi motorowych. Zgodnie z informacją przekazaną przez koncern Lockheed Martin, „system zarządzania energią i ciepłem będzie wykorzystywał doświadczenia uzyskane we wcześniej realizowanych programach dla potrzeb Departamentu Obrony, natomiast system chłodzenia zostanie specjalnie zaprojektowany dla potrzeb instalacji okrętowej”;
  • zintegrowany z laserem optoelektroniczny układ obserwacji dalekiego zasięgu ISR (intelligence, surveillance and reconnaissance), który ma zwiększyć świadomość sytuacyjną stanowiąc dodatkowe źródło informacji po włączeniu go do okrętowego systemu walki (w tym przede wszystkim do opracowanego przez Lockheed Martin systemu AEGIS);
  • układ „oślepiania” głowic naprowadzanych na podczerwień pocisków rakietowych, oraz optoelektronicznych systemów obserwacji wykorzystywanych przez przeciwnika – przede wszystkim na bezzałogowych aparatach latających i pływających.

Zamówiono więc system, który będzie zarówno źródłem informacji, jak również efektorem – skutecznym przede wszystkim w zwalczaniu bezzałogowych aparatów latających.

Pierwszy kompleks HELIOS ma być zainstalowany do końca roku fiskalnego 2020 (czyli do końca września 2020 roku) na jednym z operacyjnych niszczycieli rakietowych typu Arleigh Burke, natomiast drugi będzie wykorzystywany do testów na lądowym poligonie rakietowym White Sands Missile Range w stanie Nowy Meksyk.

Zastosowane rozwiązanie ma być modułowe, a więc będzie istniała możliwość jego łatwego modernizowania, rozwijania i dostosowywania pod potrzeby konkretnego typu platform oraz przyszłych wymagań sił zbrojnych.

Dlatego uważa się, że nowy kontrakt będzie ważnym krokiem we wprowadzaniu uzbrojenia laserowego na pokłady okrętów. Jego zrealizowanie jest tym bardziej prawdopodobne, że koncern Lockheed Martin nie startuje od zera ale będzie wykorzystywał wyniki wcześniej prowadzonych prac, w tym przede wszystkim:

  • programu budowy systemu laserowego ATHENA, który w czasie testów był zdolny do niszczenia bezzałogowego aparatu latającego Outlaw o rozpiętości skrzydeł 3,3 m (wykorzystując laser światłowodowy o mocy 30 kW opracowany w ramach programu ALADIN - Accelerated Laser Demonstration Initiative);
  • kierowanego przez laboratorium badawcze amerykańskich sił powietrznych AFRL (Air Force Research Lab) programu SHiELD (Self-protect High Energy Laser Demonstrator), którego celem jest zbudowanie demonstratora laserowego systemu samoobrony dużej mocy.

Reklama

Komentarze (16)

  1. yaro

    Już sobie testowali Rail Ghuny i z projektu zostało nic ..... dosłownie NIC. Wydane kupę kasy a afektów brak. Kolejny beznadziejny projekt made in USA.

    1. Davien

      Yaro, testowali i testuja dalej działka laserowe mają juz praktycznie operacyjne wiec pomarz sobie dalej. Moze Rosja za 30 lat ich dogoni:)

  2. Z

    A polska marynarka zamawia wskazniki laserowe. I jest Pałer czy nie !?

  3. wania

    Spóźnili się. Putin w tym tygodniu pokazał działka laserowe rosyjskiej armii na podwoziu kołowym. Zapewne w pierwszej kolejności wzmocni/ł okrętowy system walki na dumie rosyjskiej floty - lotniskowcu Kuzniecow. Wcześniej wzmocniony został system ppoż okrętu przed dwa wozy strażackie na podwoziu samochodu KRAZ. Czyli już jest swojego rodzaju tradycja. Ma to głębokie uzasadnienie - gdy laser podjedzie wysoko na rampę startową to może nawet zaatakować Amerykę.

    1. Jacek

      Na Krążą mówili kierowcy: zemsta Stalina. Zaiste, rację mieli. Jak z wujem tym pojezdzilem 2 godziny po terenach KWB Bełchatów, to jakbym obuchem dostał, tak w głowie szumialo. A on całe 8 godzin i nadgodziny.

  4. normik

    Może to naiwne ale co by było gdyby takiego drona wyposażyć w lustrzaną powłokę ?

    1. Olo

      Wystarczy zwykłe włókno węglowe i odporność drastycznie się zwiększa.

    2. Wojciech

      Nie wymyślaj jeśli nie wiesz. Włókno węglowe kroi się laserem jak masło. Natomiast metaliczna warstwa odbłyskowa podnosi odporność na działanie promienia lasera wielokrotnie. Te testy to na razie zabawa. Żaden dron atakujący okręt nie ustawi się bokiem przez minutę :-) Natomiast jako układ „oślepiania” głowic to bardzo dobry pomysł.

    3. Musi być jakiś sposób

      Może taki materiał jak w statki kosmiczne mają do ochrony przed żarem od tarcia atmosfery

  5. Davien

    Tia / jak zwykle Putin wyprzedził naszych sojuszników o lata świetlne - pokazał / schował i czeka ? Odpowiednik z za oceanu się ujawni ! Czy jest to moment za trudny ?

  6. Polak Patriota

    Polska też musi kupić nowoczensne działa laserowe i zamontować na nowoczesnych platformach.

    1. Adam

      A wszystko to za nowoczesne dolary które sobie wydrukujemy na nowoczesnych drukarkach.

  7. PPP

    Do osłony zastosować materiały rozpraszające, fotochromatyczne...

    1. Wojciech

      Co ma fotochromatyka do bojowych głowic laserowych o mocy kilkudziesięciu Watt? I w jaki niby sposób chcesz rozproszyć skolimowany promień coherentny?

  8. Feluś

    I tu pojawia się ciekawa luka dla polskich naukowców. Otóż gdyby do tego samego zastosowania wykorzystać maser być może można by uzyskać o wiele lepsze rezultaty. Promieniowanie emitowane z masera powinno być znacznie bardziej odporne na warunki pogodowe niż laser a są już dostępne rozwiązania maserów działających w temperaturze pokojowej. Poza tym działanie masera szybko eliminowało by wszelką elektronikę obecną na zwalczanym obiekcie więc być może mogło by się okazać że impuls nie musi być tak dużej mocy jak w wypadku lasera. Nikt na razie chyba nie drążył tematu.

  9. Polak

    A u nas ostatek wzbogaconego uranu nasz wódz nocą wywiuzł z kraju dziś można by opracowywać mini generator do zasilania lasera. Całe lata badań poszły na marne bo niemożna kontynuować dalej. Maria Curie Skłodowska przewraca się w grobie panie prezydencie . Można tylko podziękować nikomu nawet za komuny nie udało się tak zaszkodzić jak panu w ostatnich 2 latach.

    1. Olo

      Jakoś nikt na świecie nie kwapi się wykorzystywać atomowe \"minigeneratory\" do zasilania wojskowych laserów.

  10. Sat00

    Pisał o tym D24. Moc 30kW to za mało aby zniszczyć rakietę balistyczną czy na funkcjonalność CRAM. Wymagana moc impulsu to 50 kW do CRAM i 100kW do niszczenia balistyki. Być może amerykanie celowo nie ujawniają możliwości operacyjnych a prace nad laserami światłowodowymi są zaawansowane bardziej niż nam się wydaje. Z drugiej strony duża część rakiet przeciwokrętowych jest naprowadzana pasywnie a nie aktywnie radiolokacyjnie stąd istnienie systemów oślepiania lub nawet niszczenia matrycowych głowic IIR silnymi laserami ma sens.

  11. PomysłowyWładek

    Do obrony przed laserem można zastosować osłonę plazmową; światło przez plazmę nie przechodzi a ją samą łatwo kontrolować elektrycznie magnetycznie

  12. ale jaja

    a co jeśli cel będzie pokryty lustrami ???

  13. dim

    A skoro już mowa o najnowszych działaniach marynarki USA... Grecy i Rosjanie podają, że US VI flota wzmacnia się właśnie w okolicy Cypru. Domyślnie, że w związku z tureckimi próbami taranowania jednostki greckiej marynarki wojennej, na greckich wodach, następnie cywilnej, wiertniczej jednostki włoskiej, na wodach cypryjskich. Następnie także zapowiedzi Erdogana, sprzed 2-3 dni, że nie TR dopuści do jakichkolwiek prób wierceń na cypryjskich wodach, jeśli zyski z nich nie mają być pół na pół dzielone z Turcją. Jeden z komunikatów: 1 lutego do akwenu wysłany został [czy może o tej dacie dotarł ?] śmigłowcowiec Iwo Jima, z 2.500 US marines, by wzmocnić VI Flotę. - co wiązane jest z jednoczesnie podejmowanymi działaniami wiertniczymi firmy ExxonMobil. Inny grecki tytuł (przy tym zajmujący się głównie obronnością), wskazuje na wzrost napięcia także między jednostkami tureckimi, a Izraelskimi. A wszyscy zgodnie greccy obserwatorzy, także najzupełniej cywilni, zauważają, że Turcja właśnie bardzo chce teraz sobie trochę potaranować, w palącej potrzebie wskazania światu własnej nadrzędności nad prawem międzynarodowym. * * * * * * * * * A piszę to a propos wcześniejszych szumnych zapowiedzi PGNiG, że wybierają się tam wiercić, inwestować. Mam nadzieję, że jeśli już to zrobią i oczywiście stracą wtedy pieniądze, a działki ze stratą odprzedadzą, wtedy staną za to przed polskim sądem ? Gdyż sytuacja znana jest z góry.

  14. inżynier

    Za późno. Rosja ma takie miliony. Putin to już oznajmił.

  15. 3m

    ciekawe jaki to ma zasięg

  16. mexo

    slao to wyglada. takie do niszczenia malych dronow. i to jak widac musi sie dobrze zapalic

Reklama