Reklama

Geopolityka

Smartfon może być naziemną stacją kontroli dronów

Prosta przystawka do iPada pozwala na sterowanie dronem (fwww.indiegogo.com)
Prosta przystawka do iPada pozwala na sterowanie dronem (fwww.indiegogo.com)

Amerykańska firma z San Francisco zamierza rozpocząć sprzedaż urządzeń umożliwiających przekształcenie iPhona lub iPada w mobilną stacje naziemną pozwalającą na sterowanie dronami nawet z 1,5 km.



Bezzałogowe statki latające, bardziej znane jako drony są coraz bardziej popularne wśród komercyjnych użytkowników. CrazyFlie Nano, stworzony przez Szwedów dron do użytku prywatnego, możemy już kupić za niecałe 150 $. Pomimo swoich małych rozmiarów, może przenieść ładunek równy połowie swojej wagi. Zdalnie sterowane modele pojazdów można nie tylko kupić, ale także samodzielnie skonstruować. Na takich portalach internetowych jak DIYdrones.com, dowiemy się gdzie można kupić niezbędne części, jak krok po kroku stworzyć własnego drona w myśl zasady "zrób to sam".

Więcej: Chiny budują armię dronów – Waszyngton za międzynarodowymi normami ich używania

Zyskująca na popularności aktywność, staje się coraz tańsza i bardziej dostępna. Naprzeciw zainteresowaniu konstruktorów wychodzi nowy projekt, umożliwiający zamianę iPhona lub iPada w naziemną stację bezzałogowych pojazdów latających. Aby urządzenie działało, pilot musi połączyć odbiornik radiowy z dronem, który pozwoli na zewnętrzne sterowane pojazdem za pomocą Wi-Fi.

Więcej: Drony K-Max będą nadal wykorzystywane w Afganistanie

„Fighting Walrus Radio”, korzystające z systemu iOS, pozwala sterować dronami za pomocą praktycznego interfejsu bezpośrednio z komórki lub pada. Urządzenie dodatkowo umożliwia wydłużenie zasięgu działania prywatnych dronów z 60 m do ok. 1,5 km. W wersji podstawowej „Fighting Walrus Radio” będzie kosztowało 99 $.

Gwałtowny rozwój rynku prywatnych dronów musi rodzić także pytania o kwestie bezpieczeństwa. Niekontrolowany rozwój technologii, do której dostęp nie jest w żaden sposób ograniczony, wywołuje liczne kontrowersje w Stanach Zjednoczonych. Prawo nie przewiduje wielu aspektów używania BSL przez prywatnych użytkowników. Chociaż ten trend jest w Polsce słabo zauważalny, warto już dziś zastanowić się czy jesteśmy do tego przygotowani. 

(AZ)
Reklama

Komentarze

    Reklama