Reklama

Siły zbrojne

Niemieckie Leopardy niezdolne do zwalczania rosyjskich czołgów?

Fot. Bundeswehr / Sebastian Wilke
Fot. Bundeswehr / Sebastian Wilke

Siły zbrojne Republiki Federalnej Niemiec nie dysponują obecnie amunicją zdolną do przebijania pancerzy rosyjskich czołgów T-90 i zmodyfikowanych wersji T-80 – podaje „Die Welt”.

Według informacji „Die Welt” obecnie wykorzystywana amunicja podkalibrowa DM-63 nie jest zdolna do penetrowania pancerzy rosyjskich czołgów podstawowych T-90 oraz nowszych odmian rodziny T-80 (w najsilniej chronionych punktach). Powodem takiej sytuacji ma być m.in. brak decyzji o wykorzystaniu pocisków z rdzeniem uranowym, charakteryzujących się wyższą przebijalnością pancerza niż w wypadku rdzeni wolframowych.

W tekście artykułu zaznaczono, że brak zdolności do penetrowania pancerzy rosyjskich czołgów jest spowodowany m.in. przez brak decyzji o użyciu pocisków z rdzeniem uranowym, z powodów politycznych. Autorem jest Hans Rühle, w latach 80. dyrektor pionu planowania niemieckiego ministerstwa obrony.

Obecnie na uzbrojeniu niemieckich Leopardów 2 znajdują się pociski z rdzeniem wolframowym typu DM-53/63. Pojazdy w wariantach Leopard 2A6/2A7 dysponują również armatą z lufą długości 55 kalibrów, zmodernizowaną w celu zwiększenia efektywności amunicji tego typu. W założeniu miała ona wraz z pociskami DM-53 być zdolna do penetrowania pancerzy reaktywnych II generacji Kontakt-5, w jakie w schyłkowym okresie Zimnej Wojny wyposażano rosyjskie czołgi T-80U, czy późniejsze odmiany wozów T-72 serii B.

Wcześniej niemieckie czołgi Leopard 2 wykorzystywały amunicję typu DM-33 (i starszą), powszechnie uznawaną za niezdolną do przebijania „ciężkich” pancerzy reaktywnych. Wraz z pozyskaniem pierwszej partii czołgów Leopard 2A4 od Niemiec do Polski trafiły pociski tego typu. Pomimo braku możliwości penetrowania czołowych pancerzy chronionych „ciężkimi” osłonami reaktywnymi, pozwalały na wzrost potencjału w stosunku do starej amunicji konstrukcji radzieckiej, stanowiącej podstawowe uzbrojenie czołgów rodziny T-72M w Wojsku Polskim.

Obecnie prowadzone są zakupy nowszej amunicji podkalibrowej, opracowanej przez Mesko S.A. Jej parametry pozostają niejawne, ale kilka miesięcy temu toczyła się dyskusja o zdolności penetrowania „ciężkich” osłon reaktywnych przez pociski rdzeniowe tego typu. W artykule Macieja Miłosza z „Dziennika Gazety Prawnej” wskazano na podstawie nieoficjalnych źródeł, że przebijalność amunicji odbiega zarówno od przypuszczalnych parametrów najnowszej amunicji podkalibrowej, jak i szacowanej grubości pancerzy rosyjskich czołgów T-90. Spółka Mesko S.A. wydała oświadczenie w którym stwierdzono, że pociski spełniają „najwyższe standardy jakościowe wymagane na współczesnym polu walki”. Nie ujawniono ich parametrów „ze względów bezpieczeństwa”.

Rheinmetall Defence zapewnia w oficjalnych materiałach, że pociski DM-53/63 zostały opracowane z myślą o penetrowaniu współczesnych wielowarstwowych pancerzy czołgowych, w tym modułów pancerza reaktywnego. Dokładne parametry są niejawne, ale prawdopodobnie pociski tego typu są zdolne do przebijania pancerzy czołgów klasy T-72B3 czy T-80U, których podstawowy pancerz był opracowany jeszcze w czasach Zimnej Wojny (i jest uznawany za odporny na przebicie amunicją DM-33 przy założeniu osłonięcia systemem Kontakt-5).

Rosjanie wprowadzili jednak do produkcji czołgi T-90A, wykorzystujące spawaną wieżę o zwiększonym stopniu odporności. Obecnie nie są już wytwarzane (skupiono się na modernizacji do standardu T-72B3), ale ponad 200 pojazdów tego typu pozostaje w służbie. Przemysł Federacji opracował również nowe typy osłon reaktywnych, które mogą charakteryzować się wyższą odpornością na rażenie pociskami podkalibrowymi. Przypuszczalnie jednak do chwili obecnej nie wprowadzono ich na uzbrojenie regularnych jednostek.

Siły zbrojne Stanów Zjednoczonych używają pocisków z rdzeniem uranowym, wystrzeliwanych jednak z armat charakteryzujących się krótszą długością lufy (44 kalibry). Obecnie wprowadzana jest kolejna generacja pocisków tej klasy (M829E4), choć już wcześniej wykorzystywane (m.in. M829A3) były uznawane za zdolne do penetrowania pancerzy klasy Kontakt-V. „Die Welt” poinformował z kolei, że Niemcy również od 2017 roku mają otrzymać nowy pocisk przeciwpancerny, ale dostosowany do wykorzystania wyłącznie przez czołgi Leopard 2A7 (których jest 20). Warto pamiętać, że koncerny General Dynamics i Rheinmetall (opracowujące amunicję dla US Army i Bundeswehry) założyły w 2012 roku spółkę joint venture Defense Munitions International. Ma ona na celu współpracę dla opracowywania nowoczesnych typów amunicji czołgowej. Amerykanie wykorzystują jednak pociski z rdzeniami uranowymi, podczas gdy Niemcy – wolframowymi (choć ci ostatni używają armat z lufami o długości 55 kalibrów, zapewniających wyższą przebijalność, podczas gdy Amerykanie standardowych – 44 kalibrów).

Trudno w sposób jednoznaczny ocenić, czy obecnie używana w Niemczech amunicja jest zdolna do penetrowania czołowych pancerzy wszystkich rosyjskich czołgów. Za zdecydowanie najlepiej chroniony model uchodzą wozy T-90A ze spawanymi wieżami i to one w pierwszej kolejności mogą okazać się odporne na rażenie nawet nowoczesnymi pociskami rdzeniowymi.

Należy mieć na uwadze, że obecnie Rosjanie wprowadzają na uzbrojenie nową generację czołgów rodziny T-14 Armata, która ma charakteryzować się znacznie większymi zdolnościami zarówno w zakresie ochrony wnętrza, jak i siły ognia, w stosunku do istniejących pojazdów z uwagi na cechy konstrukcyjne. Pomimo, że wdrożenie 2300 czołgów do 2020 roku jest mało prawdopodobne, nawet mniejsza liczba pojazdów nowego typu, zwłaszcza w połączeniu ze zmodernizowanymi T-72B3 czy T-90A, może stanowić istotne zagrożenie na polu walki.

W dyskusji wynikłej po artykule z Die Welt należy zwrócić uwagę kilka ważnych wniosków. Po pierwsze, względy polityczne nie powinny stawać na przeszkodzie pozyskiwaniu przez najsilniejsze państwa Paktu Północnoatlantyckiego nowoczesnej, konwencjonalnej broni niezbędnej do realizowania obrony własnego terytorium, bądź też obrony kolektywnej w ramach NATO. Po drugie, czołgowa amunicja ppanc. musi być zdolna do rażenia czołowych pancerzy pojazdów potencjalnego przeciwnika wbrew temu, na co wskazywała część komentatorów przy okazji dyskusji o polskiej amunicji podkalibrowej. Omawiana kwestia była analizowana na łamach Defence24.pl.

Po trzecie, konieczne jest znaczne zwiększenie finansowania badań i zakupów nowoczesnych, konwencjonalnych systemów uzbrojenia w celu zachowania zdolności do efektywnego prowadzenia działań na współczesnym polu walki. Przykładem jest choćby modernizacja niemieckich Leopardów do standardu 2A7 (która ma według Die Welt umożliwić użycie nowego typu amunicji przeciwpancernej). Projektowane systemy uzbrojenia (jak choćby najnowsze rosyjskie pojazdy bojowe) zdecydowanie przewyższają częściowo zmodyfikowane systemy jeszcze z czasów ZSRR, stanowiące podstawę wyposażenia sił zbrojnych potencjalnego przeciwnika w chwili obecnej.

Reklama

Komentarze (53)

  1. panzerfaust39

    Tak wyglądają w BRD rządy ekopacyfsocliberałów gotowych witać ruskie żołdactwo kwiatami

  2. SZELSZCZĄCO -GWIŻDŻĄĆY

    to już wolę prymitywną wyrzutnię z prymitywnym pociskami ..typu "napalm + fosfor" ...nie muszę nic przebijać wystarczę że wystrzelę w cel na mniej -więcej ..podpalę skorupę pędzącego mamuta a co za tym idzie oślepię załogę i takie coś jest jak bezzębna mucha pędząca na oślep aż zrobi sobie qq a moje walory mnie nie słychać przez całe województwo że jadę ..nie muszę mieć zaplecza technicznego ,logistycznego ,wsparcia ,.. mój atut to kamuflaż i zero szpanowania ...i jestem skuteczniejszy ...za jeden zestaw pocisków kumulacyjny ,przeciwpancerny do "Leoparda śmiechu wartego "....uzbrajam zespół miejscowych w środki skuteczniejsze ...ale taki LEO piękniej wygląda na defiladzie ..niż mój zespół zakapiorów .."ubranych w byle co ale skuteczne"

  3. jassm-158

    Jestem ciekaw kto pisze takie artykuły typy jak w/w przykład , przyczynia się to tylko do wzrostu siania paniki dezeinformacji itd i kto na tym korzysta? zarówno czołg t-80 czy t-90 maja swoje walory i wady jednak przeciwnik jak jest czołg leo w wersji a4 czy a5 nie stawia jego z góry na przegranej pozycji zawsze technologia niemiecka była góra i udowodniła nam to historia na przełomie 70 lat ostatnich lat, rosjanie po za gadaniem i wiecznym chwaleniem się tym czego nie maja nic nie umia i niczym nie potrafia zagrozić i siła to sianie strachu kto temu ulega konczy jak ukraina.

    1. x

      Amen.

  4. orient

    Że się tak jeszcze powymądrzam - zauważcie, kto dzisiaj stosuje pancerze reaktywne. Są wyłącznie na czołgach postsowieckich, żeby choć trochę wzmocnić ich beznadziejny pancerz. Izrael przez krótki czas stosował go na starych czołgach amerykańskich, ale tyko do czasu wejścia do linii Merkavy. Nie bez powodu w państwach dysponujących technologiami wytwarzania nowoczesnych pancerzy warstwowych nie stosuje się pancerzy reaktywnych. Widziałem kiedyś przekrój przez "warstwowy" pancerz czołowy kadłuba T 72, rzeczywiście składał się z kilku warstw, ale stali i tyle. Takie pancerze to już w czasie wojny stosowali np. Niemcy wzmacniając w ten sposób czołowy pancerz kadłuba. Natomiast "ceramiczny" pancerz wieży T 72 to po prostu niewielki bąbel opasujący dolną część przodu wieży. Co do udokumentowanej odporności T 72 - wszytko zależy od tego czy miały dodatkowe osłony, do dzisiaj najprostszą osłoną przed głowicami kumulacyjnymi jest kratownica lub blacha, która spowoduje detonację głowicy przed zasadniczym pancerzem. Również pancerz reaktywny powoduje rozproszenie strumienia kumulacyjnego pocisków starszych generacji, a tylko takie były używane przez Czeczeńców. Niestety taka odporność była wyłącznie wyjątkiem nie regułą. Przekleństwem sowieckich czołgów, bodajże od modelu T 64 jest ten półautomat ładujący działo z magazynem karuzelowym. Załoga w przedziale bojowym siedzi otoczona pociskami i ładunkami miotającymi i każda penetracja pancerza powoduje eksplozję amunicji. Właśnie rosyjscy weterani wojen czeczeńskich pisali, ze po załodze zostaje wtedy garstka proszku. Sowieci, wprowadzili ten półautomat, żeby zmniejszyć załogi w czołgach i tym samym zwiększyć liczbę czołgów w dywizjach pancernych bez zwiększania stanów etatowych. Świadomie powtórzyli błąd Amerykanów z II wojny - pierwsze Shermany też miały źle rozmieszczoną amunicję i zapalało się 80 % trafionych czołgów. Po zmianie rozmieszczenia amunicji i zastosowaniu mokrych magazynów zapalało się już tylko 18 %, o wiele mniej niż rzekomo niepalnych T 34. Tyle, że Amerykanom zależało na losie pojedynczych żołnierzy, a Sowietom nie.

  5. groo

    W calej tej dyskusji o amunicji zapomnieliscie ze trafienie nawet starym pociskiem ktory nie przebije pancerza powoduje taki wstrzas ze zaloga jest niezdolna do dalszej walki.

    1. wer

      Totalna bzdura, jesli sie nie znasz nie wprowadzaj ludzi w blad.

    2. dekert29

      I tu się chłopie mylisz, energia kinetyczna większości pocisków podkalibrowych (bezwładność) jest zbyt mała aby bez przebicia oderwać w środku odłamki lub wywołać wstrząsy rażące załogę, dodatkowo pancerze są odpowiednio projektowane by tę energię rozpraszać, niektóre ukraińskie T-64BW/BM w Donbasie były trafione po kilka razy i zachowywały zdolność do działań - w szczegóły nie chce mi się wchodzić.

    3. autor

      Kto Ci takich glupot naopowiadial? Podczas dws takie rzeczy sie zdarzaly, dzisaj nic sie nie stanie. Jest mnostwo filmikow na ktorym czolgi po otrzymaniu trafienia odjezdzaja jakby nigdy nic.

  6. orient

    Te brednie powtarzają już inne serwisy. Do LOL - niestety ty Ty się kompromitujesz nieznajomością praw fizyki. Poczytaj trochę o fali uderzeniowej i odłamkach wtórnych to nie będziesz zadawał więcej takich pytań. Autorzy tych głupot chyba cię World of tanks naoglądali. W żadnej armii świata zwalczanie broni pancernej nie jest głównym zadaniem własnych czołgów, od tego są formacje przeciwpancerne - artyleria i pociski rakietowe. Kto służył w wojsku i zna regulaminy ten wie o czym piszę. W obronie czołg strzela do czołu głównie z zasadzki, z niewielkiej odległości, a wtedy skuteczność amunicji podkalibrowej ma drugorzędne znaczenie. Ciekawe, skąd autorzy tych wypocin mają tak dobre informacje o jakości rosyjskich pancerzy reaktywnych? Czy aby nie powtarzają bajek rosyjskiej propagandy? Kto zna budowę pancerza T 72 ten wie, że to szajs. Mit o jego wielkiej odporności powstał w czasie jednej z wojen izraelsko - arabskich bo pierwsze pociski TOW nie radziły sobie z pancerzem czołowym T 72. Okazało się później, że przyczyną była wada konstrukcyjna samych pocisków. Niby skąd tak zacofany technicznie kraj jak Rosja ma mieć technologie produkcji nowoczesnych pancerzy

    1. kkj

      Nie masz pojecia o technice pancernej. T-72 potrafi tez sporo wytrzyc- druga czeczenska, istnieja udokumentowane przyklady wozow, ktore wytrzymaly kilka a nawet kilkanascie trafien z ppk... Typowy dystans strzelania w Europie to miedzy 1000 a 2000m. Moim zdaniem skutecznosc amunicji na takich dystansach jest sprawa kluczowa, ale ty tutaj jak widze jestes ekspertem.

    2. iii

      Nie masz pojecia o technice pancernej. T-72 potrafi tez sporo wytrzyc- druga czeczenska, istnieja udokumentowane przyklady wozow, ktore wytrzymaly kilka a nawet kilkanascie trafien z ppk... Typowy dystans strzelania w Europie to miedzy 1000 a 2000m. Moim zdaniem skutecznosc amunicji na takich dystansach jest sprawa kluczowa, ale ty tutaj jak widze jestes ekspertem.

    3. pr0s

      Nie masz pojęcia o technice pancernej. T-72 potrafi tez sporo wytrzymać- druga czeczeńska, istnieją udokumentowane przykłady wozów, które wytrzymały kilka a nawet kilkanaście trafień z ppk... Typowy dystans strzelania w Europie to miedzy 1000 a 2000m. Moim zdaniem skuteczność amunicji na takich dystansach jest sprawa kluczowa, ale ty tutaj jak jesteś ekspertem.

  7. dekert29

    Stan na teraz -większość rosyjskich wojsk pancernych to aktualnie T-72B, T-72B3 i około 200 T-90 ( są i prymitywniejsze wozy ale są wycofywane). Większość z tych czołgów ma stalową, odlewaną wieżę z wkładami kwarcowymi lub nxra i dodatkowo z pancerzami reaktywnymi Kontakt-1 lub 5. Najnowsze pociski niemieckie DM-63 z łatwością przebiją te osłony już z odległości 1500 m. Problemem jest mała ilość LEOPARDÓW-2 w linii. Bardziej bym się martwił, że Polska- kraj frontowy nie modernizuje posiadanych T-72M1 i PT-91 (nie mówię o LEO-2) i nie wdraża nowej amunicji do nich, bo nowe czołgi lekkie/ wsparcia, jeśli w ogóle u nas powstaną, wejdą do linii najwcześniej za 10 lat.

  8. Piotr Kraczkowski

    "Niemieckie Leopardy niezdolne do zwalczania rosyjskich czołgów?" ____Nie szkodzi, amunicja z polskiego Mesko na pewno może, szczególnie gdy polski Leopard podjedzie do T-90 od tyłu na odległość 5 metrów.

    1. OMEN

      Taa... A myślisz, że podjedzie?

    2. MW80

      Z takiej odległości i to od tyłu to i koktajl mołotowa wystarczy ;-)

  9. rober cik

    Po tego typu artykulach Bardzo szybko okarze sie ze "musimy" kupic amunicje od wujka z usa, bo inaczej PO nas... ( jak z f16- super samoloty, ale bez b.drogich rakiet - latajacy zlom)

    1. Sky

      Pociski do F-16 mamy, spokojnie.

    2. arza

      wystarczy zerknąć na wiki " Podstawowym zadaniem polskich F-16 Jastrząb jest obrona powietrzna. Do tego rodzaju zadanie zostały one wyposażone we wszelkie dostępne środki bojowe i wyposażenie. Zakupiono dwa najnowsze typy kierowanych pocisków rakietowych do zwalczania celów powietrznych – 178 średniego zasięgu Raytheon AIM-120C-5 AMRAAM oraz 178 małego zasięgu Rayetheon AIM-9X Super Sidewinde " "Polska zakupiła także 360 kierowanych termowizyjnie pocisków rakietowych do zwalczania celów naziemnych i nawodnych AGM-65G Maverick (zob. AGM-65 Maverick), 340 lotniczych bomb ogólnego przeznaczania Mk 82 (wagomiaru 227kg), 230 bomb Mk 84 (wagomiaru 909 kg) oraz 270 zestawów adaptacyjnych do przekształcenia ich w kierowane bomby lotnicze GBU-12 i GBU-24 Paveway III (w zależności od typu ładunku bojowego, Mk 82 lub Mk 84) 270 zestawów adaptacyjnych do przekształcania ich w bomby kierowane z wykorzystaniem systemu satelitarnego GBU-32 i GBU-38 JDAM (także w zależności od typu ładunku bojowego) oraz 280 zasobników szybujących do ataku na umocnione obiekty w odległości przekraczającej 100km, AGM-154C JSOW. Zakupione zostały znaczne zapasy amunicji do działka M61A Vulcan kalibru 20 mm " no i ostatnio AGM-158 JASSM

  10. ZSMW

    Co za bzdury czołg dobrze trafiony ze 120 mm działa nawet naszą dziadowską amunicją to trup bo może nawet jak jego pancerz to przetrwa ale załoga już nie!

    1. LOL

      o widze mamy tutaj prawdziwego eksperta! kolego zechciej rozjascic nam troche ten proces w ktorym to to zaloga umiera w przypadku braku perforacji pancerze

  11. No Doubt

    Ciąg dalszy niemieckiej paniki. 1. B3 jakoś są niszczone na Ukrainie, a nie podejrzewam ukraińców o posiadanie najnowocześniejszej amunicji. 2. Nie musi dojść do penetracji pancerza aby wyeliminować czołg z walki, chociaż publikowany wywiad ze "spalonym" czołgistą rosyjskim zmienił mój pogląd na najbezpieczniejsze miejsce w czołgu. 3. Wydaje się że niedługo kluczowe będzie rozwalenie elektroniki/optyki czołgu - przy takim podejściu skuteczniejszy może być pocisk burzący/zapalający który "zdmuchnie" celowniki. 4. Najlepszą metodą na czołg obecnie jest atak z góry, Javelin czy Spike powinny dać sobie radę nawet z T-14, czy mogą powstać pociski czołgowe atakujące z tego kierunku - być może.

    1. Sky

      Ja tam już wolę, żeby Niemcy panikowali. Koniec końcom z tej Niemieckiej paniki i nam coś skapnie. @4 - T-14 jest projektowany z myślą o trafieniach z góry. Do Ruskich w końcu dotarło, że znaczna część NATOwskich środków ppanc trafia w czołgi od góry.

    2. No Future

      "Najlepszą metodą na czołg obecnie jest atak z góry" - nie jest. Nigdy, nawet w idealnych warunkach nie udało się przy takim profilu ataku uzyskać większą celność niż 30%. To rozwiązanie awaryjne - jak się nie ma rakiety zdolnej przenieść głowicę zdolną do penetracji normalnej to się wybiera takie rozwiązanie zastępcze. Ponadto z uwagi na rozwijające się aktywne systemy obrony (czołgi osiągnęły limit masy i dalsze zwiększanie opancerzenia jest praktycznie niemożliwe) i systemy zakłócania, które będą wytyczać nowy kierunek ewolucji czołgów, powolne poddźwiękowe ppk jak Javelin czy Spike nie będą miały przyszłości. Jeśli czołgi będą miały systemy detekcji ppk (a mówi się, że T-14 może mieć radar) to takiego Javelina (łatwego do wykrycia optycznego z uwagi na wysoki profil lotu) nawet granat dymny rozkłada na łopatki.

    3. jo81

      i tu jest pytanie po co montować wieże z lufa, zamiest wieze z kilkoma wyrzutniami rakiet pp. i dobrym systemem obserwacji i naprowadzania na kilka celow naraz. Na piechote wystarczy na wieży wystarczy jakiś duży kaliber jak w rosomaku

  12. Wojmił

    Widzę, że bardzo modnie jest teraz krytykować wszystko co zachodnie... Ja wiem - ustawiane kontrakty politycznie, pod tych czy tamtych (to nowa jakość, do tej pory tylko pod amerykanów były - jeśli amerykanie chcieli) drażnią i denerwują i też je krytykuje... Ale to nie powód do plucia na wszystko co zachodnie... Co się w zasadzie stało? Otóż rosjanie wprowadzili nowe pancerze - doszło do wątpliwości, czy obecnie posiadana amunicja na nie wystarczy - czy przebije pancerz z 1800 czy 1200 metrów... trzeba więc zbudować nową... A przecież pamiętamy jak było w 1990 roku - gdy wprowadzono Leoparda 2A5 (Wtedy oznaczany jako IP - improved) okazało się, że T-72 przy użyciu amunicji jaką używało NRD (miało tę samą co ZSRR - to my mieliśmy zawsze gorszą) nie był w stanie przebić z odległości większej niż 800 metrów... Od czasu powstania czołgów w ich dzisiejszym kształcie ciągle jest wyścig na przebijaność / siłę ognia vs opancerzenie... To po prostu jeden z aktów tego dramatu... wkrótce wyprodukują nową amunicję i rosjanie znowu będą musieli coś zrobić...

    1. FT

      Strzał: Zachodni czołg vs rosyjski - przebije pancerz z 1500 metrów? (wcześniej nawet z 2000 metrów) Rosyjski czołg vs zachodni - przebije z 1000 metrów? gdzie tu rosyjska przewaga? Kto pierwszy strzeli i trafi niszcząc elektronikę i powodując eksplozję reaktywnego pancerza? Rosjanie czy zachodnie czołgi? nie ma przewagi rosjan... po prostu aby utrzymać i zwiększyć przewagę nad rosjanami - trzeba wprowadzić lepszą amunicję... nie ma powodu do paniki...

  13. gosc

    Spółka Mesko S.A. wydała oświadczenie w którym stwierdzono, że pociski spełniają „najwyższe standardy jakościowe wymagane na współczesnym polu walki”. Nie ujawniono ich parametrów „ze względów bezpieczeństwa”. Paranoja. Jak sie chce sprzedac gowno opakowane w zloty papierek to najlepiej nic nie mowic o parametrach powolujac sie na wzgledy bezpieczenstwa. Jak ktos robi jakis przekret to ucisza sprawe powolujac sie na tejemnice. Tak jest tez w naszych urzedach zamowien publicznych.

    1. ads

      Jak ktoś chce kupić to raczej bez testów tego nie zrobi.

  14. asd

    Ale niby dlaczego strzelać w "najsilniej chronione punkty" czołgu? Przecież można w ten najsłąbiej chronione:D

  15. ppp

    A czy wogóle wiadomo ile i jakiego rodzaju (czołgi, pojazdy pancerne, artyleria, karabiny, statki powietrzne - Polska ma w ZNach? Myślę, że w ostatnich latach zamiast konserwować sprzęt sprzedawano po cenie złomu. A jak widać w konflikcie na Ukrainie, najczęściej spotykana bronią są Goździki i to po obydwu stronach. Sprzęt, który u nas uznano za nieperspektywiczny i którego w zastraszającym tempie się pozbywa.

    1. jjj

      wszystkie grady sa zmagazynowane gotowe na godzine W...wiec nie jest az tak zle ...kryle maja wchodzić za Dany wojsko ma pozyskać około 180 haubic... raki maja zastapic goździki (85 szt z amunicja ala strix przeciwpancerna już sa badania nad tego typu amunicja)

  16. mat

    W takim razie mam podstawowe pytanie: póki co Spike poradzi sobie z ich czołgami, ale czym mają zamiar nasze czołgi zniszczyć rosyjskie? Czy myk polega na tym że po prostu trzeba trafiać w gąsiennicę, celowniki, silnik?

  17. olo

    To nie Loe tylko amo jest winne . USA ma odpowiednią amunicję i w razie konfliktu pewnie Leony będa taką mieć

    1. Sky

      Z tą amunicją w Abramsach to też nie jest sprawa tak jasna jak ją próbuje przedstawić autor artykułu. Dłuższa armata z większą energią kinetyczną de facto rekompensuje gorszy pocisk, więc koniec końcom przebijalność pocisków DU z armat Abramsów jest porównywalna z pociskami TC z nowszych Leopardów z armatami L55 (A6 w górę). Idealne połączenie to miks pocisków z Abramsów z armatami L55 - i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w razie konfliktu Amerykanie doposażyli europejczyków w nowe pociski. Ale oczywiście - najlepiej by było mieć wszystko na stanie u siebie. A tym czasem w Polsce nawet nie myśli się o podniesieniu standardu naszych Leopardów do wersji A6.

  18. karol

    A jak przyjdzie co do czego to zostanie nam Partyzantka na to Techniki nie ma a doświadczenie mamy kiluset letnie

  19. Obywatel

    po tym artykule lepiej nie wiedzieć czym strzelają nasze czołgi...Ale pamiętając przetarg na modernizacje pocisków (z 43 r) do moździerzy Rak lepiej nie pytać

  20. Podbipięta

    Ciekawe,po co kupują te 3 lufy do Leonów.Pękły,rozdeły się czy wielki zapas magazynowy robią.

    1. antyczosnek

      Może dlatego, że żywotność lufy do Leo jest kiepska, maks. 800 strzałów (vs. 1200 dla T-90)?

    2. Kóma

      Pani Podbipięta, jak zwykle musiała wściubić swoje trzy grosze! A propos, rozdęły piszę się przez "ę" :))))))))))))))

  21. znudzony bezmyślnością

    "Dodajmy także, że rosjanie prawdopodobnie będą strzelać jako drudzy" - co za brednie. Pomijając to, że Rosjanie dzięki licencji w czołgach montują dokładnie te same kamery termowizyjne jakie Amerykanie importują z Francji do Abramsów i równorzędne z niemieckimi z Leo, to rosyjskie czołgi były projektowane na Europę, a nie na pustynne równiny. I z zimnowojennych odtajnionych analiz USA okazuje się, że na Przełęczy Fulda średnio strzał można oddać na 800m a w ŻADNYM miejscu na odległość większą niż 1400m. I to w warunkach IDEALNYCH, bez kurzu, dymu itp. rzeczy spotykanych na wojnie! Na dystansie 1400m skupienie (starych, zimnowojennych, przed modernizacją armat i stabilizacji!) rosyjskich armat oceniano na 40cm a najlepszych niemieckich z Leo na 20cm, co nie daje ŻADNEJ mierzalnej przewagi. Pytaniem, na które nie da się odpowiedzieć bez dostępu do tajnych analiz i symulacji, jest czy ewentualna przewaga zachodniej optyki, celności dział czy komfortu załogi równoważy 30% mniejszą sylwetkę rosyjskich czołgów i jaką przewagę na bliskich dystansach daje znacząco większa szybkostrzelność rosyjskich czołgów dzięki automatowi ładowania. No ale Wojmił zapewne wszelkie takie symulacje przeprowadził i wie to co wie...

    1. Wojmił

      hahaha.. dobre.. takiś znudzony, że nasmarowałeś całkiem spory post.. znaczy, że wg Ciebie rosjanie pierwsi wykryją zachodnie czołgi i pierwsi będą strzelać... na to odpowiadam: nie przebiją pancerza z tak dużej odległości chyba, że wyprodukują znacznie lepszą amunicję.. i chyba, że w ogóle dojdzie do boju spotkaniowego a nie zostaną wcześniej zniszczeni przez inne środki ppanc...

  22. ig

    Czy to jest taki problem kupić od Ukraińców w cenie złomu wrak T-90 bo trochę ruscy ich tam już potracili i rzetelnie przetestować na poligonie jak to jest z tym mitycznym pancerzem kontakt 5, czym go rozwalać i na jakich dystansach ?

    1. wojt

      Nie został stwierdzony/potwierdzony ŻADEN przypadek obecności w Donbasie T-90A. Zostało przejętych przez siły ATO kilka/kilkanaście zniszczonych/uszkodzonych T-72B3 i BA. Pojazdy te zostały już przetransportowane na poligony zach. Ukrainy jako obiekty dla testów różnorodnych systemów ppanc.

    2. vvv

      nie stracili t-90 ale kilka t-72b3 i t-72b 1989. wszyscy znaja parametry tych czolgow

    3. rabarbarus

      O ile w Donbasie obserwowane były T73B3, a nawet kilka zostało tam zniszczonych, to nic mi nie wiadomo, by T90 tam było, a tym bardziej oberwało. I by Ukraińcy przechwycili wrak.

  23. ito

    Czołgów w linii mamy w porywach 600, z czego połowa to zachodni demobil (2-3 pokolenia wstecz), połowa to modernizacja radzieckich konstrukcji sprzed 40 lat dokonana 20 lat temu. Oczekiwanie, że czołgi te sprostają nowym konstrukcjom rosyjskim (czy innym) jest po prostu głupie. Na sprzęt nowy zwyczajnie nas nie stać- warto więc sięgnąć do doświadczeń innych armii- zwalczanie czołgów przez czołgi jest modą, która przyszła z Niemiec- w armii radzieckiej, podobnie jak amerykańskiej okresu gdzieś do lat 60-tych, podstawą zwalczania czołgów były wyspecjalizowane jednostki artylerii i piechoty- oraz samoloty- dziś raczej śmigłowce. Sprzęt piechoty jest o wiele tańszy niż czołgi, może być powszechny. Pozwala na zwalczanie czołgów (BWP, wozów wsparcia) przeciwnika tam, gdzie się pojawią, a nie tam, gdzie mamy własne czołgi- czyli powszechność granatników i PPKów. Artyleria to dziś przede wszystkim odpowiednia amunicja, a ponieważ czołowe pancerze czołgów przybrały charakter zapór nie do przejścia może miało by sens inwestowanie w amunicję rażącą z góry- np. amunicję moździerzową (moździerze to w końcu najlżejsza i najpowszechniejsza artyleria)wykorzystującą zjawisko tzw. odwrotnej kumulacji. Przy dzisiejszych możliwościach korekty lotu pocisku prawdopodobieństwo trafienie pierwszym pociskiem powinno być na rozsądnym poziomie (70%?), a górny pancerz nie ma szans urosnąć jak czołowy- przydatność bojowa czołgu o masie 300-400 ton musiała by być bliska zeru- więc taka amunicja musiałaby potencjalnemu przeciwnikowi radykalnie popsuć humor i gwałtownie podnieść odporność własnych wojsk na działania czołgów (wozów opancerzonych)- zwłaszcza gdyby występowała powszechnie. A wtedy własne czołgi, zwolnione z roli ciężkich, lufowych niszczycieli czołgów, mogłyby wrócić do swojej właściwej roli- środka do szybkich, głębokich obejść i potężnych uderzeń na tyły i boki przeciwnika.

    1. trx

      "Na sprzęt nowy zwyczajnie nas nie stać-" Jak to nas nie stać? Skoro chcemy wydać 13 dużych baniek na karakany to tym bardziej powinno być na czołgi. Czołg to jest podstawa i nie chodzi tu tylko o walkę z innymi czołgami, zresztą skoro byłyby mało istotne to by taka Japonia nie rozwijałaby swoich konstrukcji. Skończmy wreszcie te popierdywania z Tomahawkami, krukami i innymi bzdurami fantasy, widzę że sytuacja na Ukrainie niczego jeszcze wielu nie nauczyła.

    2. Marek

      Dokładnie tak !! Zamiast sadzić się na zakupy horrendalnie drogich najlepszych MBT i płacić potem niewiele mniejszą kasę, za ich zaopatrzenie, serwis, itp. taniej, łatwiej i wygodniej zadbać, by jednostki piechoty zmot. wyposażyć w dużą liczbę skutecznych środków ppanc i dedykowanych niszczycieli czołgów(lądowych i powietrznych) oraz odpowiednią liczbę i jakość jednostek artylerii wsparcia. Również należy wdrożyć masową produkcję nowoczesnych i mobilnych zestawów "zapór inżynieryjnych(przeciw pojazdowych). Oczywiście chodzi tu o inteligentne(programowalne) systemy min lądowych, a ekwilibrystyka słowna jest konieczna ze względu na głupotę polskich władz, które ochoczo podpisały umowy międzynarodowe nakazujące likwidacje min lądowych, nie bacząc na to, że jest to wręcz idealna i najtańsza metoda OBRONY dla słabszych militarnie krajów.

    3. ***

      To co piszesz o subamunicji EFP ("zjawisko odwrotnej kumulacji) nie jest do końca prawdą, bo tak się składa, że takie czołgi jak Stridsvagn 122 (szwedzki Leopard 2A5), Merkawa IV, K2Black Panther są odporne na ten środek przeciwpancerny, a konkretnie na EFP o sporych średnicach, stosowanych w artyleryjskich samonaprowadzających się pociskach Bonus, SMArt 155, SADRAM kalibru 155 mm. Z tym samym zagrożeniem świetnie radził sobie opracowany 20 lat temu w Polsce pancerz reaktywny ERAWA-2-dla najkorzystniejszego kąta było to nawet 94 % redukcji przebijalności penetratora formowanego wybuchowo. Wysoką skuteczność wobec EFP posiada również opracowany na Ukrainie pancerz reaktywny Nóż. "Górny pancerz nie ma szans urosnąć jak czołowy"- to stwierdzenie również nie jest do końca prawdą -tzn. oczywiste jest, że nie będzie to 900-1000 mm jak w przypadku frontu wieży, ale może to być wartość z dużą nadwyżką wystarczająca na EFP, czy też kumulacyjną subamunicję artyleryjską. Najlepszy przykład to prototypy maszyn nowej generacji z dawnego ZSRR/Rosji- Obiekt 640 znany jako "Czarny Orzeł"-200 mm pancerza stropu+bardzo nowoczesne ERA "Kaktus" (w tym przypadku front wieży miał być zrównany poziomem odpornośći na EFP i PPK ze stropem wieży), a w przypadku maszyn 4 generacji grubość pancerza stropu nad załogą w kadłubie i na wieży bezzałogowej wynosiła: -Obiekt 477A- ponad 250 mm -Obiekt 299-300 mm -Obiekt 195-250 mm Tak się składa, że wszystkie wyżej wymienione czołgi ważyły mniej od zachodnich MBT-około 50-55 ton, posiadając o wiele lepiej opancerzone od nich kadłuby (np. sowiecki Obiekt 477A-1300 mm, a taki Leopard 2 zaledwie 600). Podobnych wartości należy oczekiwać w przypadku czołgu T-14 Armata i ciężkiego BWP T-15. To są oczywiste korzyści wynikające z zastosowania wież w pełni bezzałogowych. Jak przy tym wypadają osiągi EFP kalibru 155mm (w przypadku moździerzy jest to jeszcze mniejsza wartość)? Przebijalność wyżej wymienionych typów amunicji wynosi 100-120 mm RHA. Dla subamunicji artylerii rakietowej, stosowanej w Rosji dla BM-30 i BM-21 są to jeszcze mniejsze wartości-ok.70 mm RHA. Przebijalność współcześnie stosowanych EFPn wynosi ok. 0,8-1 średnicy wkładki, choć w przypadku polskiej miny przeciwburtowej Jarzębina jest to zaledwie 0,6 średnicy wkładki. Są oczywiście dostępne lepsze rozwiązania- do 1,6 średnicy wkładki, ale te są dostępne tylko w USA i Niemczech i prawdopodobnie nie wyjdą poza laboratoria.

  24. vvv

    smieszny jestes :) 1. jak chcesz obejsc kolumne wojsk pancernych jak to rosja bedzie w natarciu? 2. poczytaj sobie o sof i hard kill i o tym ze afganit chroni i gorna polsfere. 3. az szkoda gadac

  25. wiktor 777

    artykuł pod tytułem : dlaczego Niemcy sprzedadzą Ukrainę Rosji? ponieważ nie mają odpowiedniej amunicji do czołgów.nie ma to nic wspólnego z interesikami niemieckich koncernów.

Reklama