Reklama

Siły zbrojne

NATO obroni przed cyberatakiem

Podczas tegorocznych ćwiczeń Red Flag trenowano obronę przed atakami cybernetycznymi na dużą skalę. Fot. Senior Airman Brett Clashman/USAF.
Podczas tegorocznych ćwiczeń Red Flag trenowano obronę przed atakami cybernetycznymi na dużą skalę. Fot. Senior Airman Brett Clashman/USAF.

Ministrowie obrony państw NATO przyjęli reguły, na podstawie których Sojusz będzie mógł podjąć działania w ramach wspólnej obrony w wypadku ataku cybernetycznego na jedno z państw członkowskich.

Jak informuje Atlantic Council, zgodnie z nową polityką Paktu Północnoatlantyckiego ataki w przestrzeni informatycznej będą mogły zostać potraktowane jako napaść na jedno z państw Sojuszu zgodnie z artykułem 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Pozwoli to uruchomienie w wypadku cyberataku na dużą skalę mechanizmów obrony kolektywnej NATO.

Omawiane zasady zostały przyjęte na czerwcowym spotkaniu ministrów obrony krajów Sojuszu i z pewnością będą przedmiotem dyskusji na wrześniowym szczycie NATO w Walii. Cytowany przez Atlantic Council przedstawiciel Paktu nie podał jednak szczegółowych informacji odnośnie ewentualnych działań, jakie mogą zostać podjęte w wypadku uznania ataku cybernetycznego na członka Sojuszu za napaść w rozumieniu artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego.

Obrona w przestrzeni informatycznej jest jednym z priorytetów współpracy w ramach NATO. Współdziałanie w tym zakresie jest konieczne, zarówno biorąc pod uwagę specyfikę zagrożeń, jak i trudny do przewidzenia charakter szkód, jakie może wyrządzić atak cybernetyczny. Należy jednak pamiętać, że nawet rozbudowane struktury międzynarodowe mogą nie okazać się skuteczne jeżeli krajowy system ochrony infrastruktury krytycznej nie będzie funkcjonował prawidłowo. 

Reklama

Komentarze (3)

  1. Popieram JKM

    Eh te parytety - w wojsku są już inwalidzi i kobiety-czekamy na parytety dla dzieci, leworęcznych itd.

  2. prześmiewca

    Polski system ochrony infrastruktury krytycznej na pewno nie będzie funkcjonował prawidłowo, skoro Polska jak 16 innych cierpiących na "murzyńskość" krajów podpisała z USA jednostronne zobowiązanie, że nie będzie stosowała środków technicznych, które będą utrudniać USA podsłuch polskich sieci teleinformatycznych. Skoro większość najlepszych specjalistów IT w USA to Chińczycy lub osoby z dawnych Sowietów, to można mieć pewność, że Rosja i Chiny będą wykorzystywać backdoory zaimplementowane przez USA. Tym bardziej, że informatyzację części takiej krytycznej infrastruktury Polska zleciła firmie z Izraela założonej przez byłych (podobno) dyrektorów Mossadu, a Izrael jest przesiąknięty rosyjską agenturą. :-)

  3. bubu

    w razie cyberataku ,mogą on-line BAN-a nałożyć na agresora :D i putin nie będzie grał w world of tanks XD

Reklama