Reklama

Siły zbrojne

Amerykańska fregata przyszłości. Okręt dla Polski?

Koncern Lockheed Martin zaprezentował model okrętu „Freedom-Variant”, który ma być jednym z kandydatów na planowaną do wprowadzenia przez Amerykanów fregatę przyszłości FFG(X). Model ten pokazuje, jak mają w przyszłości wyglądać jednostki tanio realizujące zadania amerykańskiej marynarki wojennej, a zapewne także we flotach innych krajów używających jednostek klasy Oliver Hazard Perry takich jak np. Polska.

Model okrętu proponowanego przez koncern Lockheed Martin współpracujący z firmami Fincantieri Marinette Marine i Gibbs & Cox został wystawiony podczas 30. krajowego sympozjum SNA 2018 (Surface Navy Association) w Arlington (w stanie Wirginia). Jest on o tyle ważny, że przedstawia w prosty sposób, czego tak naprawdę potrzebuje amerykańska marynarka wojenna.

Nowe fregaty mają bowiem wspomóc wykorzystywane obecnie w siłach US Navy duże okręty bojowe (klasy niszczyciel i krążownik), ale jednocześnie mają być tańsze: zarówno w budowie, jak i w eksploatacji. Dodatkowo widać wyraźnie, że Amerykanie są coraz bliżsi przyznania się do fiaska koncepcji budowy okrętów do działań przybrzeżnych LCS (Littoral Combat Ship). Jak się jednak okazuje, wiele rozwiązań wypracowanych w tym programie może zostać zaadoptowanych na przyszłych, amerykańskich fregatach FFG(X).

Fot. US Navy
Fot. US Navy
Kadłub fregaty FFG(X) „Freedom-Variant” jest wyraźnie wzorowany na jednokadłubowych okrętach do działań przybrzeżnych typu Freedom.

Widać to szczególnie w modelu jednostki zaprezentowanej przez koncern Lockheed Martin, który nie bez powodu została nazwana „Freedom-Variant”. A przecież „Freedom” to nazwa typu jednokadłubowych okrętów do działań przybrzeżnych LCS. Co ciekawe sam najwyższy blok nadbudówki na śródokręciu bardzo przypomina kształt struktury wystającej ponad kadłub na najnowszych niszczycielach US Navy typu Zumwalt.

Fot. US Navy
Fot. US Navy
Fregaty FFG(X) „Freedom-Variant”mają być uzbrojone m.in. w armatę dziobową BAE Systems Bofors Mk110 kalibru 57 mm

Jednocześnie uwzględniono wszystkie zalecenia jakie amerykański Departament Obrony zawarł w zapytaniu o informację RFI (Request for Information), rozesłanym do przemysłu 10 lipca 2017 r. To właśnie w tym RFI oraz w późniejszych wyjaśnieniach zawarto wstępne wymagania na nowy szybką, eksperymentalna fregatę rakietową FFG(X) (Fast Frigate, Guided (Experimental)). Z wymagań tych wynikało m.in., że:

  • należy uwzględniać istniejące projekty amerykańskie dla małej, bojowej nawodnej jednostki SMC (Small Surface Combatant), dostosowując je do specyficznych potrzeb amerykańskiej marynarki wojennej;
  • potrzebna jest jednostka zdolna do działania w ramach dużych grup okrętowych (np. lotniskowcowej) jak również do operowania samodzielnie;
  • fregata ma być zdolna do wykonywania zadań w środowisku, gdzie istnieje zagrożenie ze strony systemów walki radioelektronicznej oraz rakiet przeciwokrętowych;

Z RFI wynikało wyraźnie, że fregaty FFG(X) mają zastąpić modułowe okręty do działań przybrzeżnych LCS wspierając US Navy w wykonywaniu takich zadań jak:

  • prowadzenie działań kontrolnych na morzu;
  • udzielanie wsparcia lotniskowcowym grupom uderzeniowym podczas działań obronnych fazy pierwszej (przeciwstawianie agresji - Deter Aggression) i drugiej (zdobywanie przewagi - Seize the Initiative);
  • zwalczanie celów nawodnych znajdujących się poza horyzontem (over the horizon anti-surface warfare) – a więc zdolność do prowadzenia działań w środowisku sieciocentrycznym;
  • zwalczanie okrętów podwodnych (ZOP);
  • prowadzenie operacji eskortowych SFA (security force assistance) – również dla cywilnych jednostek pływających w środowiskach o małym i średnim poziomie zagrożenia;
  • prowadzenie walki radioelektronicznej;
  • prowadzenie rozpoznania radioelektronicznego ELINT (Electronic signals intelligence and collection);
  • wspierania działań humanitarnych i udzielania pomocy w przypadku katastrof - HA/DR (humanitarian assistance/disaster relief).

Ze względu na ilość tych zadań (a więc liczbę systemów, jakie trzeba zabrać na pokład) zakłada się, że okręty FFG(X) będą większe od wcześniej wykorzystywanych i obecnie już wycofanych w Stanach Zjednoczonych fregat typu Oliver Hazard Perry. Wstępnie założono np. że wyporność nowych jednostek ma się wahać w granicach 4000-6000 ton.

Zainteresowanym firmom jednak wyraźnie wskazano, że amerykańskiej marynarce wojennej zależałoby na jednostkach pływających, które mogłyby przenosić standardowe wyrzutnie pionowego startu VLS (Vertical Launch System). Miałyby one zapewniać odpalania całej rodziny rakiet przeciwlotniczych Standard Missiles i ESSM (RIM-162 Evolved Sea Sparrow Missile) jak również przyszłych pocisków przeciwokrętowych a nawet rakiet manewrujących.

Model fregaty FFG(X) proponowanej przez koncern Lockheed Martin wyraźnie wskazuje, że ta wyporność będzie oscylowała wokół 6000 ton a nie 4000 ton. Pomimo, że sam kadłub ewidentnie nawiązuje do kształtu LCS-ów typu Freedom, to jednak jest on dłuższy o co najmniej 10 m (125 m w porównaniu do 115 m) i szerszy. Lockheed Martin nie powtórzył również błędu związanego ze zbyt dużym ograniczeniem załóg na okrętach do działań przybrzeżnych. O ile więc na jednostkach LCS służy standardowo tylko 65 marynarzy, to na fregatach FFG(X) ma ich już być dwukrotnie więcej (130 osób). Amerykanie przypuszczają, że w ten sposób zwiększy się ilość chętnych osób do pływania na nowych jednostkach pływających.

Fot. US Navy
Fot. US Navy
Fregaty FFG(X) „Freedom-Variant”mają być uzbrojone m.in. w armatę dziobową BAE Systems Bofors Mk110 kalibru 57 mm.

Na fregacie FFG(X) „Freedom-Variant” głównym uzbrojeniem ma być armata dziobowa BAE Systems Bofors Mk110 kalibru 57 mm, szesnastokomorowa wyrzutnia pionowego startu (jak na razie przeznaczona dla rakiet przeciwlotniczych SM i ESSM) oraz osiem rakiet przeciwokrętowych (w standardowym układzie 2x4). Dodatkowym uzbrojeniem przeciwlotniczym ma być autonomiczny, przeciwlotniczy zestaw rakietowy krótkiego zasięgu SeaRAM (na szczycie hangaru dla śmigłowca) oraz działko laserowe umieszczone na śródokręciu (co jest zgodne z opublikowanym pół roku wcześniej RFI).

W przypadku rakiet przeciwokrętowych to na fregacie FFG(X) zaproponowano zastosowanie odmiennego rozwiązanie niż na innych amerykańskich okrętach. Umieszczono je na stałe na poziomie pokładu – za dziobową armatą i wyrzutniami pionowego startu – przed przednią ścianą bloku nadbudówki. Tymczasem standardowo miejscem dla tego rodzaju uzbrojenia było śródokręcie (niszczyciele typu Arleigh Burke) lub pokład rufowy (krążowniki typu Ticonderoga).

Rakiety tej klasy montowano również na nadbudówce dziobowej poniżej mostka (np. na brytyjskich fregatach typu 23), ale rzadko na poziomie pokładu dziobowego. Moduł rakiet Harpoon zamontowano tylko a dziobie trimaranu LCS, ale są one umieszczone w osi okrętu, stosunkowo wysoko i tylko czasowo. Specjaliści już wątpią, czy tak wysoko i bez osłony wystawione wyrzutnie FFG(X) wytrzymają uderzenia fal przewalających się przez dziób w czasie silnych sztormów.

Fot. US Navy
Fot. US Navy
Trzykadłubowy okręt LCS USS „Coronado” (LCS 4) z zamontowanym na dziobie modułem czterech rakiet przeciwokrętowych typu Harpoon. Ale było to tylko rozwiązanie czasowe.

Dużą zmianą jest przewidziana od razu instalacja co najmniej ośmiu wyrzutni rakiet kierowanych typu Longbow Hellfire, które mają być ważnym uzbrojeniem przy zwalczaniu niewielkich celów nawodnych, lądowych jak również śmigłowców. Ma to być również system przeciwdziałania zagrożeniom asymetrycznym.

Największe zmiany w porównaniu do okrętów typu Freedom wprowadzono jednak jeżeli chodzi o kształt i funkcjonalność nadbudówek. Są one mniej pochylone niż w przypadku jednokadłubowych LCS-ów, mają wyróżnione trzy poziomy, przy czym najwyższy blok nadbudowy jest prawie dwukrotnie wyższy od pozostałych. Dodatkowo przypomina on kształt struktury zamontowanej na pokładzie niszczycieli typu Zumwalt. Jest to o tyle zrozumiałe, że właśnie w tym bloku koncern Lockheed Martin proponuje zamontować trzy (a nie cztery) nieruchome anteny ścianowe radaru obserwacji sytuacji powietrznej EASR (Enterprise Air Surveillance Radar) - opracowanego przez koncern Raytheon. Pomimo jednak, że będą to „tylko” trzy anteny to i tak ma to wystarczyć do prowadzenia obserwacji dookólnej.

Fot. US Navy
Fot. US Navy
Trimaran USS „Jackson” (LCS 6) pływa bez dziobowego modułu rakiet przeciwokrętowych typu Harpoon.

Tuż nad poziomem mostka zainstalowano dodatkowo wyrzutnie celów pozornych DLS typu MK-53 Nulka (Decoy Launching System), a na obu burtach bloku nadbudówki, pod masztem - anteny systemu walki elektronicznej SEWIP. Specjaliści wykryli w tym miejscu jeszcze jeden kompleks antenowy, jednak jak na razie nie ujawniono, co ma się w nim docelowo mieścić.

Ciekawym rozwiązaniem jest ukrycie komina w górnej części najwyższej nadbudówki. Może tu chodzić o ograniczenie pól fizycznych (obrazu w podczerwieni), ale wyjaśnieniem jest też próba odseparowania wpływu gazów wylotowych na sposób pracy anten radarów EASR.

Ważną cechą nowych fregat ma być szerokie stosowanie systemów bezzałogowych. Amerykanie nie wskazują tu na ich rodzaj, ale chodzi prawdopodobnie zarówno o drony powietrzne, nawodne jak i podwodne. W przypadku bezzałogowych aparatów latających podstawą ma być lądowisko umieszczone na rufie ze stałym hangarem dla jednego śmigłowca (z wejściem na prawej burcie).

Dla dronów nawodnych i podwodnych do wykorzystania jest slip rufowy z wysuwana rampą, którego wyjście jest ulokowane w środkowej części pawęży. Przypuszcza się, że miejsce to będzie mogło być również wykorzystane do wypuszczania systemów holowanych takich jak np.: linearne sonary holowane do wykrywania okrętów podwodnych, czy holowane sonary obserwacji bocznej – do mapowania dna morskiego.

W przypadku dronów nawodnych będzie można dodatkowo wykorzystać, umieszczone w nadbudówce na lewej i prawej burcie - dwa systemy opuszczania łodzi motorowych do działań abordażowo inspekcyjnych.

Model fregaty FFG(X) „Freedom-Variant” wskazuje, że koncernu Lockheed Martin chce zastosować cztery pędniki strugowodne, co ma zapewnić jednostce m.in. dużą prędkość i przyspieszenie. Sam sposób budowy systemu napędowego nie został jednak jeszcze określony.

Projekt koncernu Lockheed Martin na pewno nie będzie jedynym, jaki zostanie zaproponowany amerykańskiej marynarce wojennej. Chodzi bowiem o kontrakt na wstępnie – na dwadzieścia jednostek pływających za około 15 miliardów dolarów. Proces wyboru docelowej fregaty FFG(X) ma się zakończyć w 2020 r. i wtedy ma ruszyć budowa pierwszej jednostki.

Już się jednak zaznacza, że wybrany ma być tylko jeden projekt, aby nie powtórzyć sytuacji z okrętami do działań przybrzeżnych LCS. Wtedy zdecydowano się zbudować dwie prototypowe jednostki (trzykadłubową i jednokadłubową) a później nikt nie miał już odwagi, by zdecydować się tylko na jedno rozwiązanie.

Amerykanie liczą dodatkowo na możliwość eksportowania nowych okrętów. Zdają sobie bowiem sprawę, że obecni użytkownicy fregat typu Oliver Hazard Perry (w tym Polska) już niedługo będą chcieli zastąpić te jednostki nowymi okrętami podobnej klasy. Wszelkie działania marketingowe jeżeli chodzi o LCS-y jak na razie nie przyniosły sukcesy i jeżeli nie zaproponuje się czegoś w zamian, to w lukę wejdą inne stocznie – w tym przede wszystkim europejskie. Tymczasem zakup amerykańskich okrętów wiąże się nie tylko z budową kadłubów, ale również z ciągłym zapotrzebowaniem na amerykańskie uzbrojenie i amunicję. A to byłby dodatkowy zastrzyk do budżetu, pomagający w realizowaniu własnych programów zbrojeniowych.

Reklama

Komentarze (31)

  1. ZŁOTA RYBKA

    Polska powinna szybko uruchomić działania do uruchomienia procedur w celu rozpoczęcia dialogu ..na zakup licencji USS \"Monitor\" i CSS \"Virginia\"......jednostki świetnie uzbrojone budowane w technologi stealth..proste w budowie....skuteczne i co ważne uniwersalne i cieszące się wysoką estymą Amerykanów...

  2. Marek T

    Opisany projekt jest zwykłym przejawem chciejstwa, lub jak kto woli papką propagandową... Jest w nim zawarte wiele wykluczających się rozwiązań np. cytowana próba ukrycia gazów wylotowych w górnej nadbudówce, poprzez wstawienie tam gorących rur systemu spalinowego... Czy ktoś kto to napisał ma jakiekolwiek pojęcie o temperaturach w kominie, eksploatacji w/w systemu czy jego żywotności, a przede wszystkim wpływu na urządzenia elektryczne? Już o zastosowaniu pędników strugowodnych do tak dużej jednostki nie wspomnę i oczywistej nieekonomiczności takiego rozwiązania, zmniejszającej zasięg, autonomiczność... Kolejny dobry cel dla OP...

  3. Szach-Mat

    Przyszłość to niewielkie 1200-1500 tonowe jednostki uniwersalne których specyfika działań oparta byłaby o specjalistyczne kontenerowe moduły ..które w zależności od zadań miałyby montowane systemy uzbrojenia czy też specjalistycznej aparatury,techniki, np rozkładanego lądowiska dla śmigłowców czy nawet razem naraz zespół systemów i efektorów konfigurując daną jednostke jako system o wielorakim-uniwersalnym zastosowaniu... jednostki te jako nośniki pownna charakteryzować jednolitość w zakresie parametrów i danych technicznych powinny być niczym klony których odróżnia w zależności od specyfiki zadania zamontowane zdejmowalne moduły operacyjne ..ktoś powie że te jednostki charakteryzuje mała dzielność morska ..więc powiem holendrzy opracowali system kadłubów dla niedużych jednostek charakteryzujących siędużą dzielnością morską tzw \"air sea\" tzw \"odwrócony kadłub\" idąc dalej system takich jednostek skonfigurowanych w układ sieciocentryczny i spięty z Dywizjonem Obrony Wybrzeża a w przyszłości z lotnictwem (stawiam na Mastery) zabezpieczałby \"interesy\" Polski na obszar Bałtyku i realizowałby zobowiązania wobec sojuszników na misjach a jako wsparcie i zabezpieczenie dorzuciłbym dla tych okrętów jako im towarzyszące uzbrojone drony będące \"psami gończymi czy obronnymi\" przyszłość to okręty uniwersalne o modułowym wyposażeniu wsparte dronami

    1. oskarm

      @Szach-Mat Co masz na myśli \\\"air sea\\\" tzw \\\"odwrócony kadłub\\\"? Chodzi o Air Support Vessel czy o Inverted bow czy o surface effect hull?

  4. Pan

    Jesli w polsce w krutkim czasie nie przywrucimy mocy produkcyjnych i dotyczy to wykupu np zakładów lotniczych to jestesmy pozamiatani.To kwestia 2-3 lat niemcy czy francja szybko odbuduje swoja armie pod pretekstem ochrony obywateli przed islamistami a nastepne wybory wygraja niem.nazisci to pozamiatane z reparacjami a nawet bedzie wojna o utracone ziemie .Trump tez mlody nie jest tak ze sytuacja moze szybko sie zmienic ze stabilnej na tragiczna .Co do ukrainy to dziki i sprzedajny kraj za pare kopiejek .oligarcha z majatkiem ucieknie a zostanie biedota podatna do sterowania jak putin zagra.powturka z wolynia.

    1. AK i trzeci znak

      Polska języka to trudna języka ;-)

    2. prawieanonim

      To języka po trzygodzinnym kursie jaki odbył kolega ze wschodu. Jak moderacja zacznie działać to tego typu posty znikną. Co prawda utrudniało to rozmowę bo weryfikacja była długa jednak dzięki temu nie było tego szamba.

    3. starszy oborowy

      Wania-ortografia cię zdradziła.

  5. Zan

    Nasi juz pewnie podpalaja sie ze beda mogli ponegocjowac warunki ofsetowe o kolejny amerykanski sprzet!

    1. Zbys

      Offsetowa podnieta waadzy siega juz sufitu. A rozgladac to sie trzeba co 20-30 letniego nam ew. sojusznicy z EU i USA zaoferuja ...

    2. Mroczysław

      To się rozglądaj. Ja jednak wolę nowe okręty, tylko nie od amerykanów.

  6. jjm

    Amerykanie i tanio? No niestety ale nie mamy budżetu jak US Navy.

  7. oskarm

    Przewidywany koszt jednostkowy FFG(X) to 950 mln USD. Co prawda okręt będzie bardziej racjonalny od LCS-ów, to pod wieloma względami przekombinowany i zbyt drogi jak dla Polski. Są tańsze i racjonalniejsze projekty fregat.

    1. Marek

      Fakt, to zupełnie inna bajka od LCSów. Poza tym, co rozumiesz pod pojęciem przekombinowany? Okrętu przecież jeszcze nie ma i przez jakiś czas nie będzie. Gdybyśmy chcieli sobie takie obstalować, to przecież jeszcze dalsza czasowa perspektywa.

  8. ROBERT

    PROPONUJĘ LEPIEJ OBEJRZEĆ LCS INTERNATIONAL.

  9. Ja

    Ostatnio tutaj strasznie dużo pojawiło się Polaków z ukrainy. I co ciekawe ich posty są przepuszczane przez cenzurę. Mamy więc taki polskojęzyczny portal militarny żydowsko-ukraiński. Całe szczescie że nowa szata graficzna będzie powodem upadku tego portalu.

    1. Autor

      Brawo. Uważam podobnie.

    2. prawieanonim

      Wy zwolennicy słoniny wszędzie tam gdzie was gnębią widzicie Ukraińców. O popularność portalu się nie martw. Zawsze możesz się wymądrzać na onecie. Tam jest poziom rozmów dla ciebie.

    3. prawieanonim

      Nie martw się. Siłą tego portalu są merytoryczne artykuły a nie szata graficzna.

  10. Jassm 158

    Sami znawcy Marynarki Wojennej i jej potrzeb nie wspomnę już o wybitnych osobistościach twierdzacych że Morze Bałtyckie to staw? Wracając do tematu propozycja Amerykanów odnośnie okrętu przytoczonego w artykule ma sens i jest o 1000 % lepsza od proponowanego wariantu programu Okrętów nazywanych obronny wybrzeża, to żaden złom wszyscy którzy tak piszą nie znają się porostu naogladali się promocji firm startujących w przetargach i myślą że jak ładny i też przydatny więc moi drodzy zamiast udzielać się w poważne tematy zatrudnić się w kwiaciarni a nie bzdury wypisywać

  11. gorges

    Kogoś równo po....niosła fantazja. W stawie jakim jest Bałtyk to kajakiem nie okrętem za miliardy złotych... gdzie ruskie tylko czekają aby \"zaliczyć polijaka\". Inwestować w małe, manewrowe i szybkie łodzie, drony oraz obronę wybrzeża

    1. wesa

      może manewrowe kajaki co? specu z netu....

    2. Kiks

      Wypłyń na ten Bałtyk kajakiem, chojraku. Po 20km będziesz wzywać pomocy ze strachu.

    3. jaan

      Tylko obrona wybrzeża. Przeniesienie zasobów morskich gdzieś do Zachodniej Polski. Teraz Gdańsk i Gdynia jest praktycznie w zasięgu artylerii z obwodu.

  12. pl 68 !

    \"Okret dla polski ?\" A co amerykanski pan wydal juz swojemu WASALOWI polecenie ?

    1. EM

      Zdrastwujte towariszcz Maskirow

    2. fake news

      Nie! To zwykła dziennikarska probablistyka i chciejstwo, aby niektórzy się podniecali \"newsem\", którego tak naprawdę nie ma!

  13. Instruktor

    Może to by przyszły ORP Piorun.

  14. derkaczyk

    Dlaczego jesteśmy tak wpatrzeni w USA . Co do budowy okrętów w ostatnich latach zaliczają same porażki . Nie stać nas na ich niedopracowane i drogie okręty . Czy mało jest ciekawych fregat produkowanych przez europejskie firmy .

  15. Bla bla bla

    My i takie okręty dobre za 40 lat nam używane sprzedadzą. Masakra

    1. Hex

      \"zaczoł\" poważnie?

    2. Bla bla bla

      A może byś tak \"zaczoł\" używać słownika?

  16. Leszek

    O co my się spieramy okrętu jeszcze nie ma cena nie znana a Polska nie ma na nie kasy no chyba za 40 lat a Australia złomuje swoje fregaty więc kupimy złom i będzie oki

  17. As

    Taka fregata ma sens z rakietami o zasięgu 1500km minimum, bo na Bałtyku w jednym kawałku się nie uchwały.

  18. Ja

    Taka fregata kosztuje tyle, co dwie eskadry f16, zatonąć może od pojedynczego pocisku, a możliwości bojowe ma znacznie mniejsze niż wspomniane eskadry efów. Na Bałtyk sensowne są małe okręty uderzeniowe, a nie takie wielkości fregaty.

    1. ewa

      małe okrety uderzeniowe? bez osłony plot to okety cele, podatnie na stany morza, podatne na byle wiaterek....ehhh ty specu z netu! te twoje f16 przy porządnej obronie plot....ziemnej i oketowej nie polatają sobie....

    2. oskarm

      @Ja Chyba masz spore problemy z matematyką. Przewidywana cena za FFG(X) to 950 mln USD. Nas 3 Eskadry F-16 kosztowały w 3,5 mld USD. Dziś należy doliczyć inflacje od tego czasu (39,5%) => 4,88 mld USD => jedna taka fregata to 9 F-16. Są tańsze fregaty takie jak Iver Huitfeldt które kosztują tyle co 4 sztuki F-16.

    3. Jaj

      A ty chyba nie bardzo wiesz co konkretnie kosztowało te 3,5 mld. Znaczna część kosztów to uzbrojenie i wyposażenie do obsługi oraz szkolenie. Czyste samoloty kosztowałyby ok60% tej sumy. Czyli wychodzi na to, że ty masz problemy z liczeniem. Myślisz, że te 950mln to w pełni uzbrojony okręt, z wyszkoloną załogą, gotowy do służby? Wolne żarty. Rzeczywisty koszt byłby znacznie wyższy. Policz sobie wysłanie do USA 200os. na wiele tygodni. A pilotów efów możemy szkolić u siebie... Dodajmy koszty eksploatacji. Jedno wyjście w morze to miesiąc mocnego latania dla eskadry. Eskadra w tym czasie jest w stanie np. odpalić kilka tys. różnych pocisków i bomb, niszcząc setki celów. A fregata wypuści te marne kilkanaście sztuk. I może wracać. Kpw?

  19. Harry 2

    Interesy tylko nie z Jankesami! Wolałbym ze Szwedami póki Szwecja nie jest jeszcze islamska.

    1. inż.

      UE to projekt przejściowy. W finale ma być wojna w Europie. Ja tam na Rosjan i Białorusinów patrzę jak na zbawców nas Słowian. To na wschodzie powinniśmy robić zakupy.

    2. yaro

      cyt. Ja tam na Rosjan i Białorusinów patrzę jak na zbawców nas Słowian Przecież islamską stolicą w Europie jest Moskwa

    3. pl 68 !

      Widze ze nadajemy na jednej fali , ale zaraz \"prawdziwi polacy\" wyzwa nas od ... homosovietikus !

  20. Bartek

    Nasza mw ma takie same szanse na ten okręt, jak ja na najnowszego Jaguara. Będę go miał, ale za 30 lat, jak już 3 kolejnych dziadków z Wehrmachtu go całkowicie obsmarka i wypowiedzi.

    1. inż.

      dziwne podejście masz do życia. nigdy nic nie osiągniesz w życiu tak myśląc.

  21. Zbys

    Tak - to jest okret dla Polski ! A nawet 2 takie sztuki. Tak gdzies w rejonie 2040-go roku ...

  22. Luke

    Mysle ze Polska powinna kupic nowe okrenty od Amerykanuw, wyszlo by taniej bo oni zawsze cos buduja a my nie I tracimy kase, tyle co Polska wywalila kasy w bloto po przez marnowanie kasy na projekty nie realizowane tobysmy mieli mocarstwo na baltyku.

    1. Zbys

      Myslec to jedyne co Ci pozostaje. Nikt Polsce nowoczesnych okretow, rakiet czy samolotow NIE SPRZEDA !!! Kraiki posledniego sortu biora sprzet uzywany i caluja po ... roznych elementach z wdziecznoscia. Oczywiscie placa slono za te \"dary\".

  23. axr

    Rozumiem że Polacy są traktowani tak jak było za czasów ZSRR czyli muszą kupić towar od \"sojusznika\" a więc teraz od USA. Nie liczy się cena, jakość, parametry, a ważny jest tylko dostawca. Proponuje autorowi tego artykułu aby przestał tymi durnymi treściami obrażać godność Polaków. Dosyć wciskania na siłę za grube pieniądze eksperymentalnych bubli.

    1. sdf

      Jasne mamy własne eksperymentalne buble jak Ślązako-Gawron za którego cenę moglibyśmy kupić fregatę lub dwie korwety. Ale Polacy nie gęsi i swoje wałki mają.

    2. Marek

      Jakoś umknęło mojej uwadze, że w czasach ZSRR wciskano nam jakieś \"eksperymentalne buble\". Eksperymentalny sprzęt sowieci zostawiali sobie. Kraje satelickie natomiast mogły liczyć jedynie na gorsze wersje sprzętu używanego już czas jakiś przez dużego \"sojusznika\".

    3. Zbys

      Ha ha ha ... godnosc Polaka ! Godnie produkujcie szabelki i dalej na apele nimi potrzasac !!!

  24. Wosto

    Dość paskudnie wyglądają te nowe jednostki.

  25. Willgraf

    Oby nie....żadnych amwrykabskich wynalazków, tandeta za grube miliardy

Reklama