Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Nowości w programie K2PL. Polski czołg nabiera kształtów

Prototyp K2EX Black Panther zademonstrowany na targach ADEX 2023 w Seulu.
Prototyp K2EX Black Panther zademonstrowany na targach ADEX 2023 w Seulu.
Autor. Hyundai Rotem

Termin podpisania umowy wykonawczej na 820 czołgów K2PL dla Sił Zbrojnych RP pozostaje nieznany. By dowiedzieć się więcej o tym programie redakcja Defence24.pl ruszyła w podróż do Republiki Korei. Tam zaczerpnęliśmy wiedzę w firmie Hyundai Rotem, a także odwiedziliśmy fabrykę czołgów K2 Black Panther w Changwon.

Zanim przejdę do nowych informacji o K2PL, pozwolę sobie na nakreślenie szerszego tła dla tego programu. Zgodnie z informacjami, które otrzymaliśmy od przedstawicieli Hyundai Rotem, Siły Zbrojne RP nie będą jedynym beneficjentem prac nad polskim wariantem K2. Jak dotąd Wojska Lądowe Republiki Korei (kor. Daehanminguk Yukgun, ang. Republic of Korea Army) zamówiły bazowe czołgi K2 Black Panther w trzech partiach produkcyjnych. Część pojazdów z dostarczanej użytkownikowi ostatniej transzy przekierowano nad Wisłę, zaś ukończenie ostatniego koreańskiego kontraktu odłożono w czasie. Nie jest to zjawisko niespotykane – na podobnej zasadzie Polska przekazała broniącym się przed barbarzyńską napaścią Zbrojnym Siłom Ukrainy dużą liczbę armatohaubic samobieżnych Krab.

Reklama

Nie tylko dla Polski

Zamówienie liczącej 150 maszyn czwartej partii produkcyjnej dla Wojsk Lądowych Republiki Korei jest planowane na lata 2026-28. Seul wyasygnował na tę umowę 1,94 bln wonów, czyli ok. 5,78 mld złotych. Pojazdy te, roboczo określane mianem K2 PIP (ang. Product Improvement Program), mają być w dużym stopniu spokrewnione z K2PL. Docelowo K2 PIP ma stać się podstawowym wariantem Czarnej Pantery w Republice Korei. Starsze pojazdy z partii 1-3, które różnią się od docelowej konfiguracji m.in. zespołami napędowymi, mają zostać podniesione do nowego, jednolitego standardu w toku remontów okresowych. Wozy polskie i koreańskie nie będą identyczne, lecz na tyle zbieżne, że zarówno w fabryce Hyundai Rotem w Changwon, jak i w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych w Poznaniu będzie możliwa produkcja wielu podzespołów na potrzeby sił zbrojnych obu krajów, a także nowych użytkowników eksportowych.

Dane, które spłynęły do biura konstrukcyjnego Hyundai Rotem po norweskich badaniach porównawczych z Leopardem 2A7, a także po pustynnych testach K2 w Omanie, są niezwykle cenne. To na podstawie tych informacji inżynierowie stworzyli koncepcje K2NO (dla Norwegii) oraz K2ME (dla państw Bliskiego Wschodu). Część patentów wypracowanych w wymienionych programach trafiła do demonstratora technologii o nazwie K2EX, który pokazano na ubiegłorocznych targach ADEX w Seulu. Z czasem rozwiązania powstałe na potrzeby maszyn koncepcyjnych trafią do produkcji, choćby do K2PL, K2 PIP tudzież hipotetycznego K2A1. Coraz bogatszy katalog modyfikacji opracowanych w HRC to także istotny atut dla potencjalnych klientów eksportowych.

Do Hyundai Rotem spływają też informacje od użytkowników Czarnych Panter w Polsce. Te są w znacznej mierze pozytywne, co zresztą pokrywa się z rozmowami, które odbyłem z rodzimymi czołgistami na różnych imprezach branżowych (oczywiście biorę poprawkę na fakt, że w takich okolicznościach trudno o wyczerpującą, w pełni obiektywną recenzję użytkownika). Zarówno nasi pancerniacy, jak również ich koreańscy koledzy po fachu, chwalą czołg za mobilność, komfort użytkowania, celność i podatność eksploatacyjną, która przekłada się na wysoką gotowość do działań bojowych.

Czytaj też

Znakomite recenzje z 20. Brygady Zmechanizowanej, dokąd trafiły pierwsze polskie K2 Black Panther, nie powinny dziwić. Bartoszycka jednostka dotąd korzystała z antycznych T-72. Niemniej z nieoficjalnych doniesień z trwających ćwiczeń Dragon-24 wynika, że także dysponujący bardzo nowoczesnym sprzętem sojusznicy Rzeczypospolitej wypowiadają się o nowym orężu polskich pancerniaków z uznaniem. Niedogodności takie jak niekorzystna ergonomicznie konstrukcja włazu kierowcy oraz nieopowiadający potrzebom pancerz boczny są brane pod uwagę także w kontekście programu K2PL.

Reklama

Długa lista opcji

O ile szczegółowy zakres zmian w K2PL w stosunku do koreańskiego pierwowzoru nie został dopięty na ostatni guzik, to przedstawiciele Hyundai Rotem przekazali nam informację o wyposażeniu, które z pewnością doń trafi. Są to: zdalnie sterowany moduł uzbrojenia, system aktywnej obrony pojazdu klasy hard-kill, a także zagłuszarka systemów bezzałogowych. Potwierdzono nam również to, co wiemy od dłuższego czasu – zgodnie z życzeniem strony polskiej bazą K2PL będzie oryginalny kadłub i wieża obecnego K2, a nie przedstawiony na MSPO 2022 wydłużony model o siedmiu parach kół bieżnych. To oznacza, że najpewniej nie przewidziano odizolowania kadłubowego magazynu amunicji armatniej od załogi ani przesunięcia stanowiska kierowcy do osi podłużnej pojazdu. Wdrożenie tych rozwiązań, choć pożądane z punktu widzenia walorów użytkowych oraz bezpieczeństwa załogi, wymusiłoby gruntowne przebudowanie wanny kadłuba. Efektem takiego posunięcia byłby zupełnie nowy model K2, który najpewniej otrzymałby nazwę K2A1. Jednak nie oznacza to, że do tematu nie będzie można wrócić w przyszłości – Hyundai Rotem jest otwarty na wprowadzenie odpowiednich modyfikacji nośnika w kolejnych partiach produkcyjnych K2PL.

Czołg K2 Black Panther na torze testowym w zakładach Hyundai Rotem w Changwon.
Autor na stanowisku działonowego w czołgu podstawowym K2 Black Panther (na zdjęciu po prawej) na torze testowym w zakładach Hyundai Rotem w Changwon. Na stanowisku dowódcy red. Kucharski z redakcji ZBiAM.
Autor. Hyundai Rotem

Nie podano szczegółów dotyczących ZSMU. Nie wiadomo więc, czy moduł będzie pochodził z polskiego przemysłu obronnego, czy też z koreańskiego. Jeśli MON zdecyduje się na pozostawienie oryginalnego uzbrojenia strzeleckiego, zestaw zostanie wyposażony w wielkokalibrowy karabin maszynowy SNT Motiv (dawniej Daewoo Precision Industries) K6 kalibru 12,7 mm, czyli koreańską pochodną słynnego wkm M2 Browning. Alternatywą jest produkowany w Zakładach Mechanicznych Tarnów WKM-B, który również jest zasilany amunicją 12,7 x 99 mm. Którykolwiek wkm zostanie wybrany, konstrukcja ta będzie musiała być odporna na trudy pokonywania przeszkód wodnych. Jednym z atutów K2 jest fakt, że wszystkie egzemplarze są fabrycznie wyposażone w zestawy do głębokiego brodzenia. Dzięki temu po liczącym około 20-30 minut przygotowaniu Czarna Pantera może przekroczyć zbiornik wodny o głębokości do 4,1 m.

Ciekawie przedstawia się zagadnienie aktywnego systemu obrony aktywnej klasy hard-kill. Wiele wskazuje, że nie będzie to typowany przez krajowych komentatorów izraelski system Trophy HV od Rafael Advanced Defense Systems ani przygotowany przez koreańską Agencję Rozwoju Obronnego (kor. Gukbang Gwahak Yeonguso, ang. Agency for Defense Development, ADD) i Samsung Thales (dziś Hanwha Aerospace) zestaw KAPS (ang. Korean Active Protection System). Fazę badawczo-rozwojową tego ostatniego zakończono w 2011 roku, a pierwsze badania na poligonie odbyły się rok później. Systemu nie wdrożono z obawy o kompatybilność z istniejącym zestawem klasy soft-kill o nazwie MSSG (ang. Multispectral Screening Smoke Grenade) z wielozakresowymi granatami dymnymi od Samyang Chemical wystrzeliwanymi z wyrzutni produkcji SNT Dynamics. Podnoszono także ryzyko porażenia własnych żołnierzy towarzyszących czołgowi na polu walki.

Zbliżenie na elementy systemu aktywnej ochrony (APS) klasy hard-kill zamontowanego na wieży czołu K2EX.
Zbliżenie na elementy systemu aktywnej ochrony (APS) klasy hard-kill zamontowanego na wieży czołu K2EX.
Autor. Paweł Kupisz/Defence24.pl

Istnieje możliwość wyposażenia K2PL w nowy system o nazwie KAPS-2. Ten powstaje we współpracy HRC z firmą Rafael. Nie przekazano nam szczegółów natury technicznej. Podkreślono jedynie, że zestaw ma być zoptymalizowany do K2 pod względem gabarytów, masy oraz poboru energii elektrycznej, a także bazować na już wdrożonym, certyfikowanym do służby systemie, by zminimalizować ryzyko niepowodzenia projektu. Pokuszę się o hipotezę, że może to być wersja rozwojowa kompleksu Trophy VPS, który przewiduje się do integracji m.in. w czołgu Challenger 3. Biorąc pod uwagę, że Trophy to system bardzo gruntownie przebadany (i to nie tylko w Izraelu) oraz sprawdzony w szeregu starć i konfliktów zbrojnych, propozycja ta wydaje się za wszech miar racjonalna. Jednak jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach, choćby kosztach, czasie dostawy oraz względach formalnych.

Reklama

Silnik po koreańsku

Obszarem, który nie jest przewidziany do zmiany, jest zespół napędowy. K2 w służbie SZ RP posiadają koreański silnik HD Hyundai Infracore DV27K spięty z niemiecką przekładnią Renk HSWL 295 TM. Choć ta konfiguracja została wybrana również do K2PL, to możliwe jest również zastosowanie koreańskiej skrzyni biegów SNT Dynamics EST15K. Miałem przyjemność zapoznać się z tą konstrukcją na ubiegłorocznym MSPO. Do niedawna skrzynię EST15K trapiły istotne choroby wieku dziecięcego. Według zapewnień producenta te udało się wyeliminować, a całkowicie koreański powerpack trafił do prototypów tureckiego czołgu Altay, który oczekuje na docelową jednostkę napędową i przekładnię od BMC Power.

Jeśli strona polska zażyczy sobie nowej przekładni do K2PL, będzie musiała poczekać do końca bieżącego roku. Do tego czasu EST15K ma zaliczyć wymagający test obciążeniowy na hamowni według standardów NATO, badania przebiegowe w rzeczywistym czołgu oraz dopuszczenie do służby w Siłach Zbrojnych Republiki Korei, by trafić do czołgów K2 PIP. Nawiasem mówiąc, według inżynierów HD Hyundai Infracore silnik DV27K można sforsować nawet do 1700 KM, co dobrze rokuje pod kątem podatności modernizacyjnej K2PL.

YouTube cover video

Nie udzielono mi odpowiedzi na pytanie dotyczące konstrukcyjnego limitu nośności kadłuba K2. Według nieoficjalnych informacji, które pozyskałem poza HRC, wartość ta może wynosić 62,5 lub nawet 65 ton. Bazowa konfiguracja czołgu K2 oferowana Polsce waży 57 ton. Można przypuszczać, że obok wymienionego wyżej wyposażenia w ostatecznej kompletacji zawarte zostaną także moduły dodatkowego pancerza na bokach kadłuba i wieży (tu przedstawiciele HRC podkreślają, że wszystko zależy od woli strony polskiej), co podniosłoby masę pojazdu do ponad 60 ton. W kontekście doświadczeń wynoszonych z Ukrainy istotne będzie także zachowanie pewnego marginesu nośności na dodatkowe opancerzenie stropu wieży, a także instalację kolejnych modułów wybuchowego pancerza reaktywnego.

By zwiększyć dopuszczalną masę całkowitą polskiej (a z czasem także koreańskiej) Czarnej Pantery wóz otrzyma wzmocnione moduły zawieszenia hydropneumatycznego. Nie jest przewidziana modyfikacja półaktywnego układu sterowania, które obecnie umożliwia regulację prześwitu i wychylenia pojazdu na boki podczas postoju, do układu w pełni samoczynnego. Takie rozwiązanie jest szykowane do rozwijanego czołgu przyszłości od Hyundai Rotem, który roboczo bywa nazywany K3. Według HRC korzyści z zastosowania takiego rozwiązania w K2 byłyby dość ograniczone. Już teraz K2 legitymuje się doskonałymi właściwościami trakcyjnymi (o czym autor miał okazję przekonać się na własnej skórze), toteż nie należy spodziewać się głębszych zmian w tym obszarze.

Wspólna amunicja

Nie obejdzie się bez subtelnych modyfikacji uzbrojenia głównego. Siły Zbrojne RP z pewnością będą dążyły do unifikacji amunicji w czołgach Leopard 2, M1 Abrams oraz K2 Black Panther. Szczególnie istotne wydaje się dostosowanie K2 do korzystania z wielozadaniowej amunicji odłamkowo-burzącej z programowalnym zapalnikiem, czyli rozwiązań pokroju niemieckiego naboju DM11, izraelskiego M339 oraz amerykańskiego XM1147 AMP. Z tej przyczyny nie ulega wątpliwości, że polscy negocjatorzy podniosą wątek programatora w K2PL.

Czytaj też

Nawiasem mówiąc, przeznaczona do ognia pośredniego koreańska amunicja klasy top-attack o nazwie KSTAM-II (ang. Korean Smart Top-Attack Munition), która pod względem zasady działania przypomina artyleryjskie przeciwpancerne pociski samocelujące takie jak niemiecki SMArt 155 czy francusko-szwedzki BONUS, dotąd nie została wdrożona do produkcji oraz do służby, ani tym bardziej zaoferowana na eksport. Niemniej w świetle lekcji z konfliktu rosyjsko-ukraińskiego zasadnym wydaje się rozważenie, czy K2PL powinny otrzymać zdolność do prowadzenia precyzyjnego ognia pośredniego. Nawiasem mówiąc, bazowy K2 jest lepiej dostosowany do tej roli niż jakikolwiek inny czołg na świecie, a to dzięki dużemu zakresowi ruchu armaty w pionie (24 stopnie w górę w porównaniu do 20 w Leopardzie 2 i M1 Abrams). Rzeczywisty kąt podniesienia jest jeszcze większy, a to dzięki zdolności K2 do regulacji prześwitu.

Już teraz wiadomo, że armata Hyundai WIA CN08 może strzelać nabojem K279 z podkalibrowym pociskiem przeciwpancernym (APFSDS-T) wykonanym ze spieku wolframu. Nabój w najnowszym wariancie generuje maksymalne ciśnienie w komorze nabojowej na poziomie 690 MPa. Konstrukcyjny limit CN08 wynosi 745 MPa, toteż wydaje się, że armata dysponuje wystarczającym buforem bezpieczeństwa do strzelania nowoczesną amunicją klasy amerykańskiej M829A4, niemieckiej DM73 tudzież perspektywicznej KET/AKET od Northrop Grumman. Hyundai Rotem deklaruje pełną otwartość na certyfikację nowych nabojów w K2. To nie dziwi o tyle, że nowoczesny i skuteczny nabój K279 od Poongsan Corporation nie został dopuszczony do eksportu, a przemysł koreański nie ma w ofercie wielozadaniowej amunicji programowalnej.

Czytaj też

Niestety nie zdążyłem poruszyć zagadnienia uzbrojenia pomocniczego w postaci sprzężonego z armatą karabinu maszynowego. Zastąpienie koreańskiej odmiany ukaemu M60 wydaje się za wszech miar zasadne, lecz pod warunkiem, że polski przemysł będzie w stanie dostarczyć dogodny zamiennik, np. tarnowski UKM-2000C w wariancie dostosowanym do lewostronnego zasilania.

Projekt w liczbach

Nie sposób nie wspomnieć, że po przekuciu umowy ramowej w wykonawczą polskie podmioty (WZM, HSW, WSK „PZL-Kalisz” i inne) otrzymają szereg istotnych kompetencji od strony koreańskiej. Obok skorupy kadłuba oraz wieży wśród podzespołów wykonywanych w Polsce znajdą się między innymi: uzbrojenie główne, automat ładowania oraz moduły zawieszenia. Z czasem ów zakres będzie rósł, dlatego w największym stopniu spolonizowane będą ostatnie maszyny, które opuszczą bramy Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych w Poznaniu.

W WZM trwają intensywne przygotowania do rozpoczęcia produkcji, lecz dokładny harmonogram poznamy dopiero po podpisaniu umowy wykonawczej. Podobnie będzie z utworzeniem nad Wisłą ośrodka produkcyjnego dla K2, który będzie mógł zaopatrywać europejskich klientów w te czołgi, o ile strona polska dobrze wykorzysta tę okazję. Wraz z pozyskaniem kluczowych technologii oraz kompetencji polski przemysł zyska możliwość wdrożenia szeregu własnych modyfikacji do projektu K2PL.

Polski czołg K2 Black Panther wspina się na amerykański most towarzyszący HASB podczas ćwiczeń Dragon-24.
Polski czołg K2 Black Panther z 20 Brygady Zmechanizowanej wspina się na amerykański most towarzyszący Heavy Assault Scissor Bridge (HASB) podczas ćwiczeń Dragon-24.
Autor. st. kpr. Piotr Szafarski / 16 Dywizja Zmechanizowana

Równie istotnym zagadnieniem są wozy specjalistyczne na podwoziu czołgu K2, które miałyby wspierać czołgi podstawowe na polu walki. Obecnie w Hyundai Rotem trwają prace konstrukcyjne nad trzema bazującymi na podwoziu czołgu K2 typami pojazdów towarzyszących: wozem zabezpieczenia technicznego (ang. Armored Recovery Vehicle, ARV), maszyną inżynieryjno-drogową (tudzież czołgiem saperskim, ang. Armored Engineering Vehicle, AEV), a także mostem towarzyszącym (zwanym również mostem szturmowym, ang. Armored Vehicle Launched Bridge, AVLB). Więcej informacji uzyskamy wraz z podpisaniem stosownych umów wykonawczych między stronami polską i koreańską. Najpewniej pojazdy te będą przypominały modele zaprezentowane na stoisku Hyundai Rotem podczas ubiegłorocznego MSPO.

Według analizy przeprowadzonej przez firmę Deloitte na zlecenie HRC jeśli program K2PL zostanie zrealizowany w całości, tj. do Sił Zbrojnych trafi 1000 czołgów podstawowych (z czego dokładnie połowa powstanie w Polsce), a także dotąd nieokreślona liczba pojazdów specjalistycznych, to w długim terminie przyniesie to polskiemu przemysłowi obronnemu zysk w wysokości 28 miliardów dolarów, zaś pozostałe gałęzie gospodarki mogą liczyć na kolejne 20 mld. Nie sposób mi ocenić, na ile realistyczne są te liczby.

Czytaj też

Z punktu widzenia niżej podpisanego główną korzyścią ekonomiczną byłoby utworzenie mnóstwa niezwykle wartościowych miejsc pracy w ważnym segmencie krajowego przemysłu. Analitycy Deloitte szacują, że w Polsce powstałoby przeszło 34 tys. specjalistycznych stanowisk. Wobec malejącej konkurencyjności europejskich gospodarek te liczby robią wrażenie. W samej Republice Korei w produkcję czołgu K2 zaangażowanych jest ponad 1100 firm i 40 tys. pracowników. Nie dziwi więc, że w przekazie Hyundai Rotem położono wyraźny akcent na korzyści w tych obszarach.

Nie sposób nie wspomnieć o długoterminowej stabilności dla kluczowych zakładów Polskiej Grupy Zbrojeniowej (i nie tylko), gdzie będą ponoszone koszty utrzymania, serwisu, napraw i remontów polskich Czarnych Panter w całym cyklu życia produktu.

Zegar wciąż tyka

Czy rząd zdecyduje się na doprowadzenie kontraktu z Hyundai Rotem do szczęśliwego końca? Proces wycofywania czołgów o radzieckim rodowodzie z Sił Zbrojnych RP gwałtownie przyspieszył po lutym 2022 r. Następne w kolejności są Leopardy 2, które dziś są gruntownie remontowane, ale utrzymywanie ich w służbie przez dłużej niż dekadę budzi istotne wątpliwości.

Czy w razie niepowodzenia rozmów z Hyundai Rotem na scenę mogliby wkroczyć Amerykanie z General Dynamics Land Systems z kolejnymi Abramsami? A może wielki powrót zaliczy przechodzący zakupowy renesans Leopard 2, tym razem w wersji A8? Cokolwiek się wydarzy, nie ulega wątpliwości, że MON oraz SZ RP czekają bardzo poważne decyzje, które będą miały długofalowe skutki. Te będą dotyczyły nie tylko militarnego bezpieczeństwa kraju, ale także długoterminowych perspektyw przemysłu obronnego oraz polskiej gospodarki.

Model maszyny inżynieryjno-drogowej (czołgu saperskiego) na podwoziu czołgu K2PL. W tle proponowana konfiguracja czołgu podstawowego, mostu towarzyszącego oraz wozu zabezpieczenia technicznego.
Model maszyny inżynieryjno-drogowej (czołgu saperskiego) na podwoziu czołgu K2PL. W tle proponowana konfiguracja czołgu podstawowego, mostu towarzyszącego oraz wozu zabezpieczenia technicznego.
Autor. Damian Ratka/Defence24

Wydaje się skrajnie mało prawdopodobne, by utracone kompetencje z produkcji najcięższego sprzętu pancernego przez krajowy przemysł obronny były możliwe do odtworzenia własnym sumptem przez Polską Grupą Zbrojeniową. Produkcja nowoczesnych czołgów podstawowych – skądkolwiek by nie pochodziły – czy ulokowanie tu ośrodków serwisowych i remontowych, a także samodzielne badania i rozwój osprzętu, środków bojowych oraz podzespołów to inwestycje w przyszłość Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych.

Kolejne informacje z Republiki Korei, w tym o programie modernizacyjnym czołgu K1 oraz należącym do nowej generacji K3, będziemy przekazywać w kolejnych materiałach na Defence24.pl.

Reklama

Komentarze (49)

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Generalnie "wóz bojowy ery RMA" winien: 1. dysponować PRECYZYJNĄ i POZAHORYZONTALNĄ projekcja siły broni lufowej lub rakietowej lub dronowej jak najdalszego zasięgu. 2. Ogień prowadzony w ruchu - jak RCH155. 3. Amunicja precyzyjna przynajmniej pólaktywna - np. naprowadzana laserowo przez pozycjonery celu z dronów. 4. Wpięcie sieciocentryczne w C5ISTAR/EW-AI, w tym właśnie w rozpoznanie/pozycjonowanie celów z dronów. Czyli domknięty w SPRZĘŻENIU ZWROTNYM REAL-TIME system. 5, Platforma z napędem hybrydowym dla bardzo wysokiej mobilności operacyjnej i taktycznej, forsowania przeszkód wodnych z marszu o dnie, , kontroli sygnatury cieplnej/akustycznej. 6 Wszelki pancerz/ochrona - zasadniczo od GÓRY.

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Taki Krab z APR i z sieciocentrycznie pozycjonowanymi celami przez drony - musi mieć jednocześnie wzmocniony pancerz pasywny, reaktywny, aktywny - a przynajmniej "klatkę ochronną" - zaprojektowane przed uderzeniem z GÓRY. Obecne uzbrojenie, elewacja, amunicja, ładunki miotające, SKO, pancerz czołgów jak K2, Leo 2, Abrams - są CAŁKOWICIE ZŁE na NASZ teatr wojny - powtarzam: NASZ TUTAJ w Europie - bo jakieś wojny w Zatoce, czy w Afryce - tam WYSTERCZY wojować po staremu. US Army gotuje się z dywizjami ciężkimi Abramsów do starej wojny w Zatoce - ale już USMC do wojny generacji RMA [czyli jak w Europie] idący na Chiny - wyzbył się wszystkich 417 Abramsów jako PRZESTARZAŁYCH.

  3. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Pancerz K2, Leo 2, Abramsa jest do obrony przed ogniem bezpośrednim z przodu i trochę z boków, To też KOMPLETNY ANACHRONIZM i LAMUS - bo teraz wrogiem czołgów i innych wozów bojowych jest atak z GÓRY - czy ognia pośredniego artylerii - czy kppanc "top-attack" czy dronów amunicji krążącej. Obecnie wymagania MGCS na nasz teatr wojny spełnia....Krab z dużą elewacja armaty - ale z amunicją precyzyjną pólaktywną [laserową] Szczerbiec czy Leonardo Vulcano - oraz wpięty sieciocentrycznie do zmodernizowanego TOPAZa, który zapewni real-time rozpoznanie dronowe na linii frontu czy zapleczu przeciwnika - oraz z dronami pozycjonerów laserowych.

  4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Szanowni Czytelnicy i Komentatorzy artykułu zajmują się sprawami trzeciorzędnymi typu magazyn amunicji, armata itp. Tymczasem chodzi GENERALNIE o to, że czołg III generacji jak najnowsze K2, Leo 2, Abramsy - nawet "bojowo wyglądający" i mający etykietkę danego producenta jako "supernowoczesny" - na NASZ teatr wojny po doświadczeniach Ukrainy - jest ZUPEŁNIE PRZESTARZAŁY i NIE ODPOWIADA WYMOGOM NASZEGO POLA WALKI. Armata do ognia dohoryzontalnego i amunicja do ognia bezpośredniego - i to najwyżej amunicja programowalna - a potrzebna jest półaktywnie naprowadzana real-time amunicja PRECYZYJNA do zwalczania celów stacjonarnych i mobilnych z 97% prawdopodobieństwa trafienia 1-szym pociskiem [żadnego naprowadzania GPS/INS].

  5. eee

    Na tych fot. to jak wiele pojazdów, ma sporo miejsca miedzy gąsiennicami na dwuteownik, pancerz, blache skrzynke na szpargały. Amunicje plot maja Niemcy do czołgów, Silnik i jego licencje , bo mamy wszedzie dużo niemczyzny, mielibyśmy w kraju, bo jestesmy bardzo zależni od kaprysów. Nie produkujemy, tego, tamtego, 150 tys miejsc pracy dla Korei, pół biliona dolarów tyle generuje nasza pilna potrzeba.... Nie produkujemy nitrocelulozy, prochów, prochów zaawansowanych techn.... Amunicji, korpusów pojazdów, samolotów, samochodów, satelitów...coś musimy robić nie tylko montować.

  6. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - ja mówię o amunicji PRECYZYJNEJ naprowadzanej półaktywnie - laserowo. Gdzie drony kilka km od celu pozycjonują laserem cel mobilny czy stacjonarny. I mówię o prawdopodobieństwie trafienia 97% pierwszym pociskiem. 1 pocisk precyzyjny kierowany laserowo real-time zastępuje na dystansie 40 km 50 pocisków niekierowanych ognia korygowanego dronami. A ty piszesz, że "pocisk precyzyjny przy ogniu pośrednim w ruchu nic nie trafi" - po prostu wydrukować dużymi literami, w ramki włożyć i na ścianie na poczesnym miejscu zawiesić...dla potomności...

  7. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Bez amunicji precyzyjnej, bez SKO do ognia pośredniego w ruchu, bez spiecia sieciocentrycznego z dronami rozpoznania i pozycjonowania laserowego celów - czołg to BEZRADNY "bokser ze zbyt krótkimi rączkami" - 85% strat to pozahoryzontalna artyleria i drony, potem lotnictwo, potem możdzierze i miny - a pgień bezpośredni razem z ogniem broni strzeleckiej piechoty ca 2-3%. O czym tu w OGÓLE dyskutowac? - jak dawno "pozamiatane"? DLATEGO apeluję, by absolutnie zaniechać kupowania czy produkcji kolejnych czołgów - całe moce produkcyjne pod "gąsienice" przeznaczyć na Kraby, Borsuki i Raki-G, a posiadanym czołgom dać wieże RCH155 - do ognia w ruchu. Oraz amunicję precyzyjną Szczerbiec i Vulcano - i drony sieciocentrycznego rozpoznania i pozycjonowania celów. Boxer może być platformą wieży RCH155 - tym bardziej czołgi.

    1. Tani2

      Tadzio ,przy ogniu pośrednim w ruchu nic nie trafisz. Strzelanie pośrednie to strzelanie z mapy i to nie ważne czy papierowej czy elektronicznej musisz znać wspòłędne swoje i wspòłrzèdne celu. Jeśli cel się porusza to masz takie szanse jak w totolotku. Chyba że masz pocisk z naprowadzaniem. Ale wtedy to nie jest strzelanie pośrednie tylko kierowane przez obserwatora.

  8. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Szanowni Czytelnicy i Komentatorzy: czołg jako system wyspecjalizowany uzbrojeniem, SKO, amunicją, ale i pancerzem do ognia bezpośredniego dohoryzontalnego - nawet taki jak najnowszy K2, Abrams czy Leo 2 - jest CAŁKOWICIE PRZESTARZAŁY na NASZ teatr wojny [ nie mówię np. o Zatoce] ery RMA - bo nie zapewnia PRECYZYJNEGO ognia DALEKIEGO zasięgu [pozahoryzontalnego-pośredniego] - i dlatego jest żerem dla pozahoryzontalnej precyzyjnej projekcji siły artylerii lufowej, rakietowej, w tym kppanc "fire-and-forget", oraz dronów.

  9. Odyseus

    Tak jeszcze dla przypomnienia w 2021r. Egipt negocjował zakup i też produkcję K2 a podstawowym wymogiem K2EGY było powiększenie kadłuba i dodanie pary kółek , dopancerzenie boków , wierzy itd. bo Egipcjanie stwierdzili co logiczne że na ich równinach i pustyniach taki czołg w wersji górskiej nie ma racji bytu , Egipt jest bogaty , płaci gotówką a i tak nic z tego nie wyszło i tego czołgu nie wzięli

    1. DanielZakupowy

      Egipt "bogaty" xD

    2. Buczacza

      Egipt jest bogaty... I tego się trzymajmy 🙈🙉🙊.

    3. Marcx

      Tak, tak oczywiście.....trzecia prawda ks.Tischnera.

  10. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Czołgi z ogniem bezpośrednim dohoryzontalnym to LAMUS zimnej wojny - na Ukrainie królem i pogromcą czołgów jest artyleria POZAHORYZONTALNA, lufowa, i rakietowa i dronów. Czołg często nawet nie dojedzie do umownej linii frontu i jest niszczony. Czasy dywizji pancernych minęły - teraz czołgi działają w rozproszeniu max kompania, a często pojedyńcze sztuki - i to nie do przełamania - tylko jako pomocnicze wozy wsparcia WWO/WWB [bo przełamanie przeszło na precyzyjny zmasowany manewr ogniowy], jako improwizowane "bieda-AHS" strzelając z podjazdów, bo mają za małą elewację do dalekiego ognia pośredniego i nie mają ani odpowiedniego SKO, ani skalowalnych ładunków miotających.

    1. Nihoo

      Akurat K2 jest dostosowany do prowadzenia ognia pośredniego. Kąt podniesienia lufy plus regulacja zawieszenia na to pozwala.

    2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

      Czyżby K2 to armatohaubica? K2 ma elewację 24 stopnie, a z pochyleniem hydropneumatyki 28 stopni. Dużo za mało do mówienia o wykorzystaniu ognia pośredniego. Do tego potrzeba minimum 70 stopni - a najlepiej zenitówka - bo już US Army i USMC przymierza się z M109 A7 do wykorzystania Paladinów jako UNIWERSALNEJ artylerii - nie tylko do celów powierzchniowych, ale także do plot/prak - co rozwijają od testów 2020 z BAE HVP na White Sands. K2 NIE MA amunicji precyzyjnej ani NIE MA SKO ani NIE MA skalowalnych ladunków miotających ani NIE MA spięcia sieciocentrycznego z dronami rozpoznania i pozycjonowania laserowego - bez tego nadaje się co najwyżej do pomocniczego ognia nękającego - i do tego celu wykorzystują czołgi obie strony na Ukrainie. W tym względzie jest tyle samo wart, co T-72 czy T-64 strzelający z podjazdów - jak to robią powszechnie.

    3. Tani2

      Tadziu ogień pośredni to strzelanie do niewidocznego celu. Odległość nie ma tu żadnego znaczenia. Zazwyczaj do strzelania pośredniego używa się innego celownika. Jeśli takowego nie masz musisz mieć obserwatora co będzie podawał ci poprawki. Czyli każde działo może strzelać pośrednio😊 Patrz Tymieniecki Na imię jej było Lily. Wyd.MON Ale to był Sherman 75mm ktòry miał na wieży celownik do ognia pośredniego

  11. Dudley

    Od kiedy to K2 to polski czołg? A nawet jeśli rozumieć to dosłownie, czyli te zakupione przez Polskę i znajdujące się na stanie naszej armii, to w jaki sposób one rosną w siłę? Zwiększył się ich kaliber, a może pancerz?

    1. skition

      No masz napisane.." Już teraz wiadomo, że armata Hyundai WIA CN08 może strzelać nabojem K279 z podkalibrowym pociskiem przeciwpancernym (APFSDS-T) wykonanym ze spieku wolframu. Nabój w najnowszym wariancie generuje maksymalne ciśnienie w komorze nabojowej na poziomie 690 MPa. Konstrukcyjny limit CN08 wynosi 745 MPa, toteż wydaje się, że armata dysponuje wystarczającym buforem bezpieczeństwa do strzelania nowoczesną amunicją klasy amerykańskiej M829A4, niemieckiej DM73 tudzież perspektywicznej KET/AKET od Northrop Grumman" Lufy tych czołgów wytrzymują większe ciśnienie, a co z tym się wiąże wystrzeliwane pociski mają większą prędkość wylotową. M829A4 to jest "srebrna kula" ,która zabija "wszelkie potwory" typu T-90. A ,że nie jest to takie prost świadczy to ,że lufy czołgów Armata T-14 nie wytrzymują ciśnienia generowanego przez pociski Próżnia 1. L44 120mm mogą być produkowane w Stalowej Woli i mają zgodę Reinmethal , choć są zdjęcia Kraba z urwaną lufą.

    2. Davien3

      skitton tyle ze K279 nie są dopuszczone do eksportu więc ich nie dostaniemy A żeby wykorzystac w pełni mozliwości M829A4 musi byc programator z nimi kompatybilny a tego działo CN08 zwyczajnie nie ma.

    3. skition

      Do Davien .Jak na razie problem programatora w M829A4 został rozwiązany . Po prostu koncern Northrop Grumman ogłosił,że przestaje to produkować. Powody ? Można się tylko domyślać. Chodzi zapewne o uran. Ale przecież uran jest zubożony? No niby tak tylko ,że w tym przypadku chodzi o to ,że już odbywają się połowy stali w oceanach.. Prawdziwa stal była przed wybuchem bomby atomowej a teraz jest coraz gorsza. Chodzi o uran i produkty jego rozpadu. Uranu nie da się usunąć ze stali, a ten się rozpada choć jest "zubożony".. Tak więc wraki porażone rdzenie uranowym nie nadają się na wsad do pieca hutniczego. A recykling stali to przecież ekologia.

  12. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Tani2 - no właśnie czołgi - czyli system specjalizowany armatą SKO i amunicją do ognia bezpośredniego dohoryzontalnego - jest nieprzydatny na polu walki, gdzie decyduje precyzyjny ogień pośredni pozahoryzontalny dalekiego zasięgu. Dlatego Krab z amunicją precyzyjną pólaktywną Szczerbiec czy Leonardo Vulcano i z wpięciem sieciocentrycznym [real-time] z dronami rozpoznania i pozycjonowania celów laserem - po pierwsze spełnia wymagania nowoczesnego pola walki ery RMA - natomiast K2 zupełnie nie. Więcej - taki Krab z APR i spięty z dronami sieciocentrycznie - WIELOKROTNIE przekracza JUŻ TERAZ wymagania MGCS czołu przyszłości - przypomnę: wykrywanie celów min 10 km, niszczenie min 8 km.

    1. Tani2

      Tadek bajki piszesz GPS juź dzisiaj ruscy krzywià a jutro to będą robili Hutti. Bo środki walki elektronicznej tanieją. Tadek ta szwabska wieźa to szajs ma pole ostrzału 16 stopni od osi pojazdu czyli takie dziaĺosamobieźne. Wieźa nie opancerzona czyli z Kałacha ją przestrzelą. Ja juź to pisałem, albo będziesz strzelał daleko i mało albo blisko I dużo. Twòj wybòr. Nie ma mowy o strzelaniu dużo I daleko. Bo działo nie wytrzyma.

  13. Tani2

    Goście dajcie sobie siana. K2 jest czołgiem czyli pojazdem opancerzonym dla ochrony załogi wyposażonym w armatę ppanc bo ma zwalczać czołgi npla i podwozie gąsienicowe żeby lepiej pokonywał teren. Ten czołg jest nowocześniejszy od Abramsa i Leo bo ma hydropneumatyczne podwozie co pozwala mu obniżyć sylwetkę i poprawia zdolności terenowe. Goście nie ma czołgu ktòry jest odporny z boku gdyby boki opancerzyć jak przòd to macie 100 ton wagi. Nie jest ciężki więc ma mniejsze wymagania terenowe jak Leo Abrams. Ja w nim wad nie widzę a wprost przeciwnie jeden człowiek mniej to zaleta bo koszt. Do tego amunicja zespolona nie wybucha tak łatwo jak ładunki prochowe teciaka. A załoga i tak po trafieniu ma go opuścić. Dla mnie Abrams Leo to pancerni rycerzeXVw K2 to husaria XVIIw

    1. Al.S.

      O, jeden sensowny wpis. Jeden człowiek mniej to też mniej kubików powietrza w środku, a więc mniej stali pancernej, aby to cenne powietrze ochronić Rachunek jest prosty- ciężar właściwy współczesnego czołgu to około 3,5 tony ma metr sześcienny. Jeżeli zabieramy z równania ok 2m3, to mamy dekiel lżejszy o 7 ton przy TEJ SAMEJ OCHRONIE PANCERNEJ. Kolejną tonę-dwie zdejmuje z czołgu zawieszenie hydroaktywne, nie posiadające drążków skrętnych.. Te drążki to takie zebrane do kupy pręty, które skręcane dążą do powrotu do swego kształtu. Żeby to działało, musi być długie, więc idzie przez całą szerokość wozu, a drążki i łożyska swoje mierzą i mamy kadłub z automatu wyższy o 20 cm. A teraz to trzeba dookoła opancerzyć. W K2 mamy nowej generacji sensory dające znakomitą świadomość sytuacyjną, radar milimetrowy i zaawansowany system BMS- każdy widzi każdego jak w grze komputerowej. Piszą, że jest słaby z boku. To spróbuj do tego boku podejść, skoro załoga cię zawczasu zobaczy.

    2. "Pułkownik" Michał

      Ciekawe porównanie. ;)

    3. Tani2

      Goście ja się na tym nie znam ale na ruskim technicznym necie było napisane że K2 podwozie jest w stanie udźwignąć jeszcze 10 ton. Czyli jaki problem dopancerzyć. Ja tego nie rozumiem inni widzą w nim plusy a u nas jak zwykle szukanie dziury w całym. Ja już to pisałem nowy czołg bedzie lżejszy koniec epoki pancernika lądowego. To będzie czołg klasy K2 czyli max 55 ton Amerykanie już rysują takiego Abramsa. Na koniec w tym ruskim blogu było napisane o wspòlnej produkcji tego czołgu. Czyli po co psuć? Niemcy czy Amerykanie nam tego nie zaproponują. Korea tak bo my będziemy dla nich drzwiami do rynku europejskiego tak jak i K9.

  14. KrzysiekS

    No dobrze czy K2PL (w wersji przedstawionej z CAPS) będzie idealnym czołgiem odpowiem NIE. Problemem jest czas. Na dzisiaj potrzebujemy dobrego czołgu i to chyba nam oferują. Na jutro DUŻO lepszego ale też innego i to chyba też jest w tej ofercie. Dostajemy ofertę przemysłowa chyba niezłą (jeżeli można więcej wynegocjować jestem za). Najgorsze w naszym przypadku jest "NIC NIE ROBIENIE".

    1. skition

      Najgorsze w naszej sytuacji jest brak BWP. Mamy do wyboru albo jechać w środku i być spalonym albo na pancerzu i być rozerwanym ale jest szansa by się uratować. BMP1 nie ma armaty automatycznej tzw. autocannon. Nie ma pancerza. , nie jest ergonomiczny, kierowca jest ślepy jak kret i....nie ma lusterek ,które dałoby się dospawać w pół godziny. Czołg bez BMP jest jak miecz bez tarczy. Oczywiście przydałby się jakiś BSL i anty BSL, ale to już chyba za nadmiar życzeń? Tak czy owak czołg bez piechoty to jest ułomność.

  15. Był czas_3 dekady

    Na początek polonizacji: Nasz ZSMU, nasze granaty dymne najnowszej generacji GM-81, nasza optyka z PCO w tym także System Obserwacji Dookólnej SOD-1 ATENA, nasze farby multispektralne, siatki BERBERYS,, BMS, radiostacje, PANGOLIN do dopancerzenia. i elementy sztucznej inteligencji. (Grupa WB rozwija elementy sztucznej inteligencji dla ZSSW-30 wspierające dowódcę i operatora w wykrywaniu i identyfikacji celów.) Jeżeli tego nie wprowadzimy na starcie to już mało prawdopodobne byśmy cokolwiek wprowadzili w czasie późniejszym.

    1. Davien3

      To tak po kolei BMS bedzie z Abramsa bo nasz nie istnieje optyka z PCO jest znacznie gorsza od pierwotnej optroniki K2 elementy AI do ZSSW-30 raczej nie bedą pasowac do K2 który juz ma pełne mozliwosci hunter-killer GM-81 ma juz 20 lat wiec to zadna nowośc, Pangolin ciagle nie wyszedł ze stadium prototypu łacznośc ma byc nasza czyli licencja harrisa produkowana w Polsce, łaczność wewnatrz pojazdu to zapewne bedzie nasz FONET. Zostaja nasz ZSMU, i BERBERYS które sa lepsze lub porównywalne do zachodnich odpowiedników.

    2. Szwejk85/87

      + pełna licencja na zespół lufa/zamek, licencja na wszystkie elementy zawieszenia, oczywiście wszystkie elementy kadłuba I wieży spawamy w polsce, pełna obsługa silnika i przekładni w polsce.

    3. Chyżwar

      @Davien3 Co prawda lubię jak korzysta rodzimy przemysł, ale nie jestem zwolennikiem grzebania w czymś, co zrobiono porządnie. Co do Pangolina zaś dziś jest prototypem. Ale trochę wody w Wiśle upłynie zanim pojawią się K2PL..

  16. Bulba1

    Oczywiście to prymitywne ale Rosjanie w walkach obronnych (a takie raczej planujemy) często okopywali swoje czołgi. Po prostu kopano duży rown z wjazdem od tyłu i praktycznie cały kadłub był chroniony. W razie potrzeby można natychmiast opuścić takie stanowisko. Na pewno bez większych kosztów można przygotować takie stanowiska już teraz. Na nieużytkach w lasach i iprzy niektórych drogach. Myślę że warto uwzględnić to w szkoleniu wszystkich załóg pancerniakow

    1. Davien3

      bulba1 w warunkach nowoczesnej wojny okopany czołg to martwy czołg i tyle. A juz przy K2 który ma równie słaby pancerz boczny wieży nawet nie trzeba bezpośredniego trafienia.

    2. Anty 50 C-cali

      Davienie a Bradlej to ma Silniejszy pancerz boczny wieży? W najsilniejszej brygadzie Ukraińcy mieli z 40 takich, tak wsio wiesz val jest tam jaki "HARD - KILL" system? Skoro przejechali przez niezdobyte okopy i smocze zęby Surowikina. Marder może, ten to wcale wieży nie ma za bardzo, u Niemca ludek siedzi wychylony i manipuluje Spajkiem...

    3. Essex

      Tak tak....czasy sie zmieniaja, mamy XXI wiek.....czolg jest niszcxony dronem, atak od gory....cos juz swita????

  17. zibip47

    Cytat: "Nie obejdzie się bez subtelnych modyfikacji uzbrojenia głównego k2Black Panther. Siły Zbrojne RP z pewnością będą dążyły do unifikacji amunicji w czołgach Leopard 2, M1 Abrams oraz K2 Black Panther." Czy może ktoś bardziej obeznany przybliży temat. Bo ja już pare razy natknąłem się na uwagi że aparat ładujący ,armata czołgu K2 nie bardzo pasują do natowskiej amunicji czołgowej( typów nie jestem w stanie pamiętać) Natomiast nie wyobrażam sobie sytuacji że amunicję do koreańskich czołgów będziemy przywozili kontenerowcami z .Korei. Natomiast nie wierzę w offsety na produkcję koreańskich czołgów, armatohaubic, rakiet i amunicji w Polsce. Chyba że na zasadach na jakich działają w Polsce korporacyjne sieci handlowe.

  18. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Dyskusje Szanownych Komentatorów są w zasadzie bez sensu - ponieważ K2PL to koncepcyjnie czołg a a zimna wojna - przeznaczony uzbrojeniem [i SKO i amunicja] do ognia bezpośredniego dohoryzontalnego - a teraz królem pola walki jest precyzyjny pośredni ogień pozahoryzontalny. Czołg K2PL nie ma nawet szans nawiązać równego boju z precyzyjną artylerią pozahoryzontalna dalekiego zasięgu, lufowa i rakietową [wliczając kppanc NLOS "fire-and-forget" - no i pancerz tradycyjnie najsilniejszy od czoła i boków - jest PRZESTARZAŁY do realiów, gdy liczy się obrona z GÓRY przed ogniem pośrednim, kppanc "top attack" i dronami. K2PL byłby nowczesny - ale40 lat temu - w innej epoce taktycznej i operacyjnej - nie dzisiaj, co dopiero jutro.

    1. skition

      To jest zła konstrukcja batalionu pancernego. Owszem powinien on posiadać jedną kompanię czołgów ,jedną zmechanizowaną ale dodatkowo jedną na "latającej artylerii " np. Gladius, a czwartą na dronach lądowych ( mogą być jak kiedyś niemieckie Goliaty na światłowodzie jednomodowym ( ze zwijaniem światłowodu). Oczywiście czwarta mogłaby być pół na pół z systemami antyBSL.

    2. Anty 50 C-cali

      i Tu zgoda! Z Brzechwy, Jana " po co nasze spory głupie, wkrótce i tak skończymy w " D....premier Donek widzi atak mało prawdopodobny. Odczeka ? tylko do końca kadencji prezydenta, i weźmie decyzje na "klatę"

    3. Anty 50 C-cali

      Racja. Bez sensu. Skoro Nie MA Garaży - zdaniem doradcy obecnego K-K ( a wcześniej Szefa sztabu gen, gdy zamówiono całych 18 (!) Krabów...po "przestrzelaniu" prototypów amunicją "top attack" Szweda i Niemca - 12 LAT TEMU) TO JAK PRODUKCJA MASOWA?! Z drugiej strony, zdanie byłego wice - MON (jeszcze za czasu PiS i - certyfikacji strzelań spolonizowanego Spike ...2007!) ; Garaże ZWOLNIŁY się. Problem z tym , że HSW to nie "guma" - nie "rozciągnie się" by pomieścić majstrowanie przy Krabie, INTEGRACJĘ Homara - K z Jelczami i do tego jeszcze Borsuki tam. + Rak -G, tak? Był, strzelał na 2s1 w obecności chyba Skrzypczaka, na "wprost" do tarczy na 1,2 km trafił z odchyleniem " na palce" od środeczka krzyża. Potem...SieMONiak

  19. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Obecnie wszelkie nowe zakupy K2 winny być ZASTOPOWANE. Posiadane K2, M1A1/A2 i Leo 2 PL/A5 - WSZYSTKIE co do jednego przezbrojone w wieże RCH155 - zdolne do prowadzenia ognia w ruchu. Oczywiście - wyposażone w amunicję precyzyjną półaktywną jak Szczerbiec Leonardo Vulcano [zasięg 70 km dla 155 mm/L52]. Jeżeli ktokolwiek ma inne zdanie i rozwiązanie yo proszę UZASADNIĆ to MERYTORYCZNIE. Podkreślam - mówię o NASZYM teatrze wojny - a nie o kolejnej wojnie asymetrycznej w Zatoce, do której US Army gotuje swe dywizje pancerne z Abramsami. Bo USMC do wojny PEŁNOSKALOWEJ RMA - już pozbył sę wszystkich 417 Abramsów.

    1. skition

      Z powodu tego ,ze PT91 to szmelc oraz niewielką ilość czołgów K2 ten zakup jest nam niezbędny. Abrams nie jest taki jakim go malują, a Leopardy 2A4 dalej nie przebudowane na Leopard 2 Pl, bo Niemcy nie dali części zamiennych.

    2. Anty 50 C-cali

      Panie Tadeuszu - MERYTORYCZNIE - to zanalizujmy ot jak to ex-nasz PTeciak 91 robi wjazd, w mediach ostatnio. Zza firanki sfilmowany, biegną za nim jacyś. Po 2 latach wojaczki, praktycy frontu wschodniego nie wysłali do akcji zdobywania terenu - TAKIEGO KRABA? Z jego lufiskiem długachnym L52?! Tyle jazgoTu jak To dostali "darmo". Nizina Wschodnioeuropejska, jak i Polska TO NIE PUSTYNIA. Drzew tu i tam nie brak. Ile było radochy, jak Ruski przywalił lufą - "krótszą" (!), w ruinach pod Awdijewką, odechciało się trzem utrzymywania terenu. Bystro zwiali jak konar gruchnął w dach

  20. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Z czołgami o zasięgu skutecznego ognia dohoryzontalnego - powiedzmy 4 max 5 km - bo tak zostały skonstruowane , w tym z SKO i amunicją - są w sytuacji "zbyt krótkich rąk boksera". Krab z amunicją półaktywną Leonardo Vulcano - spięty sieciocentrycznie z dronami rozpoznania i pozycjonowania laserowego celów - zniszczy z 97% cel stacjonalny i mobilny. I to na odległość 70 km. Czyli np. czołgi, które zniszczy nawet na zapleczu - i to zapleczu dalszym wg jeszcze zimnowojennego myślenia. O czym tu w ogóle mówić? Przewaga jest znacznie większa, niż miało lotnictwo pokładowe z lotniskowców nad pancernikami w 1945 - zresztą analogia jest IDENTYCZNA - ten sam powód, który posłał pancernki do lamusa.

  21. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    PGZ powinien wszystkie zasoby "pod gąsienice" skoncentrować na produkcji udoskonalanego Kraba, Raka-G, Borsuka - w produkcji MASOWEJ - bo czas nas goni. Zabieranie zasobów finansowych i produkcyjnych na K2PL to ciężki błąd na poziomie strategicznym. Druga rzecz - amunicja precyzyjna Szczerbiec i zakup licencji na Leonardo Vulcano/Dardo - też półaktywna - a Dardo na cele prak/plot - w ramach UNIWERSALIZACJI artylerii - obojętnie na gąsienicach czy kołach. Trzecia rzecz, bez której amunicja precyzyjna nie działa na 100% - to wpięcie sieciocentryczne z MASOWO produkowanymi dronami rozpoznania i pozycjonowania laserowego celów. Inaczej tworzymy armię defiladową na zimna wojnę 40 lat temu - a nie na dzisaj czy jutro w erze RMA.

    1. Tani2

      Tadek zmiłuj się nam potrzeba przedewszystkim czołgòw bo te można użyć w razie konieczności jako artylerię. Krab jest tylko haubicą czyli pojazdem wsparcia artyleryjskiego i jako taka czołgu w niczym nie zastąpi. Na dzień dzisiejszy niczym się czołgu nie zastąpi bo się po prostu nie da.

    2. Anty 50 C-cali

      ...co? jaka masowa produkcja - przecie generał doradca / rektor Akademii Sztuki czy czego Tam ex. Szef sztabu TWIERDZIŁ PUBLICZNIE - BRAK.... GARAŻY! Tu na Forum...

    3. DanielZakupowy

      Tadziu, weź melisę zaparz bo cię poniosło. O masowej produkcji czegokolwiek możesz mówić przy masowym zbycie :)

  22. KrzysiekS

    Z tego co czytamy propozycja Korei wydaje się być sensowna. Brak czasu na całkiem nowy K2PL (ten przebudowany). K2PL (ten z obecnego opisu) to może nie szczyt marzeń ale na pewno sensowny czołg. Pytanie o szczegóły umowy i decyzje w obecnym MON. Pożyjemy zobaczymy.

    1. Essex

      No wiesz, to nie jest zabawka za 5pln z marketu, ktora nadaje sie fo zabawy, to jeden z najdrozszych czolgow na swiecie czyli jednak powininen byc tip top fla naszych wymagan. Sensowny to za malo. Vo chwila cos w nim nam nie pasuje. Nie mowie ze jest zly ale jednak poeinien zostac do nas dopasowany szczegolnie za takie pieniadze.

    2. Szwejk85/87

      Nie jest nam potrzebna gwiazda śmierci zdolna do wszystkiego. Jest nam potrzebny czołg dający przewagę nad t90 i zdolny do ochrony załogi przed większością zagrożeń pola walki. K2pl daje przewagę siły ognia, daje szansę na przeżycie załodze, i jest bardziej mobilny, więcej nie potrzeba.

    3. Anty 50 C-cali

      E tam, takie opinie z Bartoszyc! Przecie premier zawyrokował -atak na NATO - nie grozi. Nawet te przecieki, od przyjaciół zza Odry = szajs!

  23. Furlong

    Trzeba bylo kupić licencje na Challengera tak jak kupiliśmy na wieże z as 90 i przekonstruowany wdrożyć do produkcji.

    1. Essex

      Na ten zlom vo teraz Niemcy poprawiaja? Ale bzdury

    2. Odyseus

      @Essex no nie do końca bzdury bo miało to sens , tą licencję na fajnych warunkach można było wziąć i na podstawie Challengera zrobić nowy czołg a jakbyśmy mieli taką podstawę pod konstrukcję to myślę żebyśmy sobie już z resztą poradzili , Challenger ma swoje wady ale i trochę zalet , tak czy siak byłoby z czego zrobić własny czołg jak miało to miejsce z AHS-em Krabem

    3. Davien3

      Odyseus w przypadku Kraba złozono polska wieże z działem z koreańskim podwoziem wiec nic własciwie nie musieli opracowywać bo podwozie do K9 to licencja od UK na podwozie z AS-90 A co nam wychodziło jak próbowalismy sami opracowywac czołgi to ... swiadcza o tym liczne nieudane próby od PT-96 do Goryla.

  24. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    POWTARZAM: produkcja K2PL PRZESTARZAŁYCH do WYMAGAŃ POLA WALKI TUTAJ w EU - to BEZSENSOWNE MARNOTRAWSTWO ograniczonych funduszy i ograniczonych zasobów produkcyjnych i logistycznych. Polski. Najlepszym czołgiem wg wymagań MGCS jest masowo produkowany...Krab - a amunicja precyzyjna Szczerbiec czy Leonardo Vulcano - ale wpięty sieciocentrycznie w dronowe rozpoznanie i pozycjonowanie laserowe celów - w tym mobilnych.Drugi w kolejności system spełniający MGCS - już produkowany - to Rak 120 mm - ale też z APR Szczerbiec i spięty sieciocentrycznie z dronowym rozpoznaniem/pozycjonowaniem celów. Kolejny spełniający MGCS byłby.....Borsuk - ale z ppk Bromstone 3 NLOS i też wpięty sieciocentrycznie.

  25. Dudley

    Jak Azjaci chcą rzetelnych informacje na temat K2, to nie ma co się pytać polskich użytkowników, bo to nie jest żaden wyznacznik. Jeśli wygoda użytkowania będzie lepsza od dotychczasowych doświadczeń to dlaczego mają być niezadowoleni? Tylko czołg to nie jest taksówka, to maszyna stworzona do walki. Tylko opinie walczących w nich załóg, mogą faktycznie coś wnieść. Odpowiedź będzie stosunkowo łatwa, jeśli wyślę się K2 do walki w Ukrainie.

    1. Davien3

      Dudley żadne K2 nie pojadą na Ukraine bo Korea sie nie zgodzi. Oni nawet bali sie wysłac tam posowieckie T-80 i BWP-3 ze strachu ze Rosja pomoze KRLD.

    2. Bulba1

      Ma pewno najlepszym sprawdzianem byłoby użycie bojowe K2 tylko.... Wojskowi wielokrotnie oceniali że. UKr nie używają czołgów we właściwy sposób - stosują czołgi do samotnej szarży a potem odskoku w tył. Jak się ma szczęście to się uda jak się go nie ma to nie wracają w ogóle lub tracą cenny sprzęt o wracają na piechotę dziwiąc się że Abrams nie jest niezniszczalny... W tych warunkach właściwie każdy zachodni czołg uzyska negatywna ocenę. A co do wygody załoga czolguzyje w nim i ergonomia i wygoda są ważne. Nie są fanaberia.

    3. staryPolak

      po to by Rosjanie zapoznali się z naszym głównym czołgiem? I ... dlaczego uważasz ze polski czołgista to jakiś głupek niezdolny ocenić wozu?

Reklama