Reklama

Siły zbrojne

Polska będzie produkowała Rosomaki. Nowe otwarcie

Kołowe transportery opancerzone Rosomak stają się coraz popularniejsze w Wojsku Polskim, kontrakt na kolejne zwiększy flotę do około 850 sztuk - fot. Łukasz Pacholski
Kołowe transportery opancerzone Rosomak stają się coraz popularniejsze w Wojsku Polskim, kontrakt na kolejne zwiększy flotę do około 850 sztuk - fot. Łukasz Pacholski

Rządowi negocjatorzy osiągnęli w końcu wstępne porozumienie z fińską Patrią umożliwiające dalszą produkcję KTO Rosomak. Oficjalna decyzja rządu w tej sprawie spodziewana jest w połowie kwietnia. Umowa zawiera korzystne zapisy dla polskiej strony, na mocy których, Wojskowe Zakłady Mechaniczne z Siemianowic Śląskich oprócz dalszej produkcji, będą także serwisować komponenty dostarczane przez fińskiego producenta. Strona Polska uzyska również dalsze ułatwienia w eksporcie Rosomaków na określone rynki zagraniczne. Wygaśnie także, stosowana dotychczas, opłata za weryfikację techniczną transportera.



Z końcem 2013 roku wygasa umowa z fińską Patrią na produkcję w WZM Siemianowice Śląskie Kołowych Transporterów Opancerzonych Rosomak. Tymczasem Ministerstwo Obrony Narodowej planuje pozyskać w najbliższych latach dodatkowych kilkaset sztuk KTO.

Czytaj więcej: Rosomaki dla Wojska Polskiego

Brak porozumienia oznaczałby w konsekwencji konieczność poszukiwania KTO na innych rynkach. W alternatywnym wariancie, bylibyśmy zmuszeni do kosztownej pracy nad projektowaniem i wdrożeniem własnego rozwiązania – jednak trwałoby to zapewne długie lata. A KTO potrzebny jest już, tym bardziej, że wozy te doskonale sprawdziły się w warunkach bojowych, mimo licznych obaw wyrażanych przede wszystkim przez konkurentów.

Wielokrotnie na łamach Defence24.pl podkreślaliśmy, że najkorzystniejsze będzie porozumienie z Finami. Argumentów za przedłużeniem produkcji transportera nie brakuje; dobrze znamy ten pojazd, mamy przeszkolone załogi, własny serwis. Niebagatelne znaczenie ma także doświadczenie zdobyte z Iraku i Afganistanie.

Od paru dni staraliśmy się zweryfikować aktualny stan rozmów z fińskim producentem w ministerstwach: gospodarki i skarbu. Otrzymana odpowiedź z biura prasowego MG, choć lakoniczna, potwierdza nasze przypuszczenia: (…) jest propozycja zobowiązania offsetowego dot. przedłużenia licencji i procedura jego opiniowania.

Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez Defence24, Rada Ministrów może zaakceptować nową umowę z Finami już w połowie kwietnia.

Warto przy tej okazji podkreślić, że osiągnięte porozumienie było możliwe dzięki determinacji strony polskiej i… uchybień po stronie fińskiej, która rażąco nie wywiązywała się z ustaleń umowy offsetowej. W trakcie negocjacji Finowie wielokrotnie proponowali różne "rozwiązania zastępcze", ale szczęśliwie nie zostały one zaakceptowane przez Ministerstwo Gospodarki.

Czytaj więcej: Bumar dostarczy urządzenia diagnostyczne dla systemu wieżowego Rosomaka

Dzięki twardej postawie urzędników ministerstwa, (które odpowiada za postępowania offsetowe), sprawa obróciła się finalnie na naszą korzyść. Polska dostała do ręki nowe karty, umożliwiające rozpoczęcie negocjacji z Patrią oraz szansę naprawienia błędów popełnionych przy pierwotnej umowie.

Jeżeli Rada Ministrów zaakceptuje porozumienie z Patrią, będzie to bez wątpienia duży sukces negocjacyjny mający wielu ojców. Od byłego wiceministra ON Marcina Idzika poczynając, który wyszedł z propozycją rozmów, aż po wiceministra Waldemara Skrzypczaka, który zadziwił Patrię pokerową zagrywką (sugerując możliwość samodzielnej produkcji KTO przez Polskę). Jednak największe słowa uznania należą się urzędnikom Ministerstwa Gospodarki za konsekwentne egzekwowanie realizacji umowy offsetowej i prowadzenie negocjacji z Finami.

Oczywiście wygranym jest również sama Patria, dla której oznacza to nie tylko zakorzenienie na polskim rynku (poprzez serwis i spodziewaną realizację kolejnego zamówienia dla MON), ale także wspólne projekty eksportowe na rynki trzecie

Miejmy nadzieję, że sprawa Patrii pozostanie dobrym przykładem sukcesu negocjacyjnego przy kolejnych tego typu przedsięwzięciach. Dobrze się stało, że MON „dmuchając na zimne” nauczył się efektywnie korzystać z doświadczonych kancelarii prawnych, co powinno zaowocować przy kolejnych przetargach.

JG
Reklama

Komentarze

    Reklama