Reklama

Polityka obronna

Wtorkowy przegląd mediów; Estonia znalazła kolejny milion pocisków artyleryjskich dla Ukrainy; Walka o polskie okręty podwodne

Autor. Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine/ Facebook

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Reklama

Marta Urzędowska:Gazeta Wyborcza:„Izrael wycofuje żołnierzy” „Sześć miesięcy od wybuchu rozpętanej atakiem Hamasu na Izrael wojny w Strefie Gazy izraelska armia opuszcza południową część enklawy. A w Kairze ponownie rozpoczęto negocjacje na temat rozejmu.Izraelska armia wycofuje się częściowo z południa Strefy, „by się przegrupować i przygotować do przyszłych operacji”. Ostatnia grupa izraelskich żołnierzy w niedzielę opuściła Chan Junis na południu Strefy Gazy, gdzie od sześciu miesięcy trwa wojna rozpoczęta atakiem Hamasu na Izrael z 7 października. W tamtym ataku zginęło 1,2 tys. osób, a 250 porwano do Gazy, w izraelskich działaniach odwetowych w enklawie życie straciło 33 tys. Palestyńczyków. Jak oceniają izraelskie media, ogłoszone w niedzielę wycofanie z Chan Junis żołnierzy z 98. dywizji oznacza, że w tej chwili na południu Gazy nie ma już żadnych aktywnych izraelskich jednostek. Jednocześnie armia zaznacza, że nadal pozostaje w innych częściach enklawy, by „zachować swobodę działania i zdolność do przeprowadzania precyzyjnych i opartych na informacjach wywiadowczych operacji”. Minister obrony Izraela Joaw Gallant zapewnił, że armia „przygotowuje się do kolejnych misji”, w tym do ataku na Rafah, czyli najbardziej na południe położone miasto Gazy. W ostatnich miesiącach Izraelczycy powtarzali, że muszą tam uderzyć, bo na miejscu pozostaje kilka tysięcy aktywnych terrorystów. Sojusznicy Izraela, wśród nich zwłaszcza Amerykanie, ostrzegają, że to fatalny pomysł - w Rafah przebywa obecnie półtora miliona cywilów, w większości są to koczujący w namiotach uchodźcy z innych części enklawy, i istnieją obawy, że inwazja lądowa w takich warunkach może oznaczać masakrę. Gallant jednak podkreśla, że Izraelczycy nie zrezygnowali z tych planów. - Osiągniemy w końcu taki punkt, kiedy Hamas nie będzie już kontrolował Strefy Gazy i nie będzie funkcjonował jako struktura wojskowa, która stanowi zagrożenie dla obywateli państwa Izrael - zapowiedział. Także rzecznik armii płk Peter Lerner zapewnia w rozmowie z BBC, że wycofanie z Chan Junis „nie jest końcem wojny”. - Ona skończy się dopiero, kiedy zakładnicy wrócą do domu, a Hamas przestanie istnieć - dodaje. - Owszem, mamy do czynienia ze zmniejszeniem liczby zaangażowanych żołnierzy, ale nadal pozostają inne operacje do przeprowadzenia. Rafah pozostaje bastionem terrorystów, a my musimy wszędzie rozmontować ich zdolności bojowe - tłumaczy.”

Reklama

Paweł Rożyński:Rzeczpospolita:„Sztuczna inteligencja wyznacza cele i uderza” „Kolejne kraje wprowadzają w swych armiach narzędzia sztucznej inteligencji, które wyręczają człowieka podczas konfliktów. To wygodne i zabójczo skuteczne rozwiązanie, ale budzi wiele wątpliwości.Kiedy Izrael odpowiedział na krwawy atak Hamasu z 7 października ubiegłego roku, a zwłaszcza po niedawnym uderzeniu na konwój z pomocą humanitarną dla mieszkańców Gazy, w której zginął Polak Damian Soból, głośno zrobiło się o nowych systemach sztucznej inteligencji, które są wykorzystywane w walkach. Izrael nie jest wyjątkiem. Takie systemy wchodzą obecnie na uzbrojenie czołowych armii świata. Mają wynajdywać cele z niespotykaną dotąd precyzją na podstawie licznych danych (pochodzą z wielu różnych źródeł, jak smartfony,zdjęcia satelitarne, nagrania z dronów) i wskazywać współrzędne operatorowi, któiy tylko pociąga za spust. Ale też możliwe są już ataki przeprowadzane w sposób autonomiczny, a decyzje teoretycznie może podejmować samodzielnie sztuczna inteligencja. Śledztwo dziennikarskie Yuvala Abrahama z izraelsko—palestyńskiego portalu 972 Magazine przyniosło właśnie dość szokujące rezultaty. Z anonimowych zeznań sześciu oficerów izraelskiego wywiadu, którzy byli zaangażowani w wykorzystanie systemów sztucznej inteligencji do identyfikacji celów podczas wojny z Hamasem, wynika, że armia oznaczyła nawet 37 tys. mieszkańców Gazy jako terrorystów, korzystając z narzędzia Lavender (ang. lawenda). Oprogramowanie to miało odegrać znaczącą rolę w bombardowaniach przeprowadzonych na terenie Strefy Gazy w pierwszych tygodniach po ataku Hamasu na Izrael. Zdarzały się sytuacje, w których Hamas był definiowany szerzej. Wtedy system sugerował nam wszelkiego rodzaju pracowników obrony cywilnej czy policjantów. Pomagają oni Hamasowi, ale nie stanowią zagrożenia twierdzi jedno ze źródeł portali.”

Andrzej Łomanowski:Rzeczpospolita:„Zabiegi o względy Pekinu” „Zachód oskarża Chiny o wspieranie rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego, Rosja zaś chce jeszcze większego wsparcia Pekinu. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławro w przyjechał do Pekinu, mijając się tam z amerykańską minister finansów Janet Yełlen. Amerykanka ostrzegła Chińczyków, że „jakiekolwiek banki prowadzące znaczne transakcje związane z dostawami towarów wojskowych lub podwójnego przeznaczenia dla rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego ryzykują objęcie amerykańskimi sankcjami”. Wcześniej w tym roku amerykańscy urzędnicy objechali m.in. Turcję, Singapur i Hongkong, przekazując taką samą wiadomość. Efektem był spadek finansowania importu lub samej sprzedaży stamtąd do Rosji budzących podejrzenie towarów. Chiny kontynuują dostarczenie Rosji materiałów wspierających jej bazę przemysłu zbrojeniowego mówił jednak w zeszłym tygodniu w Brukseli amerykański sekretarz stanu Antony Blinken. Pekin od początku rosyjskiego najazdu na Ukrainę podwoił swoje obroty handlowe z Rosją, osiągając prawie ćwierć biliona dolarów w 2023 roku. Pekin sprowadza przede wszystkim surowce energetyczne, a sprzedaje wyroby przemysłowe: od obrabiarek po samochody. Po ostatnich atakach ukraińskich dronów rosyjskie koncerny (przede wszystkim Jukos) rozpaczliwie poszukują technologii mogących zamienić rozbite, zachodnie urządzenia. Chiny oferują swoje, ale to oznacza wieloletnie remonty i całkowite uzależnienie się od chińskich technologii.”

Reklama

Onet.pl:„Szwedzi walczą o polskie okręty podwodne. Mówią, co mają w ofercie” „W tle wielkich zakupów dla wojsk powietrznych i lądowych trwa walka o nowy sprzęt dla najbardziej zaniedbanego rodzaju sił zbrojnych — Marynarki Wojennej. Coraz widoczniejsi w rozgrywce o nowe okręty podwodne dla Polski są Szwedzi z Saaba. Przedstawiciele koncernu przekonują, że na ich korzyść gra dołączenie Szwecji do Sojuszu — i ich znajomość Morza Bałtyckiego. W marcu Szwecja wreszcie dołączyła do NATO. Szwedzki koncern Saab chce wykorzystać moment, by promować swoją ofertę okrętów podwodnych. Firma jest jednym z 11 podmiotów, które złożyły ofertę na realizację naszego program „Orka”. Przedstawiciele Saaba przekonują w rozmowie z Business Insider Polska, że ich produkty „czują” Bałtyk. Spytaliśmy też pracowników Saaba, co mogą nam dać takie jednostki — skoro Ukraina, kraj bez porządnej marynarki wojennej, wydaje się wygrywać morską rozgrywkę z Rosją. Szwedzi z Saaba walczą o kontrakt na okręty podwodne dla Polski. Czują, że moment im sprzyja. Niedawno ich kraj stał się 32. członkiem Sojuszu, a z kolei Polska zbroi się na potęgę. Przeznaczamy miliardy na systemy obrony przeciwlotniczej, czołgi, samoloty… Ale wreszcie chcemy inwestować też w najbardziej zaniedbaną część naszych sił zbrojnych —Marynarkę Wojenną . Jej okręty były często określane mianem „muzeów”, ale to ma się zmienić. Jednym z kluczowych programów jest na przykład „Orka”, która dotyczy okrętów podwodnych. Do programu zgłosiło się 11 firm, w tym właśnie szwedzki Saab.”

PB.pl:„PGZ: Bąk, Idzik, Zawieja członkami zarządu spółki” „Rada nadzorcza Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA powołała do zarządu spółki Arkadiusza Bąka, Marcina Idzika oraz Piotra Zawieję - poinformowała w poniedziałek PGZ. Nowi członkowie zarządu PGZ SA rozpoczną pełnienie obowiązków 9 kwietnia 2024 r. - dodała kierownik działu komunikacji PGZ Beata Perkowska. Jak przekazała, rada nadzorcza spółki wybrała Arkadiusza Bąka, Marcina Idzika i Piotra Zawieję 8 kwietnia br. w wyniku postępowania kwalifikacyjnego. W marcu na prezesa PGZ SA został wybrany Krzysztof Trofiniak. Polska Grupa Zbrojeniowa to jeden z największych koncernów obronnych w Europie - grupa kapitałowa skupiająca kilkadziesiąt zakładów przemysłowych, obiektów serwisowych i ośrodków badawczych kluczowych dla polskiego przemysłu obronnego. PGZ - jak zaznaczono na stronie internetowej koncernu - jest też producentem innowacyjnych systemów i rozwiązań używanych przez Siły Zbrojne RP oraz formacje sojusznicze.”

Onet.pl:„Estonia znalazła kolejny milion pocisków artyleryjskich. To połowa amunicji, której Ukraina potrzebuje do końca roku” „Kilka tygodni po tym, jak szef czeskiej polityki obronnej Jan Jireš ogłosił, że jego rząd znalazł 800 tys. – a później milion – pocisków artyleryjskich, które sojusznicy Ukrainy mogliby kupić dla Ukrainy, estoński minister obrony Hanno Pevkur powiedział, że jego rząd znalazł kolejny milion pocisków i rakiet.Pevkur powiedział „Postimees”, że próbuje wydobyć od tych samych krajów, które zapłaciły 1,3 mld dol. za amunicję kupioną przez Czechów dodatkowe 2,2 mld dol., aby zapłacić za amunicję pochodzącą z Estonii. Jeśli połączymy ten milion pocisków, potencjalne zakupy Czechów, nasze możliwości zakupowe, a także Brytyjczyków (którzy ponoć organizują własną amunicję dla Ukrainy – red.), śmiem twierdzić, że możliwe byłoby wysłanie Ukrainie od 2 do 2,5 mln pocisków w tym roku. Jeśli tylko fundusze będą dostępne powiedział Pevkur. Z 2,5 mln dodatkowych pocisków i rakiet do końca roku, Ukraińcy mogliby dorównać rosyjskim dostawom amunicji – twierdzi Pevkur. Byłby to pierwszy raz od roku, kiedy Ukraińcy mogliby wystrzelić tyle samo pocisków i rakiet, co Rosjanie. Jeśli Mike Johnson, republikański spiker Izby Reprezentantów USA, dotrzyma słowa i – po sześciu miesiącach opóźnień spowodowanych przez prorosyjskie skrzydło Partii Republikańskiej – w końcu doprowadzi do głosowania nad dalszą pomocą USA dla Ukrainy, siły Kijowa mogą osiągnąć przewagę artyleryjską w nadchodzących miesiącach.”

WP.pl:„Stawką jest los kraju”. Pawluk wzywa Ukraińców do wojska” „Oleksandr Pawluk, dowódca Sił Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy, zaapelował do Ukraińców, by wstąpili do wojska. „Wzywam Ukraińców, aby zostawili emocje za sobą i nie poddawali się prowokacjom. Musimy zdać sobie sprawę, że nikt nie będzie mógł siedzieć spokojnie. Stawką jest los kraju, los naszego narodu. Rosja nie zostawi nikogo w spokoju”. Pawluk bezpośrednio zwrócił się do swoich rodaków, pisząc: „Im więcej Ukraińców odważy się wstąpić w szeregi Sił Zbrojnych, tym mniejsze szanse będzie miała Rosja na realizację swoich krwiożerczych planów. I im szybciej ukraińskie miasta to zrobią, tym szybciej uda się wrócić do normalnego, bezpiecznego życia.” „Dlatego wzywam Ukraińców, aby zostawili emocje za sobą i nie poddawali się prowokacjom. Musimy zdać sobie sprawę, że nikt nie będzie mógł siedzieć spokojnie. Przecież stawką jest los kraju, los naszego narodu” - czytamy we wpisie. Pawluk jest przekonany, że Rosja nie da spokoju nikomu - ani tym, którzy próbują się ukryć, ani tym, którzy zdradzili Ukrainę. „Teraz nadszedł historyczny moment, jaki dał nam los: albo będziemy chronić i zachować państwo, albo znikniemy jako naród! Wspierajcie obrońców słowem i czynem. Wstąpcie w szeregi Sił Zbrojnych. Stańcie w obronie waszej rodziny, waszego domu, waszego kraju, waszej przyszłości. Nasza siła jest w jedności! Nie ma innej opcji” – podkreślił dowódca Wojsk Lądowych. Ponadto, Pawluk zaznaczył, że Siły Zbrojne Ukrainy potrzebują różnych specjalistów. Wśród nich wymienił kierowców, urzędników, kucharzy, pracowników budowlanych, informatyków, księgowych, lekarzy, inżynierów. „Ale nieważne, ile pomocy otrzymamy, nieważne, ile mamy broni – brakuje nam ludzi! Sprzęt sam nie jeździ, broń sama nie strzela, dron sam nie lata. Jednostki muszą zostać zaktualizowane!” - przypomniał Pawluk.”

polskieradio.pl:„Niemieccy żołnierze na Litwie. „Rozmieszczenie brygady jest procesem nieodwracalnym” „Rozmieszczenie niemieckiej brygady na Litwie jest procesem nieodwracalnym - mówił na konferencji prasowej minister obrony Litwy Laurinas Kascziunas. Pierwsi żołnierze z Niemiec przyjechali dziś do Wilna, ale cała brygada będzie dyslokowana docelowo do końca 2027 roku. Na Litwę przyjechało dwudziestu żołnierzy, którzy odpowiadać mają między innymi za rozmieszczenie brygady. Jesteśmy na początku pewnego etapu w historii i faktem staje się stałe rozmieszczenie niemieckiej brygady w naszym kraju. Jestem przekonany, że jest to proces nieodwracalny - powiedział podczas konferencji prasowej na wileńskim lotnisku szef litewskiego resortu obrony Laurinas Kascziunas. W jego opinii jest to krok w kierunku wdrażania taktyki obrony poprzez gotowość do walki i natychmiastowego odstraszania wroga. Kascziunas zaznaczył, że przygotowania do przyjęcia brygady przebiegają zgodnie z planem. Niemiecki ambasador na Litwie Cornelius Zimmermann podziękował za serdeczne przyjęcie pierwszych żołnierzy i zapewnił po litewsku: „Wolność Litwy jest naszą wolnością, a bezpieczeństwo Litwy jest naszym bezpieczeństwem”.”

WP.pl:„Tony amerykańskiego sprzętu płyną do Europy. USA prężą muskuły” „Amerykańskie statki, które 4 kwietnia wyruszyły w podróż do Europy, transportują tony sprzętu wojskowego. Działania mają związek z manewrami DEFENDER 24. Są to największe ćwiczenia armii amerykańskiej w Europie. Weźmie w nich udział ponad 17 tys. żołnierzy ze USA i 23 tys. żołnierzy z ponad 20 krajów sojuszniczych i partnerskich. Ćwiczenia potrwają do 31 maja i będą realizowane na terenie 13 państw. DEFENDER 24 to ćwiczenia NATO w zakresie odstraszania i zwiększonej gotowości. W tym roku potrwają od 4 kwietnia do 31 maja. Są związane z manewrami NATO Steadfast Defender 24 i składają się z trzech części: Sabre Strike, Immediate Response i Swift Response. Jak można przeczytać w komunikacie USAREUR-AF, ćwiczenia koncentrują się na strategicznym rozmieszczeniu kontynentalnych sił stacjonujących w USA, wykorzystaniu wstępnie rozmieszczonych zapasów armii amerykańskiej oraz interoperacyjności z sojusznikami. Ćwiczenia Sabre Strike, to manewry terenowe skupiające się na regionie Morza Bałtyckiego. Serwis Defence Romania przypomina, że odbędą się w dniach 21 kwietnia - 31 maja na terenie Czech, Estonii. Litwy, Polski oraz Słowacji. Immediate Response, które również odbędą się w tym samym terminie, zostaną zrealizowane na terenie Szwecji. Będą w nich uczestniczyć żołnierze z USA, Szwecji, Finlandii i Norwegii. Z kolei manewry Swift Response zostały zaplanowane na 14 maja - 14 czerwca. Będą przeprowadzane w Polsce, Estonii, Gruzji oraz na Łotwie i Litwie. Nadzór nad nimi przejmą amerykańskie Sił Szybkiego Reagowania. Obejmą zarówno ćwiczenia terenowe żołnierzy, jak i te na poziomie dowództw.”

Bartosz Kramek:Gazeta Wyborcza:„Iluzja rozwiązania dyplomatycznego, Ukraina potrzebuje broni” „Jak w Ukrainie przyjęto rzekomy tajny amerykański plan pokojowy o którym pisała w zeszłym tygodniu włoska „La Reppublica”? Doniesienia włoskiej gazety brzmiały sensacyjnie: autorzy planu mieliby naciskać na Kijów, by zgodził się uznać rosyjską aneksję okupowanych terenów Ukrainy, a w zamian za to Rosja miałaby zgodzić się na szybkie wstąpienie tak okrojonej Ukrainy do NATO.Trudno oczekiwać, by taki plan spotkał się w Kijowie z aprobatą. Gdy rozmawiam z ukraińskimi przyjaciółmi, ich determinacja, by walczyć „aż do zwycięstwa” (rozumianego jako odzyskanie każdej piędzi ukraińskiej ziemi) pozostaje coraz bardziej gorzka, lecz niezachwiana. Wielu z nich nawet w najgorszym scenariuszu nie przewiduje kapitulacji, lecz walkę „do końca” i krwawy konflikt partyzancki z wizją hekatomby czekającej również okupantów, a na końcu implozję Rosji. Niewiarygodnie brutalne realia okupacji, zbrodnie wojenne i gigantyczna liczba ofiar wyzwoliły powszechny społeczny gniew, pogardę i nienawiść do Rosjan. Tych nastrojów nie może zignorować ani prezydent Żeleński, ani przyszli rządzący Ukrainą. Ukraińcy ponieśli zbyt duże ofiary, by psychologicznie byli gotowi na jakiekolwiek ustępstwa. Mieszkający od dwudziestu lat w zachodnioukraińskim Drohobyczu polski wolontariusz Artur Deska, gdy pytam go, co sądzi o rzekomym planie pokojowym, odpowiada pytaniem: to za co w ciągu ostatnich dwóch lat zginęło 130 żołnierzy z Drohobycza? Zresztą jego zdaniem pomysł jest utopijny, bo część krajów NATO po prostu nie zgodzi się na członkostwo Ukrainy, a tym bardziej interesu nie będzie miała w tym Rosja. Przecież Sojusz jest dla niej głównym, strategicznym wrogiem - dlaczego więc miałaby zaakceptować rozszerzenie go aż do swoich granic? Natomiast propozycja oddania zajętych już terytoriów zostałaby w Moskwie odczytana jako oznaka słabości przeciwnika i uznana za gratyfikację za dotychczasową agresję. W ocenie mojego rozmówcy taki układ mógłby jej posłużyć jako okazja do dyskredytacji i rozbicia jedności Sojuszu.”

Jędrzej Bielecki:Rzeczpospolita:„Z Putinem da się jednak pójść na kompromis” „Ukraina będzie musiała w pewnym momencie zdecydować się na ustępstwa wobec Rosji - sugeruje sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Jeszcze niedawno integralność terytorialna Ukrainy była dla zdecydowanej większości zachodnich polityków warunkiem zakończenia wojny. Jednak w wywiadzie dla BBC z okazji 75. rocznicy podpisania traktatu waszyngtońskiego Jens Stoltenberg nie wspomniał już o tym ani razu. Powtórzył za to dwukrotnie o wiele mniej ambitny cel: „przetrwanie niezależnego, europejskiego i demokratycznego państwa ukraińskiego”. W jakich granicach? - tego już nie zaznaczył. Większość wojen kończy się za negocjacyjnym stołem. Na koniec dnia Ukraina musi zdecydować o rodzaju kompromisu, na jaki jest gotowa. My musimy umożliwić jej uzyskanie zdolności do osiągnięcia akceptowalnego wyniku za stołem negocjacji. A to zależy od sytuacji na froncie oświadczył Norweg. Pod koniec marca z jego inicjatywy ministrowie spraw zagranicznych NATO pochylili się nad planem powołania funduszu, z którego w ciągu pięciu lat wypłacono by 100 mld euro na zakup broni i amunicji dla Kijowa. Stoltenberg tłumaczy, że to niezbędne, aby Putin przekonał się, iż nie postawi na swoim w drodze podbojów i wyraził gotowość do podjęcia rokowań. Jego zdaniem chodzi także o to, aby wzmocnić ukraińską armię na tyle, aby była gotowa odeprzeć ewentualną przyszłą rosyjską agresję. W Kijowie jako gwarancję ochrony przed rosyjskim imperializmem postrzega się przystąpienie Ukrainy do NATO. O tym jednak Stoltenberg też nie wspomniał. Wiadomo zresztą, że na lipcowym szczycie sojuszu w Waszyngtonie Ukraińcy nie otrzymają ani zaproszenia do paktu, ani kalendarza określającego, kiedy takie zaproszenie mogłoby zostać wystosowane.”

Onet.pl:„Kanada ma nową strategię bezpieczeństwa. Wskazuje na jeden ważny region” „W ciągu najbliższych pięciu lat Kanada wyda na obronność ponad 8 mld dol. kanadyjskich. W ciągu 20 lat wydatki wyniosą 73 mld. Wzrośnie kanadyjska obecność wojskowa w Arktyce. Chiny, Rosja oraz inne autokratyczne reżimy zostały uznane za zagrożenie — czytamy w opublikowanej w poniedziałek przez rząd Kanady nowej strategii obrony. Chodzi o ochronę naszych wartości, suwerenności oraz naszej Północy oświadczył premier Justin Trudeau podczas konferencji prasowej w lotniczej bazie wojskowej Trenton. Podkreślił, że w związku ze zmianami klimatu topnieją lody Arktyki, a „Przejście Północno-Zachodnie może stać się najlepszą drogą dla okrętów między Europą a Azją do 2050 roku. To tylko 26 lat”. Właśnie w kontekście nadchodzących zmian w Arktyce Trudeau ogłosił łączną kwotę wydatków na obronność, wynoszącą 73 miliardy dol. kanadyjskich w ciągu 20 lat, w tym 8,1 mld dol. kanadyjskich w ciągu najbliższych pięciu lat.”

Reklama

Komentarze (8)

  1. KAR

    Wygląda na to, że Amerykanie poinstruowali Stoltenberga w kwestii Ukrainy i ewentualnego zakończenia konfliktu. O NATO Ukraina raczej może zapomnieć.

  2. Zam Bruder

    Zepnę kilka ukraińskich wątków w jeden wniosek ; Ukraina może wygrać tę wojnę w takim rozumieniu, że ocali swoją Podmiotowość (co jest możliwe) pod kilkoma warunkami z których tym Bezwzględnym jest polityczna decyzja o uznaniu dalszej propagandy na rzecz odzyskania tego co już utraciła - za bezcelowe trwonienie potencjału który jest potrzebny do utrzymania tego co zostało. A zostało niemało z dostępem do morza włącznie. Na tej drodze musi ponadto podjąć jeszcze kilka innych trudnych decyzji - w tym tę o mobilizacji powszechnej, bo trudno wygrać cokolwiek stojąc tu w rozkroku i pozwalając aby część społeczeństwa walczyła o wolność, inna tylko się temu przyglądała a kolejna dobrze bawiła wybierając wygodne życie poza granicami Ukrainy. I jeszcze na koniec skończyć z bezzasadnymi roszczeniami pomocowymi w przypadku gdy od ubiegłego roku samemu nie wydało się ani hrywienki na dostępną na rynku amunicję.

    1. DanielZakupowy

      Ukraina może wygrać tę wojnę pod każdym kątem, łącznie z odbiciem zagarniętych terenów bo w każdej chwili państwo z gów#a i patyków jakim jest Rosja może się posypać. Problem w tym, że na 100% Ukraina przegra pokój, demograficzna tragedia już jest faktem.

    2. Zam Bruder

      re Daniel Gdyby babcia miała wąsy i brodę to byłaby dziadkiem. Ale nie jest. I jest równie bliska odzyskania swoich zagarniętych przez Rosję ziem jak ta ostatnia "posypania się"

    3. Buczacza

      Drogi taksówkarzu Bruderze... Na szczęście nie wiele masz wspólnego z Ukrainą i realną sytuacją w Ukrainie. Żebyś zrozumiał i czym piszę to mija właśnie 26 miesiąc spektakularnej akcji już 1 konarmii 3 świata. W 3 dniowej operacji specjalnej... To nikt nie miał walczyć... A zobacz... Przy okazji w temacie Charkowa. Jesienią tamtego roku byłem z konwojem w Charkowie. Więc delikatnie mówiąc twoje opinie o Charkowie czy mieszkańcach. Mają tyle wspólnego z rzeczywistością co prawdomówność wowy 1... Mam nadzieję, że zrozumiałeś sarkazm...

  3. ALBERTk

    To niech sobie Estonia te milion pocisków sfinansuje.

    1. Sebseb

      Śmiechu warte - ten cały minister mógł powiedzieć, że Estonia może sprzedać Ukrainie pociski, jak inne państwa to sfinansują. Polska też mogłaby ogłosić szumnie pomoc dla Ukrainy ale pod warunkiem, że inne kraje za nią zapłacą…

    2. Rusmongol

      @sebseb. Kasa to jest, problem jest właśnie że znalezieniem amunicji

    3. DanielZakupowy

      To patrz, Niemcy mają właśnie z kasą problem :)

  4. Buczacza

    Pisałem o tym w tamtym roku. Wojna się dopiero znacznie. Dziś Ukraińcy są spętani oczekiwaniami i potrzebami darczyńców. onuce powinni codziennie dziękować, że są takie USA i kolektywny zachód... Więcej przeszkadzają niż pomagają. Na wszystkie bolączki mają wpływ.. Może taki przykład pi zamachu w krokusie. Na tydzień zamarło życie w mosskowi. A niech ktoś sobie wyobrazi, że co tydzień wybuchają 2 bombki...

  5. Seb66

    Skoro Szwecja ma OP, to nam już są całkowicie zbędne, w relacji koszt-efekt! Wystarczy, że OP będą mieć Niemcy i Szwedzi. My w ostateczności powinniśmy postarać się o korwety ZOP ze szczególnym ich uzbrojeniem plot/prak. Za jeden wyposazóny w rakiety manewrujące OP - moglibyśmy pewnie mieć może i ze trzy okręty ZOP!

  6. Seb66

    Jak wiemy z deklaracji samego IDF Izrael zabił z zimna krwią w TRZECH KOLEJNYCH uderzeniach 7 wolontariuszy, w tym Polaka ażeby zabić JEDNEGO potencjalnego terrorystę, bo jak sami przyznali "CHOĆ PEWNOŚCI NIE MIELI", ale na atak się zdecydowali! Jak więc widać Izrael AKCEPTUJE zabijanie z zimna krwią cywilów, w tym WOLONTARIUSZY POMOCY HUMANITARNEJ! Dlatego jak wiemy w strefie Gazy Izrael zabił już ponad 12 TYSIECY dzieci. A teraz zniszczą Ramah gdzie schroniło się 1,5 MILIONA CYWILI! Zabijanie cywili jako walka z terrorystami? Interesująca "OBRONA"!!

  7. M.M

    Obawiam się, że rozważania o negocjacjach są w tym momencie myśleniem życzeniowym. Rosja ma bardzo realne szanse na zdobycie całej puli, trzeba się napocić, aby zapobiec klęsce Ukrainy i jej podbojowi, jeśli to jeszcze możliwe.

  8. Rusmongol

    To kiedy pokojowa mosskowia zaatakuje Kazachstan? Czy to też będzie wina złego zachodu?

Reklama