Reklama

Polityka obronna

Poseł Konfederacji: zaniżono wymagania wobec chętnych do wojska

Wojsko Polskie
Wojsko Polskie, zdjęcie ilustracyjne
Autor. MON

Zaniżenie wymagań wobec wstępujących do wojska spowodowało, że przyjęto wielu ludzi, którzy nie nadają się na żołnierzy, wielu unika służby przebywając na wielotygodniowych zwolnieniach – mówił w Sejmie Włodzimierz Skalik z Konfederacji.

W swoim oświadczeniu, w który powołał się na listy od oficerów Wojska Polskiego, którzy „w zaufaniu piszą do posłów Konfederacji”, Skalik zażądał debaty nad bezpieczeństwem Polski.

„W ubiegłym roku na skutek wymyślenia przez rząd PiS 300-tysięcznej armii naprzyjmowaliśmy do wojska mnóstwo ludzi niezasługujących ani na ten mundur, ani na wojskowe uposażenie” – odczytywał poseł jedno z pism.

Czytaj też

Według jego autora pod wpływem „presji z góry” do wojska przyjmowano praktycznie wszystkich, także tych, których ich „pierwsi instruktorzy oceniali jako ewidentnie nienadających się”.

Reklama

Jak czytał poseł, „zamieniono wojsko po części w program socjalny”, co obniżyło morale i sprowadziło „plagę, której na imię permanentne L-4”, z którego korzystają „tysiące ściemniaczy”. „Mam np. podległego żołnierza, którego przez rok widziałem tylko jeden raz” – czytał Skalik. Według nadawcy „dowódcy byli bezsilni” wobec odgórnego nakazu, by „brać jak leci”, brakuje im też narzędzi dyscyplinarnych, by zwalniać tych, którzy się nie sprawdzili jako żołnierze lub unikają służby.

„Konfederacja domaga się debaty o bezpieczeństwie Polski” – zakończył Skalik swoje oświadczenie, dodając, że wniosek w tej sprawie od „od wielu tygodni czeka w zamrażarce na rozpatrzenie”.

Czytaj też

Zwiększenie liczebności sił zbrojnych z ok. 100 do ponad 300 tysięcy zapowiadał rząd PiS, ówczesny szef MON Mariusz Błaszczak powtarzał, że jest to osiągalne. Opozycja deklarowała zwiększanie liczebności armii oceniając zarazem, że liczba 300 tys. to „czysta porpoaganda” i że najpierw trzeba wskazać zadania, a potem określać liczebność wojska. Zwracano też uwagę na warunki demograficzne.

Reklama

W ostatnich latach MON uprościło rekrutację do wojska, łagodziło także wymagania zdrowotne wobec kandydatów, uzasadniając to np. specyfiką służby operatorów dronów.

Czytaj też

O problemach związanych z obniżeniem kryteriów wobec przyjmowanych do wojska żołnierze alarmowali rzecznika praw obywatelskich. Zwracali uwagę, że zdolność kandydatów do czynnej służby wojskowej powinna być badana przez psychologów w wojskowych centrach rekrutacji. Według rozmówców RPO wśród zakwalifikowanych do dobrowolnej zasadniczej służby zawodowej zdarzały się osoby z problemami psychicznymi, z niektórymi trudno się porozumieć, wskazano na przypadek żołnierza, który nie mówił po polsku. Żołnierze postulowali też dokładniejsze sprawdzanie kandydatów do Legii Akademickiej, m.in. pod kątem ich niekaralności.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (4)

  1. Ma_XX

    poprzednia władza chciała odtrąbić sukces w zwiększeniu stanu wojska a skoro nie było finansowych motywatorów to nie chcąc robić poboru musieli obniżyć wymagania ot i cała to tajemnica

  2. szczebelek

    Ja tylko przypomnę, że podczas badań trzeba się sporo natrudzić by nie dostać kategorii "A" 🤣🤣🤣

    1. Stefan1

      "Zawsze" tak było.

  3. Franek Dolas

    "Najpierw trzeba wskazać zadania a potem określać liczebnoścć wojska" to jedna z największych bzdur która dla celów propagandy została wymyślina przez totalniaków a potem z lubością powtarzana przez przychylne im madia. Zadanie jest proste obrona kraju a jake będą zadania operacyjne to się okaże w czasie wojny a wtedy to będzie potrzebna nie 300 tys. Armia ale 3-4 razy większa. Podobną "mądrością" była wypowiedź byłego "super" szefa MON że z powodów demograficznych nie jesteśmy takiej armii stworzyć. To jednak na szczęście było takim absurdem łatwym.do obalenie że już niekt o tym nie mówi. No ale jak zawsze wymyślono inne czynniki które rzekomo uniemożliwiają nam osiągnięcie takiej liczebności.

    1. Stefan1

      Popieram

  4. KAR

    Nareszcie ktoś porusza ten temat.

Reklama