Reklama

Polityka obronna

Gen. Gocuł: najpierw zdefiniujmy zagrożenia, potem kupujmy sprzęt

Fot. mjr Robert Siemaszko/CO MON
Fot. mjr Robert Siemaszko/CO MON

Zakupy sprzętu powinny być dostosowane do planów obrony wynikających z dokumentów strategicznych, a aktualnych brakuje. Trzeba też pamiętać o szkoleniach i logistyce. Prowadzony w MON audyt ma być podstawą dostosowania systemu obronnego państwa do zagrożeń – powiedział Defence24.pl doradca ministra obrony, były szef Sztabu Generalnego WP gen. w. st. spocz. Mieczysław Gocuł.

Poprzedniemu kierownictwu MON zarzucił sprowadzenie modernizacji technicznej do „listy zakupów”, nieracjonalne, dokonane bez pytania wojskowych o zdanie, zakupy sprzętu, które służyły bardziej zaspokojeniu ambicji politycznych niż bezpieczeństwu państwa. „Dokumenty strategiczne precyzyjnie opisują rolę Sił Zbrojnych i systemu obronnego państwa w zapewnieniu bezpieczeństwa narodowego. Polityczno-strategiczna dyrektywa obronna określa środowisko bezpieczeństwa, wpływ tego środowiska na bezpieczeństwo państwa, określa jakie sytuacje, scenariusze planistyczne mamy przyjąć: czy będzie to obrona sojusznicza, samodzielna czy koalicyjna, z jakim przeciwnikiem (wiemy, że jest nim Federacja Rosyjska)” – powiedział Gocuł, dodając, że wiadome są także kierunki potencjalnego ataku.

Reklama

Przypomniał, że na podstawie dyrektywy przygotowuje się „plan reagowania całej potęgi obronnej państwa”. „Tymczasem tego dokumentu nie ma. Nie zdefiniowaliśmy zagrożenia, tego, do czego mamy się przygotować; nie określiliśmy, jak mamy prowadzić te przygotowania, ale je realizujemy. Kopiemy dziurę pod fundamenty bezpieczeństwa państwa. Tyle tylko, że po pierwsze to nie to pole, po drugie – dół ma być nie okrągły, tylko kwadratowy, po trzecie – narzędzia do kopania są nieodpowiednie” – porównał generał.

Czytaj też

”Sprowadziliśmy transformację Sił Zbrojnych do modernizacji technicznej, a modernizację do listy zakupów” – powiedział. „Transformacja – zaznaczył – to coś więcej, to umacnianie osiągniętych zdolności i tworzenie nowych, które sprostają potrzebom obronnym. Chodzi nie tylko o sprzęt, ale także o struktury wojskowe, personel i jego wyszkolenie oraz przygotowanie, system logistyczny, interoperacyjność, przywództwo, infrastrukturę. Przykładem jest kontrakt na FA-50 – kupiono 12 samolotów, a zapomniano o trenażerach i symulatorach oraz o całej reszcie” – powiedział Gocuł, który kieruje zespołem analizującym działania resortu w latach 2015-23.

Reklama

Skomentował także umowy, przy których wybór danego typ sprzętu uzasadniane bliskimi terminami dostaw. „Sprzęt kupiono w trybie pilnej potrzeby operacyjnej. Tymczasem do sprzętu trzeba stworzyć system szkolenia, system logistyczny, wsparcia eksploatacji, remontów, ewakuacji; trzeba kupić środki bojowe i materiały, zakontraktować usługi remontowe, przekazać ten sprzęt żołnierzom, żeby się przeszkolili” – wyliczył.

Czytaj też

Musimy też rozpocząć długoletni proces przygotowania wyszkolonych rezerw. Bez tego czołg za grube miliony staje się sprzętem jednorazowego użytku. Żołnierzom zdarzają się choroby, wypadki, kontuzje; potrzebujemy wyszkolonych rezerw, by ich zastąpić również w sytuacji strat osobowych, aby zapewnić zastępowalność załóg. Budowa systemu gotowości bojowej to kwestia 5-6 lat
gen. w. st. spocz. Mieczysław Gocuł
Reklama

„Gdzie więc racjonalność zastosowania procedury pilnej potrzeby operacyjnej, nie wspominając przy tym aspektów pomijania i naruszania porządku prawnego w tej kwestii?” – spytał były szef SGWP. Według niego „można było poświęcić nie więcej niż pół roku, by przeprowadzić racjonalne planowanie, zintegrować elementy składowe zdolności operacyjnych – zakupy sprzętu, materiałów eksploatacyjnych, zapewnienie systemu logistycznego itd. Tymczasem, wydaje się, że ten czas poświęcono na zaspokojenie własnych ambicji politycznych kosztem bezpieczeństwa państwa”.

Polskie armatohaubice K9A1.
Polskie armatohaubice K9A1.
Autor. st. szer. spec. Damian Łubkowski/18. Dywizja Zmechanizowana

Jak mówił, „dziś przychodzą zamówione czołgi i nie mamy ich gdzie postawić”. „Brakuje elementu zdolności operacyjnej, o której minister Błaszczak niestety zapomniał. Nie chciał wysłuchać wojskowych. Miałem wrażenie, że sprzęt został kupiony na defiladę, a po defiladzie miał być zamknięty w garażach, które nie istnieją, albo przekazany do jednostek, których nie ma. Szkolić się miało na nim wojsko, którego nie mamy w szyku, strzelać amunicją której nie zakupiono, zapewnić eksploatację przez nie stworzony system logistyczny” – ocenił.

Zdaniem Gocuła „działanie ministra Mariusza Błaszczaka nie było działaniem systemowym, tylko ad hoc”. „Nieracjonalność podejmowanych decyzji nie wynika z błędów jednostkowych, tylko z braku systemu. Nie chodzi o to, by straszyć obywateli, jak jest tragicznie. Tragiczne – w moim przekonaniu – było zarządzanie ministerstwem, zasobami obronnymi państwa” – powiedział.

Czytaj też

Dzisiaj to my mamy obowiązek myślenia systemowego. Racjonalność rozwiązania, które proponuje wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, polega na tym, że oczekuje od nas elementarnej wiedzy, pracy u podstaw, stosowania właściwych standardów, mechanizmów, sprawdzonych wzorców i dobrych praktyk. Zanim naprawimy pojedynczy element, musimy wiedzieć, jak docelowo ma wyglądać system. Założeniem audytu jest systemowe podejście. To nie wiedza tajemna, to elementarna wiedza, tylko trzeba ją umieć i chcieć wykorzystać.
gen. w. st. spocz. Mieczysław Gocuł

„Ludzie, którzy przygotowują materiały do audytu, mówią: wiemy, co było zrobione źle, problem nie polegał na tym, że nie wiedzieliśmy, lecz na tym, że minister nie chciał nas słuchać” – powiedział Gocuł. „Odprawa, która powinna polegać na debacie i rozstrzyganiu kwestii w detalach, sprowadzała się do dyktowania rozwiązań przez ministra. Minister był »pięciogwiazdkowym generałem«; wszedł w buty eksperta w sprawach wojskowych, o których – z całym szacunkiem dla byłego ministra, a obecnie posła – nie ma pojęcia. Każdy ma swoje kompetencje. Niestety nie wszyscy stanęli na wysokości zadania. Pomimo ustawowych kompetencji w tych obszarach nie zabierali głosu, pomijając milczeniem forsowane przez polityków nieracjonalne działania” – powiedział.

Czytaj też

Jak dodał, rekomendacje przygotowywane dla szefa MON mają pomóc w perspektywie krótkoterminowej – pół roku – osiągnąć pożądany efekt. Chodzi o to, by mieć zdolności, które zabezpieczą kraj na wypadek sytuacji, które zgodnie z przewidywaniami mogą nastąpić. „Przygotowujemy też rekomendacje na kolejne lata, by dostosować system obronny państwa do skali zagrożeń, z jakimi będziemy mieli do czynienia w przyszłości, a nie do tych z przeszłości” – dodał.

„Nikt nie koloryzuje ani nie przerysowuje, rekomendacje mają być trzeźwe, obiektywne, wykonalne i w perspektywie wpisywać się w systemowe rozwiązania. Decyzje należą do wicepremiera. To, co teraz robimy, to praca zespołowa, która powinna była zostać wykonana przed przyjęciem tzw. Pakietu wzmocnienia przez Radę Ministrów, gdzie zespołowi opracowującemu pakiet przez pewien czas osobiście przewodniczył minister obrony” – zauważył. „Ale nie od krytyki jesteśmy, lecz od tego, żeby pociąg, który się wykoleił, postawić z powrotem na właściwym torze” – zapewnił.

Autor. Mirosław Mróz Defence24.pl
Reklama

Komentarze (68)

  1. Maczek

    aha bo od 10 lat zagrożenia ze strony rosji trzeba dopiero zagrożenia zdefiniować które są na polu bitwy brawo beton

    1. Nihoo

      Zagrożenia trzeba definiować na bieżąco. Przykład: nasycenie pola walki dronami. 2 lata temu nikt nie myślał o takim konflikcie z wykorzystaniem dronów na masową skalę - co nam da zakup 1000 czołgów czy innych pojazdów, jak nie zdefiniujemy zagrożeń płynących z wykorzystania takiego np Lanceta. Definiowanie zagrożeń polega nie tylko na ich zidentyfikowaniu, ale też na poszukaniu odpowiedzi na to zagrożenie.

  2. Wuc Naczelny

    Zagrożenia definiuje AGRESOR, Putin. Czy inny generał. Nie polski generał..

    1. Nihoo

      Zagrożenia definiuje obrońca. Agresor wprowadza je w życie. Prosty przykład: w 1939 mieliśmy armię przystosowaną do walki z ZSRR, a całkowicie nieprzygotowaną na wojnę z Niemcami. Czyli źle, lub też w niepełnym stopniu zdefiniowaliśmy zagrożenia i przygotowaliśmy się nie na tą armię co trzeba.

  3. user_1060499

    Przeczytałem ten artykuł dwukrotnie i uważam, że wypowiedzi generała są skandaliczne, są kompletnie oderwane od rzeczywistości. Generał mówi o konieczności ponownego zweryfikowania zagrożeń i pod te zagrożenia przeprowadzenie zakupów, zatem pytanie retoryczne. Czy my jako Wojsko Polskie jesteśmy w którejś dziedzinie armią kompletną? Mamy wszędzie ogromne braki sprzętowe, amunicyjne więc co generał chce definiować na nowo skoro nasi żołnierze nie mają na czym pływać, czym jeździć, czym latać. Generał Gocuł obecnie jest doradcą ministra obrony narodowej, to ja może doradzę Panu Generałowi co jest zagrożeniem, nasi żołnierze jeżdżą w BWP-1 w ilości ponad 1000 szt., to jest zagrożenie dla naszych ludzi jak i posiadanie niekompetentnych doradców.

    1. Podlasiak

      user_1060499 Dobrze mówisz. Najbardziej w czarnej D jest teraz Zmech. Wszystko stare. Wątpię by była umowa wykonawcza na borsuka w tym roku bo z tego co wiem pojazdy towarzyszące na podstawie Borsuka np amunicyjne, ewakuacji medycznej nie są gotowe do produkcji. Nie wiadomo nawet czy są prototypy tych pojazdów

    2. splWB

      Przypominam, że Pan Generał to wieloletni szef Zarządu Planowania Strategicznego

    3. zibip47

      user_1060499 Pan generał dr Gocuł to wybitny dowódca wojskowy o czym świadczą jego awanse z gen brygady w siedem lat do pełnego generała. Nie powinieneś podważać jego oceny .

  4. Podszeregowy

    No tak, przecież po 2 latach wojny na Ukrainie zagrożenia nie są zdefiniowane. Wraca stare, czyli reforma przez likwidację i ustawienie resztek WP na obrony linii Odry i Nysy.

    1. OptySceptyk

      Nie są zdefiniowane. Szkoda, że nie wiesz nic o obowiązujących w Polsce dokumentach planistycznych z tego zakresu.

    2. DBA

      OptySceptyk - przypomnę tylko, że zagrożenia sa zdefiniowane w strategii obronnej z 2011. Tej, którą wykorzystywał Błaszczak w kampanii wyborczej. Są tam nawet jakieś warianty planów obrony

    3. OptySceptyk

      @DBA zapewne nie orientujesz się, z jaką częstotliwością prawo wymaga tworzenia i aktualizacji takich dokumentów, skoro wspominasz o 2011.

  5. Anka

    Czyli wracamy do fazy permanentnego planowania. Ile trzeba czasu, by się zorientować, że Błaszczak zapomniał o garażach na Abramsy? Tydzień? Ile trzeba czasu, by takie garaż postawić? Miesiąc? Choć oczywiście można budować i 5 lat trzymając do tego czasu czołgi pod plandeką. Mamy wojnę za granicą, a wciąż największym wrogiem WP jest leniwy MON.

    1. Rad_Away

      Oddaliśmy 350+ czołgów które stały w garażach ale generał pewnie zapomniał, że się miejsca zwolniły

    2. kapusta

      @Rad_Away - jeśli sądzisz, że Gocuł mówi o blaszakach do których wstawia się czołg tak jak. poloneza, to chyba powinieneś darować sobie dalsze komentarze na tym forum.

    3. Stefan1

      kapusta, to T72 były lekkie i stały w blaszakach?

  6. Granat

    Przez chwilę myślałem że wszyscy w Polsce powariowali z tymi zakupami. Jednak są ludzie z głowami na karku trzeźwo myślący. Brawo generale Gocuł jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy.

    1. Dawid83

      Niestety niczego pan nie rozumie!

    2. "Pułkownik" Michał

      Co też Pan wygaduje. Oczekiwanie na realizację dostaw sprzętu trwa do 10 lat. Skoro sytuacja bezpieczeństwa nagle się pogorszyła to ruch Błaszczaka by ustawić Polskę na szczycie kolejek zakupowych był akurat dobrym ruchem. Na dodatek adekwatnym wobec tego, że przez 30 lat nie inwestowano w polską armię. Ciągłe prace analityczno-koncepcyjne przez 30 lat stopowały modernizację naszej armii.

  7. Serek6661

    Czytam te wasze komentarze i śmiać mi się chce jeden pisze dobrze że kupili to dobrze że kupili tamto. Ale do was nie trafia meritum fajnie że czołgi samoloty wyrzutnie rakiet szkoda że brak ludzi do obsługi brak amunicji części. Myślę że o to chodziło generałowi nikt nie neguje zakupu nowego uzbrojenia. Tylko po co ci czołg którym nikt nie potrafi jeździć bo jest nie przeszklony i nie może strzelać bo nie ma amunicji. Błaszczak to był minister Twitterowy kupimy to kupimy tamto pięknie to w mediach wygląda szkoda że nie pisak ilu żołnierzy mamy wyszkolonych na ten sprzęt ile części amunicy jest zabezpieczonej.

    1. Edmund

      Ale o co ci chodzi? Jest akademia Abrams i Akademia K2. Żołnierze się szkolą pod okiem US ARMY. Zakupom towarzyszy olbrzymi pakiet części zamiennych i amunicji, a Polska właśnie uzyskała licencję na amunicje do Abramsów i będzie je samodzielnie produkować. Podpisano kontrakt o wartości 12 mld PLN na zakup amunicji. w krajowym przemyśle. Błaszczak to jest Minister, który skruszył beton, a który to właśnie powraca do wojska.

    2. kapusta

      @Edmund - tyle tylko, że nie ma nawet koncepcji użycia Abramsów, bo ze względu np. na brak możliwości głębokiego brodzenia nie można ich wykorzystywać tak jak Leo2 czy Twardych. Zupełnie inaczej będzie tu też wyglądało zapewnianie im paliwa, bo żrą go wielokrotnie więcej niż cokolwiek czym dysponuj polska armia. Garaże to nie tylko blacha, ale PRZEDE WSZYSTKIM zaplecze. techniczne służące zapewnieniu możliwości ich eksploatacji a tego NIE MA! Będzie powtórka z Leo2 w Wesołej stojącymi przez latta pod chmurką

    3. Edmund

      @kapusta ta koncepcja jest już gotowa, gruntownie zweryfikowana i sprawdzona przez planistów USA i NATO, Jeszcze nie wiesz od kogo? Od US ARMY EUROPE. To także dlatego kupiliśmy Abramsy, aby mieć gotową koncepcje i know-how i w tej koncepcji jest użycie satelitów, dronów zwiadowczych USA / NATO,, F35, AWACKS, IBCS, F-16.

  8. Sęk

    Jak Putin znajdzie się przy Wiśle, to Gocuł zdefiniuje zagrożenia. To jeden ze starych mistrzów walki szkolonych w Ludowym Wojsku Polskim...

  9. Dudley

    Jak długo SG będzie identyfikowało zagrożenia? Czy przez ostatnią dekadę zmienili nam się sąsiedzi, albo sojusze. Potencjalny przeciwnik jest znany od dziesięcioleci, jego potencjał nie zmienia się z miesiąca na miesiąc. Można jedynie modyfikować środki przeciwdziałania ze względu na postęp technologiczny

  10. M.M

    Mam mieszane uczucia. Z jednej strony to prawda, że nie można działać pochopnie, ale mieć plan i budować system. Ale z drugiej strony przygotowywanie dokumentów wszelakich, dotąd pochłaniało zbyt dużo czasu i energii, stając się tak naprawdę biurokracją za którą nie szły realne działania

    1. "Pułkownik" Michał

      To prawda! Stertą papieru się Rosjan nie zatrzyma...

    2. M.M

      Marzę, abyśmy przestali się w tej kwestii odbijać od ściany do ściany. Z jednej strony nie może być tak, że przeglądy, audyty i fazy analityczno-koncepcyjne ciągną się latami. Ale nie może być też tak, że jednego dnia minister wstaje rano i mówi, że dziś kupujemy to, to i jeszcze tamto. Musi być i sprawnie i z głową.

    3. DBA

      "Pułkownik" Michał - papierem sie nie zatrzyma, ale zawsze bedą mieli blachę na cztery litery. Ochrona tyłów zawsze była w wojsku najważniejsza

  11. Andybuba

    Trzeba przyznać że organizacja iście pisowska. Dużo szumu i praca bez sensu. Nowa dywizje od podstaw buduje się 20 lat. Oni zrobili to w jeden dzień. Wartość ich odpowiada szybkości powołania. Na dzisiaj nie mamy nawet jednej brygady gotowej do wyjścia w pole w pełnym ukompletowaniu. Dobrze że już sobie poszli.

    1. staryPolak

      Andybuba - nową dywizję buduje się latami i robi się to dokładnie tak samo jak nową firmę. najpierw zatrudnia się prezesa i szefa HR (d-ca dywizji). Potem oni szukają ludzi do zarządu (sztab). Kolejno zatrudnia się podstawowe kierownictwo firmy (oficerowie). Na plac wychodzi sprzęt budowlany i stawia się instalację (sprzęt wojskowy). Teraz czas na załogę - zatrudnić, wyszkolić (załnierzy tez trzeba wyszkolić). To dlatego nowo powstająca 1. Dywizja ma na razie sztab. Jak inaczej chciałbyś stworzyć dywizję?. Po co te teksty z cyklu "zły PiS, niedobry". Przecież to głupie.

    2. Bulba1

      Eritum sprawy nie sprowadza się do politycznego PiS natypis od czegoś trzeba zacząć te czołgi samoloty itd które kupił zły PiS to WIELOLETNIE DOSTAWY. teraz jest czAs na rekrutację i organizację. A co do 20! Lat to bzdura chyba że będziesz rekrutować matolow. Nie wierzę w bzdury że w ciągu roku nie da się zorganizować i wyszkolić ludzi do walki trzeba tylko chęci i kasy....

    3. Andybuba

      Od podstaw to znaczy że bierzesz młodego człowieka po WAT i potem on awansuje. Po 20 latach może dowodzić dywizją. Resztę szkolisz w międzyczasie. W tej chwili nie ma w Polsce ani jednego generała co widział w pełni rozwinięta w polu swoją dywizje. Tyle w temacie.

  12. wasko

    Albo ja albo Pan Generał czegoś nie rozumie. W obliczu wojny na Ukrainie oraz eskalacji działań wojennych przyszła wojna rysuje się jako nieunikniona. I co do tego chyba większość państw na świecie ma świadomość. A poprzez to zagrożenie sporo państw się zbroi kupując broń u producentów, a ci zaś są obłożeni zamówieniami , a czas biegnie. Więc kto szybciej zamówi i dostanie odpowiednie uzbrojenie ten będzie w lepszej sytuacji. Więc nie rozumiem w czym problem , że będziemy mieli czołgi ? Jeżeli istnieją obszary zaniechań i niedociągnięć takie jak braki w wyszkoleniu , to w czym problem ? Wziąć się do roboty i uzupełnić to czego brakuje ! A nie gderać i narzekać, że wszystko źle . Przeraża mnie tylko "najpierw zdefiniujmy zagrożenia". jakby to nie było oczywiste.

    1. "Pułkownik" Michał

      Pan Generał chyba przespał ostatnie 10 lat gdy w 2014 r. Rosjanie najechali Krym... Już wtedy zagrożenia należało zdefiniować.

    2. MokryMarek

      Generał preferuje udzielać wywiadów niezgodnych z interesem Wojska Polskiego, to przykład upolitycznienia taki sam jak za czasów PIS'u, jednakże ja sam nie neguje działań poprzedników, oceniam bardzo dobrze, że w końcu się coś ruszyło. Czekamy na Orkę, Borsuka, PPK, Karkonosze, dwie eskadry, drugą umowę wykonawczą na K2, K9 i przeniesienie produkcji do Polski. Realizacja tych programów będzie trwała latami, latami! Specjaliści od dialogów, szkoleń, trenażerów, hangarów, logistyki będą mieli swój czas Panie Generale.

  13. MokryMarek

    Poważnie cofnąłem się by sprawdzić z kim udzielony był wywiad bo niedowierzyłem, przez brak rzetelnej oceny sytuacji geopolitycznej w regionie, że to w ogóle generał Wojska Polskiego. W UE dosłownie nie ma kompletnie ani jednej kompletnej/samowystarczalnej armii. Polska p0siada gigantyczne braki w każdej dziedzinie, wojna za drzwiami i gen. Gocuł kwestionuje sposób realizacji zamówień i to że nikt nie konsultował tego z wojskiem, może gen. Gocuł nie widział PMT? Przepraszam, który realizowany program generałowi nie pasuje? F35? k2? FA-50? Delfin? Mieczniki? Może stwórzmy doki dla Orki, a za dekadę ogłośmy dialog na Orkę. Przecież to ewidentnie upolityczniony wywiad nie przynoszący nic konstruktywnego. To nie czas na tworzenie procedur i kontynuowanie wiecznych dialogów. My potrzebujemy przywódcy, a nie teoretyków.

  14. Dario

    Czas na planowanie się skończył. Teraz jest czas na kupowanie sprzetu, uruchamianie produkcji wojennej i szkolenie wojska... Strategie obronne będą się za każdym razem zmieniać (nowa partia rządząca, nowe wyzwania, nowy sprzet przeciwnika i jego możliwości operacyjne) Jeśli swoje działania obronne ograniczymy do biurek i papierologii na mapach spzed 20 lat to juz jesteśmy przegrani. Nie trzeba szczególnego planowania żeby uzupelnić braki które widać gołym okiem w amunicji, sprzecie, dronach, środkach łączności... To jest podstawa i w tym temacie nie można zwlekać.....

  15. LMed

    "Pociąg który się wykoleił" mocne i może wzbudzać emocje. To zrozumiałe. Pozdrawiam kolegów.

  16. Facetoface

    Ostatni wywiad z gen. Skrzypczakiem def.24. wg gen nie wygląda to różowo.

  17. Edmund

    ,,Poprzedniemu kierownictwu MON zarzucił sprowadzenie modernizacji technicznej do „listy zakupów”, nieracjonalne, dokonane bez pytania wojskowych o zdanie" - przecież to jest nieprawda. Czy jakikolwiek wojskowy znający się na temacie powie, że system Patriot czy czołg Abrams, albo F35 jest nieracjonalny? To jest wybór wojskowych, ale nie tych od produkowania papierów w biurze.

    1. "Pułkownik" Michał

      Dokładnie. Przecież przykładowo system Wisła i Narew powstały wybitnie pod wpływem przeciwlotników. Odnoszę wrażenie, że ta "mowa woda" Pana generała ma przykryć wcześniejsze nieróbstwo SG WP...

    2. staryPolak

      pamiętacie ten wielki śmiech gdy Błaszczak rzucił hasło: "500 HIMARSów"? Dziś nikt się już z tego nie śmieje. Ale i nikt nie przeprosił.

    3. Granat

      Wojsko zamówiło 500 Himarsów? Szkolne FA-50 do roli myśliwca. F-35 bez amunicji. Chyba nie wojsko.

  18. Ma_XX

    już ponad 2 lata i jeszcze zagrożenia nie zdefiniowane? No brawo politycy i ich pomagierzy

    1. OptySceptyk

      Jak się ktoś zajmował piknikami i zdjęciami z żołnierzami do kampanii wyborczej, to oczywiste, że nie miał czasu na opracowanie wymaganych dokumentów planistycznych.

    2. RAF

      Ma_XX@ Zagrozenia nie sa zdefiniowane przez tego pana generala. Przez poprzedni rzad zagrozenia byly znane dlatego kupowano duze ilosci bardzo potrzebnego sprzetu.

    3. Anty 50 C-cali

      jak by kto chciał zajrzeć na tag o Mieciu G, na stronie ostatniej 4, chyba, JEST! z listopada 2013 : ..."Nie ma pieniędzy na naboje, dlatego wojskowi rezygnują z ćwiczeń polowych. Ale finanse znalazły się na zakup konsoli i gier komputerowych. (…) wojskowi z Zamościa kupili nowoczesną konsolę Playstation 3, kontrolery oraz projektor multimedialny. Do tego nowoczesnego zestawu zamówili też 21 gier. Wszystko kosztowało ponad 22 tys. zl. Żołnierze będą mogli postrzelać do siebie grając m.in. w strzelankę "Battlefield 4"...Czytam? 5 lat po wojnie "4-dniowej" w Gruzji, nie ważne były Patrioty--dla tego Zamościa i nie tylko!? ni "Narew"

  19. Pt

    ,,Zdefiniujmy najpierw zagrożenia". Kilku studentów AON może to zrobić w dwa dni. Czy ten facet w ogóle wie ile lat się teraz czeka na zamówiony sprzęt wojskowy?

    1. OptySceptyk

      A czy komentator na D24 wie, ile i jakiego sprzętu trzeba zamówić? A skąd ma wiedzieć, jak MON samo nie ma pojęcia, bo poprzednicy nie zajmowali się takim drobiazgami?

    2. Pawelek

      Nie mówi o zagrożenia, tylko o stworzeniu całego systemu, jaki system obrony stworzyć na podstawie tego zagrożenia. Czytaj ze zrozumieniem a nie wg swoich poglądów politycznych.

    3. Zam Bruder

      re ; OptySceptyk. Jak to nie wiadomo ; WP pozbyło sie ponad połowy posiadanych czołgów i zostališmy z niecałą ich pięčsetką. Pozbyliśmy się blisko 60 Krabów które zeszly ze stanów jednostek. Oddaliśmy coś około setki Rosomaków z opcją "kupna" kolejnej. Gożdzik? Chyba też setka. Blaszak? Nie mam danych, ale z tysiaka pozostała pewnie połowa. Twarde? Kilkadziesiąt oficjalnie etc...etc... Tu wiadomo od czego zacząć.

  20. PatriotW

    Eee... to skoro nie ma garaży pod czołgi, które przychodzą, a przyszło do nas mniej czołgów, niż przekazaliśmy Ukrainie to rozumiem, że Ukraina od nas czołgi razem z garażami dostawała?

    1. "Pułkownik" Michał

      Ha ha ha! Świetne! Mnie też tu ta dziura logiczna poraziła w tej wypowiedzi. ;D

  21. Edmund

    Dla tych co zastanawiali się dlaczego przez tyle lat nic nie można było w wojsku zmienić. Teraz macie odpowiedź. Zanosi się na wieloletnie analizy i ,,pracę i podstaw", a moskal tuż za miedzą.

    1. "Pułkownik" Michał

      Czas na legendarne prace analityczno-koncepcyjne, którymi sabotowano nasze siły zbrojne przez ostatnie 30 lat... :/

  22. ALBERTk

    Mamy czas, zagrożenia nie ma, po co kupować sprzęt, lepiej robić audyty.

    1. "Pułkownik" Michał

      Ha ha ha! xD W punkt!

  23. Chyżwar

    2 A na polityków nie płacimy tych podatków po to żeby kopali się po kostkach i robili cyrk w parlamencie. Obojętnie z jakiej by nie byli opcji. Poza tym jak pamiętam panie Gocuł w pańskich czasach zamiast wzmacniania armii modne było ciągnące się latami i nic do rzeczy nie wnoszące dialogowanie techniczne. Ja rozumiem ówczesne realia. Ale nie dziś, tylko już przedwczoraj winno było się z tym definitywnie skończyć.

    1. "Pułkownik" Michał

      Dokładnie!

  24. kopacz033

    Polska powinna zakupic jak najwiecej dronow kamikadze o zasiegu 400km badz sami stworzyc z ladunkie do 80kg , drony bojowe mq9 reaper wersja b, drony mq28 (aktualnie rozwijane przez USA i Australie), f15 najelpiej ten typ bo najdalej produkowany i bezpieczny a czesci mozna produkowac do niego na miejscu (offfset) w takim czyms Europe lepiej omijac chyba ze sa produkowane w Hiszpani badz Portugali inne typy mysliwca. Wojna to nie przelewki a produkcja mysliwca to nie produkcja w czasach wojny 2 swiatowej w tych czasach to skomplikowany przebieg produkcji dlatego z dala od konfliktu w razie czego. Wiecej mysliwcow a f15 bedzie najszybciej i to przewagi powietrznej i dostosowac do niego pociski meteor. Jak najwiecej amuncji do wszystkiego co kupujemy

  25. Pawelek

    Wreszcie normalni ludzie w MON, będą podejmowane racjonalne działania, nie efektowne pod publiczkę i wybory, tylko wg racjonalnych potrzeb. Bardziej Ufam Panu Generałowi, byłemu szefowi SG WP niż M. Błaszczakowi, który działał pod wybory i pod założoną propagandę,

    1. "Pułkownik" Michał

      Skoro Pan generał już był w SG WP to co on tam robił do tej pory, że stosownych planów już nie ma? Te 30 lat zapóźnień obciąża dotychczasowe wszystkie ekipy. A spośród nich jedynie Błaszczak coś ruszył do przodu kwestie sprzętowe. Moim zdaniem "od złych decyzji gorszy jest brak decyzji" a do tej pory tych decyzji było brak.

Reklama