Reklama

Geopolityka

Początek dostaw S-400 dla Turcji za 2 lata

”Rosja rozpocznie dostawy systemu obrony powietrznej S-400 dla Turcji w 2020 roku” - potwierdził w rosyjskich mediach Władimir Kożyn, doradca Putina ds. współpracy technicznej w dziedzinie wojskowości. 

Kożyn zwrócił uwagę, że na przyspieszenie realizacji kontraktu naciskała strona turecka. Rosjanie natomiast zgodzili się wyjść naprzeciw tym prośbom i rozpocząć dostawy na początku 2020 roku. 

Turcja podpisała umowę na dostawy systemu obrony powietrznej S-400 w grudniu 2017 roku. Szacowana wartość zawartego kontraktu wynosi od 2 mld do 2,5 mld USD i tym samym jest to największa tego typu umowa zawarta miedzy Turcją, a Rosją. 

Zakup S-400 był negocjowany przez Turcję od 2016 roku. Umowę z Rosją skrytykowały Stany Zjednoczone oraz część europejskich członków NATO zwracając uwagę na zlekceważenie przez Ankarę zasad współpracy sojuszniczej oraz trudności w integracji rosyjskich rakiet i radarów z systemami używanymi przez Pakt Północnoatlantycki. Turcja broniła się przed tymi zarzutami brakiem korzystnej alternatywy dla rosyjskiej broni. Zdaniem Ankary analogiczne do S-400 systemy zachodnie są przede wszystkim znacznie droższe. 

Co warto wspomnieć Władimir Kożyn poinformował, że zakupami rosyjskiej broni oprócz Turcji jest zainteresowany także inny członek NATO - Grecja. 

Przeciwlotniczy system dalekiego i średniego zasięgu S-400 Triumf zaliczany jest przez Rosjan do czwartej generacji. Stanowi on wersję rozwojową S-300 „Faworit”. Według informacji strony rosyjskiej, jest on zdolny do zwalczania wszystkich współczesnych i perspektywicznych środków napadu powietrznego i kosmicznego, z wyjątkiem międzykontynentalnych pocisków balistycznych. 

Z obecnie stosowanymi pociskami starszego systemu S-300PMU-2, S-400 może razić cele na odległości do 240 km. Zasięg wykrywania i śledzenia obiektów powietrznych przez komponent radarowy wynosi około 600 km, z możliwością jednoczesnego zwalczania do 10 celów i naprowadzania do 20 rakiet. 

Reklama

Komentarze (6)

  1. PiotrEl

    S-300 ma Grecja. Kupił Cypr, Turcja (jak to kraj demokratyczny i NATO - o wysokich standardach praworządności) zagroziła inwazją. Grecja przejęła kłopotliwy zakup a Cypr dostał coś o mniejszym zasięgu - do czystej samoobrony. To było parę ładnych lat temu, ale kto by tam pamiętał coś po 2 i więcej latach...

  2. xd1

    są dwie możliwości albo kupują to dla amerykanów aby mogli go sobie sprawdzić co faktycznie jest wart albo obawiają się demokratyzacji i nie mają życzenia słuchać uwag do ustaw wprowadzanych przez ich parlament jak ma to miejsce w innych państwach gdzie stacjonują wojska sojusznicze

    1. Davien

      Jest tez trzecia mozliwość że kupili, zobaczyli jaki jest naprawdę i nagle koniec współpracy z Moskwa w dziedzinie OPL.

    2. Rafal

      Jest jeszcze czwarta opcja, Davien sie myli.

    3. fan_club_Daviena

      BZDURA PISANA WIELKIMI LITERAMI, współpraca przy nowym OPL robionym z Europą jest już nieaktualna, ta współpraca będzie prowadzona z Rosją, tak podpał turecki minister odpowiedzialny za obronność.

  3. Davien

    Na pewno ewenement - by państwo z NATO , kupowało uzbrojenie ruskie ! Dla nas Polaków to wręcz nie prawdopodobne by kraj z tej organizacji ameryki podległy ( Turcja ) pod USA - kupował tak poważne uzbrojenie od wroga NR1- USA ( Rosji ) ? Ile jest wart - choć niektórzy twierdzą iż zakup jest rozłożony na lata dla USA - do celowo aby na terenie USA pojawiła się wersja do rozpracowania przez CIA i Pentagon ( podległe firmy ) ! Czy Rosja będzie kontrolować - gdzie i jak dany zespół się przemieszcza na terenie TURCJI ? Czas nam pokarze !

    1. rozczochrany

      Wcześniej Grecja kupowała zestawy S-300. Słowacja i Węgry też kupowały rosyjską broń będąc już w NATO. To tylko nam, Polakom wmawia się że jesteśmy skazani na ograniczony wąski wybór dostawców i wysokie ceny. A wiecie o ile by dla nas były tańsze Patrioty gdyby negocjacje dotyczące przekazania technologii, produkcji i ceny toczyły się z USA, Izraelem, Rosją, Chinami i koncernem MBDA z UE ? I na końcu wcale nie musieli byśmy wybrać rakiet Patriot tylko każdą inną opcję.

  4. Naiwny

    Wspólne interesy Turcji i Rosji daleko wykraczają poza sferę wojskową. Warto przypomnieć o dudowie elektrowni atomowej, gazociągu TS czy udziale tureckich firm w miliardowych inwestycjach na terenie Rosji w tym na Krymie. Dla Turcji Rosja nie jest obecnie przeciwnikiem. Przeciwnie w ramach regionu te dwa Państwa + Iran osiągneły daleko idący konsensus. Paradoksalnie to właśnie NATO i USA oraz częściowo UE stają się coraz poważniejszym przeciwnikiem Turcji. Zmiana sytuacji była by możliwa tylko jeśli UE spowrotem otworzyła by przed Turcją przewidywalną czasowo perspektywę pełnego członkowstwa przy jednoczesnej akceptacji dokonanych ostatnio w Turcji przemian politycznych. A na to się nie zanosi. Jeśli obecny trend się nie zmieni to w perspektywie można spodziewać się wręcz opuszczenia NATO przez Turcję i zajęcia przez ten kraj pozycji neutralnej. To i tak może okazać się lepsze niż otwarte zawiązanie regionalnego sojuszu Turcja-Iran-Rosja (ew. + Egipt, Syria) z Chinami w tle. Oczywiście wszystko może się zawalić gdy zabraknie Erdogana a jak wiadomo wypadki się zdarzają.

  5. Lll

    Nigdy nie wiadomo jak sie sojusze uloza za kika lat, a Turcy chca miec pewnosc ze jakis ich system bedzie dzialal jak sie poroznia z Nato. Mysle ze licza sie z tym ze ich interesy moga byc niedlugo nie do pogodzenia z Nato.

  6. Obiektywny

    I bardzo dobrze,bo wszędzie tłuką jaki fantastyczny jest sprzęt amerykański. Wszędzie ochy i achy,a teraz pojawia się realna szansa porównania i zweryfikowania możliwości obu stron.

Reklama