Reklama

Geopolityka

Brytyjczycy będą renegocjować umowę z Unią?

Autor. Canva

Poparcie dla Partii Pracy w Wielkiej Brytanii jest o prawie 20% wyższe od aktualnie rządzących torysów. Lider opozycji już zapowiada, że po przejęciu władzy rozpocznie renegocjacje umów z Unią Europejską.

Reklama

"Prawie wszyscy przyznają, że umowa zawarta przez (Borisa) Johnsona nie jest dobra - jest o wiele za słaba. Gdy wejdziemy w rok 2025, postaramy się uzyskać znacznie lepszą umowę dla Wielkiej Brytanii" - powiedział Starmer w rozmowie z "Financial Times".

Reklama

Czytaj też

Reklama

Nie sprecyzował, które części umowy będzie starał się poprawić, zastrzegł jednak, że nie ma mowy o powrocie do unii celnej, jednolitego unijnego rynku ani też do członkostwa w UE.

"Musimy sprawić, by działała. To nie jest kwestia powrotu, ale odmawiam zaakceptowania tego, że nie możemy sprawić, by ona zadziałała. Mówiąc to, myślę o przyszłych pokoleniach. Mówię to jako ojciec. Mam 15-letniego chłopca i 12-letnią dziewczynkę. Nie pozwolę im dorastać w świecie, w którym wszystko, co mam im do powiedzenia na temat ich przyszłości, to to, że będzie ona gorsza niż mogłaby być. Jestem całkowicie zdeterminowany, aby ona zadziałała" - wyjaśnił Starmer.

Wynegocjowana pod koniec 2020 r. przez rząd ówczesnego premiera Johnsona umowa o handlu i współpracy (TCA) weszła w życie w 2021 r. i zgodnie z ustaleniami, w 2025 r. ma zostać poddana przeglądowi. Jak zauważa "FT", UE spodziewa się jednak, że będą to drobne poprawki i nie wiadomo, czy będzie chciała się zgodzić na znaczące modyfikacje o których mówi Starmer, zwłaszcza na sytuację, w której Wielka Brytania miałaby wybierać sobie pola do renegocjacji.

Czytaj też

Partia Pracy od końca 2021 r. wygrywa wszystkie sondaże wyborcze, a obecnie jej przewaga nad rządzącą Partią Konserwatywną oscyluje w granicach 15-20 punktów proc., zatem jest bardzo prawdopodobne, że po najbliższych wyborach - które zapewne odbędą się w przyszłym roku - przejmie władzę, a Starmer zostanie premierem.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (4)

  1. marian123

    Spokojnie,to w końcu ubernation-poradzą sobie ;)

  2. Hmmm.

    Chciałbym napisać: biedni Brytyjczycy, ale patrząc na to, jak wykorzystują Polaków od kilku stuleci.... mają, na co zasłużyli. Czeka ich rozpad, a Europę czeka zmiana architektury bezpieczeństwa.

    1. Davien3

      Anglia sie nie rozpadnie próżne twe nadzieje:).

    2. Hmmm.

      Davien, nie napisałem, że Anglia się rozpadnie.

    3. Davien3

      @Hmmmm doprawdy? A co to jest:"mają, na co zasłużyli. Czeka ich rozpad, a Europę czeka zmiana architektury bezpieczeństwa."?

  3. Sorien

    Brytyjczycy cierpią- ale porownal bym To do rozstawia w toksycznym związku.... tak przez pewien czas jest gorsze samopoczucie itp ale później wychodzi to na plus tak samo tu - teraz jest gorzej ale koniec końców za parę lat będą już na plus że wyszli z UE - niemieckiej strefy wpływów.

    1. Wania

      Jasne.... Anglicy mieli najlepszą umowę stowarzyszeniową w UE. A teraz muszą płacić tyle samo co wcześniej za znacznie gorsze warunki. Rolnicy w Anglii już plują sobie w brodę gdy skończyły się dotacje z UE. Światowe koncerny coraz szybciej uciekają z Anglii do Europy, co jest normalne patrząc na wielkość rynków zbytu. Anglia nigdy nie wyjdzie na plus mimo posiadania silnej gospodarki w momencie wyjścia z UE. Nie te czasy globalnej gospodarki. I dlatego chcą renegocjacji umowy choć są na straconej pozycji. A bez tej umowy Anglia nigdy nie wyjdzie z kryzysu o czym wszyscy wiedzą. Puste półki w marketach w Anglii już są codziennością.

  4. tkin ważny

    Anglia jest potrzebna Europie, ale nie jako Angielska kolonia. Anglicy jak chcą mieć ko9lonie to niech sobie z powrotem podbiją Indie będą mieć pod sobą najludniejsze państwo świata, po co im Europa.

Reklama