Reklama

Geopolityka

Francja: Państwo Islamskie wciąż gotowe do kolejnych ataków

Fot. Armée de Terre, Facebook
Fot. Armée de Terre, Facebook

Laurent Nunez, szef francuskiego kontrwywiadu w drugą rocznicę zamachów w Paryżu w wywiadzie dla „Le Figaro” powiedział, że wola Państwa Islamskiego, by atakować Francję, nie osłabła. Jak wynika z ujawnionych wyników śledztwa, seria ataków terrorystycznych Państwa Islamskiego (IS) w Paryżu i Saint-Denis z 2015 roku była systematycznie przygotowywana przez wiele osób.

Choć obecnie kontrwywiad nie wyklucza możliwości akcji przeprowadzanej przez komando z Bliskiego Wschodu, eksperci zwracają uwagę, że organizacja terrorystyczna nie jest obecnie w stanie pozwolić sobie na taki wysiłek logistyczny. Może jednak bez trudu przeprowadzać zamachy na mniejszą skalę, rękami miejscowych fanatyków, jak w zeszłym roku w Nicei, czy 1 października w Marsylii, kiedy na dworcu nożownik zabił dwie młode kobiety. 14 lipca 2016 r., w dniu francuskiego święta narodowego, islamski terrorysta przejechał ciężarówką przez zatłoczoną Promenadę Anglików w Nicei, zabijając 87 osób.

Nunez, stojący od czerwca na czele francuskiego kontrwywiadu DGSI, powiedział, że „największe zaniepokojenie” budzą „terrorystyczne ataki przygotowywane przez ekipy znajdujące się w Syrii i Iraku”. Dodał, że groźbę stanowi nie tylko organizacja Państwo Islamskie, ale i Al-Kaida, „o której nie należy zapominać”. Przytaczając liczbę prawie 300 obywateli francuskich zabitych w szeregach IS, Nunez wyraża przypuszczenie, że powrót tych, którzy przeżyli nie stanowi zasadniczej groźby, gdyż „są oni zdecydowani, by pozostać w strefach, do których wycofuje się Państwo Islamskie – Malezji, Indonezji i Afganistanie”.

Czytaj także: "Pięciolatka" bezpieczeństwa wg Macrona: Nowa formacja policyjna i walka z terroryzmem [KOMENTARZ]

Szef francuskiego kontrwywiadu obawia się zamachów dokonywanych przez islamistów, którzy nie opuścili Francji. Jak twierdzi, sfanatyzowani zwolennicy IS mogą się szkolić dzięki coraz lepiej opracowanym internetowym instrukcjom, uczącym, jak atakować nożem i jak sporządzać bomby. Dyrektor DGSI twierdzi, że choć takie „chałupnicze” ataki są bardzo trudne do przewidzenia, to chronić przed nimi – do pewnego stopnia – może stała koordynacja służb wewnętrznych krajów UE i innych partnerów Francji.

„W ramach grupy antyterrorystycznej, do której należą służby krajów UE oraz Szwajcaria i Norwegia, bez przerwy przekazujemy sobie informacje. Grupa ma do dyspozycji sztab operacyjny w Hadze i bazę danych z kartotekami wszystkich podejrzanych".

Według podawanych przez francuskie media informacji pochodzących ze źródeł sądowych po dwóch latach dochodzeń, prowadzonych w różnych krajach europejskich, przede wszystkim we Francji i Belgii, wiadomo, że operacja przeprowadzona 13 listopada 2015 r. w Paryżu przygotowywana była przez wiele miesięcy, przy ścisłej współpracy między komórkami terrorystycznymi w Europie i w bliskowschodnich sztabach IS.

Czytaj także: Francja: prawo antyterrorystyczne zamiast stanu nadzwyczajnego

Dziennik „Le Monde”, omawiając ujawnione w śledztwie przygotowania do zamachów, pisał o „dżihadystycznej inżynierii”, „z góry bardzo starannie przemyślanej” i przeprowadzonej „z udziałem licznych koordynatorów i wykonawców”. Gazeta sugeruje, że dysponowali oni co najmniej sześcioma kryjówkami w Paryżu i na przedmieściach stolicy Francji.

Specjalista od spraw strategii międzynarodowej Pierre Conesa powiedział w BFMtv, że najbardziej niepokojącym z wyników śledztwa jest udział licznych pomocników, tylko luźno albo doraźnie związanych z organizacją terrorystyczną. Zdaniem eksperta mogą oni stać się wykonawcami nowych, „chałupniczych” zamachów terrorystycznych.

Wielu ekspertów podziela opinię szefa francuskiego kontrwywiadu: „Nie da się wykluczyć możliwości zamachu nożowego przeprowadzonego przez samotnego fanatyka pod wpływem propagandy Daesz (arabski akronim Państwa Islamskiego). Ale robimy wszystko, by zmniejszyć zagrożenie”.

PAP - mini

Reklama

Komentarze (1)

  1. Harry

    "Francja: Państwo Islamskie wciąż gotowe do kolejnych ataków." I to jest ta UNIA którą nam Bruksela zaserwowała, a po częsci i my sami wstępując do niej. Tak będzie wyglądało życie w Europie na własne życzenie: terroryzm, codzienny strach na ulicach w tramwajach, autobusach, coraz więcej kolorowej ludności obcej kulturowo, coraz więcej meczetów aż... biała rasa zniknie z kontynentu. Europejczycy oddali swoje państwa, ziemie obcym za darmo. I pomyśleć że nasi przodkowie ginęli za odbierany przez wroga kawałek ziemi.

    1. CB

      To Unia wywołała kilka wojen z arabami i zdestabilizowała cały bliski wschód? A my się tam też mieszaliśmy nawet wbrew Unii, bo jako taka nigdy nie poparła działań USA. To do kogo teraz pretensje? Włochy od kilkunastu lat apelowali o pomoc, bo nie mogli sobie poradzić z napływem imigrantów przez morze Śródziemne, ale wszyscy (łącznie z nami) mieli to gdzieś, a teraz płacz? A to, że nagle na dworcu w Budapeszcie znalazły się setki tysięcy imigrantów, to też wina unii, czy może nieszczelnych granic węgierskich? Najlepiej znaleźć sobie kozła ofiarnego, żeby odsunąć winę (niewielką, ale jednak) od siebie...

Reklama