Reklama

Technologie

Francja: modernizacja Leclerców. Opóźni projekt nowego czołgu? [KOMENTARZ]

Francja planuje program modernizacji czołgów Leclerc, a Niemcy zwiększają liczbę aktywnych wozów Leopard 2 podnosząc jednocześnie starsze wozy do najnowszej wersji 2 A7V. Czy Niemcy, a szczególnie Francja potrzebują więc w najbliższej przyszłości nowego czołgu?

Wedle Stephane Mayera, szefa francuskiego koncernu zbrojeniowego Nexter Systems, producenta czołgów Leclerc, firma ma być odpowiedzialna z modernizację wozów tego typu w latach 2020 - 2028.

„Celem jest tu poprawienie i wydłużenie zdolności operacyjnych tych najnowocześniejszych, czołgów czwartej generacji w porównaniu do zdolności oferowanych przez konstrukcje innych krajów” powiedział Mayer.

W najbliższym czasie planowane są remonty czołgów tego typu. Francuska agencja DGA odpowiedzialna za zakupy dla wojska zawarła z Nexter Systems kontrakt na remonty wozów rodziny Leclerc. Chodzi o 200 czołgów podstawowych Leclerc oraz 18 wozów zabezpieczenia technicznego Leclerc DCL (spośród 338 czołgów i 20 wzt jakie odebrały wojska lądowe Francji). Kontrakt szacowany jest na ok 330 mln Euro.

Czołg Leclerc - pancerna pięść Paryża

Nie jest znany zakres planowanej modernizacji trzeba jednak przypomnieć, że czołgi Leclerc są jedną z najnowszych platform czołgowych. Powstały w latach 90. XX wieku (produkcja zakończyła się w 2007) i zostały wyposażone w szereg rozwiązań stawiających je ponad starszymi wozami. Czołg jest nieco mniejszy niż konstrukcje takie jak Leopard 2 i M1 Abrams, co zawdzięcza m.in. kompaktowemu zespołowi napędowemu o mocy 1500 KM oraz jedynie 3 osobowej załodze. Masa wozu to w zależności od wersji pomiędzy 54,5 a 57,6 tony. Opancerzenie wozu jest modułowe i w przypadku potrzeby wymiany, może to nastąpić siłami jednostki (jest to rozwiązanie podobne do czołgu Merkava Mk 4). Modułowa jest również konstrukcja wieży przystosowana już na etapie projektowania do instalacji w przyszłości uzbrojenia większego kalibru (np. armaty 140 mm) . Znajdujący się w tylnej części wieży, w specjalnym oddzielonym od przestrzeni załogi bunkrze, automat ładujący również jest oddzielnym modułem i może jako całość zostać wymieniony na analogiczny system ładujący dla armaty większego kalibru.

Zbliżenie na jarzmo armaty czołgu Leclerc, do internetu wyciekły zdjęcia wozu z armatą 140 mm ale bez głębszych zmian konstrukcyjnych w wieży, fot. Rama/CC BY-SA 2.0 FR, Wikipedia
Zbliżenie na jarzmo armaty czołgu Leclerc, do internetu wyciekły zdjęcia wozu z armatą 140 mm ale bez głębszych zmian konstrukcyjnych w wieży, fot. Rama/CC BY-SA 2.0 FR, Wikipedia

Wszystkie wymienione cechy konstrukcyjne sprawiają, że wozy tego typu posiadają duży potencjał modernizacyjny który pozwala na łatwe zwiększenie ich parametrów bojowych poprzez np. zwiększenie poziomu opancerzenia wozów (lub dostosowanie typu opancerzenia do oczekiwanych zagrożeń). Nie musi się to przy tym wiązać z trwającym kilka miesięcy wycofaniem wozów z linii i przekazaniem do prujących stare opancerzenie zakładów, ale jedynie z zamówieniem do jednostki od producenta pakietów ulepszonego lub lepiej dostosowanego do zagrożeń opancerzenia.

Obecnie czołgi AMX Leclerc znajdują się na wyposażeniu dwóch brygad francuskich wojsk lądowych, są to 2 Brygada Pancerna z Illkirch-Graffenstaden oraz 7 Brygada Pancerna z Besançon. Każda z nich składa się z batalionu dowodzenia i łączności, batalionu saperów, dwóch batalionów czołgów Leclerc (każdy z 60 wozami), 3 batalionów piechoty zmechanizowanej na kto VBCI, batalionu artylerii z haubicami 155mm CAESAR, moździerzami 120 mm oraz pociskami plot Mistral oraz kompanii rozpoznawczej.

Następca?

Koncern KNDS powstał z fuzji niemieckiego Krauss-Maffei Wegmann (współodpowiedzialnego m.in. za czołgi Leopard 2, bwp Puma, haubice PzH 2000) i francuskiego Nexter Systems (czołg Leclerc, haubice CAESAR). Niemiecko-francuski konglomerat stara się przekonać rządy obu krajów o potrzebie powstania francusko-niemieckiego czołgu nowej generacji, m.in. jako odpowiedzi na rosyjską T-14 Armata. Rząd Niemiecki faktycznie wykazał pewne zainteresowanie nową konstrukcją jednak rzeczywistość jest nieco inna niż chciałby tego przemysł. Obecnie Niemcy prowadzą program modernizacji wozów starszych wersji do standardu Leopard 2 A7V, Francuzi natomiast planują modernizacje dysponujących dużym potencjałem czołgów Leclerc. Jednocześnie Niemiecki MON który rozpoczął pierwsze, wstępne prace nad opracowaniem wozów nowej generacji będzie raczej kontynuował politykę podziału prac pomiędzy dwie największe niemieckie firmy tej branży. Mowa oczywiście Rheinmetall Defence i Krauss-Maffei Wegmann, współpracujące ze sobą przy wozach takich jak Leopard 2, Puma czy Boxer ale jednocześnie ostro ze sobą konkurujące.

Wóz zabezpieczenia technicznego Leclerc DCL, fot. Rama/CC BY-SA 2.0 FR, Wikipedia
Wóz zabezpieczenia technicznego Leclerc DCL, fot. Rama/CC BY-SA 2.0 FR, Wikipedia

Fakty te są szczególnie ważne dla polskich decydentów. Nie da się nie zauważyć, że Francja i Niemcy są na innym etapie jeśli chodzi o zdolności ich floty czołgów niż Polska. Obecnie używane w tych krajach wozy raktowane są jako perspektywiczne i integralne części narodowych koncepcji ugrupowań pancerno-zmechanizowanych (w Niemczech czołg Leopard 2 obok bwp Puma i haubic PzH 2000, we Francji czołg Leclerc obok kto VBCI i haubic CAESAR).

Chęć zaangażowania się w międzynarodowy projekt jest słuszna. Należy mieć jednak na uwadze Polska potrzebuje czołgów (oraz innych elementów wchodzących w skład połączonych oddziałów pancerno-zmechanizowanych) o większych możliwościach bojowych praktycznie na już, ponieważ wzory uzbrojenia takie jak T-72, BWP-1 i 2S1 Goździk reprezentują standard przełomu lat 70. i 80. wieku. A dzięki potencjałowi modernizacyjnemu wozów Leopard 2 i Leclerc nasi sojusznicy mają znacznie więcej czasu zanim potrzeba wprowadzenia wozów nowej generacji stanie się paląca. To duża rozbieżność pomiędzy oczekiwaniami Polski i dwóch kluczowych zachodnioeuropejskich krajów zainteresowanych udziałem w projekcie czołgu nowej generacji. 

Reklama

Komentarze (4)

  1. Rewizja granic

    Zastanówmy się głośno: przed kim/czym/na kogo Niemcy tak pospiesznie modernizują Armię..... Komu Niemcy najbardziej wymieszali w garach osłabiając do ZERA potencjały gospodarcze i przemysł obronny.... Jakież to Landy do 1945 roku były a nie są w granicach Reichu???? Z kimże to OBECNE Niemcy nie mają aktualnej , podpisanej umowy granicznej????? Ja, na miejscu \"Eskimosów i Aborygenów\" naprawdę zacząłbym się szykować do konfrontacji. Przypominam, że z Ruskimi nie mamy już od 17.IX.1939r. problemów terytorialnych, bo nas w 70% już oszwabili........

    1. Xyz

      A Niemcy nie potrzebują problemów zewnętrznych mając już wewnętrzne... Skończ fantazjować, umowa graniczna została podpisana z zaznaczeniem jej wieczności a ten kraj o zerowym potencjale gospodarczym jest 20 gospodarką świata...

    2. Kowalskiadam154

      Może bierz połowę tego co bierzesz

    3. Slash

      Wróbelki ćwierkają o planach ataku europejskiej części NATO na ruska kiedy główna siła USA będzie się szarpać z Chinami na Pacyfiku i w Arktyce . Nachodźcy-wahabici mają być użyci jako sfanatyzowane mięso armatnie w wojnie z rusem . Ale to już wchodzimy na teren teorii spiskowych z filmików z niebieskimi napisami

  2. dropik

    niezbyt udana konstrukcja. osłabione opancerzenie wieży : maska działa i celownik. Do tego nieekonomiczny silnik .

  3. Kowalskiadam154

    Żeby wejść do takiego projektu to trzeba mieć 1 pieniądze albo 2 technologię Dziś w Polsce nie ma żadnej ztych dwóch rzeczy więc przestańcie wierzyć w bajki że ktoś wciągnie Polskę do współpracy za friko albo tylko za obietnicę zakupu nowych czołgów

  4. sdf

    Potrzebujemy porządnej armaty do nowego czołgu i nic więcej. Takiej która będzie radziła sobie z czołgami kolejnej generacji. Mając armatę(z amunicją) resztę czyli czołg sami będziemy umieli zbudować. To nie jest żadna filozofia ani kosmiczna technologia zbudować czołg. Trzeba tylko chcieć. Większość podzespołów produkujemy w Polsce. Pchanie się w jakieś zagraniczne projekty to jest głupota. Znowu przy byle modernizacji w przyszłości będziemy musieli pytać się o pozwolenie zakładów niemieckich, tak jak teraz z Leopardami. Dlatego nie powinniśmy kupować żadnego gotowca, tylko kupić to co najważniejsze, a resztę zbudować.

    1. Michał PT

      to nie kwestia armaty a amunicji

    2. Harry 2

      Podzielam zdanie. Można złożyć z gotowych i już produkowanych podzespołów czołg własny, jednak część T72 zmodernizowałbym do możliwie najlepszego, najskuteczniejszego na polu walki standardu. Armia/przemysł będą niezależne od kaprysów innych państw, obcych zakładów zbrojeniowych, a załoga będzie mieć świadomość posiadania dobrego, niezawodnego, skutecznego sprzętu.

    3. GUMIŚ

      Kolega bardzo się myli , wierząc w możliwości polskiej zbrojeniówki. Polska nie jest w stanie zaprojektować nowoczesnego czołgu 4 generacji ani samodzielnie wyprodukować nowoczesnego pancerza czołgu. Polska młoda kadra inżynierska wyjechała do pracy na Zachód a cała zbrojeniówka jest potwornie zacofana i niedoinwestowana. Potrzebujemy jakiegoś dużego partnera zagranicznego , który zainwestowałby w Polsce swoje środki i technologie oraz wspólnie z nami uruchomiłby produkcję nowoczesnego sprzętu wojskowego. Najlepszym partnerem byłby Rheinmetall , który posiada prawa przemysłowe do Leoparda 2 A4 . Nowy polsko-niemiecki czołg wyobrażam sobie w formie składaka złożonego z zmodyfikowanego podwozia Leo 2 A4 z 3- osobową załogą , umieszczoną w pancernej kapsule i bezzałogowej nowej wieży z armatą Rh 130 mm. Nowy czołg miałby silnik MTU lub nowocześniejszy hybrydowy (jak w Merkawie Mk IV Barak) , wyposażony byłby w ASOP najlepiej w TROPHY. Polska będzie potrzebowała co najmniej 400 czołgów , a sąsiednie kraje Europy środkowej co najmniej drugie tyle. We wszystkich krajach naszego regionu zrezygnowano z modernizacji T-72 a innych nowych czołgów nie da się kupić oczywiście poza wozami chińskimi i rosyjskimi. Dlatego wspólna produkcja MBT z partnerem zagranicznym będzie bardzo opłacalna.

Reklama