Reklama

Siły zbrojne

„Eisenhower” wraca do domu z wojny. „Kuzniecow” - nie

  • photo
    photo

Amerykańska grupa okrętowa z lotniskowcem USS „Dwight D. Eisenhower” powróciła do swojej bazy po wcześniejszym wzięciu udziału w operacjach przeciwko ugrupowanim terrorystycznym na Bliskim Wschodzie. W odróżnieniu od rosyjskiego zespołu lotniskowcowego z krążownikiem lotniczym „Admirał Kuzniecow” Amerykanie nie stracili żadnego samolotu.

Uderzeniowa grupa lotniskowcowa CSG 10 (Carrier Strike Group) powróciła 30 grudnia 2016 r. do bazy w Norfolk po siedmiomiesięcznej turze operacyjnej. Do portu wpłynęły: lotniskowiec USS „Dwight D. Eisenhower”, krążownik rakietowy typu Ticondroga USS „San Jacinto” oraz dwa niszczyciele typu Arleigh Burke: USS „Mason” i USS „Nitze”. W składzie eskadry niszczycieli był jeszcze jeden okręt typu Arleigh Burke (USS „Roosevelt”), ale on popłynął do swojej macierzystej bazy w Mayport na Florydzie.

Na pokładach okrętów powróciło do Stanów Zjednoczonych ponad 6000 marynarzy pod dowództwem kontradmirała Jamesa Malloya. Razem z CSG 10 przyleciało na swoje lotniska NSA (Naval Air Station): Oceana, Whidbey Island, Jacksonville, Lemoore i Norfolk, 3 skrzydło lotnicze - CVW 3 (Carrier Air Wing) - operujące na lotniskowcu.

Składało się one z czterech dywizjonów morskiego lotnictwa myśliwskiego (VFA-32 „Swordsmen”, VFA-86 „Sidewinders”, VFA-105 „Gunslingers” i VFA-131 „Wildcats”), jednego taktycznego dywizjonu walki elektronicznej VAQ-130 „Zappers”, jednego lotniskowcowego dywizjonu wczesnego ostrzegania VAW-123 „Screwtops”, jednego lotniczego dywizjonu wsparcia logistycznego VRC 40 „Rawhides”, jednego dywizjonu śmigłowców uderzeniowych (Helicopter Maritime Strike Squadron) HSM-74 „Swamp Foxes” oraz jednego dywizjonu morskich śmigłowców bojowych (Helicopter Sea Combat Squadron) HSC-7 „Dusty Dogs”.

Amerykański lotniskowiec USS „Dwight D. Eisenhower” (z przodu) i francuski lotniskowiec „Charles de Gaulle” – fot. USS Navy

Cały zespół lotniskowcowy CSG 10 przez siedem miesięcy realizował zadania w strefie operacyjnej odpowiedzialności piątej floty (Zatoka Perska, Morze Czerwone, Morze Arabskie i część Oceanu Indyjskiego) i szóstej floty amerykańskiej (Morze Śródziemne). Głównym zadaniem bojowym było wykonywanie nalotów przez samoloty F/A-18 z dywizjonów myśliwskich na siły tzw. państwa islamskiego w Syrii i Iraku. Należy przy tym pamiętać, że odbywało się to przy wsparciu innych dywizjonów pokładowych – w tym przede wszystkim samolotów wczesnego ostrzegania E-2C Hawkeye z VAW-123.

Amerykanie realizowali w tym czasie misje dla potrzeb operacji: Operation Inherent Resolve, Operation Odyssey Resolve i Operation Oaken Steel. Bardzo ważną rolę w tych działania miały okręty osłony. To właśnie niszczyciel z zespołu CSG 10 USS „Mason” użył 9 października 2016 r., po raz pierwszy bojowo rakiet przeciwlotniczych z wykorzystaniem systemu AEGIS przeciwko pociskom przeciwokrętowym wystrzelonym przez jemeńskich rebeliantów. W sumie doszło do trzech takich ataków. W odpowiedzi na nie amerykański niszczyciel USS „Nitze” odpalił rakiety manewrujące Tomahawk niszcząc trzy nadbrzeżne stacje radarowe ulokowane na wybrzeżu Jemenu.

Sukcesem zespołu CSG 10 była również bliska współpraca z okrętami sojuszniczymi, działającymi w tym czasie na Bliskim Wschodzie – w tym przede wszystkim z lotniskowcem o napędzie atomowym „Charles de Gaulle” sił morskich Francji. To właśnie wtedy, na pokładzie amerykańskiego lotniskowca lądowały francuskie samoloty pokładowe Rafale M (Marine).

W grudniu 2016 r. na pokładzie amerykańskiego okrętu USS „Dwight D. Eisenhower” lądowały samoloty Rafale M z francuskiego lotniskowca „Charles de Gaulle” – fot. USS Navy

W tym czasie (od października 2016 r.) w rejonie Syrii działał rosyjski zespół lotniskowcowy z krążownikiem lotniczym „Admirał Kuzniecow”. Rosjanie w ciągu 20 pierwszych dni operacji utracili dwa samoloty (Su-33 i MiG-29K) mając początkowo na pokładzie prawdopodobnie 15 samolotów i 10 śmigłowców. Dlatego by zmniejszyć niebezpieczeństwo rosyjskie myśliwce pokładowe działały również w oparciu o bazę lotniczą Hmeimim w Syrii.

Tymczasem Amerykanie na lotniskowcu USS „Dwight D. Eisenhower” do końca siedmiomiesięcznej tury operacyjnej nie utracili żadnego statku powietrznego, pomimo że mieli ich czterokrotnie więcej (około 90 statków powietrznych). Amerykańscy dowódcy mieli także możliwość przerzucenia swojego pokładowego skrzydła lotniczego na ląd. Do końca operacji jednak tego nie uczynili.

Reklama

Komentarze (17)

  1. b

    Kuzniecow pozostanie do wiosny, teraz powrot obarczony duzym ryzykiem pogoda.

    1. rozbawiony wiadomo kim i czym

      Nie wiesz zapewne, że ciężki krążownik lotniczy "Admirał Kuzniecow" służy w rosyjskiej Flocie Północnej... Nie masz również jak widać żadnego pojęcia o tym, jakie warunki pogodowe panują na Oceanie Arktycznym...

    2. KOJA

      Nie ciekawy jesteś

  2. nadal zaciekawiony

    Podobnie postąpili również Francuzi wycofując do portu w Tulonie swój lotniskowiec "Charles de Gaulle" (R91), który wcześniej w ramach tzw. wielonarodowego zespołu zadaniowego prowadził działania operacyjne właśnie wraz ze wspomnianym amerykańskim lotniskowcem . Mówiąc kolokwialnie zwinęli się po prostu z regionu Bliskiego Wschodu, gdyż nie mają czego tam szukać... Po raz kolejny w ostatnich latach amerykańskie siły zbrojne i wojska tzw. wielonarodowej koalicji na Bliskim Wschodzie zostały pozbawione wsparcia lotniskowcowej grupy bojowej... Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest przeciągający się przegląd remontowy lotniskowca USS “George H. W. Bush” (CVN 77), który rozpoczął się w połowie ubiegłego roku. Prace stoczniowe mają potrwać do połowy bieżącego roku, a dopiero w lipcu 2017 roku wymieniony okręt ma rozpocząć testy morskie...

  3. statystyk

    A może zamiast porównywać liczbę statków może porównać liczbę operacji lotniczych w danym okresie? Bo można mieć i 100 samolotów które stoją albo latają raz na 2 tygodnie w najlepszą pogodę itp i to bez uzbrojenia / jak Mirage na zdjęciu/ i wtedy rzeczywiście ryzyko utraty samolotu jest znikome. Więc rzetelnie byłoby powiedzieć - Rosjanie utracili 2 samoloty na 1000 operacji wykonywanych z pokładu w miesiąc i a amerykanie nie utracili ani jednego też na 1000 operacji w jakimś czasie - i to wtedy jest jakaś wartość.

    1. tak to chyba wygląda

      A może zamiast porównywać liczbę operacji lotniczych może porównać liczbę precyzyjnego uzbrojenia zrzucanego przez każdą ze stron. Bo można mieć sto bomb niekierowanych, z których jedna na 2 tygodnie trafi w cel.

    2. B777

      Ale bajdurzysz... Rosjanie przez 2 tygodnie byli w stanie wykonać max. 100-150 operacji, Eisenhower jakieś... 1200, poza tym na zdjęciu jest Rafale a nie żaden Mirage.

  4. DSA

    dziś ukazała się informacja o wycofaniu Kuźniecowa i krążownika Piotr Wielki do końca stycznia

  5. USS Forrestal

    Ech, dlaczego jedynym wyznacznikiem ma być to, że Kuzniecow stracił dwa samoloty, a Eisenhower przypadkiem żadnego? Ciekawe jak wyglądały amerykańskie straty w czasie gdy byli na tym etapie rozwoju co teraz Rosjanie? Ile amerykańskich samolotów było i tracone jest nadal z powodu awarii katapult, wypadków przy lądowaniu, zderzeń w powietrzu, błędów obsługi? Ostatni raz amerykańskie myśliwce z lotniskowców operowały z lądu chyba podczas II wojny światowej - więc tu punkt dla Rosjan, za większą elastyczność.

    1. Bartek

      Proponuje się zapoznać z historią eksploatacji Kuzniecowa - ciągłe naprawy i problemy techniczne a jak w końcu wychodzi w morze to jak cień podąża za nim holownik, tak w razie "W".

    2. tym razem zaciekawiony

      Żeby być chociaż w części obiektywnym, to również należałoby wspomnieć w tym temacie, że dochodziło do wypadków lotniczych także na amerykańskim lotniskowcu USS "Dwight D. Eisenhower" : w 2013 roku z udziałem samolotu wielozadaniowego FA-18/F Super Hornet i w 2016 roku z udziałem samolotu wczesnego ostrzegania E-2D Hawkeye.

    3. falkon60

      USS FORESTAL

  6. Szlomo P.

    No ale chyba zdecydowana przewaga technologiczna, operacyjna, ilościowa jeśli idzie o lotniskowce jest chyba niekwestionowana? Natomiast jeśli idzie o wyniki w walce w ISIS w przeliczeniu na jeden samolot to już tak oczywista nie jest, a przecież w koalicji amerykańskiej uczestniczy z różnym stopniem zaangażowania kilkadziesiąt państw.

    1. Polanski

      Tylko Koalicja zwalcza ISIS a Asad z Rosjanami zwalcza rebeliantów w jednym miejscu czyli Aleppo. Jak zaczną walczyć z ISIS to zobaczymy.

    2. Polanski

      A gdzie ty widziałeś walkę Rosjan z ISIS? Jak to można porównać? Dlaczego pod Palmyrą ISIS pogonił Rosjan aż miło? Mogli przecież użyć lotnictwa? Skoro są tacy sprawni to nie powinno sprawiać problemów. Nie wykryli rajdu kolumny ISIS przez pustynię i nie zareagowali na atak. Rozpoznania nie mają? Bombardować niebronione przeciwlotniczo miasto potrafią. Zrzucać bomby jak leci na skrawek lądu to potrafią, ale prowadzić nowoczesnych działań manewrowych już nie?

  7. DSA

    od początku było jasne że Kuźniecow płynie do Syrii w celach propagandowych a nie militarnych bo jego zdolności do ataków lotniczych na cele naziemne są ograniczone. Na pewno wszyscy usłyszeli że Rosja ma lotniskowiec ale czy to chciał Kreml osiągnąć wątpliwe w świetle 2 katastrof. Warto wspomnieć że Amerykanie nie mają obecnie na Morzu Śródziemnym ani w Zatoce Perskiej lotniskowca i nie będą mieli przez co najmniej kilka tygodni. Jeszcze jedno - stacje radarowe w Jemenie zaatakowane za pomocą rakiet Tomahawk były zniszczone wiele miesięcy wcześniej przez saudyjskie lotnictwo.

  8. olo

    Podobno Syryjczycy żyletki z ruskiego złoma zrobią.

    1. rozbawiony wiadomo kim i czym

      Tylko tyle, czy aż tyle masz do powiedzenia? Z oczywistych względów wybieram wariant drugi... ;-) A tak przy okazji, to pozwolę sobie zauważyć, że Syryjczycy zdobyli znaczne ilości "złomu" dostarczanego tzw. umiarkowanej opozycji przez Stany Zjednoczone via Arabia Saudyjska, Katar i nie tylko... Natomiast po wygranej wojnie Syryjczycy będą mogli wzorem m.in. Wietnamczyków i Serbów, co ciekawsze zdobyczne egzemplarze wystawić w muzealnych ekspozycjach np. MQ-1B Predator...

  9. wojti

    Bo Kuzniecow nie jest w stanie wrócić :)

    1. fx

      100% tego złoma ledwie tam zaciągnęli po czym stracił 2 samoloty i przestał być potrzebny. Teraz to jak Chińczyki zrobią muzeum na morzu.

  10. As

    Z tym że Rosjanie intensywnie ćwiczyli na IS, a Amerykanie pozorowali potęgę

    1. olo

      Rosjanie nie ćwiczyli bo zawiesili loty po 2 katastrofach. Po drugie Rosjanie nie walczą z ISIS tylko z Wolną Armią Syrii.

  11. tym razem zaciekawiony

    "nie utracili żadnego statku powietrznego"... Utracili za to i to wiele w innych rejonach świata... Teraz mówiąc kolokwialnie zwinęli się po prostu z regionu Bliskiego Wschodu, gdyż nie mają czego tam szukać... Podobnie postąpili również Francuzi wycofując do portu w Tulonie swój lotniskowiec "Charles de Gaulle" (R91), który wcześniej w ramach tzw. wielonarodowego zespołu zadaniowego prowadził działania operacyjne właśnie wraz z amerykańskim lotniskowcem USS "Dwight D. Eisenhower" (CVN 69)...

    1. olo

      Boli że USA ma lotniskowce a Rosja złom ? Policz % straty do posiadanej liczby samolotów i wyjdzie że Rosja straciła dużo dużo więcej maszyn. A wracając do twojej myśli Kuźniecow od początku NIE MIAŁ TAM NIC do robienia bo loty po stracie 2 samolotów zostały wstrzymane. Chcieli siać propagandę ale zasiali tylko śmiech na sali.

  12. yaro

    A wiadomo coś czy temu zespołowi udało się odkryć OP marynarki FR które go śledziły łącznie z atomowym OP Gepard ?

    1. Davien

      Widzisz, nikt o takich rzeczach nie informuje, bo to jest zwiazane ze skutecznościa działań ZOP, ale zapewne doskonale o nich wiedzieli, biorac pod uwagę stopień zaawansowania metod ZOP we flocie USA.

  13. Adm. Nimitz

    No to by było na tyle jeśli chodzi o porównanie siłu uderzeniowej US NAvy i floty rosyjskiej. Dwie grupy lotniskowców z towarzyszącymi im okrętami przeciwlotniczymi ( 4 klasy Tico i 6 Burków, razem około tysiąca rakiet na pokładach) plus kilka okrętów podwodnych klasy Los Angeles i Virginia w zupełnosci by starczyło żeby zmieść CAŁĄ rosyjską flotę z powierzchni morza plus rosyjskie okręty podwodne które próbowały by zaatakować rakietami okręty amerykańskie.

    1. Ciekawym bardzo

      A dlaczego miałby atakować amerykańskie okręty? Po to tam są ruscy?

    2. M

      W ciągu ostatnich 25 lat z upublicznionych informacji(Kildin, półwysep Kola, "Kursk") widać wyraźnie, że Amerykanie wiedzą lepiej gdzie są rosyjskie okręty jak rosyjska Admiralicja w Sankt Petersburgu.

  14. lis

    A może Rosjanie zatopią go i zrobią sztuczną rafę koralowa :)

  15. Xxxx

    Aleppo padło. Teraz nie ma już czego wspierać to wracają....

  16. tadek

    teraz na północy koło Norwegii szaleją zimowe grożne sztormy które zatopiły niejeden okręt....stan techniczny Kuzniecowa nie pozwala w żadnym wypadku na powrót do połnocnej bazy , tam teraz żaden holownik nie pomoze..może wiosną ?

  17. fvee44

    Wraca...bo może....a Kuzniecow po co ma się ośmieszać na holu...

Reklama