Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Piątek z Defence24.pl: La Tribune o francuskich Caracalach; Analiza potencjału militarnego Słowenii; Problemy niemieckiego koncernu zbrojeniowego ThyssenKrupp

Fot. J.Sabak
Fot. J.Sabak

Piątkowyprzegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

Super Express, „Caracale rdzewieją na lotnisku!”: Jak szacuje uznany portal ekonomiczny La Tribune, koszty napraw Caracali wzrosły w ciągu ostatnich czterech lat prawie dwukrotnie. „Niewiele brakowało, a w polskich bazach wojskowych zalegałby drogi bezużyteczny sprzęt! Tak jak we Francji, gdzie zdaniem tamtejszej minister obrony narodowej Florence Parly (54 l.) aż trzy czwarte śmigłowców Caracal rdzewieje na lotniskach, bo koszty naprawy maszyn są zbyt wysokie. Caracale miała też kupić Polska, ale do zawarcia umowy nie doszło...”


Roman Stańczyk, Gazeta Polska Codziennie, „Wojsko w cieniu Alp”: Analiza potencjału militarnego Słowenii. „O żołnierzach służących w armiach państw powstałych po rozpadzie Jugosławii wiadomo niewiele, chociaż aż trzy spośród nich są członkami Sojuszu Północnoatlantyckiego. Słowenia weszła do struktur NATO w 2004 r. Był to impuls do rozpoczęcia modernizacji wojska, która ma doprowadzić do utworzenia nowoczesnych sił zbrojnych.”


Przemysław Gruz, Gazeta Finansowa, „Niemiecki gigant na glinianych nogach”: Czy niemieckie konsorcjum zbrojeniowe zbuduje okręty dla Polski? „Przyszłość niemieckiego koncern ThyssenKrupp, który tylko w Polsce zatrudnia 1200 osób, stoi pod znakiem zapytania. Akcjonariusze krytykują zarząd koncernu za spadek zysków i wysoki poziom zadłużenia. Domagają się podziału i sprzedaży nierentownych pionów, aby ratować pozycję firmy. To ważny sygnał dla naszego kraju, bo koncern jest jednym z głównych graczy, biorących udział w przetargu na budowę i dostarczenie okrętów podwodnych dla polskiej armii.”

 

Juliusz Sabak dla Polskiego Radia o serwisowaniu francuskiej floty powietrznej: „Liczba śmigłowców, jakie są gotowe do działania, nie przekracza 50 proc., a w większości przypadków oscyluje wokół 30 proc. Chodzi o to, że Francuzi coraz więcej płacą za to, co lata. Francuskie lotnictwo lata regularnie w Syrii, Libii, Mali i Republice Środkowoafrykańskiej, czyli daleko od Francji. Śmigłowce latają w pyle, a serwis jest kilka tysięcy kilometrów dalej. Każdą śrubkę trzeba przewieźć na miejsce”. Źródło: Polskie Radio

 

 

Reklama

Komentarze

    Reklama