Reklama

Geopolityka

Ostre strzelanie chorwackich śmigłowców

  • Fot. Polska Grupa Zbrojeniowa SA

Chorwaccy piloci śmigłowców OH-58D Kiowa Warrior przeprowadzili ostre strzelanie podczas odbywających się w pierwszej połowie listopada ćwiczeń na poligonie Eugen Kvaternik. Manewry prowadzono w parach - zarówno w dzień, jak i w nocy.  

Był to już "trzeci cykl" strzelań, który przeprowadzili piloci ze składu 93. bazy Hrvatsko Ratno Zrakoplowstwa i Protizracnej Obrany na maszynach Kiowa Warrior. Pierwsze strzelania odbyły się pod nadzorem amerykańskich instruktorów we wrześniu 2017 roku, a kolejne w tym samym miesiącu, ale juz samodzielnie. Zorganizowano wtedy testy z użyciem broni pokładowej oraz niekierowanych pocisków rakietowych. W listopadzie natomiast wykorzystano 12,7 mm karabiny maszynowe M3P, niekierowany pocisk rakietowy Hydra-70, G-36CV oraz przeciwpancerne pociski kierowane Hellfire. 

Jak informują siły chorwackie, każda drużyna podczas testów składała się z czterech pilotów sił powietrznych, którzy siedzieli za sterami dwóch maszyn OH-58D Kiowa Warrior.

Kiowa Warrior
Fot. MORH/ T. Brandt

Listopadowe testy nadal obserwowane były przez amerykańskich instruktorów, oceniających przebieg strzelań (skuteczność, szybkość, precyzję oraz liczbę trafień w cel). Ocenie podległo także wykorzystanie czterech wskazanych wcześniej typów broni. Trzecia runda strzelań, jak informują chorwackie źródła, była jednocześnie ostatnią. Chorwatów czekają teraz testy sprawdzające nabyte przez nich umiejętności. Następnie przejmą oni rolę szkoleniowców i instruktorów kolejnych pilotów Kiowa Warrior. 

Wiadomo, że swoje szkolenie zakończyły już służby inżynieryjno-lotniczne, co oznacza, że mogą samodzielnie prowadzić szkolenia kolejnych mechaników oraz techników. 

Ostatnia partia z zakupionych przez Chorwatów maszyn Kiowa Warrior trafiła do Europy w grudniu 2016 roku. Śmigłowce pochodzą z nadwyżek US Army (mają być całkowicie wycofane z aktywnej służby w wojskach lądowych USA do końca 2018 roku) i dołączyły do już użytkowanych Bell 206 JetRanger (wykonują one zadania szkoleniowe, obserwacyjne i łącznikowe). Początkowo zamiarem Chorwacji było pozyskanie 9 wielozadaniowych średnich śmigłowców Sikorski UH-60L Black Hawk w zamian za Mi-8/17, które Amerykanie mieli przekazać Ukrainie.

Kiowa Warrior Chorwacja
Fot. MORH/ T. Brandt

Cały pakiet dostaw obejmował 16 maszyn wraz z systemem do symulacji i treningu (trzy zestawy), zestawem części zamiennych i wyposażeniem obsługowo-eksploatacyjnym. Rząd Chorwacji zdecydował się na zakup uzbrojenia do tych maszyn w postaci zasobników z bronią strzelecką (zasobniki z 12,7 mm wkm M3P), wyrzutni 70 mm rakiet niekierowanych (wyrzutnie po siedem pocisków Hydra-70) oraz przeciwpancernych pocisków kierowanych AGM-114 Hellfire. Amerykanie poinformowali, że same płatowce zostały wyprodukowane w latach 2010-2012. Całość dostawy wyceniono na 41,2 mln USD i oprócz samych maszyn i ww. zestawów obejmie szkolenie załóg oraz personelu naziemnego.

Czytaj też: Chorwacka odpowiedź na serbskie MiG-i-29 [ANALIZA]

Reklama

Komentarze (3)

  1. Za tą cenę z pociskami ppk.. brałbym

    1. LL

      Jak za darmo. Czy nam by się nie przydały?

    2. miik

      Ja też, w programie PERKOZ w zamian za Mi2.

  2. Marek1

    Jakby nie patrzeć, to OH-58D Kiowa Warrior to nadal b. dobry, sprawdzony bojowo śmigłowiec zwiadu i bliskiego wsparcia dla wielu armii świata.

  3. dim

    Przecież te śmigłowce, to nie jest żadna odpowiedź na Migi-29 :)))) Grecy bardzo długo rozważali je (może jeszcze wezmą ?), w ilości 40-70 sztuk. Były już "prawie pewne", jako śmigłowce kurierskie i zwiadu. Przy setkach wysp i skał, rozmiarach tego morza, ilości zakamarków 15.000 km linii brzegowej, także przy lądowej powierzchni kraju w 80% pokrytej przez góry, często niedostępne lądem - takii zakup jest, byłby jak najbardziej celowy. Zresztą bardzo tani. Ale teraz przycichło, gdyż Grecy bronią przed "trojką" kontraktu na upgrade swych F-16 do wersji V. Stąd nie wiadomo dokładnie, nie słychać czy transakcja "Kiowa" jest aktualna ? Czy jej nie ma ? Jak się to w Polsce mawiało: woda w usta.

Reklama