Reklama

Siły zbrojne

BTR-4 – nowy transporter z Ukrainy

  • USAF ma przejąć część uderzeniowych zadań CIA - fot. USAF
  • Ilustracja: Axiom Space

Kołowy transporter opancerzony KTO BTR-4 został po raz pierwszy pokazany w czasie targów IDEX-2009 w Abu Dabi. Został opracowany w latach 2007-2009 przez charkowskie biuro KMDB Morozov, we współpracy z firmami ukraińskimi i niemieckimi, jako prywatne przedsięwzięcie, nie finansowane przez rząd ukraiński. Transporter jest następcą wcześniejszego modelu BTR-3, opracowanego w pierwszych latach XXI wieku przez firmy z Ukrainy i Zjednoczonych Emiratów Arabskich na bazie transportera BTR-94K. BTR-3 w kilku wersjach został sprzedany do kilkunastu krajów (Azerbejdżan, Czad, Ekwador, Kazachstan, Nigeria, Mjanmar, Tajlandia, Zjednoczone Emiraty Arabskie) i jego sukces eksportowy spowodował potrzebę opracowania nowego pojazdu o lepszych możliwościach, a przede wszystkim z nowym kadłubem z przedziałem silnika w centrum i desantowym z tyłu. BTR-4 jest konstrukcją całkowicie odmienną od wcześniejszych modeli bazujących na rodzinie rosyjskich transporterów BTR-60/BTR-70/BTR-80. 

Przede wszystkim w stosunku do BTR-3 nowy model charakteryzuje się zmienionym kadłubem, unowocześnionym napędem i wzmocnionym opancerzeniem oraz poprawą komfortu przewożonych w środku żołnierzy. Kadłub jest podzielony na trzy przedziały (przedni dla załogi, środkowy z silnikiem i tylny dla desantu) podobnie jak w niemieckim TPz Fuchs. Pojazd opracowano w dość krótkim czasie dzięki doświadczeniom charkowskich inżynierów przy opracowywaniu BTR-3 i obecnie BTR-4 jest oferowany w różnych wersjach na rynkach eksportowych. Cena jednostkowa transportera w najnowszej wersji BTR-4WM zależy od ilości zamówionych sztuk pojazdów i uzbrojenia, które przenosi – według producenta w podstawowej wersji transporter ma kosztować 1,2-1,5 mln dolarów.

W transporterze zastosowano układ 8 x 8. Rozwiązanie takie pozwala na budowę kołowych transporterów opancerzonych o wadze od 15 do 30 ton. Taki przedział masowy pozwala na zbudowanie transportera w wersji bojowego wozu piechoty, transportera piechoty, albo w wersji platformy dla różnych systemów broni. Ukraiński producent wyszedł z założenia, że na współczesnym polu walki, a także w misjach pokojowych cięższy transporter jest odpowiednią platforma, a lekkie transportery 4 x 4 i 6 x 6 ważące mniej niż 10-12 ton są coraz częściej traktowane jako nie nadające się do roli transportera większej liczby żołnierzy z pełnym uzbrojeniem i raczej ich przeznaczenie będzie ograniczać się do specjalistycznych zadań, takich jak z misje zwiadowcze, czy patrolowe. Tym również wyjaśnia się fakt, dlaczego w ostatnich latach najbardziej wrosła na rynku międzynarodowym rynku liczba opracowywanych i sprzedawanych transporterów w konfiguracji 8 x 8.

Pokazany niedawno podstawowy BTR-4 z dodatkowym opancerzeniem boków fot. KMDB Morozov

W konfiguracji wyjściowej BTR-4 jest przeznaczony dla transportu żołnierzy i wsparcia w walce bezpośredniej. Wyposażony jest także w system ochrony przed bronią ABC i w środowisku skażonym oraz system regulacji ciśnienia w oponach. Załoga i przewożeni żołnierze siedzą na antywibracyjnych fotelach przypiętych do sufitu.  BTR-4 może przewozić – zależności od wersji - sześciu do dziesięciu żołnierzy (w zależności od wielkości modułu uzbrojenia, co zabiera miejsce i zapas masy), a załoga liczy trzech żołnierzy (dowódca, kierowca, strzelec). Siedzą oni w przedniej części kadłuba. W przeciwieństwie do BTR-3 mają duże okna zasłaniane klapami pancernymi oraz boczne drzwi. Strzelec wieży posiada konsolę sterowniczą do obsługi wieży ze środka pojazdu.

Bazowy BTR-4 jest wyposażony w zewnętrzny pancerz chroniący przed ostrzałem z broni piechoty i drobnymi odłamkami. Najnowsza wersja BTR-4MW różni się od starszych odmian z brakiem dużych okien z przodu i wyższym poziomem ochrony balistycznej oraz tylną opuszczaną rampą z awaryjnymi drzwiami w środku. (BTR-4 ma tylne drzwi). Pancerz z przodu został wzmocniony z poziomu 3 (kaliber 12,7 mm) w oryginalnym BTR-4 do poziomu 5 (kaliber 25 mm) wg STANAG 4569. Mogą to być dodatkowe panele pancerza bocznego mocowane na pancerzu głównym składające się z elementów stalowych i ceramicznych. Wersja podstawowa BTR-4 może mieć takie same panele, a jeszcze dodatkowo osłony kabiny i okien. Dla ochrony przeciwko wybuchom IED oraz min i zwiększenia przeżywalności ludzi w przypadku eksplozji siedzenia są zawieszone do sufitu, a nie do podłogi jak w poprzednich projektach. Dodatkowo układ kadłuba w nowej wersji BTR-4MV bez dużych okien pozwala łatwiejsze dodanie opancerzania złożonego z prętów stalowych przeciwko zagrożeniom typu RPG. Trwałość ochrony przeciwminowej i IED jest określona jako poziom 3 wg STANAG 4569 (wytrzymałość na detonację pod kołami 8 kg materiału wybuchowego HE) pod kołami (poziom ochrony w przypadku eksplozji pod kadłubem nie została ujawniona przez KMDB), dodatkowe maty podłogowe mają wyłapywać odłamki w środku.

Seria BTR-4 przeznaczonych dla armii irackiej fot. KMDB Morozov

Dowódca BTR-4MV dysponuje kamerą obserwacyjną zamontowaną na wieży. Kierowca może prowadzić transporter przy zamkniętym włazie (używany jest wówczas noktowizor i zestaw peryskopów) lub przy otwartym włazie z osłoną.

W BTR-4 można zastosować trzy silniki wysokoprężne: ukraińskie silniki serii 3TD, niemieckie silniki marki Deutz lub włoskie firmy lveco. BTR-4E jest napędzany przez oryginalny silnik 3TD-2 o mocy 400 KM z automatyczną skrzynią biegów, a BTR-4MV zaprezentowany na IDEX-2013 sześciocylindrowym silnikiem Deutz BF6M1015CP o mocy ponad 450 KM. Po pływania służą dwa sterowane pędniki i podnoszony falochron. Dzięki większej mocy silnika BTR-4MV jest tak samo manewrowy w terenie jak lżejszy BTR-4E, ponadto nawet z cięższym opancerzeniem zachował swoją zdolność pływania na z szybkością 10 km/godz. Jak przyznają sami Ukraińcy przy zwiększeniu poziomu opancerzenia, zachowanie zdolności pływania pojazdu będzie problematyczne, jeśli w ogóle nie możliwe. Jednak dla wielu odbiorców nie powinno być to problemem, ponieważ istotna jest przeżywalność pojazdu, jego załogi i pasażerów na polu bitwy i podczas misji pokojowych o mniejszej intensywności, gdzie największym zagrożeniem są granatniki przeciwczołgowe, a zdolności amfibijne schodzą na dalszy plan.

Masa BTR-4 wynosi 17,9 ton przy standardowej osłonie pancernej i 21,9-22,2 ton z założonym dodatkowym pancerzem (w zależności od jego wersji), maksymalna masa z dodatkowym opancerzeniem może wynosić do 25 ton, długość 765 cm, szerokość 290 cm, wysokość 293 cm z wieżą, prześwit 47,5 cm. Prędkość maksymalna po drogach wynosi 90 (silnik 3TD-2) do 110 km/godz. (silnik Deutz), zasięg 650-670 km, a prędkość pływania 10 km/godz.

BTR-4 z wieżą Grom fot. KMDB Morozov

Na różnych odmianach transportera BTR-4 można zamontować opracowane na Ukrainie wieże z różnym uzbrojeniem lub wskazane przez oferenta i dostosowane do specyficznych potrzeb. Dzięki temu transporter dysponuje znaczną ilość ognia. Moduły wieżowe są uniwersalne i zamontowanie ich na kadłubie pozwala na wygospodarowanie miejsca w środku. Standardowy typ wież to modele opancerzone i przeznaczone do walki z piechotą i lekko opancerzonymi pojazdami przeciwnika. Przemysł ukraiński opracował kilka wież bezzałogowych – BAU-23, Szturm BM-3, GROM i Parus BM-7. Wieża BAU-23 jest uzbrojona w dwa działka kal. 23 mm i karabin maszynowy (km) kal. 7,62 mm, wieża Szturm ma działko kal. 30 mm, km i wyrzutnię pocisków przeciwczołgowych Konkurs lub Barier, podobnie jest wyposażona wieża Grom, która ma dodatkowo granatnik kal. 30 mm. Najnowszym systemem jest wieża Parus BM-7 z nową armatą ZTN-1 kal. 30 mm, granatnikiem kal. 30 mm, km i pociskami przeciwpancernymi Barier. Zapas amunicji wynosi zwykle 360 szt. kal. 30 mm, 150 szt. do granatnika, 450 szt. dla km kal. 12,7 mm lub 2000 szt. do km kal. 7,62 mm. Pojazd przewozi także na wieży 2 lub 4 pociski przeciwpancerne wspomnianych typów.

Ukraiński przemysł stworzył całą rodzinę wozów bojowych na bazowym BTR-4. Są to wóz zwiadowczy BRM-4K z radarem pola walki Kredo i przyrządami do obserwacji w każdych warunkach w dzień i w nocy, dowodzenia BTR-4K, dowodzenia i sztabu BTR-4KSh, wsparcia ogniowego  MOP-4K, warsztatowy i ewakuacyjny BREM-4K z dźwigiem 3 tony i wciągarką oraz ewakuacyjno-medyczny BSEM-4K. Mogą one być wyposażone w specjalistyczny sprzęt i uzbrojenie – w zależności od specyfikacji odbiorcy. Pojazd rozpoznania z wieżą bezzałogową przewozi oprócz 4 osób załogi 2 zwiadowców, pojazd dowodzenia ma 2 żołnierzy załogi i 5 członków sztabu i jest wyposażony w km kalibru 12,7 mm. Najciężej uzbrojony jest wóz ogniowy MOP-4K, który może mieć wieżę z działem kalibru 120 mm z zapasem amunicji 40 szt. i km kalibru 12,7 mm z 450 szt., a załoga liczy 4 osoby.

Najnowszy BTR-4MV fot. KMDB Morozov

Do tej pory transportery BTR-4 zamówiły Irak (420 sztuk BTR-4, 80 sztuk BTR-4K dowodzenia, 30 sztuk BTR-4Ksh dowodzenia i sztabu, 30 sztuk BSEM-4K opancerzonych ambulansów i 10 sztuk BREM-4 ewakuacyjnych i naprawczych – mimo problemów z jakością dostawy trwają), Kazachstan (100 sztuk) i Indonezja (5 sztuk przez piechotę morską oraz 50 w opcji) i Macedonia (200 sztuk, pod nazwą BTR-4 Bukefal). Wojska lądowe Ukrainy zamówiły jedynie niewielką ilość BTR-4 (10 sztuk) w 2009 roku, które zostały przejęte w 2012 roku.

(MG)

 

Reklama

Komentarze (7)

  1. olo

    Jak to się ma do Rosomaka? - ano tak, że Ukraiński transporter się sprzedaje a nasz /polska wersja/ jak narazie jedynie budzi uznanie. Oczywiście cena jest tu bardzo istotna a także ilość wersji specjalistycznych. U nas wiąż wieża bes pocisków przeciwpancernych - zresztą to nie nasza wieża. W sumie oferujemy jedynie podwozie na którym nabywca musi zamontować uzbrojenie a to wymaga badań, testów więc z założenia nas dyskwalifikuje. Zresztą skoro mimo wysyłania sprzetu na misje, produkowania go tyle lat nie powstały bardziej specjalistyczne wersje to dla kogoś z zewnątrz może to być argument, że po prostu albo się nieda albo ze względów konstrukcyjnych się nieda. Trudno zrozumieć przecież że mając niezbyt bezpieczne granice utrzymuje się bezbronne transportery.

    1. z prawej flanki

      a czy przypadkiem nie optymalizowano specyfikacji tego naszego KTOsia wlaśnie pod tzw."misje"? Bo ,prawda jest taka iź w obecnej konfiguracji mamy b/drogi odpowiednik izraelskiego...Namera ; zapewniajacy dość dobra ochrone balistyczna przewoźonemu desantowi (przy dopancerzeniu) i pozwalajacy tylko w ograniczonym zakresie i ograniczonych warunkach (wypisz/wymaluj-Afganistan) zapewnić mu jako/takie wsparcie ogniowe w konflikcie asymetrycznym - trudno sobie natomiast wyobrazić Rosomaka z wieźa HITFIST30 - np.jako towarzysza czolgów na wspólczesnym polu walki. Juź bardziej do tego nadawalby sie stary bewup zmodernizowany do wersji PUMY z bezzalogowym stanowiskiem RWCS-30 i naloźonym dopancerzeniem ; teraz zostaliśmy z drogimi ,nieeksportowymi "bezbronnymi transporterami" oraz pozbawionymi ochrony wozów bojowych z prawdziwego zdarzenia - czyli na poly w takiej sytuacji równie bezbronnymi czolgami.

    2. cycero

      Odpowiedź jest w treści ... produkowany na misje ... to po co bawić się w jakieś wersje specjalistyczne, które dla producenta są sporym wyzwaniem tj. problemów - a zysk ????????????????????

    3. Jaksar

      Rosomak? Jak btr4 to czytaj uważniej, btr4 jest w wielu wersjach dostarczany i nie tylko na misję. Ma bardzo duży park zbrojeniowy (wierze) i jak dla mnie idealny dla WP. Partia opracowała bardziej zaawansowane wozy za dużo mniejsza cenę a nasz PGZ klepie te blaszki i nie jest w stanie nawet zintegrować porządnego uzbrojenia dla Rosomaka.

  2. krzysiek2103

    No i pytanie do znawców: jak to się ma do Rosomaka? Można to w ogóle ocenić po takim tekscie?

    1. Szwagierkolaska

      Na pewno silniej uzbrojony - Rosomak wyrzutni ppk nie ma...

    2. Jaksar

      Jest silniej uzbrojony, lepiej opancerzone z dużym pakietem uzbrojenia. U nas dialogi i dialogi a pływającego bwp nie ma, btr 4 byłby idealny dlanas o ile usunie się kilka małych problemów, można by te wszystkie BWP1 sprzedać murzynom. Ukraińcy zmienili dostawce płyt pancernych wiec problem na jaki wskazali Irakijczycy został rozwiązany.

  3. wolf

    Rosomak to na pewno bardzo dobry KTO, ale na dzień dzisiejszy jeden z najdroższych na świecie!!! 15 mln PLN za wersję afgańską (4,7 mln $ za sztukę). To cena czołgu Leopard 2 w wersji A7. Amerykanie sprzedali KTO LAV do Kolumbii za 2,7 mln$ za sztukę. Nie znam dokładnej ceny, ale wygląda na to że za Rosomaka można kupić kilka BTR-4.

    1. Vexorus

      LAV jest dużo słabszy niż Rosomak. A do BTR-4 Rosomaka nie ma co nawet porównywać, bo by się nasz Rosiek obraził. I miałby za co. Jak Cię nie stać na mercedesa, to śmigasz ukraińskim Uno, proste ;D

    2. RR

      Przestań podawać fałszywe informacje, jakoby Leopard 2A7 kosztował 15 mln złotych. Gdyby tak było, to zapewniam, że mielibyśmy go zakupionego w sporej ilości. Ba, pół Europy natychmiast by to kupiła i rozeszły by się jak ciepłe bułeczki.

  4. pacodegen

    BTR-4 swoich nabywców ma i jeszcze znajdzie. Ukraina jest mocna na niektórych rynkach i cena pojazdu jest b. niska. Ale! Po wejściu do UE cena tego pojazdu tak wzrośnie, że koniec z eksportem, koniec zbrojeniówki ukraińskiej! Rosomak jest lepszy i nie mam wątpliwości. Cenowo przebija wszystkich konkurentów, zresztą tak jak większość naszych wyrobów zbrojeniowych, dlatego tak trudno je eksportować. Ceny powalają!

  5. kol

    Do Polski też to cacko przywieźli. Cena wersji z wieżą z armatą 30 mm i PPK zamykała się poniżej kosztów bazowego Rosomaka. Wnętrze jak w BTR-70, ale mimo wszystko cena kusząca. Nie mogłem się nadziwić jak to możliwe ;).

  6. anvc

    Prawdopodobnie BTR 4 ma większą siłę ognia od naszego Rosomaka. BTR 4 jest wyposażony w ppk, a nasz Rosomak na razie nie. Piszę prawdopodobnie bo nie wiem czy uzbrojenie BTR 4 jest stabilizowane, jakie ma systemy celownicze itp.

  7. ito

    W świetle powyższego- po 12 latach od wprowadzenia do uzbrojenia Rosomak (konstrukcja fińska): wersja kto- podstawowa, BWP z działkiem 30 mm- wieża włoska, podwyższony MED- opracowanie poniekąd polskie, wersja z moździerzem 120 mm- prototyp (istnieje, sam widziałem!)- opracowanie polskie. Potęga polskiej myśli technicznej oraz mądrości dysponentów funduszy powala na kolana.

Reklama