Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Poniedziałek z Defence24.pl: Rosyjska propaganda zawyża skalę ćwiczeń Zapad-17?; NATO stroną w konflikcie na półwyspie koreańskim?; Rosyjskie manewry nie są zagrożeniem; Białoruska opozycja protestuje przeciw wojskom rosyjskim; Wywiad z R. Szeremietiewem

Fot. J.Sabak/D24
Fot. J.Sabak/D24

Poniedziałkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

Maciej Miłosz, Dziennik Gazeta Prawna, „Po Zapadzie wojny nie będzie. Mamy się tylko bać”: Skala ćwiczeń Zapad-17 może być mocno zawyżona przez tuby propagandowe Rosji i Białorusi. Prawdziwym celem nagłośnionych manewrów ma być podważenie wiarygodności i zaufania do natowskiej obecności na wschodniej flance. „W czwartek ruszają rosyjsko - białoruskie ćwiczenia Zapad 17. Ekspert OSW: najważniejsza w nich jest wojna informacyjna.”


Rzeczpospolita: Pogarszająca się sytuacja na półwyspie koreańskim dotknie też NATO? „Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że również Sojusz powinien się zaangażować w „odpowiedz na pólnocnokoreański program nuklearny". - To jest globalne zagrożenie i wymaga globalnej odpowiedzi. Dotyczy to oczywiście i NATO - stwierdził.”


Waldemar Skrzypczak, Wprost, „Kogo zaatakuje Rosja?”: Zachodnie media powielają wszystkie niesprawdzone informacje o ogromnej liczbie żołnierzy i sprzętu docierających na rosyjsko – białoruskie ćwiczenia Zapad-17. W ten sposób biorą udział w wojnie informacyjnej. Rosja umyślnie sama napędza medialną machinę.  „[…] Już w ubiegłym roku gruchnęła wieść o wielkiej liczbie transportów kolejowych zamówionych do przerzutu rosyjskich wojsk w rejon ćwiczeń na Białorusi. Politycy i pseudoeksperci straszą tą wizją zdezorientowanych obywateli. Tymczasem każdy wojskowy obeznany ze sztuką operacyjną wie, że ta rzekomo wielka liczba transportów wystarcza do przerzutu sprzętu najwyżej trzech, czterech brygad zmechanizowanych lub pancernych i dwóch, trzech brygad rodzajów wojsk, np. artylerii, saperów, logistycznych. Nie jest to potencjał, który powinien wystraszyć NATO.”


Konrad Wysocki, Gazeta Polska Codziennie, „Białorusini obawiają się rosyjskiej armii”: Białoruska opozycja protestuje przeciwko rozpoczynającym się manewrom wojskowym Zapad-17. „W ostatnich dniach białoruską opozycję zszokowało zachowanie jednego z oficerów wojskowych z Grodna, który z wnętrza samochodu służbowego pozrywał flagi Białorusi i zastąpił je rosyjskimi. Gdy informacja przedostała się do lokalnych mediów, zdezorientowany oficer stwierdził, że... chciał miłym gestem przywitać rosyjskich żołnierzy zmierzających na manewry.”


Mariusz Kamieniecki, Nasz Dziennik, „Rosja realizuje agresywny scenariusz”: Wywiad z dr. hab. nauk wojskowych, profesorem Akademii Sztuki Wojennej Romualdem Szeremietiewem, byłym wiceministrem i p.o. ministra obrony narodowej. „Obserwujemy konsekwentne działania Kremla zmierzające do odzyskania przez Rosję pozycji światowego supermocarstwa [...] jedynym kierunkiem ekspansji, jaki może realizować, jest kierunek zachodni. Nic zatem dziwnego, że państwa zachodnie zastanawiają się, czy przyjazd wojsk rosyjskich na Białoruś nie zakończy się ich stałą obecnością w tym kraju, a prezydent Łukaszenka straci władzę bądź zostanie gubernatorem prowincji białoruskiej wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej.”


Marzena Smoręda, Polska The Times, „PZL-Świdnik brylował na targach”: Podczas tegorocznych targów w Kielcach, PZL – Świdnik zaprezentował po raz pierwszy śmigłowiec AW 101. „Nigdy dotąd nie był prezentowany na MSPO, stąd towarzyszyło mu ogromne zainteresowanie 25-tysięcznej widowni zwiedzających wystawę.”


Jacek Przybylski, Do Rzeczy, „Na krawędzi piekła”: Analitycy oraz politycy uważają, że kolejne sankcje nie powstrzymają Korei Północnej przed kolejnymi próbami atomowymi, co będzie skutkować eskalacją konfliktu. „Jeśli zaś nie uda się powstrzymać Kima, to zagrożony może być cały globalny program dotyczący nierozprzestrzeniania broni jądrowej. To zaś znacząco zwiększy ryzyko wybuchu wojny atomowej.”

 

Juliusz Sabak w audycji Café Armia podsumował kieleckie targi zbrojeniowe: „Wystawcy dopisali – mieliśmy dużo helikopterów, czołgów i innego sprzętu. Podpisano wiele zamówień. Pojazd „Żmija” był rozwijany, modernizowany i wreszcie podpisano umowę. To ma być czynnik zwiększający mobilność polskiej armii, ponieważ „Żmije” są małe, lekkie. Mogą zapewnić 7 dni samodzielnego działania w terenie i mają być transportowane śmigłowcami”. Źródło: Polskie Radio

 

Reklama

Komentarze (1)

  1. dim

    Rok 1939 też pełen był spekulacji czy będzie ta wojna ? Czy jej nie będzie ? A wtedy nie można było jeszcze kilkunastu dużych jednostek przemieścić o 1000 km, w ciągu maksymalnie 24 godzin. Gdy teraz po prostu usuwa się z drogi wszystkich pozostałych użytkowników, punkty uzupełnienia paliwa wcześniej rozplanowane, a choćby i z wykorzystaniem transportów "na manewry Zapad" i... dywizje mogą jechać ! Czyli z całym, szczerym szacunkiem dla Pana Generała, ale dziś przeczy to już zdrowemu rozsądkowi, że z wykorzystaniem także "Zapadu", wojny nie mogłoby być.

Reklama