Reklama
  • Wiadomości

MSPO 2017: EMADS - europejska propozycja w programie Narew

Europejski koncern MBDA zaprezentował po raz pierwszy w Polsce w czasie MSPO w Kielcach swój mobilny system przeciwlotniczy EMADS, który jest nową propozycją firmy w programie budowy dla Sił Zbrojnych RP systemu przeciwlotniczego krótkiego zasięgu „Narew”.

  • Wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych CAMM na stanowisku bojowym. Fot. MBDA
    Wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych CAMM na stanowisku bojowym. Fot. MBDA
  • Rakieta przeciwlotnicza CAMM (w kontenerze) i CAMM-ER. Fot. M.Dura
    Rakieta przeciwlotnicza CAMM (w kontenerze) i CAMM-ER. Fot. M.Dura
  • Wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych CAMM. Fot. M.Dura
    Wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych CAMM. Fot. M.Dura
  • Model wyrzutni rakiet przeciwlotniczych CAMM. Fot. M.Dura
    Model wyrzutni rakiet przeciwlotniczych CAMM. Fot. M.Dura

System EMADS (European Modular Air Defence System) stał się obecnie głównym elementem oferty MBDA w polskim programie „Narew”. Przy czym koncern prezentował dwie wersje wyrzutni lądowych: jedną w modelu na stoisku wewnętrznym E-18 (na podwoziu kołowym z dwunastoma rakietami) i jedną na wystawie zewnętrznej ZC-16 (jako przewoźny moduł z ośmioma rakietami). W obu przypadkach mamy więc do czynienia z zestawem wysoce mobilnym i łatwym do ukrycia w czasie transportu oraz rozwinięcia na stanowisku bojowym

Głównym elementem proponowanego Polsce rozwiązania jest rakieta przeciwlotnicza CAMM (Common Anti-air Modular Missile - CAMM). Obecnie oferowane są dwie wersje tego pocisku: wariant standardowy o zasięgu do ponad 25 km, i wersja „CAMM-ER” o wydłużonym zasięgu (do ponad 40 km) – opracowana przede wszystkim pod wymagania włoskich sił zbrojnych. Pociski te różnią się długością, a więc również wielkością kontenera w którym są przechowywane. Pomimo tego mogą być one bez problemu montowane na obu wersjach wyrzutni lądowej, ponieważ najważniejsze komponenty pozostawiono takie same.

Rakieta przeciwlotnicza CAMM (w kontenerze) i CAMM-ER. Fot. M.Dura

Pomaga w tym stosunkowo mała waga obu wersji rakiet oraz kompaktowe wymiary pocisków. Dodatkowym uproszczeniem, jeżeli chodzi o konstrukcję wyrzutni jest technologia pionowego, „miękkiego” startu pocisków (określanego jako „soft vertical launch” lub „cold launch”). Zapewnia to nie tylko zdolność do obrony dookólnej (bez względu na sposób ustawienia zestawu), ale również chroni otoczenie wyrzutnie i sam system (silniki rakiety uruchamiają się dopiero wtedy, gdy pocisk zostanie wyrzucony wysoko ponad kontener).

„Cold launch” może być niebezpieczny o czym świadczą np. wypadki z rakietami rosyjskiego systemu S-300, które po wyrzuceniu w powietrze zwalały się na wyrzutnię, powodując ogromną eksplozję. Konstruktorzy MBDA uspakajają jednak, że jest to opanowana technologia, sposób startu był i jest testowany w Wielkiej Brytanii od kilkudziesięciu lat i takie wypadki nigdy nie miały miejsca. Dodatkowo rakiety rodziny CAMM są zaliczane do tzw. „amunicji mało wrażliwej”, a więc odpornej na uderzenia mechaniczne, trafienia odłamkiem i niezamierzony start.

Rakiety CAMM i CAMM-ER są przedstawiane, jako zdolne do przechwytywania najbardziej wymagających celów, w tym także pocisków manewrujących i uzbrojenia precyzyjnego, w dowolnych warunkach pogodowych. Są to pociski wykorzystujące aktywną głowicę radiolokacyjną, a więc zalicza się je do klasy „wystrzel i zapomnij”. Przedstawiciele MBDA wyraźnie podkreślają, że ich system EMADS nie potrzebuje dedykowanej, specjalistycznej stacji radiolokacyjnej kierowania ogniem. Upraszcza to sam proces kompletowania baterii i pozwala korzystać z dostępnych w Polsce rozwiązań w tej dziedzinie.

Model wyrzutni rakiet przeciwlotniczych CAMM. Fot. M.Dura

Zestaw startowy ma jednak możliwość komunikowania się z rakietą, chociaż jak się podkreśla – nie jest to konieczne w każdym przypadku. Konstruktorzy przewidzieli jednak sytuację np., gdy atakowany cel powietrzny wykonał jakiś gwałtowny manewr i trzeba uaktualnić jego koordynaty lub gdy przyjdzie rozkaz o przerwaniu ataku i trzeba będzie uruchomić system samodestrukcji pocisku. Ten system komunikacji „ziemia rakieta” wykorzystuje antenę zainstalowaną na podnoszonym hydraulicznie maszcie teleskopowym, który jest jednym z elementów składowych modułów wyrzutni.

Koncern MBDA stworzył więc z takiej wyrzutni w pełni autonomiczny system bojowy, który tak naprawdę nie musi wiedzieć skąd przyjdzie do niego wskazania celu. Może więc pracować w ramach dedykowanej baterii EMADS w ramach systemu „Narew”, ale po połączeniu może też działać z systemem kierowania ogniem baterii średniego zasięgu „Wisła”. Można też w sytuacjach alarmowych tworzyć doraźny system ogniowy korzystając ze znajdującej się w pobliżu (i dostępnej pod względem łączności) stacji radiolokacyjnej.

Wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych CAMM. Fot. M.Dura

Moduł wyrzutni prezentowany w Kielcach miał konstrukcję pozwalającą na jego umieszczenie na dowolnego typu samochodzie ciężarowym odpowiedniej wielkości. Ułatwiłoby to w przyszłości polonizację systemu (poprzez dodanie polskiego podwozia), jak również kamuflowanie wyrzutni podczas transportu (po pokryciu plandeką jest ona trudna do rozróżnienia na drodze od innych pojazdów wojskowych) i rozwijania.

Konstrukcja wyrzutni ułatwia też wyszukanie miejsca na stanowisko ogniowe – również ze względu na sposób startu. „Cold launch” pozwala nawet na odpalanie rakiet w terenie zurbanizowanym lub z przecinek na obszarach zalesionych.

Koncern MBDA podkreśla, że o ile sam system EMADS jest czymś nowym, wymagającym jeszcze testów operacyjnych, to rakieta CAMM jest już sprawdzona i wykorzystywana operacyjnie w brytyjskiej marynarce wojennej. Zbudowany na jej bazie system Sea Ceptor został bowiem przyjęty to uzbrojenie na fregatach Type 23 i będzie używany na fregatach Type 26 GCS (Global Combat Ship).

Wersja lądowa CAMM (oznaczana w Wielkiej Brytanii jako Land Ceptor) już została wybrana przez brytyjskie i włoskie siły zbrojne – jako system spełniający ich potrzeby operacyjne. W tym pierwszym wypadku używane są pociski CAMM w wersji standardowej, w drugim jest to właśnie EMADS z pociskami CAMM-ER. W skład tego ostatniego systemu poza wyrzutniami wchodzi dodatkowo system kierowania i dowodzenia, który możne być zainstalowany jako taktyczne centrum operacyjne na oddzielnym, dedykowanym pojeździe TOC (Tactical Operations Centre), ale może być również zaimplementowany na współpracującym z systemem radarze lub nawet na samej wyrzutni, tworząc z niej autonomiczny system przeciwlotniczy.

Wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych CAMM na stanowisku bojowym. Fot. MBDA

Cechą systemu EMADS jest jego modułowość. Dzięki temu można go bez problemów dopasować pod potrzeby klienta stosując mieszankę najważniejszych komponentów – przede wszystkim rakiety CAMM oraz już istniejącej „infrastruktury”. W przypadku Polski mogą to być takie elementy „miejscowe”, jak np.: pojazdy, radary czy podsystem dowodzenia i kontroli.

Jeżeli chodzi o sam pocisk, to MBDA rozważa transfer technologii zarówno jeżeli chodzi o „zrozumienie systemu, jak i samej technologii rakietowej”. Wymienia się przy tym możliwość współpracy z takimi firmami jak Mesko (głównie w zakresie technologii rakietowych) i PIT-Radwar (jeżeli chodzi o kontrolę i dowodzenie). Specjaliści z MBDA podkreślali, że dzięki modułowości rakieta CAMM może być produkowana gdziekolwiek. Sprzyja temu fakt, że jest to pocisk użyteczny: zarówno dla sił morskich, jaki i wojsk lądowych. Przy takim zapotrzebowaniu opłaca się więc zainwestować w linię produkcyjną.

Miałby to być proces etapowy. Na początku zakłada się stworzenie zakładów do składania, integracji i testów rakiet w Polsce. Później nastąpiłoby mieszanie komponentów produkowanych w Polsce i Wielkiej Brytanii, przy czym liczba niezbędnych podzespołów brytyjskich miałaby się z roku na rok zmniejszać. Są to plany oparte o wyniki rozpoznania polskiego przemysłu prowadzonego przez MBDA w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Stworzona została nawet mapa drogowa, która wskazywałaby harmonogram i etapy dojścia do zakładanej przez Polaków suwerenności, jeżeli chodzi o rakiety przeciwlotnicze. Dotyczy to zarówno technologii, jak i niezbędnej wiedzy potrzebnej do testów oraz samodzielnego rozwijania pocisków. Przedstawiciele MBDA podkreślają przy tym, że transfer miałby objąć obie wersje rakiety CAMM (standardową i o zwiększonym zasięgu „ER”).

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama