Reklama

Siły zbrojne

Macierewicz: Offset oznacza droższe i dłuższe zakupy

Fot. mjr Robert Siemaszko/CO MON
Fot. mjr Robert Siemaszko/CO MON

Offset i polonizacja sprawiają, że procedury negocjacyjne, a następnie realizacyjne, przeciągają się czasami na dziesiątki lat, a sprzęt staje się niebotycznie drogi – uważa szef MON Antoni Macierewicz w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”. Jego zdaniem zagrożenie ze strony Rosji rośnie tak szybko, że w niektórych przypadkach nie ma czasu na offset.

W niedawnym wywiadzie minister powiedział, że to, kiedy nowe śmigłowce trafią do Wojska Polskiego, "zależy w znacznym stopniu od decyzji politycznej". "Możemy wyposażyć w nie wojsko względnie szybko, jeśli zdecydujemy się je nabyć bez tzw. polonizacji, czyli bez stawiania wymogów, by równocześnie dostarczono Polsce technologię umożliwiającą, przynajmniej w jakimś zakresie, zwiększenie zdolności wytwarzania tego typu uzbrojenia w naszym kraju" – powiedział Macierewicz.

To tzw. offset, tzw. polonizacja sprawiają, że procedury negocjacyjne, a następnie realizacyjne, przeciągają się czasami na dziesiątki lat, a sprzęt staje się niebotycznie drogi. Dzieje się tak dlatego, że offset, czyli udostępnianie technologii, firmy zagraniczne wliczają w cenę produktu, podwyższając ją. Trzeba więc rozważyć, czy bezpieczeństwo kraju w coraz trudniejszej sytuacji nie będzie wymagało sięgnięcia – oczywiście tylko w skrajnych wypadkach – po np. kupno licencji i wspólną z zagranicznymi firmami budowę zakładów produkujących dany typ uzbrojenia w Polsce. Ta procedura także daje naszemu przemysłowi zdolności technologiczne, a pozwala na nieporównanie szybsze działanie.

Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej dla "Gazety Polskiej"

Dopytywany, czy zagrożenie ze strony Rosji rośnie tak szybko, że na offset nie ma czasu, minister odpowiedział: "Uważam, że w niektórych wypadkach tak".

Nie chciałbym, by doszło do tego, że na polonizację będzie za późno. Zresztą w żadnym wypadku nie zmniejszy to naszych zamówień w polskich firmach. Proszę zapytać w którejkolwiek z nich, czy mają wolne moce produkcyjne? Wszystkie obłożone są zamówieniami armii. Ale nie zmienia to mojego stanowiska i rozbudowa polskiego przemysłu zbrojeniowego jest priorytetem MON.

Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej dla "Gazety Polskiej"

 

Reklama

Komentarze (55)

  1. Jasiu

    To ciągłe zachwalanie zakupu Caracali i podtrzymywanie płaczu wśród wielu tu piszących nad rezygnacją z tego interesu musiało już kosztować Francuzów kupę szmalu. Czy ktoś z nich podliczył, że 13 mld zł na zakup plus dwa razy tyle za koszty eksploatacji w/w śmigłowców określanych powietrznymi taksówkami, to nie jest jednak najlepszy i najpotrzebniejszy dla Polski a zwłaszcza dla wojska wydatek. Jak MON ma ograniczony budżet to musi kupować rzeczy NIEZBĘDNE do twardej obrony a nie błyskotki. Czy to aż tak trudno zrozumieć ?

    1. Ari

      Bez tych powietrznych taksówek jak to określasz 25 BKP traci sens istnienia, mamy ograniczone zdolności niszczenia okrętów podwodnych, tracimy zdolności SAR a będą potrzebne bo nasza flota idzie na dno po pierwszej salwie, siły specjalne mocno ograniczają swoje operacje bo nie ma czym latać. Więc jak wyobrażasz sobie obronę przez współczesną armię bez użycia śmigłowców?

    2. kot

      Oj Jasiu, Jasiu. Koszty eksploatacji właśnie miały być m. in przedmiotem offsetu. 13 mld na tą ilość SPECJALISTYCZNYCH a więc 2-3x droższych śmigłowców od wersji bazowej to żadne kokosy, w tej kwocie jeszcze miał być przypominam offset właśnie. Rzeczywistość nie jest taka jak mówią politycy z MON, ani żadnej opcji politycznej. Ale wiem, wiem, nikt wam nie wmówi że białe jest białe.

    3. Realista

      "Jak MON ma ograniczony budżet to musi kupować rzeczy NIEZBĘDNE do twardej obrony a nie błyskotki" I dlatego z budżetu MON są finansowane zakupy Gulfstreamów G550, pociągów czy interwencyjny zakup węgla ze zwałów kopalnianych?

  2. Edward

    To, że minister Macierewicz stwierdza, że trzymanie się offsetu w zawieranych kontraktach nie zawsze jest korzystne nie ma żadnego odniesienia do sławnego już przetargu "Złotych Caracali" - a w tej sytuacji nieuprawniona jest krytyka ministra. Takie podejście AM zasługuje na pochwałę bowiem jest pragmatyczne i może służyć właściwemu zachowaniu niezbędnych priorytetów w kwestii bezpieczeństwa państwa. Nie bez podstaw niemal powszechna jest opinia, że aktualnie Polska ma świetnego, najlepszego od dziesięcioleci Ministra Obrony Narodowej.

    1. Zirytowany

      Powszechna wśród jakich grup?Na pewno nie w narodzie Polskim.

    2. koko

      Może kolega rozwinąć tę "złotą" myśl o najlepszym ministrze w całym układzie warszawskim i podać przykład konkretnych działań tego koryfeusza wojskowości na rzecz znaczącego wzmocnienia naszej najjaśniejszej?

  3. nie bujajmy w obłokach

    Cytuję: " Tytuł sugeruje ze Macierewicz uważa offset za głupotę. Z treści wynika natomiast ze według niego w skrajnych przypadkach można zrezygnować z offsetu kupując od razu całą licencje " Ktoś kto nie potrafi wynegocjować offsetu miałby kupić całą licencję? Nasz problem to skrajnie niekompetentny MON a nie drogi offset.

    1. Niezależny

      Mylisz sie . Przy licencji nie ma problemu, kwestia dogadania ceny, nic wiecej. A offset to juz inna para kaloszy bo chodzi o zwrot wydanych pieniędzy na zakupy i trzeba to zrobic tak zeby realnie jak najwięcej kasy wróciło do gospodarki, dlatego zawsze to trwa długo bo każdy chce brać ale nie chce dawać kasy.

  4. JarZam

    A czy nie jest tak, że nikt nie chce dać nam offsetu bo przeczytał wiadomą książkę i nie chce się dzielić z mocodawcami rozmówców?

  5. PolExit

    Ojojoj ale cudowne były te caracale wg tutaj się udzielajacyh ;) - to czemu nikt ich nie chce kupować ;). no dobra Brazylia je kupila i kto jeszcze? Burkina Faso ;> A co do offsetu to trzeb kupować tam gdzie go daja - nie wszystko musi być z USA

    1. Boczek

      Nie bełkocz. Zbudowano ich ca. 1500 i w Europie lata ich 20-30 razy więcej niż pozostałych oferowanych razem wziętych.

    2. Ari

      S70i nikt nie kupuje do wojska tylko do formacji policyjnych lub paramilitarnych. AW149 to prototyp.

  6. odkłamiacz

    Przetłumaczę na jez. polski: PiS koniecznie chce kupić Blackhawka, choć żaden z niego zamiennik Mi-17, a PRAWO USA ZABRANIA OFFSETU ZA SPRZEDAŻ UZBROJENIA!

    1. tomuciwitt

      JEDNA WIELKA BZDURA. A offset za F-16 ( nie wdaje się w dyskusje czy udany czy nie ) ? Lockheed złamał prawo ? Kiedy zmieniły się przepisy w USA ? A co z Wisłą ? Co memorandum i przekazaniu oczekiwań offsetowych strony polskiej ?

  7. StarszyBalans

    Osobiście uważam, że pozyskiwanie zawsze, wszędzie i (dosłownie) za wszelką cenę offsetu jest kontrproduktywne. Procedury uwzględniające offset są dłuższe, bardziej skomplikowane, obarczone większym ryzykiem niepowodzenia (oferent może się po prostu nie zgodzić na przekazanie kompetencji) i oczywiście zdecydowanie droższe. Prócz tego należy pamiętać, że przemysł musi być zdolny zaabsorbować przekazane kompetencje. Na razie zdaje się, jakbyśmy próbowali pozyskać te zdolności w każdym przypadku, a przecież jest tylko jeden kraj na świecie który ma kompetencje do produkcji każdego typu uzbrojenia (oczywiście chodzi o Stany Zjednoczone), oraz kilka które mają dość szerokie, choć niekompletne kompetencje (Francja, Rosja, Chiny i w mniejszym nawet stopniu Niemcy). Cała reszta musi wdawać się w kooperacje, zakupy etc. Znajmy zatem nasze miejsce w szeregu. Mając to na uwadze, zakupy powinny (przy celu nadrzędnym – zwiększania możliwości SZ RP) optymalnie manewrować między zakupem techniki bez offsetu, uzyskiwaniem zdolności produkcyjnych (licencje) i budowaniem zdolności (offset). Moim zdaniem offset powinien świadomie prowadzić do zbudowania samodzielnych kompetencji w bardzo konkretnych wycinkach produkcji zbrojeniowej. Jakich? O tym poniżej. Proponowałbym takie rozwiązanie: Poziom 1: ograniczone zdolności do serwisu i obsługi, bez offsetu, bez produkcji w Polsce (bardzo zaawansowana technika, nabywana w bardzo ograniczonych ilościach jak śmigłowce szturmowe, śmigłowce ZOP, okręty podwodne z rakietami kierowanymi itp.) Poziom 2: produkcja licencyjna najlepiej z prawem do wprowadzania usprawnień, poprawek, rozwijania produktu, chętnie prawo samodzielnego eksportu (średnio zaawanasowana technika, kupowana w dużych ilościach – BWP, program Mustang, granatniki przeciwpancerne, ale także: produkcja przewodów lufowych ,amunicji, silników!) Poziom 3: offset i nabywanie wszelkich potrzebnych i możliwych do pozyskania kompetencji. (Uważam że powinno to dotyczyć właściwie tylko jednej dziedziny – ISTAR. Ale niech naszym celem będzie poziom europejski jeśli nie światowy. Poza tym mając własne oczy i uszy, będziemy zdecydowanie bardziej odporni na próby „deeskalacji” ale także mogli zdecydowanie efektywniej używać naszych zawsze ograniczonych możliwości).

    1. Podatnik

      Generalnie zgoda z jedną uwagą. Poziom I+ czyli zakup z pełnymi kompetencjami do serwisu, remontu a w przyszłości modernizacji. Ten wariant w większości przypadków wydaje się najbardziej realny i optymalny obecnie. Proszę pamiętać że serwis w cyklu życia to od 100 do 300% wartości zakupu. A i kompetencje same wtedy powstają czasem większe niż u samego producenta. Co do przyczyn tej wolty to koledzy dyskutanci chyba trochę odlecieli. Przyczyna jak sądzę jest bardzo prosta. Jeszcze do niedawna dwa lata temu państwowe zakłady zbrojeniowe nie miały roboty ani pieniędzy więc było parcie na offset i produkcję w Polsce, budowanie polskich kompetencji w zbrojeniówce i takie tam. Po dwóch zaledwie latach sytuacja się zmieniła a państwowa zbrojeniówka ma kasę i obłożenie więc kiedy MON chce coś więcej to widzi "gest Kozakiewicza". Dlatego offset już jest zły i trzeba kupować u producentów za granicą.

  8. dariusz

    co roku zmiana poglądów czy ten minister wie czego chce

    1. X

      Co roku???, chyba co miesiąc

  9. box

    Tytuł sugeruje ze Macierewicz uważa offset za głupotę. Z treści wynika natomiast ze według niego w skrajnych przypadkach można zrezygnować z offsetu kupując od razu całą licencje. Jest pewna różnica i sądząc po niektórych komentarzach cisnacych po Macierewiczu za caracale to chyba to niezbyt dokładne przedstawienie tej kwesti sprawia niektórym problem

  10. Marcin

    F-16 kosztowały 5,5 mld USD a jakiegokolwiek offsetu nie było to na zakup łyżek ma byc? nie bądżmy śmieszni

    1. bender

      NIK pozytywnie ocenil wykonanie offsetu za F-16. A ze efektem jest lakiernia (skadinad taka jakiej Rosjanie nie maja) i chlewnie? Bo tyle nasz 'zaawansowany' przemysl mogl raptem przyswoic.

    2. Gliwiczanin

      Offsetem było także zwiększanie zatrudnienia, inwestycji i utrzymanie obecnych miejsc pracy np. w gliwickim Oplu należącym wtedy do General Motors.

  11. yego_mość

    Akurat to że powinniśmy kupować technologię w ramach licencji a nie offsetu to prawda. Ale to co stało się z całkiem udanym offsetem i w ogóle programem śmigłowcowym Caracal to absolutna kpina z obywateli. Teraz zamiast "jakiegoś" offsetu za 50 śmigłowców będziemy mieli za podobne pieniądze 12 śmigłowców i bez offsetu. I lud pracujący łyka jak młody pelikan i się nie dziwi nawet. Polska to taka dźywna kraj...

    1. say69mat

      Po pierwsze, ile śmigłowców Caracal kupił w minionym okresie, na rzecz sił zbrojnych Republiki, rząd Francji??? Po drugie, dlaczego śmigłowce Cougar w wersji ViP, na wyposażeniu L-waffe, objęte są zakazem lotów??? Po trzecie, to że skasowano zakup Caracala to nie problem. Problemem jest, że nie zdołano zrealizować, w miejsce uwalonego przetargu, alternatywnego projektu ... bodaj zakupu śmigieł z pustyni. Lub, za pośrednictwem amerykanów, afgańskie Mi17, skoro mają być 'potaniości".

  12. Raventry

    Dobra, dwa lata minęły, efekty są takie jak widać. Były słowa i nic z tego nie wyszło. Oczywistym jest, tak jak i dwa lata temu, że offset i przetargi zajmują mnóstwo czasu dlatego trzeba było działać niezwłocznie i zdecydowanie. Teraz jest faktycznie za późno i tylko interwencyjne zakupy "z półki" mogą poprawić sytuację szybciej niż Rosjanie nas rozjadą. Krab czy Rak to efekt dopinania prac poprzedników, a WOT mimo, że ogólnie potrzebny, to powstaje kosztem jednostek liniowych. Brak nowego systemu dowodzenia, ciągłe przesunięcia w przetargach, chaos decyzyjny, brak zdolności interpersonalnych i fatalne zarządzanie kadrami sprawiają, że minister Macierewicz powinien zostać zdymisjonowany. Na co oczywiście, liczyć nie można. Także przykro to mówić, ale jest już pozamiatane.

    1. dropik

      Minister nas rozbraja. wyciągnął z WL kilka tys oficerów do WOT przez co powstała dziura nie do zasypania przez lata. Przesunął czołgi do Wesołej rozwalając jedyną jednostkę pancerną , która była sprawna (A4 są w remoncie w bumarze). W Wesołej zaś nie ma poligonu a czołgi stoją pod wiatami - hehe, do niedawna wręcz pod chmurką. Ta jednostka nada się do uzycia za 2-3 lata , o ile będą jeździć na poligon co niestety jest kosztowne.

    2. ryba

      człowiekuczy siena błędach

    3. A niby dlaczego "Rosjanie mają nas rozjeżdżać"? Na, całe zresztą szczęście dla nas, Rosjanie nie mają powodu aby nas rozjeżdżać. Co nie znaczy, że mamy zrezygnować z posiadania własnych, profesjonalnych sił zbrojnych. Ale do tego, to nam niestety chyba coraz dalej...

  13. porucznik conjurer

    smiac mi sie chce z wszystkich, ktorzy tak chetnie chca wszystko kupowac, nie dajac nawet szansy przemyslowi na zmierzenie sie z problemem. poprzednia wladza zaczela sie pozbywac calkowicie przemyslu. efekt znany: medal za innowacyjnosc poszedl do wlascicela biedronki a polskim hitem eksportowym stali sie mlodzi emigranci zarobkowi i jablka. a potem sie dziwia, ze na nic nas nie stac.

    1. kapralek

      MON kupił właśnie 26 autokarów za 30 mln od... niemieckiego MAN-a zamiast od polskiego dołującego Autosana, więc wszystko co AM opowiada o wzmocnieniu polskiego przemysłu to tylko bajki dla ciemnego luda co je kupi...

    2. sparky

      Wszystko, ok, tylko ten przemysł to upodobał sobie zamiast pracy i innowacyjności - dojenie Państwa czyli nas jak łaciatej krasuli. Jak inaczej można tłumaczyć budowę Kraba, program integrację Rosomaka ze Spike'm, budowę patrolowca w cenie 3 fregat, budowę najdroższego moździerza (Rak) na świecie,kupowanie licencji na armatę 35mm by w zasadzie nic z tym nie robić i używać dalej 23mm, robienie amunicji która wybuchając zabija własnych czołgistów, robienie broni strzeleckiej strzelającej iglicą w strzelca.... i tak można by mnożyć przykłady. Albo - albo. Albo nie umiemy, wtedy kupujemy licencję na kompletny produkt i robimy go w Polsce sami, to droga ale sprawdzona i działająca opcja. Albo dalej wierzymy w cuda, kupujemy offsety z których wynika nic dla przemysłu i tyle samo dla wojska, wydajemy kupę kasy i jesteśmy głupi przed szkodą i po szkodzie. Trzeba kupować nowoczesną broń i technologie. Ale nie jedno uzależniać od drugiego.

    3. StarszyBalans

      .... oczywiście! W końcu to powszechna wiedza że kompetencje w dziedzinie projektowania i wytwarzania śmigłowców ZOP, czy okrętów podwodnych buduje się w ciągu ośmiu lat.

  14. rumtumtum

    Pamiętacie jaka była wymówka do unieważnienia postępowania na Caracale? Offset się nie podobał, teraz się okazuje, że jest zbędny... to są himalaje hipokryzji... oraz przygotowanie opinii publicznej do zakupów od Amerykanów bez żadnego offsetu.

  15. Gość

    Zw względu na zapóźnienie technologiczne w naszej zbrojeniówce offset może poprawić tą sytuację. Drugą sprawa , to możliwość konserwacji sprzętu jaki będzie na naszym wyposażeniu. Wydaje mi się ,że dobrym rozwiązaniem byłoby podjęcie działań w celu pozyskania sprzętu w szerszym zakresie niż planowany. Chodzi o to , że gdy w pozyskaniu jakiegoś uzbrojenia pojawiają się trudności obiektywne i są opóźnienia w drugim przypadku może być odwrotnie. Czyli inaczej mówiąc , trzeba wkalkulować ewentualne przeciąganie się rozmów w pozyskiwaniu sprzętu. Wiadomo że będziemy potrzebowali myśliwców wielozadaniowych. Wiadomo jakie są możliwości na rynku, należy przyjąć strategie i próbować ją realizować. Front rozmów na pozyskiwanie uzbrojenia musi być większy , zawsze coś uda się zrealizować.

  16. CB

    Kilka miesięcy temu (dokładnie w maju) wiele osób wyśmiewało Norwegów, którzy wynajęli sobie brytyjską firmę konsultingową, żeby im pomogła w pozyskaniu nowych okrętów podwodnych. Teraz się okazuje, że nasz MON, IU i wszyscy święci też sami nie potrafią nic wynegocjować. Szkoda tylko, że my wolimy zrezygnować całkiem niż poprosić też kogoś o pomoc. Bogatsza od nas Norwegia może, ale nam przecież nie przystoi...

    1. Kowal

      Firma konsultingowa ma tą zaletę, że jest na kogo zwalić winę za niepowodzenie(jeśli wystąpi) a jeśli jesteś "polityczny" czyli tak jak jest u nas to nie masz szans kupić dobrego i taniego uzbrojenia(helikoptery!). Inna sprawa jeśli musisz przedstawić firmie konsultingowej realne możliwości twojego zakładu(a te z reguły są u nas niewielkie i bazują na starych technologiach) więc firma odrzuci je bez problemu jako niewystarczające i nie pomogą lamęty do polityków.

    2. dropik

      W IU nie pracują geniusze. Średnia pensja to bodaj 3,500 brutto - za takie pieniądze nie da się zatrudnić fachowców do prowadzenia negocjacji z międzynarodowymi kontrahentami . Dodatkowo po zmianie władzy część osób z IU odeszła , a zapanowała atmosfera podejrzenia o korupcję. Tak nie da się nic kupić.

  17. HS

    Szefem MON, ustawowo, powinien być generał - dowolny, byle generał, byle ktoś z "firmy" a nie jacyś teoretycy co dopiero się uczą jak działa WP i czego potrzebuje. Czy możemy jako społeczeństwo, jako Panowie redaktorowie, coś zrobić, aby taki stan rzeczy wprowadzić, lub choć o nim mówić? Zdaję sobie sprawę ze stopnia utopijności i życzeniowości takiego stanu, no ale trzeba by od czegoś zająć prawda? Bo o ile nam się teraz uda i okaże się, że kły Rosji są wystawione tylko tymczasowo, o tyle w przyszłości warto by mieć zarządzanie i ośrodek decyzyjny zawodowy i merytorycznie sprofesjonalizowany.

    1. nikt ważny

      Trochę tak, ale nie "dowolny" ale z REALNYM doświadczeniem, jak na nazwę resortu przystało OBRONNYM. I nie musi być zaraz generał bo można również spojrzeć na wszystkich oficerów przy zachowaniu pierwszego kryterium, jednocześnie mając na uwadze fakt że wiceministrami winni być oficerowie innych specjalności. A dla porządku publicznego wszyscy winni być przeniesieni do rezerwy ew w stanie spoczynku. Za to cywilne ale realne specjalistyczne a nie teoretyczne liczone ilością kursów wsparcie winno być w całym MON, zaś na każdym etapie winno ono również korzystać z doświadczenia wojska czynnego jednocześnie wzajemnie wypracowując podmioty możliwościami wobec zamiarów. W końcu jeśli model klasyczny skopiowany z innej armii jest nie do realizacji to nie oznacza to tego że nie możemy się obronić tylko że warto pomyśleć o innej konfiguracji obronny. Czysto teoretycznie: Czy posiadanie czołgów jest warunkiem niezbędnym do skutecznej obrony? No nie. Jest jedynie jednym z typów uzbrojenia które w tej obronie należy zastosować. Oczywiście nie neguje to w żaden sposób cywili ale weryfikacja na jakimś poziomie winna odbywać się z udziałem dowódców tak by cywil miał ogląd na obronę a nie tylko usta pełne pięknej narracji o czasach minionych

    2. Sierżant Jojo

      A cała demokracja bije się o cywilny nadzór nad armią, to podstawa. No to jak, jesteśmy demokratyczni, czy nie?

    3. dropik

      Szefem mon może być generał, ale musielibyśmy wystąpić z NATO i przystąpić do jakiegoś ZBiRu. Nie wiem czy o to ci chodziło geniuszu. W NATO obowiązuje cywilna kontrola sił zbrojnych.

  18. Edmund

    Wyobraźmy sobie producenta dowolnego rodzaju uzbrojenia. Na to uzbrojenie składa się szereg technologii, których opracowanie i dalszy rozwój zajmuje długie lata, wielokrotne i kosztowne testy, utrzymywanie drogich specjalistów z wąskich dziedzin wiedzy. I teraz co ? Za zakup kilkudziesięciu sztuk takiego uzbrojenia, producent ma przekazać całą dotychczasową wiedzę i technologie ? Ile to musi kosztować ? W przypadku helikoptera Caracal, wielu także na tym forum wskazywało na olbrzymią cenę takiego kontraktu, znacznie przewyższającego cenę podobnych zakupów w innych krajach. Niestety, strona Polska zażyczyła sobie przekazanie technologii oraz uwzględnienie kosztów utrzymania i części zamiennych przez kolejne 30 lat ! To tak jakby nie zamawiać 30 - 50 helikopterów, ale 150. Nie trzeba dodawać, że jest to nierealne, bez względu na to jak oceniamy samą maszynę. Tak rozumiany offset w sensie "dajcie nam wszystko co macie i nie drogo" nie istnieje na świecie - jest nierealne. NIE MA SPOSOBU NA PÓJŚCIE NA SKRÓTY, BAZĘ PRZEMYSŁOWĄ BUDUJE SIĘ LATAMI, KROK PO KROKU, Z OLBRZYMIĄ DBAŁOŚCIĄ O ZATRUDNIONYCH W NIM SPECJALISTÓW, ALE BEZ UPOLITYCZNIANIA. Nie rezygnujmy całkowicie z offsetu, ale bądźmy racjonalni, nie chciejmy wszystkiego. Zobaczmy jakie technologie możemy wchłonąć a jakie nie, co i ile kosztuje ? Na przykład nie jesteśmy w stanie rozwijać technologii głowic antyrakiet, do czego potrzebne są technologie kosmiczne, posiadanie satelitów lub radarów dalekiego zasięgu oraz olbrzymich poligonów. Są też mniej spektakularne technologie, których zakup mija się z celem, chyba że posiadamy kapitał taki co chiński i np. możemy kupić cały LockheedMartin (którego rząd USA i tak nie sprzeda nikomu). Chińczycy kupili Volvo, które dziś jest synonimem jakości i luksusu na świecie, ale nic nie zmienili w zakresie zatrudnionych w nim ludzi, lokalizacji fabryk i metod zarządzania. Volvo sprzedaje ponad 500 tys. pojazdów rocznie, w segmencie aut luksusowych. Proponowałbym na wzór innych państw powołać Agencję Zamówień Militarnych, niezależną w MON jednostkę, która radzi się różnych rodzajów sił zbrojnych, ale decyzje podejmuje samodzielnie a nie jest tylko do pisania dokumentów jak IU, który w jednym przetargu musi zaspokoić sprzeczne potrzeby VIP-ów. Do offsetu podchodzić racjonalnie albo zupełnie z niego zrezygnować w niektórych przypadkach, szczególnie jeśli taka jest pilna potrzeba wojska i bezpieczeństwo kraju. Nie gniewać się na prywatne podmioty produkujące uzbrojenie, za to, że są prywatne. Zamawiać tak jak np. Rosja, USA, Izrael po kilka, kilkanaście sztuk rocznie rokujące rozwiązania w tych zakładach, drony, radary itp. aby w ten sposób właśnie tworzyć własny, nowoczesny przemysł zbrojeniowy. MON nie może kierować PGZ tak jak w komunie państwowymi zakładami przemysłowymi. Zakład czekał na zamówienia, sprzedawał drogo i po czasie, minimalny lub żaden poziom innowacyjności. Wszyscy wiemy jak to się skończyło. Co do offsetu, mało realne jest przekazanie 100 % technologii i wiedzy w jakimkolwiek przetargu małym czy dużym. Cena skaczę w górę wielokrotnie, przetarg staje się skomplikowany a zawarcie umowy nierealne. Potencjalnie dobrym i dużym krokiem w budowie bazy przemysłowej byłoby wejście w konsorcjum z USA i Izraelem, które pracują nad przyszłymi technologiami antyrakietowymi wykorzystującymi broń energetyczną i laserową. Kluczem byłoby know-how w zakresie budowy organizacji i bazy specjalistów skupionych wokół tych projektów. Oczywiście zatrudnienie w nich jakichkolwiek polityków mija się z celem.

    1. nikt ważny

      Dajmy spokój z Caracalem. Ujmując to słowami pilotów to jest "stara krowa po stu botoksach". Za wymienianiem konkretnych modeli śmigłowców jest manipulacja związana z ograniczonym wyborem do tych modeli. To jest kolejna wariacja w temacie "nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi". Firmy które wystawiły śmigłowce w tym wspomniany Caracal, poleciały "w kulki" bo przynajmniej teoretycznie miały w ofercie albo mogły zaproponować śmigłowiec który spełniałby wymagania. Tyle że dokładnie WSZYSTKIE firmy zaproponowały produkt który miał za zadanie utrzymanie jakiegoś zakładu firmy przy życiu a nie spełnieniu wymagań SZ RP. Dyskusja na temat tych czy innych modeli jest bezcelowa bo te które były w ofercie każdej firm to były właśnie takie "krowy na botoksie" a nie śmigłowce. Jak mielibyśmy zając się na poważnie śmigłowcami to z ekonomicznego, geograficznego, klimatycznego i gospodarczego punkty widzenia są rozwiązania zapewniające unifikację maszyn i to nie tylko w ramach parku od jednego producenta ale również w zakresie maszyn od różnych producentów. Nie będę wskazywał konkretnych modeli bo nie mam zamiaru dyskutować na temat słuszności tego czy innego rozwiązania. Ja piszę o procesie pozyskania i wdrożenia w SZ RP konkretnego sprzętu i uzbrojenia tak by wypełniały zadania obronne i to dłużej niż pierwsze godziny boju obronnego.

  19. duży_drop

    Czy oni są normalni? Przecież Caracala uwalili podobno ze względu na kiepski offset! A teraz zwrot o 180 stopni, no chyba że zatym kabaretem stoją lobbyści z pewnej amerykańskiej firmy. W każdym bądź razie MON coraz bardziej przypomina... Monty Pythona :(

    1. ty

      oczywiście że są normalni, tylko w końcu okazało się i zrozumiano że nawet najbliżsi sojusznicy-USA- nie będą dokładać do nas w postaci offsetu

    2. raf

      Caracal był niebotycznie drogi przez Offset którego francuzi nie chcieli dać. Reasumując - w wypadku Caracali przepłaciliśmy kilkukrotnie aby Offset wszedł, a go nie było (a raczej był w szczątkowej formie).

  20. Kpok

    Niesamowite, najpierw uwalić umowę na śmigłowce z powodu "złego" offsetu żeby teraz mówić, że offset winduje ceny w górę, przedłuża czas negocjacji i jest w ogóle "be". Niesamowite....

    1. Mokra koszula

      Kolega powyżęj napisał jak miał wyglądać offset w wykonaniu Francuzów... Trzeba się zastanowić ,co jest lepsze niesatysfakcjonujący offset i drogi sprzęt,czy brak offsetu i tańszy sprzęt (przez co może być go więcej).

  21. polak mały

    Ot niespodzianka. Ciekawe jak długo musiał pan minister tentegować w głowie, żeby dojść do tak odkrywczego wniosku. Ciekawe też jak to się ma do anulowanego przetargu na Caracale. Coś mi się zdaje, że to pierwszy sygnał, że offsetu żadnego do przyszłych zakupów nie będzie. Tylko na razie boją się o tym mówić otwarcie. Jeśli chodzi o priorytety MON - oni chyba nadal nie wiedzą czym MON powinien się zajmować.

  22. say69mat

    @def24.pl: Offset i polonizacja sprawiają, że procedury negocjacyjne, a następnie realizacyjne, przeciągają się czasami na dziesiątki lat, a sprzęt staje się niebotycznie drogi – uważa szef MON Antoni Macierewicz w wywiadzie dla "Gazety Polskiej". Jego zdaniem zagrożenie ze strony Rosji rośnie tak szybko, że w niektórych przypadkach nie ma czasu na offset. say69mat: Drogi Panie Ministrze Rosja ... Rosją ;))) Ale czy polski przemysł zbrojeniowy, w jego obecnej postaci, dysponuje niezbędnym potencjałem, pozwalającym na wchłonięcie i zastosowanie w praktyce wynegocjowanego offsetu??? Obejmującego, jak wiadomo, transfer technologii i niezbędnego know-how, służących do produkcji nowoczesnych systemów przeciwrakietowych??? Czy też amerykanie dostają bólu zębów, jak muszą realizować proces negocjacji, w oparciu o elementarne kryteria obowiązujące w obszarze naszego przemysłu zbrojeniowego. Czyli kontynuacji klasycznego ... 'wicie ... rozumicie' ;)))

  23. Seth

    Caracale beee bo francuski offset do duszy a teraz kupimy śmigłowce bez offsetu

    1. Drzewica

      Tak, Caracale są bee, wolałbym odkupienie pochopnie sprzedanej za grosze fabryki, albo też zawiązanie spółki z obecnym producentem w celu zapewnienia sobie kompetencji technicznych.

    2. Olaf

      Teraz będziemy kupować wg zaleceń amerykańskich lobbystów, takich jak kumpel Macierewicza pan d'Amato. Ma być z korzyścią dla amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego. I tyle.

  24. Alex

    Prawda jest taka, że po prostu nie radzicie sobie z zakupami Panowie, a nie "prawo offsetowe nie pozwala by było szybko"... Da się i szybko i efektywnie. Spike też był wdrażany z offsetem, jakoś problemu nie było by w dość krótkim czasie złożyć zamówienia i wdrożyć polonizację. Wszystko zależy kim to kupujecie. Jacy eksperci, takie terminy i jakość wykonania zamówień.

    1. tia

      aha i całego Spikea wytwarzamy w Polsce ? No niestety nie

    2. b

      O Spiku lepiej niech pan nic nie pisze, kupilismy pelna licencje i nie zbudowalismy i nigdy nie zbudujemy zadnego w Polsce od A do Z a wszystkie kluczowe elementy sprowadzamy z Izraela.

  25. Marcin

    To teraz wiadomo dlaczego uwalono kontrakt na Caracale - tam offset to było 13 miliardów złotych , ale po co ? jesteśmy przecież bogatym krajem a polski przemysł zbrojeniowy ma ciekawsze zajęcia jak budowa 19 lat patrolowca Gawron

    1. b

      Caracale mialbyc wyprodukowane we Francji w 100% .25 sztuk zlozonych we Francji przy szkoleniu polskich pracownikow i 25 w Polsce pod nadzorem tech Francuzow. Dodatkowo WZL1 mialo zdobyc umiejetnosc serwisowania czesci silnika i tyle .

Reklama