- Wiadomości
Katastrofa największego drona na świecie
W Stanach Zjednoczonych rozbił się największy bezzałogowy aparat latający – dron RQ-4 Global Hawk należący do amerykańskich sił powietrznych. Amerykanie stracili w ten sposób maszynę wartą około 220 milionów dolarów.

Do wypadku doszło w połowie ubiegłego tygodnia koło góry Mount Whitney w Kalifornii. Zgodnie z oficjalnym oświadczeniem USAF dron wystartował bez problemów z bazy amerykańskich sił powietrznych Edwards i miał wykonać krótki przelot do swojego stałego miejsca stacjonowania – bazy sił powietrznych Beale. Bezzałogowiec nie miał w ogóle opuszczać Kalifornii, a więc planowano bardzo krótki lot biorąc pod uwagę jego możliwości. Global Hawk zalicza się bowiem do klasy HALE – dużej autonomiczności i dużego pułapu.
Z nieznanych powodów dron jednak rozbił się wywołując niewielki pożar. Według biura szeryfa Departamentu Inyo ogień został szybko ugaszony i nikt nie odniósł w czasie wypadku obrażeń. Sytuacja byłą jednak bardzo niebezpieczna ponieważ Global Hawk to największy bezzałogowiec wykorzystywany na świecie, o wielkości porównywanej do małego samolotu pasażerskiego (rozpiętość skrzydeł - 39,9 m jest większa od samolotu Boeing 737 MAX – 36 m).
Obecnie trwa dochodzenie, które ma ustalić przyczyny wypadku. Według rzecznika bazy Beale, RQ-4 Global Hawk jest uważany za jedną z najbezpieczniejszych platform w flocie powietrznej US Air Force wylatując bezpiecznie ponad 200 000 godzin lotu. Ostatni wypadek z udziałem RQ-4 miał miejsce w 2012 roku
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS