Reklama

Geopolityka

Większe zaangażowanie NATO w walkę z ISIS? Francja i Niemcy bez entuzjazmu

Fot. https://www.facebook.com/EmmanuelMacron
Fot. https://www.facebook.com/EmmanuelMacron

Koalicja walcząca z tzw. Państwem Islamskim może poszerzyć się o kolejnego członka - takie przynajmniej wynika z wypowiedzi wysokich rangą oficerów NATO. Propozycja przystąpienia Sojuszu do grupy państw zwalczających ISIS znajduje poparcie w Waszyngtonie, ale o wiele chłodniej odbierana jest w stolicach zachodniej Europy.

W nadchodzący czwartek odbędzie się szczyt przywódców państw NATO. Będzie to zarazem pierwsza okazja dla Donalda Trumpa do spotkań z większością szefów państw członkowskich. Można się spodziewać, że wśród tematów poruszonych podczas oficjalnych i mniej oficjalnych spotkań znajdzie się kwestia zwiększenia wysiłków Sojusz w walce z tzw. Państwem Islamskim - postulat wielokrotnie podnoszony przez amerykańskiego prezydenta. 

Wydaje się jednak, że o ile sama idea nie rodzi kontrowersji wśród członków Sojuszu o tyle sama jego realizacja nastręcza szeregu wątpliwości. Z informacji agencji Reuters wynika, że Francja i Niemcy z rezerwą odnoszą się do planów ewentualnego zwiększenia natowskiego zaangażowania w zwalczaniu ISIS sugerowanych przez stronę amerykańską i mającą poparcie wysokich szczebli wojskowych NATO. Na propozycję chłodno miały zareagować także Ateny i Rzym. Powód? Brak konkretów, obawa przed powtórką scenariusza z interwencji w Afganistanie oraz konfrontacją z rosyjskimi siłami w Syrii. 

Obecnie koalicję do walki z Państwem Islamskim tworzy 68 państw. Zaangażowane siły prowadzą naloty na pozycje dżihadystów, wspierają siły walczące z ISIS w Iraku i Syrii oraz zapewniają pomoc humanitarną. Według szefa sztabu NATO zaangażowanie Sojuszu jako członka tej kolacji byłoby "zaletą" dla organizacji. Gen. Petr Pavel stwierdził, że NATO "może i powinno zrobić więcej", aby zwiększyć potencjał Iraku oraz innych państw, które walczą z ISIS, aby mogły lepiej się bronić, poprzez szkolenie lokalnych sił oraz budowę instytucji. 

Podczas ubiegłotygodniowego spotkania z Jensem Stoltenbergiem, kanclerz Merkel pozostawiła do dalszych dyskusji kwestię zaangażowania Sojuszu jako instytucji w działania koalicji, jednak podobnie jak sekretarz generalny NATO wykluczyła bojowy charakter zaangażowania organizacji. Stanowisko nowego prezydenta Francji nie jest znane, ale te kwestię będzie miał okazje przedyskutować podczas spotkania z Trumpem podczas spotkania poprzedzającego szczyt w Brukseli.

Na te propozycje nakłada się sceptycyzm dotyczący działań nowej administracji oraz retoryki stosownej przez amerykańskiego prezydenta. Choć oba państwa zmagają się z problemem terroryzmu oraz powrotem do kraju swoich obywateli walczących po stronie Państwa Islamskiego, nie należy spodziewać się konkretnych deklaracji zanim Amerykanie nie przedstawią konkretnych założeń. Niewykluczone, że konkretne propozycje poznamy już w przyszłym tygodniu. 

Czytaj także: Ciche poparcie Merkel dla Macrona. Nowa oś Berlin - Paryż? [ANALIZA]

Reklama

Komentarze (3)

  1. Drzewica

    Odstąpienie od włączenia NATO do interwencji jest tu oddaniem pola Rosji rozwijającej swoje macki w świecie. Tak jak były kiedyś skutki opłakane umywania rąk Zachodu wobec imperialnych działań hitlerowskich Niemiec, tak samo można się spodziewać niemiłych zaskoczeń skutkami rozgaszczania się Rosji nad Morzem Śródziemnym. Szukanie teraz przez Włochy i Grecję doraźnych korzyści przy wiązaniu się z Rosją jest naiwną interesownością.

  2. jan22

    Nie do twarzy państwom w Europie by uczestniczyć dalej w wojnie wywołanej przez członków NATO ? Afganistan , Irak , i kompletna klapa LIBIA zabicie KADAFIEGO . Syria oczywiście pozostaje na uboczu ze względu na obecność Rosji - z tym przeciwnikiem nikt nie chce zaczynać manewrów podjazdowych typu Ukraina . Legitymując podbój Iraku nie osiągnięto praktycznie nic oprócz zabicia SADAMA HUSAJNA - ale to tylko zemstwa za KUWEJT . Afganistan rozbabrana wojna przy udziale kilkunastu państw z NATO ( w tym polskiego wojska ) bez wyrażnego efektu ? A przepraszam jest efekt widoczny w zachodniej i północnej Europie - Emigrańci ( uchodźcy wojenni ) ? Kto następny na celowniku USA ( NATO ) może Korea płn. ? Same pytajniki na poziomie NATO - USA . A reszta się śmieje - ale chyba tak ma wyglądać ten zaczarowany ŚWIAT - zachodni ( nowa demokracja ) stara była zła oraz komunizm ???????

    1. sylwester

      efekt jest i to wyraźny ekonomiczny , zobacz kto czerpie zyski z handlu ropą i co się dzieje z obrotem tamtejszymi ziemiami i surowcami

  3. Vwaffe

    Więcej przenikliwości. Kraje zachodniej (tchórzliwej) demokracji po prostu się boją. Większe zaangażowanie budzi słuszne obawy o bezpieczeństwo wewnętrzne. Liczne diaspory muzułmanów, niewidoma liczba regularnych agentów/bojowników wpuszczonych razem z imigrantami, bliskie wybory w Niemczech.

Reklama