Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Piątek z Defence24.pl:Zbrodniarze wojenni z Syrii w Europie; Nielegalny handel bronią na Ukrainie; MON nie planuje przywrócenia powszechnego poboru; Japońska armia potęgą militarną; Inwestycja w polski przemysł zbrojeniowy przyszłością polskiej gospodarki

Wspólne ćwiczenia sił japońskich i amerykańskich. Fot. Spc. Frank Cagnina, New York Army National Guard
Wspólne ćwiczenia sił japońskich i amerykańskich. Fot. Spc. Frank Cagnina, New York Army National Guard

Piątkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

Robert Stefanicki, Gazeta Wyborcza, „Siepacze Asada w Europie”: Zachodnie służby specjalnie mają problem nie tylko z dżihadystami przygotowującymi zamachy, ale również z ludźmi, którzy walczyli po przeciwnej stronie i mają na sumieniu wiele ofiar cywilnych. „Ze świecą można szukać procesów syryjskich żołnierzy i członków milicji prorządowych. Choć według danych ONZ to oni, a nie dżihadyści, są odpowiedzialni za większość ofiar cywilnych w Syrii. Czyjeś ręce od lat zrzucają bomby beczkowe na miasta rządzone przez opozycję, torturują więźniów, ostrzeliwują szpitale i szkoły. Według brytyjskiego dziennikarza Bena Davisa nawet 2 tyś. uwikłanych w zbrodnie wojenne żołnierzy i funkcjonariuszy reżimu Asada mogło znaleźć azyl w Europie.”


Robert Cheda, Gazeta Finansowa, „Ukraińska broń zabija Polaków”: Nielegalny handel bronią na Ukrainie coraz bardziej niebezpieczny dla Polski. „Na Ukrainie karabinek AK można kupić już za 500 - 1 tys. dolarów, czyli za taką samą cenę jak w Afganistanie. Jednorazowy granatnik, zależnie od wersji, to koszt pomiędzy 600-800 dolarami. Ręczne granaty oferowane są natomiast już od 10 dolarów za sztukę. Szacunki mówią, że u naszego wschodniego sąsiada w niepowołanych rękach znalazło się ok. 6 milionów sztuk broni palnej. Na Ukrainie problem walki z nielegalnym rynkiem broni leży pokotem. Państwo nie ma ludzkich sił, materialnych środków ani chęci przeciwdziałania.”


Marek Kozubal, Rzeczpospolita, „Więcej gotowych do walki”: Ministerstwo Obrony Narodowej nie planuje przywrócenia powszechnego poboru, jednakże przygotowuje projekt dotyczący klas mundurowych w szkołach ponadgimnazjalnych oraz kursy dla studentów. „Resort obrony będzie jednak odbudowywał rezerwy osobowe Sił Zbrojnych. Pierwszym krokiem jest utworzenie Wojsk Obrony Terytorialnej, kolejnym m.in. wzmocnienie klas mundurowych w szkołach średnich, w których obecnie uczy się 57 tyś. uczniów.”


Roman Andrzej Stańczyk, Gazeta Polska Codziennie, „Wojsko zawodowych ochotników”: Japonia planuje wzmocnienie swojej armii, która wyrasta na prawdziwą światową potęgę militarną. „Według danych japońskiego ministerstwa obrony w Samoobronie na lądzie służy 150 tyś. ochotników. [...] W związku z tym Siły Samoobrony są zobowiązane do nieustannego podnoszenia kwalifikacji oraz utrzymywania zdolności bojowych na wysokim poziomie. [...] Lotnicy dysponują flotą ponad 1,5 tyś. samolotów i helikopterów, w tym prawie 300 myśliwców. Flotę powietrzną tworzą przede wszystkim myśliwce wielozadaniowe Mitsubishi i F-15 w różnych wersjach. W najbliższym czasie do służby wejdą też amerykańskie F-35. Japończycy chętnie korzystają ze śmigłowców Blackhawk.”


Dziennik Gazeta Prawna, „Warto docenić polski przemysł obronny”: Stawianie na polski przemysł obronny nie tylko wesprze aktualne działania zbrojeniówki, ale również będzie inwestycją w nowoczesne produkty, które dopiero powstają. „W praktyce resort obrony narodowej rocznie dysponuje budżetem w wysokości 40 mld zł. To prawie dwa razy więcej niż roczny koszt funkcjonowania programu „Rodzina 500 plus". Niestety, środki te nie przedkładają się jak na razie na tempo modernizacji polskiej armii [...] Modernizacja polskiej armii cierpi nie tylko z powodu zbyt skomplikowanych procedur. Problem polega również na tym, że te skomplikowane procedury często nie przekładają się na efekt w postaci pożądanego uzbrojenia.”

Reklama

Komentarze

    Reklama