Reklama

Geopolityka

Litwini ćwiczą zwalczanie zagrożeń hybrydowych

  • Były szef Jukosu - Michaił Chodorkowski. Fot. khodorkovsky.com
  • Fot. https://twitter.com/marossefcovic
  • "Decision related to the sector sanctions against Russia was made in July last year when the pro-Russian separatists shot down the Malaysian airliner over the territory of Ukraine." Fot. mil.ru

28 kwietnia rozpoczęły się manewry armii litewskiej pod kryptonimem Lightning Strike 2017. Udział w nich biorą oddziały sił specjalnych i siły pokojowe, wraz z pododdziałami wsparcia.

Przed rozpoczęciem manewrów głównodowodzący armii litewskiej gen. mjr Vitalijus Vaikšnoras podkreślił podczas konferencji prasowej, że w obecnych czasach żołnierze powinni szkolić się w miejscach, w których będzie się toczyć ewentualna walka - w miastach i wioskach, dzięki czemu ich mieszkańcy będą mogli na własne oczy przekonać się o zdeterminowaniu żołnierzy do obrony kraju.

Lightning Strike 2017 to największe ćwiczenie wojskowe armii litewskiej w bieżącym roku, jego główna faza ma miejsce w dniach od 2 do 7 maja, żołnierze szkolą się w tym czasie w miastach Mariampol i Wyłkowyszki. Główny nacisk położony jest na współpracę jednostek wojskowych z formacjami ministerstwa spraw wewnętrznych i na komunikację z jednostkami administracyjnymi, co ma poprawić możliwości zwalczania zagrożeń hybrydowych. Dzięki temu litewscy żołnierze mają być również przygotowani do samodzielnego stawienia czoła rozmaitym zagrożeniom niekonwencjonalnym, wymagającym błyskawicznej reakcji, bez oczekiwania na przybycie sił sprzymierzonych.

Czytaj też: Litewski MON - nagły atak Rosji największym zagrożeniem [RAPORT].

W miastach, na terenie których odbywa się szkolenie, ograniczony jest ruch uliczny, arterie komunikacyjne patrolowane są przez wojsko i policję, scenariusze przewidują imitowanie ostrzału celów cywilnych i wojskowych i neutralizację uzbrojonych, wrogich grup przeciwnika, próbujących zająć ośrodki administracji rządowej i lokalnej, przy jednoczesnym zminimalizowaniu strat cywilnych, zarówno ludzkich, jak i materiałowych. W przypadku, gdy symulacje wykażą brak możliwości neutralizacji zagrożeń przez siły podległe ministerstwu spraw wewnętrznych, wzywane mają być siły specjalne i szybkiego reagowania.

Fot. kam.lt

Częścią szkolenia są też symulowane wypadki i rozmaite zagrożenia uliczne, mające przygotować do odpowiedniego działania ludność cywilną i lokalne siły bezpieczeństwa.

Ogółem w manewrach bierze udział ponad 3000 żołnierzy służby zasadniczej, 500 oficerów, 200 członków regionalnej administracji. Do udziału w ćwiczeniach wezwano również 2000 rezerwistów.

Czytaj też: Litwa ujawnia plan rozbudowy armii. "Wzrost liczebności, modernizacja, budżet ponad 2%".

W tym celu powołano 12 tymczasowych punktów mobilizacyjnych, mających obsłużyć wezwanych na szkolenie rezerwistów z lat 2000-2012. W tym roku wezmą oni jeszcze udział w dodatkowych trzytygodniowych szkoleniach uzupełniających w ośrodkach armii litewskiej.

Fot. kam.lt

 

Reklama

Komentarze (6)

  1. Autor komentarza - zaniepokojony podatnik

    A może by takie ćwiczenia w RP przeprowadzić? Tak tylko pytam...

    1. ursus

      Tak - najlepiej tylko dotować, ale prawie niczego nie wymagać i nie produkować... kolejka chętnych. "Mądrale" chcą normalności, dołącz nim będzie za późno!

  2. ccc

    Tymi zagrożeniami hybrydowymi są chyba na Żmudzi polskojęzyczne tablice z nazwami ulic na domach Polaków w Sołecznikach i Wilnie, a także uzasadnione żądania zwrotu zrabowanych polskich nieruchomości przez lietuwisów ?

  3. ktos

    na ostatnim zdjeciu cale sily powietrzne litwy

  4. Roma

    Mamy dwu silnych sąsiadów. Obaj ostrzą sobie zęby na nasze ziemie i naszą wolność. Mieliśmy silną armię, mieliśmy wolność. Po targowickiej redukcji były zabory. Czy obecna Targowica też chciała doprowadzić do rozbiorów Polski?...

  5. TYLKO MOTOR

    Prymitywna Rosja która nic poza ropą i uzbrojeniem nie ma do zaproponowania i sprzedania światu, choćby żadnej wojny miało nie być to jednak będzie grała na podnoszenie innym państwom ciśnienia bo $ się muszą na kontach oligarchów zgadzać. Cała ta operacja antyterrorystyczna ATO w Donbasie to nic innego niż klasyczna ustawka starej kagiebowsko-komunistycznej gwardii miliarderów rodem z Petersburga, Moskwy Drezna, Berlina lub Brukseli z pronazistowskimi banderowskimi oligarchami z Kijowa. Wywołany ''chaos'' (Europa Zachodnia drażniona atakami islamskich terrorystów) ma im pomóc w utrzymaniu kontroli i powiększeniu już i tak rozrośniętych ponad miarę majątków. Oczywiście bezkarność mając góry pieniędzy jest oczywista. Jak się kiedyś rosyjskojęzyczni obywatele nauczą ekonomii to nie będą musieli bać się Polski i antykomunistycznej i antybanderowskiej Ukrainy w NATO. Sąsiednie Chiny mogłyby zainwestować parę milionów $ oraz specjalistów do pomocy przy reformach ekonomicznych na terytorium Rosji. Za rok w Rosji są mistrzostwa świata - FIFA World Cup 2018. Warto aby Federacja Rosyjska była krajem wiarygodnym i gościnnym dla sportowców z całego zakwalifikowanego w eliminacjach UEFA EURO piłkarskiego świata. Nikt nie traci nadziei, że suwerenna Rosja nie musi szukać $ jedynie poprzez pouczanie i straszenie środkowej Europy. NATO jest pakt stabilizacyjnym (antykomunistycznym i antynazistowskim).

  6. Psie miny

    Po trawnikach? Ciekawe jak bardzo muszą być czujni, w RP zagrożenie hybrydowe w bieżnikach gwarantowane.

Reklama